Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A co z nornicami?


Kasia385

Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 71
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kupiliśmy Normix - granule powodujące krwotoki wewnętrzne.

Zgodnie z zasadami, ucięłam gałąź, porobiłam końcówką delikatne dziurki na resztce niegdysiejszej rabaty, pensetą chirurgiczną powkładałam po 2-3 granule do każdego z otworów prowadzących do korytarzy.

Minimum dotykania , by nie zostawić ludzkiego zapachu!

Poszłam w inną część ogródka.

Po kwadransie - w miejscu rabaty - dziura na 3 wiadra i dwa kopiące psy.

Wśród wykopanej na trawnik ziemi, znalazłam tylko 2 granulki...

które mają wabiące substancje zapachowe. Także dla psów i kotów.

 

Potem był horror i strach czy i kiedy, psy zaczną krwawić z nosa, uszu, odbytów. Ile tego zjadły? Węgiel, vit.K. i strach.

Jest OK.

Wnioski.

Psy zainteresowały się dziurami dopiero, gdy...ja się zainteresowałam.

Przez poprzedni tydzień, nawet nie zajrzały do kilku nor.

P.S.

Nornic już nie ma.

 

Akcja trucia szkodników, obróciła sie przeciwko mnie, bo to co przeżyliśmy szukając śladów wykrwawiania się psów, nie było warte rabatki ( czyli 1/5 ogródka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często zwalamy winę na nornice, a w większości przepadków winowajcą jest karczownik. To on najczęściej pozbawia nasze drzewka korzeni. Usycha taka roślinka i można ją potem sobie wyciągnąć swobodnie z ziemi. W moim ogrodzie załatwił mi już kilka drzew i krzewów, juki. Systematycznie drąży tunele pod roślinami, których korzenie wiszą w powietrzu, potem więdną z braku wilgoci. Pojawiają się na świeżo skopanych grządkach w których łatwiej jest im się poruszać Uwielbiają cebulkowe i takie tam inne. Mam z tym przyjemniaczkiem wiele kłopotów. Truje od czasu do czasu środkami na gryzonie. Czasem kocia złapie takiego, pewnie dla niej łykowaty gdyż zdecydowanie woli na przekąskę nornika. Niestety w miejsce wyeliminowanych po jakimś czasie pojawiają się następne osobniki. Najważniejsze to się nie załamywać i uznać, że przyrodzie też cos należy się od tego świata, chociaż to okropnie boli. :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Faktycznie bluszczyku, przepraszam.

Nawet we właściwościach zdjęcia widać, że to popielica.

Czyżby to słynny materiał na przedwojenne futra z popielic? :o :o :o

A to ?????

"Zapomniany przysmak.

 

Rzymianie przepadali wręcz za popielicami (Glis glis, czyli pilch, gryzoń z rodziny popielicowatych). Śliczne to zwierzątko (12-19 cm + ogon 15 cm), u nas cenione ze względu na atrakcyjne futro, obecnie pod ochroną, zamieszkuje lasy liściaste i mieszane, żywi się głównie owocami, nasionami, a także owadami. Im bardziej tluste, tym były lepsze i zjadano je jako jeden kęs.

Raczenie się tłustymi popielicami było tak powszechne, że stało się symbolem obżarstwa grożącego utratą zdolności bojowych armii."http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR2/C0305/13-QZC05081_popielica.HTM

 

A takiego karczownika znalazłam:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8d/Schermaus_only_head_298.jpg/240px-Schermaus_only_head_298.jpg

 

Długość zębów- aż przeraża :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! Faktycznie bluszczyku, przepraszam.

Nawet we właściwościach zdjęcia widać, że to popielica.

Czyżby to słynny materiał na przedwojenne futra z popielic? :o :o :o

A takiego karczownika znalazłam:

Długość zębów- aż przeraża :lol:

 

No piękne zdjęcie, tak to prawdziwy karczownik. :D

Mam też własne zdjątko tego gryzonia, ale gdzieś mi się zalęgło w prywatnych zasobach archiwalnych. :roll:

I w zasadzie to nie mnie przepraszaj tylko popielice - jest gatunkiem chronionym jak już wspominałaś. Ktoś mógłby przez przypadek pomylić te stworzenia i byłby problem. Co jest raczej mało prawdopodobne. :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gdzieś wyczytałam, że nornice nie lubią zapachu psiej sierści i ryb. Kłąb wyczesanej sierści albo śledzia (nie wiem, czy wystarczy solony, czy musi by prosto z morza) należy wepchnąc do każdej dziury, lekko zasypac i poczekac. A najlepszą metodą jest piwo w garści i stołeczek - czekamy cierpliwie przyczajeni przy wyjściu z nory i kiedy nornica wychyli łebek - my ją cap! i do klatki. Potem wywozimy to-to daleko od naszego ogrodu i na parę tygodni mamy spokój :) Podobno :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś wyczytałam, że nornice nie lubią zapachu psiej sierści i ryb. Kłąb wyczesanej sierści albo śledzia (nie wiem, czy wystarczy solony, czy musi by prosto z morza) należy wepchnąc do każdej dziury, lekko zasypac i poczekac. A najlepszą metodą jest piwo w garści i stołeczek - czekamy cierpliwie przyczajeni przy wyjściu z nory i kiedy nornica wychyli łebek - my ją cap! i do klatki. Potem wywozimy to-to daleko od naszego ogrodu i na parę tygodni mamy spokój :) Podobno :D

 

Akurat.. a czym się ją capie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 weeks później...
a ja dostalam rade od doswiadczonego i sędziwego ogrodnika,co prawda jeszcze z niej nie skorzystalam bo troche mnie przeraza :o i smieszy, a mianowicie trzeba nasiusiac na korytarz. U mnie jest dwóch małych facetow i mogliby to teoretycznie zrobic ( i jesli sie szkodnik za bardzo bedzie rządzil to skorzystam z rady), ale nie wyobrazam sobie dorosłego oddajacego mocz na korytarz nornicy, haha :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, bo gryzonie boją się ludzkiego zapachu ( mają chyba prawo byc podejrzliwe :-? )

Dlatego w instrukcjach dawkowania preparatów zaboczych typu Killer, wyraźnie podklreśla się , by dziurę w korytarzu robić narzędziem, a granulki wrzucać tak, by ich nie dotykać ręką i nie zostawiać zapachu - bo tego nie zjedzą.

 

Ja, na razie jestem załamana. Nornice się wyprowadziły lub zginęły po granulkach, za to przyszły karczowniki. Ich tunele są już nie tylko pod kwietnymi grządkami, ale także pod trawnikiem. Na razie zadeptuję wypukłości, ale czy trafię z siusianiem ???? :o :o :o Przecież tunele są pod kątem...hihihihihihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dostalam rade od doswiadczonego i sędziwego ogrodnika, ...... trzeba nasiusiac na korytarz. :lol:

 

jeżeli takie działania pomagają to organizuje w najbliższym tygodniu garden party, beczka piwa, pipa i dużo, dużo różnych napojów. w nory powkładam lejki z petów. każdy uczestnik będzie miał przypisany swój własny otworek a nawet kilka. zawody, konkursy ................. :wink: :roll:

 

od kilku lat karczowniki robią nam niesamowity bałagan na rabatach, zwłaszcza po deszczach kiedy ich korytarze są zasklepione i przystępują do odnawiania swojego imperium. czasem sobie tłumacze, że one tak już mają, może są pożyteczne jak przewietrzają tę glebę, ale to tylko tak przez chwile mi to po głowie chodzi. zaraz potem zaczyna się refleksja – ....... 8) . mimo, że są stałymi bywalcami w ogrodzie, nasz ogródek jakoś tam funkcjonuje. na zimę zostawiam im nieco bylin, które mamy w nadmiarze (co według mojej żony ma je odciągać od innych przysmaków). jedyna nadzieja w kocicy, ale ta ma inne upodobania kulinarne, woli norniki, karczownik jest dla niej łykowaty :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...