monidare 28.10.2004 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2004 witam, dotychczas bylem tylko czytelnikiem ale juz wiem ze bede rowniez uczestnikiem. podjelismy decyzje (wspolnie sie rozumie) bedziemy sie budowac . mamy dzialke te wymarzona, projekt (no prawie) i duzy znak zapytania . dzialka jest mojej polowki a inwestorem bede ja. jak to w zyciu bywa, prosto nie jest, poniewaz dla reszty swiata nie jestesmy malzenstwem i na ten czas musi tak pozostac (rozumiem usmieszki i glosy obuzenia ale wierzcie mi, tak musi byc). chcemy wiedziec czy z punktu widzenia prawa na takich warunkach mozemy realizowac nasz pomysl? co wiaze sie z taka sytuacja (mam na mysli dodatkowe dokumenty notarialne, czy inne ???) prosze o wszelkie uwagi, zanlezlismy sie w wielkiej kropce. jednoczesnie chcemy jeszcze w tym roku wszelkie niedociagniecia nadrobic i ruszyc z naszym domkiem. jeszcze raz dziekuje za wszelka pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 28.10.2004 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2004 Jeżeli nie chcecie zmieniać stanu własności to Twoja Połówka powinna dać Ci na piśmie prawo do dysponowania terenem na cele budowlane. Takim dokumentem będziesz się posługiwał w zakresie procedury uzyskania pozwolenia na budowę. Nie wiem tylko jak to będzie z przyłączami. ZE i wodociągi lubią robić pod górkę. Ewentualnie mogłaby też być umowa użyczenia działki zawarta na odpowiednio długi okres (50 lat???). Powinniście jednak zadbać o spisanie odpowiednich testementów na wypadek najgorszego wypadku. Przepraszam, że o tym piszę, ale zaoszczędzi to, w razie czego, wielu kłopotów. Jeżeli jednak chcecie zmienić stan własności, to Twoja Połówka może sprzedać Ci lub darować 1/2 udziału w nieruchomości. O pozwolenie wtedy możecie się starać oboje i oboje być inwestorami. Rodzaj umowy zależy już od Waszej sytuacji. Każda z nich też wiąże się z innymi kosztami. Obie muszą być zawarte notarialnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 28.10.2004 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2004 Jeszcze taka jedna rzecz: skoro jesteście parą niesformalizowaną, warto spisać jakiś papier (też najlepiej u notariusza) jak będziecie finansować budowę i rozliczać się "wraziebyco" - nie życzę, ale w życiu zdarzają się różne sytuacje, znam takich budujących co się rozstali w trakcie budowy i bardzo ciężko się im dogadać jak to wszystko rozliczyć. Szczególnie to warte polecenia wtedy gdy Ty finansujesz całą albo prawie całą budowę, a druga połowa daje tylko glebę i cały czas jest jej właścicielem (czyli prawnie właścicielem także całego domu). Warto pilnować brania na wszystko rachunków i żeby było w nich nazwisko tego kto faktycznie płaci.No i pewniejszy moim zdaniem jest układ gdzie Ty od razu masz 50% udział w działce - tak jak wspomina mww Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 28.10.2004 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2004 Ja też dorzucę kamyczek. Skoro działka jest już budowlana to możesz wystąpić do gminy o Warunki Zabudowy i Zagospodarowania Terenu. Jak nie ma miejscowego Planu to może potrwać nawet do pół roku (autopsja ), jest sięcały sezon budowlany w plecy, no i wybrany wcześniej projekt ( dobrze że nie kupiony ) na odrzut, bo nie był zgodny z warunkami (a już prawie był umeblowany ). Możesz wystąpiś nawet bez prawa do działki. Jak pójdziecie razem z partnerką to nie będą robić żadnych problemów. A przed tem należy mieć potwierdzone geodezyjnie mapki (wrzuć na szukaj geodetę i mapki, na pewno znajdziesz ceny za ww. usługę). PS. Swoją drogą podziwiam Was za odwagę i wisioractwo papierowe. Oby Wam tak zostało i się udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 28.10.2004 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2004 Co do rozstawania się w trakcie budowy, lub po... małżeństwo ma taki sam problem jak przyjdzie co do czego. Poza tym mam wrażenie, ale mogę się mylić, że to wcale nie jest tak, że "tego dom kogo ziemia". Wydaje mi się, że w takich sytuacjach jedo drugie powinno spłacić i bierze się też pod uwagę stosunek wartości grunt/dom przy ostatecznym rozstrzygnięciu kto kogo spłaca. Najbardziej klarowna sytuacja w moim pojęciu jest jeżeli jedna ze stron jest właścicielem działki oraz finansującym całość budowy. Wtedy wiadomo, kto pakuje walizki. A wkład pracy własnej? Cóż ryzyk fizyk. Jak się związek rozpada to traci się dużo więcej. Albo zyskuje A w ogóle, to życzę najlepszego!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kingaa 28.10.2004 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2004 Nie jestem pewna, czy nie warto rozwiązać tego notarialnie... Pogadajcie z dobrym prawnikiem, to doradzi Wam jak najlepiej to rozwiązać. Sytuacja z życia znajomych: dziewczyna z chłopakiem wykupili mieszkanie, bodajże zakładowe, które było na niego. Spora część kasy to były jej oszczędności, miała na wszystko rachunki na swoje nazwisko... krótko potem chłopak zginął w wypadku, a jego rodzinka położyła łapki na mieszkanku - pomimo paru lat ciąganie się po sądach, dziewczyna nie odzyskała grosza Wiem, że to tragiczny i rzadki scenariusz, ciężko myśleć o tym jak się jest zdrowym i szczęśliwym, ale... My po tej opowieści przyspieszyliśmy planowany ślub przed kupnem mieszkania, które nie mogło być współwłasnością... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monidare 29.10.2004 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2004 dzieki, serdeczne za sugestie; istotnie zycie jest zakrecone jak sloik dzemu, ale tylko ja bede inwestorem ; pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.