no67 25.10.2004 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Witam, jestem tu nowy ale czytam to forum od roku albo dłużej pośrednio - przez moją żonę. Kupiliśmy w tym roku działkę pod Warszawą, urodziło nam się trzecie dziecko, kupilismy stare auto żeby czymś te dzieci wozić i ... skończyły nam się pieniądze. Teraz dochodzę do meritum. Pracuję w firmie informatycznej juz od 4,5 roku, szefowie zalegają mi z pensją 4 mies i generalnie finansowo już raczej nie awansuje. W ubiegłym tygodniu dostałem propozycję fuchy na uczelni na jeden semestr (4 godz. tygodniowo za dobrą kasę) chciałem przejść na 4/5 etatu i dorobić, ale szefowie się nie zgodzili. Zatem, w piątek zwolniłem się z pracy. Plan był taki zakładam firmę - branża internetowa, strony, reklama, oprogramowanie. Mam jakiś krótki horyzont przychodów i pomysłów. W weekend byłem totalnie wyluzowany, jakbym uciekł z klatki. Ale dziś rano wstałem i ... przestraszyłem się i ... jestem przestraszony do teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magmi 25.10.2004 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Skoro firma, z której odszedłeś, zalegała Ci z wynagrodzeniem za 4 miesiące, to chyba zbyt różowo tam nie było. Masz jakiś dochód zagwarantowany przez kilka miesięcy (uczelnia) - wprawdzie nie piszesz, jak on się ma do Twojej dotychczasowj płacy, czy wystarczy na podstawowe potrzeby rodziny? Ale w każdym razie nie zostajesz całkowicie bez dochodów - masz co najmniej te kilka miesięcy na "rozkręcenie się", a może uda się pracę na uczelni przedłużyć? Na uczelniach często można też "podłapać" różne prace zlecone, ponawiązywać pożyteczne kontakty.Trzymam kciuki - ruszaj do pracy, będzie dobrze! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 25.10.2004 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Brawo za odwagę, w rozmowach ze znajomymi często przewija się temat zalegania z wypłatami dla pracowników i jakoś nie słyszałme jeszcze historii pracowadcy, który nagle spłacił swoje zobowiązania i zaczął regularnie płacić, a co więcej, dał dobrym pracownikom podwyżkę. Pieprz go Z tego co napisałeś wynikało, że już mogłeś mieć tylko gorzej, a nie lepiej, i teraz właśnie otworzyłeś przed sobą nowe horyzonty. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 25.10.2004 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Trzymaj się będzie dobrze i tak Ci tam nie płacili więc zwalniając się nic nie straciłeś a teraz masz uczelnię i pomysł, trzymam kciuki żeby wzystko się udało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 25.10.2004 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 no67, a jaką dałeś formę wypowiedzenia. Chyba nie złosiowałeś i nie z wypowiedzenia pracownika, jeno z winy pracodawcy. Żal by było pensji o odprawy w układzie, który opisujesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
no67 25.10.2004 11:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 no67, a jaką dałeś formę wypowiedzenia. Chyba nie złosiowałeś i nie z wypowiedzenia pracownika, jeno z winy pracodawcy. Żal by było pensji o odprawy w układzie, który opisujesz. Wypowiedziałem za porozumieniem stron. Bez żadnej walki, kulturalnie z podziękowaniem. Mój szef to bardzo fajny człowiek. Atmosfera była w gruncie rzeczy sympatyczna. Po chwili milczenia szef zaprosił mnie na rozmowę. Powiedział że był ze mnie zawsze bardzo zadowolony. Dogadalismy się, że kasę będę otrzymywał w trybie takim samym jak pozostali pracownicy. Tu się akurat bardzo nie martwię. Być może nawet będę jakoś dalej współpracował. Ale to akurat nie jest pewne bo firma ma specyficzne podejście i do tej pory unikali takiej współpracy zewnętrznej. Wiecie gdyby chodziło po prostu o pensję to bym sobie szukał innego etatu. Firma to było moje marzenie od dawna - chciałem realizować własne pomysły, rozwijać coś własnego ... Tu nie chodzi raczej o stratę tylko o początek czegoś nowego nieznanego. Mam obawy jak to się będzie kleić jak poskładam wszystkie role które przyjdzie mi teraz pełnić - a w rezultacie jak poradzę sobie z utrzymaniem rodziny w nowych realiach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 25.10.2004 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Poradzisz sobie poradzisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RolandB 25.10.2004 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 trzymam kciuki za ciebie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 25.10.2004 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Ja też trzymam kciuki, tym bardziej że sama doświadczyłam jak parszywa jest ta branża, nie bójmy się tego słowa.Nie chcę ci podcinać skrzydeł, ale nie jest łatwo teraz w tej branży, i nie wiem, czy zdecydowałabym się na firemkę IT w tych czasach. Może na wszelki wypadek załóż, oprócz firmy w której się będziesz realizować, np. warzywniak albo kiosk. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 25.10.2004 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Duży jesteś dasz se radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 25.10.2004 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 no 67, podziwiam za odwage. A jakby nie byli fair, to masz 3 lata na wystąpienie do Sadu o zapłątę wszelakich zaległyxh świadczeń - 3 lata od daty ich wymagalności rzecz jasna. To, że o tym wiesz może służyć za rodzaj straszaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 25.10.2004 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Po pierwsze nie pal mostów za sobą może jeszcze będziesz prowadził interesy z byłym szefem. Sytuacji nie masz konfortowej i możesz potrzebować dużo wytrwałości w szukaniu; nie piszę aby cię zdołować ale uświadomić. Ale to nic jak będziesz szukał to znajdziesz. Ja pracę zmienialem 5 razy ale za każdym przed odejściem ze starej miałem załatwioną nową, żadnej ze zmian nie żałuję - ot takie czasy. Nie wybrzydzaj pracą ale idź tam gdzie są pieniądze! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 26.10.2004 07:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2004 Spokojnie, nie popełniłeś błędu. Nie trzasnąłeś drzwiami i nagle nie okazało się, że nie masz pracy. Uczelnia zapewni ci coś na płacenie rachunków a resztę wyszarpiesz sam Uszy do góry!! Masz fach w ręku, więc pomyśl ile wyciągają hydraulicy.Nie będziesz gorszy jako webmaster Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 26.10.2004 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2004 no 67, podziwiam za odwage. A jakby nie byli fair, to masz 3 lata na wystąpienie do Sadu o zapłątę wszelakich zaległyxh świadczeń - 3 lata od daty ich wymagalności rzecz jasna. To, że o tym wiesz może służyć za rodzaj straszaka. srutututu my mamy prawomocny wyrok nakazujący zapłatę zaległych pensji i oprócz tego jest syndyk i co? Ciastko z dziurką, figa z makiem czy jak tam nic nie zrobisz Firma zbankrutowała, jest spolką zależną jednej z największych spółek w Polsce (albo najbardziej znanych) i się z nas śmieje nie ma rady na dziadów, już zapomnieliśmy o tej kasie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 26.10.2004 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2004 no 67 nie patrz na to jak na koniec...przecież to dopiero początek Twoich możliwości...teraz może być już tylko lepiej! Trzymam kciuki i pisz koniecznie jak sobie radzisz! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jolly 26.10.2004 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2004 Przepraszam, ale czegoś nie rozumiem, przez 4 miesiące co mówiłeś dzieciom jak chciały jeść???Uważam, że to szczyt, że tak długo zwlekałeś z tą decyzją! Za darmo to mogłeś równie dobrze w domu siedzieć, rozumiem, że się spóźniają miesiąc, ale nie 4 !!! wolałabym zgłosić się na kuroniówkę mieć te 500 zeta i szukać, szukać a nie być dyspozycyjnym, robić co tam trzeba i jeszcze za darmo, przepraszam stratny, bo dojechać do pracy trza było... W końcu dojrzałeś ... gratulacje, przecież gorzej być nie może... JESTES WIELKI DASZ RADE,szkoda tylko że tak długo czasu zwlekałeś i tak jak BK napisał, kto wie czy za te 4 miesiące odzyskasz kasę, jak kto woli, ja charytatywnie mogę, ale o tym muszę wiedzieć wcześniej, inaczej niet!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
no67 27.10.2004 13:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2004 Dziękuję wszystkim za wsparcie. Kilka dni minęło i pewniej się czuję. Nie chcę już się cofać wstecz tylko myślę o tym co bedę robić za tydzień, dlatego zamykam rozdział żalenia się na firmę. Mam wstepnie jakieś zamówienia - kilku zanjomych prosiło mnie o strony i różne mechanizmy usprawniające na ich stronach. Ktoś mnie polecił komuś z rodziny, poza tym robiłem trochę trochę takich zleceń już wcześniej więc mam klientów przynajmniej do końca roku. Wprawdzie nie są to kokosy ale trzeba walczyć i się rozwijać, potrzebuję uczciwych referencji. W tym czasię spróbuję podopinać sprawy marki - logo, własna strona, może jakieś papiery - znajomy zajmuje się drukiem więc może jakiś barter. Mam różne pomysły - powalczę dopóki się nie wypalę. Jak już będzie zrobiona to dodam stronkę do swojego profilu. A teraz tyram na odchodne w pracy. Przestraszeni klienci wyciskają ze mnie ostatnie soki - wszystko chcą podopinać na ostatni guzik. Czekam na piątek. Mam już dość. Nie żałuję decyzji. Cieszę się. Pozdrawiam wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hanula 02.11.2004 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 [quote name="no67 Firma to było moje marzenie od dawna - chciałem realizować własne pomysły, rozwijać coś własnego ... Tu nie chodzi raczej o stratę tylko o początek czegoś nowego nieznanego. [/quote] Tak było 8 lat temu - to te same słowa mojego męża. A teraz słyszę: jak będzie tak dalej to się nie wybudujemy. No nie wiem, ten biznes nie idzie na ścianie wschodniej (tylko kontrabanda wychodzi ) Chociaż chłop siedzi w pracy lub w domu = w pracy właściwie 16 g/dobę. Własny biznes w dzisiejszych czasach? no chyba że w bogatym regionie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aggi 05.12.2004 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2004 no67gratuluję!! Nie słuchaj, że ciężko, że może nie wyjść.... - takich głosów słuchać nie należy!!!! Dopóki nie spróbujesz, nie będziesz wiedział. Tak naprawdę tajemnica sukcesu polega na odwadze. Straszą Cię bo sami się boją. Zawalcz! Życzę odwagi i powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.