Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dzia?ka pod miastem......tzn. jak daleko???


Recommended Posts

My jesteśmy chyba najdalej. Z naszej działki do Warszawy jest ok 45-50km, ale dojazd zajmuje ok. 40min, bo dojeżdżamy wygodną i niezakorkowaną trasą gdańską. Zresztą ja nie dojeżdżam, bo znalazłam sobie pracę 10km od przyszłego domu (10min samochodem) i tam też jest szkoła, przedszkole, duże sklepy, apteka itp. W razie awarii samochodu jeżdżą autobusy szkolne i zwykłe do najbliższej miejscowości, gdzie jest też pociąg do W-wy a przystanek autobusowy jest kilkaset metrów od działki. Do "Stolycy" można jeździć do kina, fryzjera, większe zakupy itp. i nie stanowi to najmniejszego problemu. Ja podobnie jak matka wolę jechać dłużej, ale za to tam gdzie słychać tylko skowronki, czajki i świerszcze. A zimą słychać tylko ciszę. Dzieci są bezpieczne, sąsiedzi wszyscy się znają i wspólnie cieszą naszym azylem. Dom w miejskim osiedlu domków, o którym pisze Asiulek to zupełnie co innego. Moja szwagierka ma taki dom. Nie ma szans na wyjście na taras w piżamie. Ja mam. I to jest to. Ale każdy lubi co innego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 108
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czy twoja szwagierka jest taka brzydka, że sąsiedzi rzucają w nią kamieniami :evil: , czy taka ładna, że sąsiadki krew zalewa :-? – a może to wina fasonu piżamy :lol: ? Ja w każdym razie nie mam skrupułów, żeby chodzić w piżamie tudzież innym wdzianku po swojej posesji, ale na1000m2 to trochę drzewek urośnie i osłoni mnie przed zazdrosnymi sąsiadkami :wink: a mam nadzieje w dalekiej przyszłości przed zdegustowanymi sąsiadami :cry: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są ludzie, którzy nigdy przenigdy nie zaakceptowaliby wsi i odległości. Bezsprzecznie dla takich jest dom w mieście .

 

Są też inni marzący o prawdziwej swobodzie, którzy domu nie traktują aż tak prestiżowo czy snobistycznie. Nie przykładają wagi do tzw. bardziej lub mniej nobliwej dzielnicy. Dla nich dom miejski to trochę lepszy blok (mała działka, okno w okno, brak intymności).

 

I jedni i drudzy mają rację, mają swoje priorytety.

 

Dlatego bezprzedmiotowa jest dyskusja co lepsze. To tak jakby rozmawiać o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą i odwrotnie.

Mnie od kilku lat bliższe jest myślenie o domu w kategoriach radości, jaką niesie oderwanie się od miasta.( Dom powstaje na widokowej, przestronnej działce z oknami na prastarą, urodziwą Łysicę.)

Ale rozumiem też tych, którzy w tamte tereny udadzą się na przejażdżkę rowerową , a na co dzień nie pragną takich doznań.

Nie usiłuję tłumaczyć się ze swoich wyborów, ani też za wszelką cenę ich argumentować. Wiem, że wraz z wiekiem i upływającym czasem zmieniają się , zamiłowania, upodobania i priorytety.

 

pozdrawiam tak samo ciepło mieszczuchów i wsioków

ara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Są też inni marzący o prawdziwej swobodzie, którzy domu nie traktują aż tak prestiżowo czy snobistycznie. Nie przykładają wagi do tzw. bardziej lub mniej nobliwej dzielnicy. Dla nich dom miejski to trochę lepszy blok (mała działka, okno w okno, brak intymności)." Bardzo obiektywna wypowiedź.

 

Nie ma jak prawdziwa swoboda 10 km do najbliższego sklepu, 20 km dzieci do szkoły, jak się samochód zepsuje 3.5 km do najbliższego przystanku. 120m2 domek na 600m2 działka szczyt snobizmu, bo w mieście, działka 4000m2 dom 300m2 poza miastem – czysta prostota i skromność. Snobować można się wszędzie, jeśli ktoś ma takie upodobanie. Dobre osiedle w mieście to nie takie, na którym ordynator mieszka obok senatora a ten sąsiaduje z sędzią. Tylko takie, na którym jest szkoła, przedszkole, kilka sklepików osiedlowych, kanalizacja, gaz itp. I to jest prawdziwa swoboda wyboru i poczucie nie zależności od np. rodziców, którzy muszą zawieźć dziecko do szkoły i go odebrać a dziecko ma 12 lat i w warunkach miejskich samo sobie doskonale jest w stanie z tym poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiulek, trochę przesadzasz... To są skrajności. W większości wsi są sklepy, ośrodek zdrowia itp.

Poza wydaje mi się, że nie jest tak ważna odległość od miasta, jak łatwość dojazdu. Bo tak naprawdę, to czy jadę 20 czy 30 minut nie robi wielkiej różnicy, natomiast stanie przez godzinę w korku, albo 5 przesiadek - już tak...

Z drugiej strony w miastach też są osiedla, gdzie autobus zajeżdża co 2 godziny i to tylko w dni powszednie, a sklepów jeszcze nie ma... są osiedla, z których jedzie się do centrum godzinę, chociaż to tylko 5 km...

 

Poza tym, jak już zostało napisane - dla każdego co innego jest najważniejsze - dla jednego cisza i spokój bez potrzeby wyjazdu z domu, dla innego bliskość kina czy restauracji. I bardzo dobrze, że się tak różnimy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działka jeszcze w granicach miasta (200tys. mieszkańców), ale na samym skraju . "Za miedzą" las juz należący do sąsiedniej gminy. Planowane osiedle z 30 domami, działki od 900m2 w górę. Do autobusu miejskiego 200m, do PKP i PKS 500m. Do centrum jakieś 8-10km, do pracy i przedszkola podobnie. Zmotoryzowany (pewnie "padnie" na męża) po drodze do pracy odwiezie dziecko do przedszkola (do szkoły będzie jeździć z innymi dziećmi autobusem szkolmym), ja dojadę autobusem (30 min). Njblizszy sklep 200m, hipermarket 5km.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem za morzami .Tam ludzie nie mają takich dylematów. Do pracy 50 czy 100 km? Bez znaczenia. Wsiadają w samochód i dalej, całe dnie poza domem. Lecz gdy przychodzi sobota wszystko wieje w teren na swoje "rancza" , za wysokim płotem zielenii i nikt nie ma prawa im przeszkadzać. Rozrywki, na tak zwany obiad jechałem 70km bo fajna knajpka. Ja do pracy dojeżdżałem 30- 40km. codziennie ( z miejscowości do miejscowości) czas 30-40 min. Mój kolega z W-wy tę samą odległość pokonywał dwa razy dłużej. O czym tu mówić, podoba się to buduję nie to kombinuję dalej. Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiulek, dobrze piszesz, popieram !

 

Wybierając działkę należy kierować się w większym stopniu rozumem niż sercem. Widoki i świeże powietrze to mocne atuty ale nie mogą być decydujące.

Piękne otoczenie możemy sami stworzyć poprzez nasadzenia , elementy ogrodowej architektury itp.

Trzeba realnie zastanowić się, jak będzie wyglądało życie po przeprowadzce - dzień po dniu . Ela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy z nas ma inną konstrukcje psychiczna.

 

Są typy samotnicze, potrzebujące izolacji i swiętego spokoju - dla nich choćby i 50 km od miasta! Niedogodności z tym związane nie maja dla nich najmniejszego znaczenia.

 

Są tacy, dla których świadomość, że o 10 wieczorem mogą wsiąść na rower i pojechać po gwoździe do Castoramy jest nie do przecenienia!

 

I bardzo dobrze! Przecież chodzi w tym wszystkim o to, żeby znaleźć swoje miejsce na ziemi, swój azyl, w którym będziemy czuć się swobodnie, do niczego nie przymuszani, w którym będziemy mieć świadomość, że tak powinno być. Dla jednych będzie to dom w mieście, dla drugich na przedmieściach, dla innych 20 km lub więcej od miasta! I nie da się tego ocenić w kategoriach "co lepsze".

Życzę trafnych wyborów i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my z żoną uważamy podobnie jak Asiulek (żona też Asia :D ). Ja sam pochodzę z małej miejscowości ok 4 tys mieszkańcow i cały ogólniak dojeżdżałem ok 50 min pociągiem w jedną stronę i wiem co to znaczy, dlatego wolałem zaoszczędzić tego moim dzieciom, dlatego podobnie jak Asiulek budujemy się na starym osiedlu, na ogromnej jak na miasto dzialce (ponad 1100 m), na ktorej rośnie sad i gdzie można urządzić wspaniałe miejsca do wypoczynku. Boczna osiedlowa uliczka zapewnia przyzwoity spokój. Do szkoły jest 150 m do sklepu mało dalej do przystanku to samo. Do filharmonii 500 m, teatru kilometr. Wszędzie blisko, a w weekendy możemy uciekać na wieś, ale nie na codzień. Czas spędzany na dojazdach wolę spedzić z rodziną.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy z nas ma inną konstrukcje psychiczna.

 

Są typy samotnicze, potrzebujące izolacji i swiętego spokoju - dla nich choćby i 50 km od miasta! Niedogodności z tym związane nie maja dla nich najmniejszego znaczenia.

 

 

 

100% racji. Urodziłem się i dotychczas mieszkałem niedaleko centrum a także pracuję z ludźmi i mam ich serdecznie dosyć (ludzi w ogóle).

Od prawie dwóch lat mieszkamy dokładnie 18km od iglicy PKiN. Moja żona do pracy ma 26 km i dojeżdża komunikacją miejską w 1godz. i 30min. Na naszą działkę, na której w przyszłym roku stanie domek, mamy teraz 10 km których pokonanie zajmuje mi 5-10 min samochodem. Żonie zajmuje to 15 min PKS-em i o dziwo resztę drodgi pokonuje szybciej niż miejskim( na tej trasie kursują 3 linie). Ostateczną decyzję do podjęcia pozostawiłem żonie, gdyż dla mnie przejechanie dodatkowych paru kilometrów nie stanowi problemu.

 

Resumując

 

czas dojazdu pozostaje praktycznie taki sam, do szkoły okoliczne dzieciaki dowozi GIMBUS, brak chołoty a reszty zalet nie muszę chyba wymieniać

więc wybór był oczywisty :D

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Hey,

 

To i ja doloze swoje 2 grosze.

Subiektywny punkt widzenia czlowieka "miastowego" ;-)

Oczywiscie, ze chcialbym siedziec sobie pod Lysica i na wiersycki spozirac .... albo tak jak ..matka ?? miec ogromna parcele i nie martwic sie o nic gdzies na gluchej wsi. Doskonale rozumiem taki punkt widzenia (polozenia dzialki) ;-) i ..zazdroszcze.

Niestety musze codziennie do fabryki dojezdzac i dlatego nie zdecydowalbym sie na chalupe dalej niz 20 km od centrum.

 

Jagna,

Argument o wychodzeniu w pidzamie jest pocieszny- przy obecnym poziomie optyki musialabys miec dzialke liczona w hektarach ;).

 

Pozdrawiam wszystkich, ale Tych, Ktorzy maja ponad 35 km do fabryki mocniej. 3 V cie sie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years później...

Odświeżę wątek :)

 

Działka w granicach miasta, do centrum jakieś 12 km, las dookoła, kilka nowych domów. Pięknie, ale... No właśnie - niby w mieście, ale do najbliższego przystanku (autobus i tramwaj) ok 2km, do szkoły podobnie (trzebaby dziecko wozić w przyszłości, chyba że na rowerze, ale bałabym się puścić...), sklep ok 2km :-?

Mam dylemat - działka śliczna, takiej szukałam, media są, wjazd byłby od północy, drogę gminną odśnieżają. Tylko te odległości :roll:

Samochody mamy dwa, więc generalnie nie bylibysmy uzależnieni od środków komunikacji miejskiej .

 

Czy to na prawdę taki wielki problem? Ma ktos tak i mógby opowiedzieć jak jest? Brać pod uwagę tą działkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...