kania 28.04.2009 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Milek wg mnie są duże plusy i duże minusy. Pewnie wybierzesz w zależności od tego jak silne masz parcie na dom. Ale Ci poradziłam!!!!! Dylemat pt. dom z dojazdami czy mieszkanie w bloku, gdzie wszystko na wyciągnięcie ręki, przerabiam sama od lat. Na razie wygrywa to drugie, właśnie ze względu na wygodę. Coś za coś. A rady innych w tym względzie są chyba niezbyt wiele warte, bo znajdą się przeciwnicy i zwolennicy każdej opcji. To Ty będziesz tam mieszkac. Myślę, że 12 km, to nie jest tragedia. No i teraz pod lasem jest najpiękniej, więc wyobrażam sobie, jak ta działka musi kusic Życzę trafionych wyborów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.04.2009 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 działkę mamy jakies 2,5 km od granic miasta do centrum miasta trochę dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.04.2009 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Odświeżę wątek Działka w granicach miasta, do centrum jakieś 12 km, las dookoła, kilka nowych domów. Pięknie, ale... No właśnie - niby w mieście, ale do najbliższego przystanku (autobus i tramwaj) ok 2km, do szkoły podobnie (trzebaby dziecko wozić w przyszłości, chyba że na rowerze, ale bałabym się puścić...), sklep ok 2km Mam dylemat - działka śliczna, takiej szukałam, media są, wjazd byłby od północy, drogę gminną odśnieżają. Tylko te odległości Samochody mamy dwa, więc generalnie nie bylibysmy uzależnieni od środków komunikacji miejskiej . Czy to na prawdę taki wielki problem? Ma ktos tak i mógby opowiedzieć jak jest? Brać pod uwagę tą działkę? ja bym się zdecydowała ps. ja mam szkołę 1 km od działki sklepy, kościół, przystanki są 1 km od działki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 28.04.2009 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 No kusi, kusi... Mam przefikane, bo jeszcze gdybyśmy mieszkali gdzies na jakimś osiedlu na peryferiach miasta - a mieszkamy w samym centrum, fajnie, wysoko w chmurach... Tu na prawdę jest wszystko pod ręką. Tylko ciasnawo już... Kurcze, a tam gdzie przystanek przy działce cena 2x taka Faktycznie wszystko jest uzaleznione od stylu życia, przyzwyczajeń itp. dlatego wiem, że trudno radzić. Ale zawsze warto poznać inny punkt widzenia Spojrzenie z całkiem innej strony i uwagi tych co znają temat z autopsji - bezcenne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 28.04.2009 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Odświeżę wątek Działka w granicach miasta, do centrum jakieś 12 km, las dookoła, kilka nowych domów. Pięknie, ale... No właśnie - niby w mieście, ale do najbliższego przystanku (autobus i tramwaj) ok 2km, do szkoły podobnie (trzebaby dziecko wozić w przyszłości, chyba że na rowerze, ale bałabym się puścić...), sklep ok 2km Mam dylemat - działka śliczna, takiej szukałam, media są, wjazd byłby od północy, drogę gminną odśnieżają. Tylko te odległości Samochody mamy dwa, więc generalnie nie bylibysmy uzależnieni od środków komunikacji miejskiej . Czy to na prawdę taki wielki problem? Ma ktos tak i mógby opowiedzieć jak jest? Brać pod uwagę tą działkę? ja bym się zdecydowała ps. ja mam szkołę 1 km od działki sklepy, kościół, przystanki są 1 km od działki Anetinka, a macie 2 samochody? Jak wygląda organizacja życia w praktyce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.04.2009 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 ja powiem tak - ciężka to decyzja ja zawsze chciałam mieszkać na wsi mam swój domek, co prawda dopiero się buduje szkoła blisko, sklepy blisko ale dojścia nie ma - chodników brak, samochody pędzą na pewno nie prędkością 50-60 k/h, a większą jest strach strach też jest tak naprawdę myśląc, że samemu w domu by się siedziało, a nie przyzwyczajone ja zdecydowałam sie, bo chciałam by dzieci wychowywały się mając swobodę własnej przestrzeni, a nie zasr... przez psy plac zabaw na osiedlu wolę swoją ciszę, niż te krzyki całodobowe pod blokiem a czas pokaże, czy to był dobry wybór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.04.2009 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Anetinka, a macie 2 samochody? Jak wygląda organizacja życia w praktyce? nie wiem, czy masz dzieci jesli tak, pomyśl, jakby dojeżdżały do szkół w mieście jak by dojeżdżały na spotkania, do kina itp., gdy ty nie dasz rady ich zawieźć teraz podstawówka u nas blisko, ale jest problem, kto odprowadzi dziecko do szkoły, gdy każde z nas na rano do pracy? kto przyprowadzi i z nim będzie siedzieć, gdy świetlica tylko do 14? ale wiem, że to sa problemy, które da się zaradzić trzeba pomyśleć - a mam na to jeszcze prawie 1,5 roku gdy inwestorek będzie starszy, nie ma problemu z komunikacją, by samodzielnie się dotransportował do miasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 28.04.2009 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Anetinka, a macie 2 samochody? Jak wygląda organizacja życia w praktyce? nie wiem, czy masz dzieci jesli tak, pomyśl, jakby dojeżdżały do szkół w mieście jak by dojeżdżały na spotkania, do kina itp., gdy ty nie dasz rady ich zawieźć teraz podstawówka u nas blisko, ale jest problem, kto odprowadzi dziecko do szkoły, gdy każde z nas na rano do pracy? kto przyprowadzi i z nim będzie siedzieć, gdy świetlica tylko do 14? ale wiem, że to sa problemy, które da się zaradzić trzeba pomyśleć - a mam na to jeszcze prawie 1,5 roku gdy inwestorek będzie starszy, nie ma problemu z komunikacją, by samodzielnie się dotransportował do miasta Mam córcię, ma obecnie 5 lat. Jest komunikacja, tylko do przystanku ok 2km... Mam dwie babcie bliżej centrum, więc w sytuacjach wyjątkowych nie byłoby problemu żeby któraś odebrała i przetrzymała dziecko (zrobią to bardzo chętnie, uwielbiają wnuczkę ), więc na pewno nie musiałaby siedzieć na świetlicy. Ja nie mam pracy etatowej, większość czasu spędzam w domu. Mąż też nie jest uwiązany godzinowo. Rozmawiałam z mężem na temat szkoły i stwierdził, że na pewno nie będzie jeździć sama do szkoły autobusem, obojętnie gdzie będzie chodzic, a my mieszkać Przynajmniej przez 10 najbliższych lat... Jest tez kwestia organizowania wolnego czasu tutaj w centrum - gdzie by nie chciała iść, są dookoła bardzo ruchliwe ulice. Nie mogę sobie wyobrazić, jak puszczam ją samą gdziekolwiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.04.2009 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 dlatego ja się wyprowadzam z miasta dla dziecka mój tez 5latek w mieście będą dziadkowie zerówka tez w mieście - jak coś dziadki może odbiorą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 28.04.2009 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 No właśnie Podobnie kombinujemy i myslę, że całkiem logicznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mecia 28.04.2009 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Działkę kupiliśmy 35 km od centrum Warszawy i jestem dobrej myśli. Do Śródmieścia dojazd PKP to 40 minut, dokładnie tyle co z mojej dzielnicy autobusem, a wydaje mi się, że w pociągu będzie się przyjemniej książki czytało Czemu nie bliżej? Bo za drogo, bo za ciasno. W mieście mieszkam całe życie i to nie jest dobre miejsce do wychowywania dzieci, szkoły wcale nie są blisko, z przedszkolami jeszcze gorzej, a place zabaw... nawet nie ma gdzie na rowerze pojeździć. Rozumiem ludzi którzy nie wyobrażają sobie życia poza miastem, bez planowania mogą sobie pojechać w dowolne miejsce, praca wykańcza, chcą jak najszybciej znaleźć się na kanapie, ale to wszystko zależy właśnie od stylu życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 28.04.2009 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2009 Mecia, zgadzam się w 100% Ja potrzebuję przestrzeni, drzew, trawy, mniejszego tłoku... Szkoda, ze mój mąż to mieszczuch pełną gebą i chętnie zostałby w mieszkaniu w centrum (ile ja się nagadałam, naprzekonywałam...) - całe szczęscie robi się za ciasno i najwyższy czas pomyślec o przenosinach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 29.04.2009 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 wczoraj stanęłąm w oknie i ... nie chciało mi się już wracać do miasta ja chcę już mieszkać na wsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 29.04.2009 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 O mamuniu noo ... mów mi jeszcze... Ja właśnie wróciłam z działki rekreacyjnej moich rodziców. Las, ptaki, echhh... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 29.04.2009 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 teraz akurat inwestorek zakropkowany, ale tak to wieczory już są na działce nie chce się w ogóle wracać do bloków ale odmierzam czas do budowy obstawiamy, że gotowe będzie najpóżniej za 5,5 miesiąca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
damimax 29.04.2009 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 A z drugiej strony kiedy dom budować jak nie wtedy jak dzieci małe? Przynajmniej jeszcze pare lat z nami pomieszkają Ja mieszczuch totalny i mąż też. Teraz w sercy miasta, za parę miesięcy w centrum wsi. Bez wsparcia babć, ale juz przywykliśmy, że musimy sobie radzić sami i gra to jakoś. Tyle, że mamy pociąg, który w 15min dojeżdża do serca miesta, tak sobie myślę, że jak dzieci podrosną, to na randki będą koleją dojeżdżać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 30.04.2009 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2009 mam dom ok 15 km od miasta, ale szkołę blisko ok 500 m, trzy linie autobusowe miejskie jeden, samochód i radzimy sobie jest w sam raz jesteśmy na wsi ale nie odcięci od świata. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia73 04.05.2009 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Odświeżę wątek Działka w granicach miasta, do centrum jakieś 12 km, las dookoła, kilka nowych domów. Pięknie, ale... No właśnie - niby w mieście, ale do najbliższego przystanku (autobus i tramwaj) ok 2km, do szkoły podobnie (trzebaby dziecko wozić w przyszłości, chyba że na rowerze, ale bałabym się puścić...), sklep ok 2km Mam dylemat - działka śliczna, takiej szukałam, media są, wjazd byłby od północy, drogę gminną odśnieżają. Tylko te odległości Samochody mamy dwa, więc generalnie nie bylibysmy uzależnieni od środków komunikacji miejskiej . Czy to na prawdę taki wielki problem? Ma ktos tak i mógby opowiedzieć jak jest? Brać pod uwagę tą działkę? Mam podobna sytuacje: ostro przymierzam sie do kupienia dzialki 14 km od krakowskiego Rynku, w podkrakowskim Zabierzowie. 1.2 km byloby do szkoly podstawowej w Zabierzowie, tyle samo do sklepu i przystanku. Otoczenie: polana pod lasem. Chyba kupimy; nigdzie nie znajde takiej pieknej i duzej dzialki. Obrzydly mi miejsckie uciazliwosci, tramwaje, psie kupska i brud. Pocieszam sie, ze przez ostatnich 9 lat tez wszedzie dojezdzalismy samochodem: do sklepu, szkoly, parku....i jakos bylo ok. W NAJGORSZYM wypadku, jak nam odleglosc da w kosc, to sprzedamy Dodam tylko, ze maz na razie (?) pracuje z domu, a ja nie pracuje (na razie). Ale licze sie z codziennymi dojazdami do Krakowa. Acha, no i 2 samochody i 2 dzieci- 8 i 3 latka. Do rodzicow mialabym daleko, wiec na ich pomoc rzadko moglabym liczyc, to bardzo mnie martwi.....Nie chodzi o jakas konkretna pomoc, raczej o kontakt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 05.05.2009 05:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2009 Do rodzicow mialabym daleko, wiec na ich pomoc rzadko moglabym liczyc, to bardzo mnie martwi.....Nie chodzi o jakas konkretna pomoc, raczej o kontakt są telefony a jak coś - rodzice przyjadą u mnie inwestorek dopytuje się, czy po wyprowadzce będzie mógł jeżdzić do dziadków czy dziadkowie będą przyjeżdżać do niego na weekendy i na wakacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
milek1719500956 05.05.2009 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2009 Po kilku rozmowach ustaliśmy z mężem kilka punktów: - kupujemy coś na pewno do końca roku, bo już długo to szukanie trwa... - bierzemy pod uwagę jeszcze jedną opcję, która jest bliższa mężowi - jak znajdzie tani segment w stanie surowym, zaniedbany, do remontu itp - idę na to - jak nie znajdziemy oferty z pkt powyżej, powiedzmy przez 3 miesiące - kupujemy działkę W międzyczasie przekonuję połówka, żeby zbudować dom pod lasem i zobaczyć jak się mieszka, czy dojazdy są bardzo kłopotliwe itd - a jak się zawiedziemy - sprzedamy dom i kupimy segment blisko centrum (wtedy już niekoniecznie do remontu ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.