Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

chwasty na drodze


PAFKA

Recommended Posts

szukam mocnego środka do zabezpieczenia żwirowej drogi przed chwastami

taki środek stosuje się na torowiskach ,tylko ni jak nie mogę zdobyć nazwy

Jesli droga bedzie dobrze wykonana tzn zdjeta warstwa gleby zrobiona podsypka itd to chyba nie ma potrzeby zabezpieczać dodatkowo za pomoca chemii bo i tak nic nie urosnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Herbitor (wg instrukcji, bo jeszcze nie mam takiego doświadczeni) działa przez 2 lata. Wydawało mi się, że na tory daje się coś, co działa 5 lat...

 

I jeszcze mam pytanie do praktyków - herbitor działa dolitnie i dokorzennie. Spryskałem swój "żwirek", który na pewnym obszarze był dość mocno zarośnięty. I teraz pytainie - czy to co spadło na liście zabije roślinę i koniec (inne chwasty urosną niedługo)? Czy jednak dostanie się do gleby i rzeczywiście będzie spokój na 2 lata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodiniuszu, masz przecudnej urody awatarek! A po co lejesz na dróżkę świństwa? Czyżbys nie zrobił wyściółki z grubej folii? Wówczas i tak będziesz truł glebę wokół systematycznie, bo nasiona chwastów zawsze wiatr przywieje. A jeśli zrobić podkład z folii pod ścieżką to nie mają jak rosnąć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że świat jest pełen dobrych rad... a żadnych odpowiedzi na konkretnie zadane pytanie.

 

Więc odpowiem jak to jest. Kupiłem domek. I chciałem prysnąć w dwa miejsca: żwirkowy dojazd do garażu oraz chodnik przed moim ogordzeniem. Oba te miejsca zastałem w stanie zastanym. Oba były porośnięte zielskiem (przed garażem początkowo poradziłem sobie roundupem). Żadnego z nich nie mam czasu, pieniędzy ani ochoty przebudowywać (chodnika nawet mi nie wolno).

 

Stąd pytanie o środek, za który zapłacę 15 zł (raz na 2 lata / raz na 5 lat lub jeśli chwasty będą powierzchownie wyrastały na żwirku, to nieco częściej), godzinka pracy i jest jak trzeba...

 

A folia na głębokości x[/] cm również nie chroni przed powierzchniowymi roślinkami, ani nawet przed roślinkami z ziemii, która znajdzie się między folią, a powierzchnią.

 

Pozdrawiam

Bogdan

Ps. Avatarek zimowy, bo mało było zimy w tym roku i żal wyrzucać :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej sutyacji nie umiem Ci pomóc, bo nie stosuję żadnych chemikaliów. Może Mirek albo Hania55, Zygmor, Pinus, Wciornastek... Może wpisz pytanie w wątku Mirka (pogotowie ogrodnicze). A avatarka nie zmieniaj, bo jest naprawdę piękny. To Twoje zdjęcie czy z sieci?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domek mój i zdjęcie moje... obkupione przemarzniętymi dłońmi :-)

(udało mi się wtedy pstryknąć parę fajnych fotek, ale głównie parku, ulic, drzew - więc nie na avatar). Ale nie dorównuje avatarkowi pod żaglami na pełnym morzu ;-)

 

Co do tematu, nie będę zaśmiecał pogotowia ogrodniczego. W zasadzie jestem po oprysku Herbitorem. Dopiero dwa dni po (prysnąłem dzień przed pytaniem). A pytałem, bo jest jeszcze jedno miejsce, które chciałem prysnąć - ale poczekam, zobaczę czy działa (o ile dożyję - zawsze pryskając zastanawiam się ile z tego zostaje we mnie).

 

Pozdrawiam

Bogdan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domek mój i zdjęcie moje... obkupione przemarzniętymi dłońmi

(udało mi się wtedy pstryknąć parę fajnych fotek, ale głównie parku, ulic, drzew - więc nie na avatar). Ale nie dorównuje avatarkowi pod żaglami na pełnym morzu

 

Jesteś prawdziwym gentlemanem :oops: :oops: :oops: . Przecież wiem, jaka jest jakość mojego zdjęcia w avatarze... :oops:

 

Co do walki z chwastami - życzę powodzenia i napisz w wątku, jakie rezultaty. Pozdrawiam. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, wszystko opiszę.

 

Na razie (pięć dni po) duże dwuliścienne chwasty zaczęły się zwijać (a nadal są zielone), jednoliścienne bez zmian. Zresztą wygląda to śmiesznie, bo skosiłem trawę i chwasty wokół, więc wszędzie jest porządeczek, a jedynie tam, gdzie miało nic nie rosnąć - rośnie gąszcz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem po co pryskać herbicydami na drodze. Jeżeli się tam codziennie jeżdzi to i tak nić lub prawie nic nie urosnie patrz wszelkie drogi polne i leśne niczym nie są pryskane a są wyjeżdżone do gołej ziemii . A jak lezy żwirek to do gołego żwirka. Jak droga zarosnie tzn ,że jest niepotrzebnja to po co ma byćodkryta?

O ile walka z chwastami ma jaki taki sens na wsi , gdzie chwast jest konkurentem rosliny uprawnej ii jako konkurent jest zwalczany niestety r ownież trująca chemią o tyle walka z roslinnością w mieście ma jedynie podłoże psychiczne.

Np Bodiniusz napisął

raz na 5 lat lub jeśli chwasty będą powierzchownie wyrastały na żwirku, to nieco częściej), godzinka pracy i jest jak trzeba...

Akąd wiesz Jak trzeba ?

 

"Z resztą wygląda to śmiesznie, bo skosiłem trawę i chwasty wokół, więc wszędzie jest porządeczek, a jedynie tam, gdzie miało nic nie rosnąć - rośnie gąszcz"

Miało nic nie rosnąć - przecież to tylko w twojej wyobraźni miało nic nie rosnąć.

Natura jest taka ,że rosnie wszędzie gdzie sa warunki . Nie lubisz natury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem po co pryskać herbicydami na drodze. Jeżeli się tam codziennie jeżdzi to i tak nić lub prawie nic nie urosnie patrz wszelkie drogi polne i leśne niczym nie są pryskane a są wyjeżdżone do gołej ziemii . A jak lezy żwirek to do gołego żwirka. Jak droga zarosnie tzn ,że jest niepotrzebnja to po co ma byćodkryta?

Po pierwsze - akurat nie jeżdżę tam często.

Po drugie - nawet jeśli bym jeździł, to brzegi byłyby zarośnięte

Po trzecie - zazwyczaj po brzegach wyrastają brzydkie chwasty, a nie ładne kwiatki

Po czwarte - przed płotem mam chodnik, po którym niemal nikt nie chodzi, a już zupełnie nikt nie jeździ.

O ile walka z chwastami ma jaki taki sens na wsi , gdzie chwast jest konkurentem rosliny uprawnej ii jako konkurent jest zwalczany niestety r ownież trująca chemią o tyle walka z roslinnością w mieście ma jedynie podłoże psychiczne.

Co Ty mi tu imputujesz?

Np Bodiniusz napisął

raz na 5 lat lub jeśli chwasty będą powierzchownie wyrastały na żwirku, to nieco częściej), godzinka pracy i jest jak trzeba...

Akąd wiesz Jak trzeba ?

Chyba wyraziłem się niejasno - powinno być: jest jak sobie zaplanowałem, żeby było. Ale jeśli tak mnie zrozumiałeś, to nie wiem, po co mnie obrażasz.

"Z resztą wygląda to śmiesznie, bo skosiłem trawę i chwasty wokół, więc wszędzie jest porządeczek, a jedynie tam, gdzie miało nic nie rosnąć - rośnie gąszcz"

Miało nic nie rosnąć - przecież to tylko w twojej wyobraźni miało nic nie rosnąć.

Natura jest taka ,że rosnie wszędzie gdzie sa warunki . Nie lubisz natury?

Mam 2250 mkw zieleniny. W jednych miejscach pięknie skoszona trawka, w innych trochę naturalnej roślinności (bo nie chce mi się dbać - więc rośnie, co chce), w jeszcze innych trochę różnorodnych roślinek bardziej wartościowych. Napawam się naturą - zarówno florą jak i fauną. Jednak przed wjazdem do garażu jest żwirek - w zasadzie to już był tam jak kupiłem wę nieruchomość. Na tym żwirku nie urośnie żadna wartościowa roślinność i tak sobie zdecydowałem, że chcę, żeby był "czysty" żwirek. Na 3% powierzchni działki

 

Miało nic nie rosnąć, bo tak sobie zdecydowałem i już. W tym wątku - zgodnie z pytaniem - oczekuję porady jak doprowadzić do takiego stanu. A nie co sądzicie o mojej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie - nawet jeśli bym jeździł, to brzegi byłyby zarośnięte

 

Zawsze będa jakieś brzegi jeżeli szerzej polejesz trucizną -herbicydem to przesuniesz jedynie brzeg zarastania.

 

 

"Po czwarte - przed płotem mam chodnik, po którym niemal nikt nie chodzi,"

 

to może należąłoby go zdjąc i przenieść w inne miejsce.

 

Co Ty mi tu imputujesz?

 

Walka z chwastami pomijając względy utylitarne czyli na polach uprawnych ma podłoże atawistyczne. Jeżeli małemu chłopcu stojącemu na przeciw kepy pokrzyw dasz do reki kijek to niewiele mysląc ruszy na te pokrzywy i będzie je tym kijem wybijał . Czy to bezmyslność nie to atawizm człowiek od tysiącleci w ten sposób zaznaczał swoje terytorium . Psy podnoszą nogę i leją na krzaczki a człowiek wyrywa zielsko wypala trawy kosi trawniki ,żeby zaznaczyć swoje terytorium. Rzucając się na te roslinki rosnące na żwirku realizujesz swoją potrzebę naznaczania terytoprium co nie jest dziwne zwłaszcza ,że dom masz od niedawna.

 

Mam 2250 mkw zieleniny. W jednych miejscach pięknie skoszona trawka, w innych trochę naturalnej roślinności (bo nie chce mi się dbać - więc rośnie, co chce), w jeszcze innych trochę różnorodnych roślinek bardziej wartościowych. Napawam się naturą - zarówno florą jak i fauną.

 

I bardzo dobrze człowiek jako gatunek musi nauczyć się zyć w zgodzie z naturą a nie w ciągłej walce zwłaszcza z zastosowaniem broni chemicznej. Jak trochę pomieszkasz minie ci stres nowego właściela to pewnie zamienisz zwirkowy podjazd " na którym nic nie ma prawa rosnąć" na nawierzchnię stosowaną na parkingach zielonych - taka betonowa kratka z trawą w dziurach pomiędzy betonem.

 

 

W tym wątku - zgodnie z pytaniem - oczekuję porady jak doprowadzić do takiego stanu. A nie co sądzicie o mojej decyzji.

 

To jest publiczne forum dyskusyjne. Oczywiście staramy się wypowiadać na temat ale nie istnieją formalne ograniczenia ,że jeden tylko zadaje pytania a drugi musi na nie odpowiadać to nie przesłuchanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jednak znów zostałem wyzwany do tablicy...

 

Po drugie - nawet jeśli bym jeździł, to brzegi byłyby zarośnięte

 

Zawsze będa jakieś brzegi jeżeli szerzej polejesz trucizną -herbicydem to przesuniesz jedynie brzeg zarastania.

 

A nie słyszałeś o tym, że brzeg taki można odciąć? Akurat w tym miejscu mam coś na kształt krawężników - zresztą z drewna.

 

"Po czwarte - przed płotem mam chodnik, po którym niemal nikt nie chodzi,"

 

to może należąłoby go zdjąc i przenieść w inne miejsce.

Może. Ale to akurat teren miasta, więc ani nie mam ochoty, ani prawa. Oczywiście czasem chodnikiem ktoś czasem przejdzie. Choć rzeczywiście jest mało potrzebny, bo i ulicą niemal nikt nie jeździ, więc mógłby to być ciąg pieszo-jezdny. Ale nie ja decyduję. Jest chodnik i chodzi o to, żeby był ładny. Jak wiesz spomiędzy płyt chodnikowych zazwyczaj wyrasta coś brzydkiego.

Co Ty mi tu imputujesz?

Walka z chwastami pomijając względy utylitarne czyli na polach uprawnych ma podłoże atawistyczne. Jeżeli małemu chłopcu stojącemu na przeciw kepy pokrzyw dasz do reki kijek to niewiele mysląc ruszy na te pokrzywy i będzie je tym kijem wybijał . Czy to bezmyslność nie to atawizm człowiek od tysiącleci w ten sposób zaznaczał swoje terytorium . Psy podnoszą nogę i leją na krzaczki a człowiek wyrywa zielsko wypala trawy kosi trawniki ,żeby zaznaczyć swoje terytorium. Rzucając się na te roslinki rosnące na żwirku realizujesz swoją potrzebę naznaczania terytoprium co nie jest dziwne zwłaszcza ,że dom masz od niedawna.

Nie wiem po co ten wywód. Po to kupiłem domek pod lasem, żeby mieć (na starość, bo teraz mieszkam w innym domku) blisko przyrodę. Na własnych metrach planuję jednak urządzić po swojemu - to znaczy tam gdzie rośnie trawa, ma być tylko trawa i to ładna. Tam, gdzie jest podjazd ma być czysty żwirek, a tam gdzie rosną tuje i jest posypane korą, mają nie rosnąć chwasty (tu nie ma chemii, tylko ręce wyrywające).

 

Moje podłoże atawistyczne wyraziłem w sposób bardziej zwierzęcy - obsikałem odpowiednie miejsca. Z kolei przeceniasz moje podejście do domku. Bo ja mieszkam w jednym domku i zamierzam tam mieszkać jeszcze jakieś 20 lat, a ten domek na razie wynająć (lub zostawić jako letni).

 

Reasumując - moim zdaniem (a jestem dość świadomy swoich poczynań) - bardziej chodzi mi o estetykę niż inne pobudki.

 

Mam 2250 mkw zieleniny. W jednych miejscach pięknie skoszona trawka, w innych trochę naturalnej roślinności (bo nie chce mi się dbać - więc rośnie, co chce), w jeszcze innych trochę różnorodnych roślinek bardziej wartościowych. Napawam się naturą - zarówno florą jak i fauną.

 

 

I bardzo dobrze człowiek jako gatunek musi nauczyć się zyć w zgodzie z naturą a nie w ciągłej walce zwłaszcza z zastosowaniem broni chemicznej. Jak trochę pomieszkasz minie ci stres nowego właściela to pewnie zamienisz zwirkowy podjazd " na którym nic nie ma prawa rosnąć" na nawierzchnię stosowaną na parkingach zielonych - taka betonowa kratka z trawą w dziurach pomiędzy betonem.

Tak, taka betonowa kratka to jest to, co mi się podoba. Ale przez najbliższe 20 lat nie zamierzam mieniać obecnego stanu. Ale nawet jak zmienię, to wiedz, że będę się starał, aby rosło tam coś trawiastego i było niskie.

 

EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...