Majka 29.10.2004 13:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2004 Rany, Mariusz, toż to te wielkie bonzy chcą od nas ofertę i ją realizujemy. A wybierają nas nie tylko ze względu na cenę, ale także na solidność, jakość........i brak natręctwa mechanics - dziekuję za zrozumienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 29.10.2004 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2004 Ja mogę życzyć tylko dalszych sukcesów w biznesie Ale wiem też z doświadczenia, że w pewnym momencie klienci przestają przychodzić i trzeba zacząć ich wyszukiwać a od tego sa własnie znienawidzeni przedstawiciele handlowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pikuś 29.10.2004 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2004 Mnie też oferenci z róznych firm irytują staram się jednak grzecznie wysłuchać tego co mają do powiedzenia jednak zdarza mi się być oschłym i mało wylewnym facetem. Szczególnie wkurza mnie próba umówienia się na spotkanie, mimo że w rozmowie poprosiłem o przesłanie oferty co jest czytelnym sygnałem że spotkania sobie nie życzę. Generalnie sekretarka kieruje tego typu telefony do działu logistyki gdzie oferty są przyjmowane. Dla namolnych i nie zapowiedzianych mnie nie ma. Z zasady to ja szukam i wybieram interesujce mnie oferty. To służbowo, natomiast prywatnie jestem bardzo niegrzeczny dla akwizytorów od jaj, dywanów, filtrów do wody, pieniędzy itp. Z trudem toleruję dziewczyny oferujące w hipermarketach różne rzeczy pod hasłem "czy pan otrzymał już od nas prezent?" To już jest bezczelność najwyższego lotu i z trudem powstrzymuję się od równie bezczelnego zachowania. Generalnie, to ja decyduję co, kiedy i za ile kupić i wszelkie namowy uważam za zbędne. Zyczliwy całemu światu Pikuś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.10.2004 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 Najlepszą metodą na wszelkiego rodzaju PH i akwizytorów jest powiedzenie: NIE MAM PIENIĘDZY! i skutkuje w 95 % Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 30.10.2004 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 A mnie najbardziej denerwują wszelkiego rodzaju akcje "charytatywne" czyli chodzenie i zbieranie pieniędzy na jakiegoś X który jest chory i ma operację i na ten cel zbierają piniądze. Wpada taki człowiek który w imieniu chorego lub jakiejś fundacji zbiera kasę ,od drzwi atakuje wyklepaną formułką nie dając ci nic powiedzieć , rzuca swoją teczkę ze zdjęciami ( tych chorych) na biurko i gada i gada ....Od jakiegoś czasu stanowczo ucinam jego wywody i proszę o numer konta bankowego owej fundacji i tu zazwyzcaj nastaje cisza i taki natręt powoli zaczyna się mieszać , nie podaje konta itp. bo okazuje się że to jakieś oszustwo. Pomyślicie sobie wredna baba nie daje na chore dzieci, a daje i owszem na konkretne akcje prowadzone przez Polsat czy TVN i inne ale zawsze nie anonimowe.Akwizytorzy z książkami, kasetami albumami i Bóg wie jeszcze z czym odsyłani są już od drzwi i raz powiedziane uprzejme " dziękuje" nie jest w stanie ich nakłonic do wyjścia - i to są upierdliwi przedstawiciele - akwizytorzy o których chodziło Majce Wkurza mnie jeszcze jedna rzecz - oferty przez telefon - dzwoni jakaś osoba chcąca zaoferować usługę . Oczywiście wie jak się nazywam bo ma moje dane w jakiejś bazie i wali do mnie "Pani Patrycjo czy mogę zaoferować.... " nóż w kieszeni mi się otwiera ,nienawidzę takiego spoufalania się - koleżanka lub kolega się znalazł - nie mówiąc nic odrazu odkładam słuchawkę.Może wredna jestem ale takie są moje odczucia. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.10.2004 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 Nie żebym się czepiał, ale do koleżanki raczej się nie mówi per PANI ...A jak odłożysz słuchawkę, to zaraz oddzwoni ponownie,tym razem z textem, że chyba cos nas rozłączyło.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.10.2004 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 I to jest właśnie owa "upierdliwość", której normalni ludzie nienawidzą.Paty, ja robię tak samo - "numer konta proszę", co zwykle ucina dalsze wyklepywanie formułek przez zbieracza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.10.2004 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 A czy zbieracz jest przedstawicielem handlowym o których mowa w tym poście? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.10.2004 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 Tak, bo zbiera na:a) swojego pracodawcę - koszty tego śmiecia, co to go sprzedaje, zysk "fundacji"b) swoją prowizjęc) kilkadziesiąt gorszy na cel prezentowany.On na tym ZARABIA, więc jest repem (od representative) lub akwizytorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.10.2004 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 Aż dziw, że do tej pory nie wymieniliście w takim razie świadków jehowy, oni przecież też zbierają, tyle, że wiernych.. Ty pewnie też w jakis sposób zbierasz pieniążki dla swojej firmy, czyli tez jestes "repem" którego tak nienawidzisz No no, obserwuje ten watek z zaciekawieniem co też nowego wymyslą forumowicze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.10.2004 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2004 Wątek dotyczy natrętnych przedstawicieli. I Świadkowie Jehowy też takimi są. Zawracają mi głowę z nadzieją, że ich wysłucham. Ale po mojej ostatnio (chyba ze 3 lata temu) złożonej propozycji, żeby pojechali mówić o Bogu do Jugosławii, mam spokój. Pewnie zapisali mnie w bazie danych jako "nie da rady" Nie zbieram dla żadnej firmy. Firma to ja i moi kooperanci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kksia 01.11.2004 00:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2004 Może trochę nie w temacie, ale.... Dzisiaj (w niedzielę!) zadzwonił nasz domowy telefon, właśnie siadaliśmy do obiadu...... w słuchawce odezwał się nagrany głos oferujący skorzystanie z czegoś tam.......... To już są szczyty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
barbapis 01.11.2004 06:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2004 Może trochę nie w temacie, ale.... Dzisiaj (w niedzielę!) zadzwonił nasz domowy telefon, właśnie siadaliśmy do obiadu...... w słuchawce odezwał się nagrany głos oferujący skorzystanie z czegoś tam.......... To już są szczyty... A my w poprzednią niedzielę byliśmy zaszczyceni osobistą wizytą przedstawicielki TELE 2. Tam jest chyba duża rotacja pracowników i nie przekazują oni sobie danych na temat klientów, bo co rusz ktoś nowy przychodzi z propozycjami (a mamy pakiet socjalny i żadne inne "promocje" i "tanie" rozmowy nam nie przysługują). A już szczytem nietaktu było, gdy do domu wparowała pani szaro-bura na twarzy, z resztkami trwałej na tłustych włosach i śmierdząca starymi i świeżo wypalonymi papierochami . To była też przedstawicielka naszej kochanej Telekomunikacji -przynajmniej taką miała plakietkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 02.11.2004 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 M@riusz Radom. Ciebie dziwi wszystko.Szczególne zdanie inne od Twojego. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 02.11.2004 09:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 Paty, spokojnie Są ludzie, którzy poważają cudze zdanie, ale tylko wtedy jak jest zgodne z ich własnym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 02.11.2004 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 Ciebie dziwi wszystko. Szczególne zdanie inne od Twojego. Paty. A co ? Tatuś uzurpator się przypomniał ? Nie dyskutujemy nad tym kto z nas ma rację przecież. A dziwienie się, że jeszcze ktoś świadków jehowy nie wymienił było zupełnie na miejscu. Ja w przeciwieństwie do Was rozumiem, że to co robi ten człowiek wynika z charakteru jego PRACY i że MUSi to robić jeśli chce coś zarobić. A jesli macie ine zdanie, OK. Ten sam człowiek może rzucić robote i zacząć kraść, nop Wasze mienie Wtedy podniesie się wrzask, że kradnie zamiast wziąść się do uczciwej roboty.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 02.11.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 Są ludzie, którzy poważają cudze zdanie, ale tylko wtedy jak jest zgodne z ich własnym Nic bardziej mylnego, nei należę do tych ludzi, którzy zmieniają własne zdanie tylko dlatego, że ktoś ma inne. Jesli solidnie zargumentujesz to o czym piszesz to kto wie, może się przekonam do Twojego zdania ? Wiem jedno, ja NIE ODMAWIAM nikomu prawa do pracy którą wykonuje. Lepiej żeby zadzwonił do mnie 100 razy w miesiącu niż ma mnie okraść raz na 10 lat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 02.11.2004 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 Kochani!Zeszliście całkowicie z tematu.Nie rozmawialiśmy o samym fakcie wykonywania przez wielu ludzi zawodu akwizytora/przedstawiciela handlowego ,lecz o chamskich,niegrzecznych,namolnych,upierdliwych osobnikach/egzemplarzach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 02.11.2004 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 M@riusz Majce zakładając wątek chodziło o poznanie motywacji drugiej strony.Majka M@riusz też trochę racji ma. Na temat: gosciu dostaje listę no i puka, stuka, chodzi, wg listy. A jeżeli nie potrafi się umówić przez telefon to jego sprawa błąd i podwójna strata czasu. No chyba, że miał takie polecenie służbowe. Niestety to są głownie osoby ze świeżo wypranymi komórkami. Opamiętanie przychodzi po 2-3 miesiąca zwałaszcza na listku płacowym w aspekcie porównania kosztów własnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 02.11.2004 10:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 Mariusz, poważać to nie znaczy zmieniać. Rozumiem, ze to trudne, ale postaraj się chociaż troszeczkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.