Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ile wam zajela budowa SSO domu? Budujac po pracy+urlop


Recommended Posts

Murowanie idzie dość szybko, jest to coś co od razu widać.

Ja samodzielnie 60mb ściany na wysokość 11 bloczków (gazobeton) wymurowałem w 11 dni (praca po 10-12 godzin). Nie jestem murarzem z zawodu, jakość jest..hmm.. przeciętna krajowa, bez fuszerek i bez rewelacji ale to ciężka praca fizyczna mimo, że bloczki nie są specjalnie ciężkie (19 palet po 48 bloczków).

Potem niestety masę czasu zeszło szalowanie podciągów i nadproży oraz kręcenie zbrojenia. (oceniam, że też około 14 dni ale to już "po robocie", którą wykonuje na co dzień).

Szalowanie samemu jest trudne ale da się (słupy, nadproża, podciągi itp) trzeba tylko trochę pomysłowości i siły, niestety idzie zdecydowanie wolniej niż w dwie osoby.

Przy betonowaniu najlepiej jak są minimum 3 osoby (zależy też co się betonuje), jedna kieruje wężem z gruchy, druga wibruje, trzecia zaciera (tak przy wieńcu, podciągach, nadprożach robiłem).

Niezależnie jaki będziesz miał strop to do układania i tak kogoś do pomocy potrzeba: przy terivie ktoś musi pomóc belki wrzucić, przy monolicie szalowanie samemu to już ekwilibrystyka, przy płytach kanałowych do układania trzeba kogoś żeby zapiął łańcuchy chociaż na samochodzie.

Podsumowując, gro prac zrobisz samemu, niestety przy niektórych musi ktoś inny być do pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Samemu... naprawdę można się długo bawić, i efekty będą słabe. Mając choć jednego pomocnika - robota nie idzie 2, ale 3 razy szybciej.

 

Buduje mały i dosyć prosty domek 75m2, razem z wielką pomocą Taty.

Kwiecień - koparka zebrała humus, kopaliśmy ławy i robiliśmy zbrojenie

Maj wrzucenie zbrojenia i wylanie ław.

Czerwiec ścianka fundamentowa, kanaliza, podłoga na gruncie

Lipiec - ściany zew. z BK

Sierpień - wieniec, wiązary

Wrzesień - urlop 2 tygodnie - super decyzja, na budowie jakieś detale

Październik - właśnie kryją dach, robimy ścianki działowe i czekamy na okna.

U mnie to były z reguły weekendy oraz 2-3 dni w tygodniu, średnio 4-6 godzin dziennie. Latem jak były upały i zaczynaliśmy o 6, to maks 10 był koniec pracy bo juz się wyrobić nie dało.

 

W pojedynkę murował bym nadal ściany... To nie jest tylko kwestia żeby coś przytrzymać, czy podać - choć to jest potrzebne bardzo często. Po prostu dwie osoby to inna organizacja pracy. Dwie osoby w 3 godziny mogą zrobić więcej niż jedna w 8...

Przykłady?

Murowanie ścianki fundamentowej - mamy naprawdę małą betoniarkę 50L, czyli niepełna taczka zaprawy, w czerwcu w dwie osoby musieliśmy się dobrze uwijać żeby wyrobić całą taczkę nim zaprawa za bardzo wyschnie.

Układanie kanalizy - łącznie rur w pojedynkę to porażka

Docinanie materiału na ściany, noszenie bloczków itp - tutaj druga osoba jest bardzo przydatna

Murowanie na wysokości - naprawdę latanie po bloczki z rusztowania co parę minut to masakra.

Szalowanie wieńca, jasne że się da, ale wydłuża się strasznie.

Nadproża jeśli są w projekcie - samemu ciężko wrzucić na górę, trzeba się dobrze nagimnastykować.

 

 

Też zakładałem że cały urlop pójdzie na budowanie, ale juz w sierpniu wiedziałem że trzeba gdzieś wyjechać i się zresetować.

Polecam każdemu, dwa tygodnie daleko od budowy, plaża, wino, książka - wróciłem naładowany energią i chęciami do dalszej pracy, a nie ukrywam że już łapał nas kryzys.

Nie oszukujmy się - idziesz do pracy a potem na budowę, albo każdy dzień wolny zaczynasz od przebrania się w ciuchy robocze , to jest meczące. Jest to praca fizyczna, więc czasem cię coś boli, gdzieś zawieje itp. A samo budowanie - potrzeba dokładności i pomyślunku, ale nie oszukujmy sie - nie jest to wybitnie fascynująca robota, raczej żmudna ciężka praca. Szczególnie na etapach gdzie robisz cały dzień a efektu prawie nie widać bo "nic nie rośnie". Dlatego nie dziwią mnie ludzie którzy budują 3-4 rok i idzie im coraz wolniej..

 

Pamiętam jak znajomy na początku lipca, gdy była 1 warstwa BK powiedział "o już 3 miesiące robicie i nic nie ma" a gdy zobaczył w sierpniu wieniec to było "wow no teraz to wzięliście się do roboty". A prawda jest taka że mury które dają najlepszy efekt stawia się najszybciej i najłatwiej, a wygrzebanie się ziemi to jest dopiero ogrom pracy fizycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do murowania ścian. Jeśli jesteś ogarnięty, samemu spokojnie sobie poradzisz.

Jedynie przy pierwszej warstwie jest problem, bo od niej zależy cała reszta. Musi być prosto.

Muruj z betonu komórkowego na PW na klej z worka. Dotniesz sam. Tniesz ręczną piłą.

Ewentualnie leć po 1 wierszu, a później wracaj do miejsc gdzie potrzeba dociąć.

Bloczki betonowe, w zasadzie tak samo. Później podocinasz i wstawisz brakujące kawałki.

Szałowanie, da się samemu. Oczywiście lepiej we dwójkę..

 

Jak coś, to pytaj.

Tynki także można samemu, ale cementowo wapienne z worka. Przy gipsowych, to we dwójkę.

Edytowane przez klaudiusz_x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ja zacząłem budować w 2018 wrzesień dom w jagodach 104 m z poddaszem zrobiłem ławy fundamentowe dzisiaj jestem na etapie stropu i go zaraz zalewam.robimy w dwie osoby ja i mój tata nigdy nie mieliśmy doczynienia z Murowaniem.jesli planujesz robić sam to idź po najniżej lini oporu.Napewno sporo ci czasu zejdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ja zacząłem budować w 2018 wrzesień dom w jagodach 104 m z poddaszem zrobiłem ławy fundamentowe dzisiaj jestem na etapie stropu i go zaraz zalewam.robimy w dwie osoby ja i mój tata nigdy nie mieliśmy doczynienia z Murowaniem.jesli planujesz robić sam to idź po najniżej lini oporu.Napewno sporo ci czasu zejdzie.

 

https://imgur.com/a/3RXIE6E

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 4 weeks później...

Samemu jest cholernie cieżko. Praca idzie wolno mozolnie. A najgorsza w tym wszystkim jest samotność. Nie ma z kim pogadać, przedyskutować rozwiązań, zastanowić sie. Ja to nazywam czasem "zrzucaniem odpowiedzialności na kogoś innego" Mnie czasami przeraza ogrom prac i odpowiedzialności z tym związanej. Naprawdę pomaga mi jak ktoś przyjdzie (ojciec, szwagier) i wspólnie nakreślimy plan działań.

Co do czasu to ja + zona + czasami ojciec postawiliśmy 137m2 dom w rok do stanu SSZ z dachówką na dachu. Praca czasami po 15h dziennie, każda wolna chwila na budowie, kilka niedziel, kilka świat państwowych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wersja optymistyczna to 1 rok na stan surowy i dwa lata na wykończenie pracując po kilka godzin dziennie z sobotami jeśli będzie ci zależało. Jeśli pracę będziesz traktował jak zło konieczne to dolicz jeszcze dwa lata.

A co do tego jak jest ciężko, to ja się wyłamię i napiszę, że to najlepsza praca jaką miałem. Plecy bardziej mnie bolą jak siedzę w łóżku z laptopem. Samemu można zrobić wszystko, nawet kompletny dach, czasami tylko trzeba wybrać inną technologię.

Zapamiętałem sobie słowa mojej żony jak weszła na gotowy strop - "jak mógł to zbudować jeden człowiek?!". Satysfakcja bezcenna.

A jeśli wam doskwiera samotność to kupcie sobie psa ;). Na pomocników szkoda czasu.

 

Odpowiadając jeszcze raz na główne pytanie, to poczytaj dzienniki budowy w "klubie samorobów". Popatrz na daty i poszczególne etapy robót i oblicz średnią.

 

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyta ciągneła się niesamowicie przez różne losowe przypadki, przez niesprzyjającą aurę (po deszczach 2x zakopaliśmy półtonową zagęszczarkę), po brak PNB, w końcu dotarliśmy do murów, one poszły w tydzień po pracy 1 człowiek 1 warstwa, potem 9 dni , 1 "murarz" 1 "docinacz" i JA "przynieś, wynieś, pozamiataj" (chociaż coś tam sobie też pomurowałam) 125m2, silikaty 18.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie samemu to jest katastrofa. Ja budowałem, a własćiwie jeszcze nie skończyłem dom 95 metrów. Pozwolenie dostałem w styczniu 19 i w połowie lutego przyjechała koparka kopać fundamenty. Aby przyśpieszyć wykonanie fundamentu zamówiłem gotowe zbrojenie, które ułozyłem sam. Salunek tez sam wykonałem ale już przy zalewniu niezbędna była pomoc szwagra i jeg dwóch braci. Ściany zewnętrzne, komin, wieniec i szczyty zleciłem ekipie, natomiast ściany wewnętrzne chyba 2 tygodnie murowałem sam z pomocą siostrzeńca. Tynkarz póżniej świrował, że krzywo :) Jak wspomniałem tynki oraz posadzki były zlecone ekipie. Dach zlecony, sufity podwieszane robiłem z pomocą dwóch nastolatków. Ocieplenie robiłem z pomocy żony, teściów i mamy, wszyscy wiekowi ale przy 5 osobach prawie cała elewację zrobiliśmy w weekend. Siatkę i klej już ekipa bo chciałem zamknać temat przed zimą. Izolacja stropu wełna tez wykonałem sam. W tej chwili wziąłme się za schody wejściowe ale racji tego, że zostało mi 1 dzień urlopu a jeszcze dodatkowo co drugi weekend mam zajęty przez szkołę to raczej mi to zejdzie do wiosny.

Ogólnie budowę zacząłem w marcu i w tej chwili już mieszkam od miesiąca. Podczas budowy praktycznie nie miałem żadnych niekontrolowanych poślizgów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma płyte fundamentową to świetnym pomysłem jest nie dawanie od razu opaski poziomej tylko wykorzystanie styropianu jako rusztowań, są lekkie i stabilne a potem i tak idą do ziemi. Mieliśmy 10 paczek i wymurowaliśmy na tym 12 warstw, ważne żeby tylko nie suwać paczkami tylko je przenosić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

Przymierzam sie do budowy wlasnymi silami, zastanawiam sie w jaim czasie jestem w stanie zrobic poszczgolne etapy. Pomoc bede mial tylko przy zalewaniu betonu no i moze od czasu do czasu ktos wpadnie ale na to raczje nie licze.

Dom okolo 110m2 bryla stodolowata.

Powierzchnia zabudpwy okolo 197m2

Kształt prostokata 19x8m plus garaz 7x6

Ile wam zajely poszczegolne etapy budujac samemu po pracy, weekendowo i urlopami?Z gory dzieki za odpowiedz

 

Budowa domu to nie jest zadanie na samotne dzieło. Głupota raczej nastawiac się na robotę w pojedynkę. Pomocnik to dodatkowe ręce, usprawnia to prace więcej niż dwa razy.

Kwestia omawiania problemów, kwestia bezpieczeństwa...

Za nic w świecie nie rzuciłbym się na budowę samemu. Szkoda życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad płacił 60 tys. za stan surowy dosyć dużego domu z dużą piwnicą. Za mury to spokojnie w 15 tys. można się zmieścić (dwie kondygnacje).

A z pomocnikiem to często traci się więcej czasu na tłumaczenie i zbędne rozmowy niż warta jest jego praca. Chociaż zdarzają się wyjątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad płacił 60 tys. za stan surowy dosyć dużego domu z dużą piwnicą. Za mury to spokojnie w 15 tys. można się zmieścić (dwie kondygnacje).

A z pomocnikiem to często traci się więcej czasu na tłumaczenie i zbędne rozmowy niż warta jest jego praca. Chociaż zdarzają się wyjątki.

 

15 tysięcy za murarzy na dom?

Nie słyszałem.

 

Pisząc murarze mam na myśli zrobienie stanu surowego, ewentualnie bez dachu. Bo chyba nie samo murowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem na myśli samo murowanie. Za ściany fundamentowe i mury z wieńcami robocizna kosztowała mnie 20tys. Samodzielnie, nawet z pomocnikiem, pracując tylko w soboty i ewentualnie po godzinach nie zrobiłbym tego w przeciągujednego sezonu. a te 20tys zł to ok 3% wszystkich kosztów inwestycji w moim przypadku więc oszczędność, w mojej ocenie, żadna bo dużo więcej zaoszczędziłem wykonując samodzielnie instalacje, wykończenia i meble.

A mury to tylko drobna część ze skali robót jakie są do wykonania później. Podziwiam ale nie zazdroszczę tym którzy podejmowali się samodzielnie murów, bo na końcówce jeszcze więcej wysiłku i zapału potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mury to naprawdę pryszcz, jeśli wybierze się odpowiednią technologię. Ja jeden dom o pow. użytkowej 204m2 murowałem o ile dobrze pamiętam 13dni parter i 8dni piętro (ściany nośne z silikatów na zaprawę w piance). Drugi dom o pow. użytkowej 138m2 chyba jeszcze krócej (beton komórkowy i klej cementowy). Oba domy z podwójnymi garażami, których powierzchni nie jest wliczana do użytkowej. Bez żadnego pomocnika i specjalistycznego sprzętu do cięcia. Tylko ręczna piłka do gazobetonu i szlifierka kątowa i przecinak do silikatów.

 

Wyzwanie to strop monolityczny, który w większym domu robiłem coś około trzech miesięcy.

 

Prace wykończeniowe są często lżejsze ale też potrafią się ciągnąć w nieskończoność. Czasami jakieś listwy przypodłogowe, przykręcanie lamp itp. może trwać dłużej niż całe murowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...