Tomasz M. 03.12.2004 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 Pieczara, jedyna nadzieja na odzyskanie wiary w KUL w tym, że jak sam pisałeś: "Katedra Biologii Teoretycznej na KUL jest na wydziale filozofii." Bez względu na źródłosłów nazwy filozofia, w praktyce osoby ją uprawiające niekoniecznie trzymają się szkiełka i oka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pieczara 03.12.2004 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 Hadzar, błagam. Przeczytaj Tomasza Włodka, a zrozumiesz mój niesmak. To nie jest długi artykuł: http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr318/318-03-wlodek.htm. PozdrawiamPieczara. PS:W ogóle polecam książkę Alana Sokala, na której opiera się ten artykuł. W obronie rozumu przed pseudo-filozofami. Jak zauważysz problem pseudo-filozofów nie jest tylko problemem lokalnym na KUL... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hadzar 03.12.2004 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 rzeczywiście Pieczara problem psudo-filozofów czy tez psudo naukowców faktycznie dotyczy nie tylko KUL-u gdyz recenzentami pracy habitacyjnej Zona byli pracownicy naukowi innych ośrodków akademickich Iwo Pollo prof. dr hab. inż. (Politechnika Lubelska) Janusz Sławiński prof. dr hab. (Politechnika Poznańska) jaki z tego wniosek??....a taki ,ze srodowisko jest podzielone i ze Twoje stanowisko nie stanowi jedynie słusznej racji. Co do artykułu to czytałam go Pieczara , toc jeszcze widze linki ktore wklejasz;) , ale przyjełam Twoj sposob prowadzenia dyskusji....Ty nie ustosunkowales sie w zaden sposob do badan IBL-u...wychodzac z zalozenia ze najlepiej bedzie udawac ze ich nie ma. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hadzar 03.12.2004 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 i jeszcze jedno:)Nasze prawo zezwala radiestetom na wykonywanie zawodu radiestesty, radiestezja jest traktowana jak kazde inne rzemiosło .Radiesteci dostaja stosowne zezwolenia na prowadzenie dzialanosci gospodarczej i płaca podatki jak kazdy inny podatnik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wciornastek 03.12.2004 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 Czytam Waszą dyskusję i Przypomina mi się mój egzamin z filozofii. Pan Prof kazał mi przeczytać kilka publikacji. Jedna dotyczyła teorii postrzegania tj. jak to się dzieje, że gdy patrzymy na coś to widzimy i analizujemy jako taki a nie inny obraz. No cóż, okazuje się, że filozofia wzięła coś z nauk przyrodniczych a reszta to czyste science fiction. Co oni nie na wymyślali, a teorii, a mądrych słów które trzeba było szukać w słowniku. Teoretycznie czysta bzdura. Ubaw po pachy. Ale............... gdy się głębiej zastanowić to gdyby nie tacy "wariaci" nasz wiedza pewnie pozostałaby gdzieś daleko. Ktoś w koncu udowodni jaka teoria jest prawdziwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pieczara 03.12.2004 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 Ojeku, Hadzar, ja już nie mogę się dłużej pastwić nad biednym Sedlakiem. Litości! Jasne, że jak są nadawane tytuły naukowe, to są i recenzenci i promotorzy. Te osoby nie są wybierane losowo, a być może powinny. Ja stwierdzam, że jak ktoś w swoich dywagacjach filozoficznych powołuje się na nauki przyrodnicze, to to do czegoś zobowiązuje. M. in. słowa w naukach przyrodniczych mają znaczenie, to nie są przenośnie, to nie są analogie, parabole, eufemizmy itp. Jeśli ktoś prowadzi dyskusje filozoficzną na temat bilogii, fizyki i chemii w kompletnym oderwaniu od tych nauk, jak Sedlak i jego apologeci, to tworzy bełkot sprzeczny nie tylko z tymi naukami, ale i ze zdrowym rozsądkiem. Rozumiesz? Przyrodnicy biorą odpowiedzialność za słowa - wymusza to na nich doświadczenie, test teorii, eksperyment (nawet gedanken - myślowy). Filozofia jest trudna, bo tą odpowiedzialność trzeba sobie samemu narzucić i nie każdy to potrafi. Jeszcze raz powtórzę: bioelektronika Sedlaka to pseudonaukowy bełkot, bo ja rozumiem co on pisze. Możemy już do tego nie wracać? Co do doświadczeń IBLu to nie mogę się wypowiadać, bo ich po prostu nie znam. To bardziej uczciwe niż je od razu pochwalić albo skrytykować, prawda? Czy one w całości opierają się na Sedlaku? Hymmm... I ostatnia sprawa - prawo zezwala na wiele rzeczy, ale to nie znaczy, że prawo potwierdza istnienie tych rzeczy (np. kościoły są legalne, więc Bóg istnieje?). Ale jeśli przeczytasz moje poprzednie podsumowanie to dowiesz się dlaczego branie pieniędzy za znajdowanie wody uważam za oszustwo. Masz ciężki zawód jako radiesteta, więc nie dziw się, że niektórzy uważają Was za hochsztaplerów. Fizycy nie mają takich problemów (choć mają inne). Życzę miłego weekenduPieczara. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hadzar 03.12.2004 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2004 Badania IBL-u nie opierają sie na bioelektronice.Nie interesuje mnie to czy prawo ptwierdza istnienie fenomenu radiestezji dla mnie istotne jest to , ze działam zgodnie z obowiązujacym prawem. rozniez milego weekendu zycze , zapewne na budowie;).. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vardo 05.12.2004 03:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2004 .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rosa 16.01.2005 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2005 Ja na swojej działce zrobiłem badania różdżkarza. Mogę z czystym sumieniem podać jego namiary, bo:- wszystko się sprawdziło to co on dał mi na planie mojej działki- poważne instytucje (np.policja korzysta z jego usług:słynne czarne punkty na drogach)- wziął za to tylko 200zł (2000rok) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 17.01.2005 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 Zaciekawiło mnie to co piszesz. 1. Wszystko na Twojej działce się sprawdziło, a konkretnie co? 2. Dotychczas łudziłem się, że czarne punkty na drogach wyznacza się na podstawie statystyki wypadków. Czy w rzeczywistości ustala je radiesteta za pomocą mapy i wahadełka? Jeśli tak, to chętnie poznam nazwisko urzędnika który zleca tego typu prace. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość SS 17.01.2005 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 W trakcie dyskusji zarysowała się różnica zdań na temat tego czy cieki wodne w Polsce istnieją (Sam Gamgee), czy nie (Hadzar). W internecie dwóch ludzi przejawia wyjątkową aktywność w osmieszaniu radiestezji. Jest to Przemysła Kiszkowski i moj apoelmika znim jest tu http://www.radiesteta.webpark.pl/polemiki.html oraz MArceli Kołoddziejski i moj apolemika znimjest tu http://www.radiesteta.webpark.pl/polemiki2.html Obaj sugerują już na wstępie, że cieki nie istnieją bo nie może być pod ziemia "rur" o szerokości kilku kilkunastu centymetrów czyli już na wstępie przypisują błędne założenia i na tym bazują w dalszej części swoich niezwykle zbieżnych wywodów. Błędne założenia to i dalejjuż łatwo dokopac radiestezji. Pan Marceli ma niestety pecha ponieważ list który napisał do redakcji kilka lat temu dostałem właśnie ja aby mu odpowiedzieć. Pisał tam, że wykonał około 1000 studni kregowych i nigdy nie natknął sie na cieki. Byłem zaskoczony i co najmniej podejrzliwy bo kto jak kto ale to właśnie ci cokopią studnie najlepiej na własne oczy widzą przewarstwienia, widzą jakimi drogami i z jakich warstw woda dostaje się do studni. Mało tego to właśnie ci co kopia mogą opowiedzieć najwięcej historii o samowypływach i innych tego teypu zjawiskach wieć dlaczego MK pisze że warstwy są równomiernie rozłozone? Ni emineło pół roku , może więcej a na prywatną skrzynkę otrzymuję list od MK i tam pisze, ż ewykoanł 3000 studnii i cieków nie ma! Przez niecały rok wykonał 2000 studni - bzdura całkowita na co mu zwróciłem uwagę. Wcale go to nie skofundowało bo napisał, że doliczył te studnie które wykonali członkowie jego rodziny! Przyjmijmy na moment, że Mk ma rację - i woda jest wszędzie i jest równomiernie rozłożona! To na jaki plaster są wogóle potrzebni radiesteci? Już samo to że istnieje kilka metod poszukiwania wody świadczy o tym ,ze MK nie wie co pisze! Gdby chociaż ci dwaj adwersarze przedstawiali jakieś logiczne argumenty oprócz zacietrzewienia to warto by ich było posłuchać - samjestem sceptykiem i każdą infromację związana z radiestezją sprawdzam na wiele sposobów ale proszę ich uważnie przeczytać toz to bełkot czystej wody. Jeszcze gorszy niż to co pisali zacietrzewieni radiesteci dwadzieścia lat temu. Pomimo braku tej zgodności dyskutowano dalej własności otoczaków jako skutecznych ekranów/moderatorów, przy czym albo trzeba je trzymać ciepłą stroną do góry (Sam Gamgee), albo mają to być spolaryzowane kamienie granitowe (Hadzar) albo w ogóle otoczaki nie mają żadnych ekranujących własności (SS, na stronach, które podał). Jednym słowem trzy osoby, które się jakoś tym zajmują i interesują nie mają jednego spójnego zdania na ten sam temat. ależ w radiestezji jest bardzo wiele niewiadomych i trzeba dyskutować i wymieniac poglady dzięki temu jesteśmy blizej poznania! Nie ma też zgodności co do własnoścu tzw. ekranów, SS ocenia, że tylko 3/20 czyli 15% jest skuteczna. Błąd - ja napisałem, że tylko trzy typy ekranów są skuteczne na przestrzeni lat i że są ekrany które działają krótko lub tylko zmieniaja zakłócenia ale ich nie wytłumiają A więc ta nauka NIE MA ŻADNYCH PODSTAW. Mylę się? Statystyka - wystarczy? Następnie SS na swoich stronach podał liczbę 2/3 jako ilość osób, które odczuwaja tak jak on. W dalszej dyskusji liczba ta zmalała do 8/35 (ok. 23%). Nieuważnie czytasz - bo 2/3 to jest ogół ludzi a tych 8 to było na wykładzie z radiestezji Na tych samych stronach można znaleźć informację, że w radiestezji nie ma 100% skuteczności. SS ocenia swoją skuteczność na 90%, znów omijasz istotne fakty żadna z metod nie osiąga 100% a tych metod jest wiel i tak : radiestezja, elektrooporowa, potencjałowa, próbne nawierty, po roślinności, mapy czyli żadna z metod ni edaje 100% gwarancji bo wtedy nie stosowany by innych ? Nieprawdaż? O swojej skuteczności piszę, że od 50 do 90% w zalezności od terenu a wieć są tereny gdzie skutecznośc jest na poziomie metody elektrooporowej /50% skuteczności - tylko drogi Panie/ Zakładając, że SS jest dobrym radiestetą, wynika, że jeśli weźmiemy dowolnego radiestetę to jego skuteczność jest około 20% (prawdopodobieństwo znalezienia dobrego radiestety o skuteczności 90% to 23% - co daje razem 20%). Nie rozumiem twoejego rozumowania Jeśli w Warszawie kursy radiestezyjne ukończyło około 8 do10 tysięcy ludzi a dobrych radiestetów jest może pięciu to jak się to ma do tego co pieszesz? Zatem odpowiadając na Twoje pytanie KonAn taniej jest sobie dać z radiestezją spokój. Poczytaj to: http://www.rebkow.za.pl/zrodla.htm i uważnie posłuchaj co inni mówią SJS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość SS 17.01.2005 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 Moze ktos wykonywal badania geofizyczne ? A może powiesz co chcesz się dowiedzieć? Bo jeśli pod fundamenty - to nawierty Jeśłi poszukiwanie wody to metoda elektrooporowa wykrywa grube warstwy SJS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aik 17.01.2005 10:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 Przeczytalam ten watek dosc dokladnie, ja rowniez jeszcze kilka lat temu niewiezylam w istnienie zyl wodnych i negatywne ich oddzialywanie, pisze ze niewiezylam lecz gdy zjawisko to dotknelo mojej rodziny stwierdzam ze cos takiego jednak istnieje. Ok trzech lat temu kupilam mieszkanie na parterze, po przeprowadce i mieszkaniu ok 2 miesiecy wszystcy powoli zaczeli chorowac, na poczatku byly to drobne przeziebienia, bule glowy miesni, z czasem byly to juz powarzniejsze choroby, pobyty w szpitalach. Zaczelismy sie rowniez bardzo klucic, choc wczesniej bylismy bardzo zgodnym malzenstwem, niemielismy tez problemow ze zdrowiem. Od sasiadow dowiedzialam sie ze oni tez maja problemy zdrowotne, powiedzieli mi tez ze w moim mieszkaniu dziesiec lat temu zmarly dwie osoby z czego jedna z nich popelnila samobujstwo, pozniej mieszkalo mlode malzenstwo ktore strasznie sie klucilo, a ich dziecko ciagle chorowalo. Sasiedzi mowili ze kiedys radiosteta badal ta klatke i moje mieszkanie i mowil ze krzyzuja sie tutaj az trzy zyly wodne i to bardzo zle oddzialowuje na ludzi. Ja po swoich doswiadczeniach jednak zdecyduje sie na radiostete przed postawieniem swojego domu, jest to jednak za duza inwestycje, i niechciala bym odczuwac tego w swoim domu co czuje w mieszkaniu. Poz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 17.01.2005 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 A ekrany, odpromienniki, piramidki, itp. nic na to nie pomagają? Takie silne te żyły wodne? Jeśli chcesz polegać na zdaniu radiestety w kwestii lokalizacji domu, radzę go najpierw go dobrze sprawdzić żądać pisemnej gwarancji Twojego dobrego samopoczucia w nowym domu. Sami radiesteci przyznają, że wielu (może nawet większość) jest takich co nie potrafią dobrze znaleźć żyły (całkiem jak pewna pielęgniarka co ostatnio mnie nakłuwała ) albo wręcz oszukują klientów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 17.01.2005 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 jak czytam byle jaki horoskop w byle jakim baskim pisemku, to też mi prawie zawsze, prawie wszystko gra, tzn zapowiada się ciężki tydzień ale jak się skupię i nie zaniedbam obowiązków, to mogę uniknąć raf, muszę uważać na zdrowie, mogę kogoś nowego spotkać i ta znajomość może zamienić się w przyjaźń/romans, o ile pójdę "za ciosem" itp. pierdoły. teoretycznie wsio w pariadkie ale nic z tego konkretnego nie wynika. Co do przewidywania miejsca na studnie, to studniarze mają mapy hydrologiczne całego województwa i najpierw ich trzeba spytać czy woda jest płytko/głęboko, jakiej jakości itp. Różdżkarze też takie mapy mają i mogą udawać te swoje drgawki na potrzeby przedstawienia (show must go on...) A propos dyskomfortu w niektórych miejscach i sytuacjach - w to nie wątpię, iż może on występować z różnym natężeniem i w różnych uwarunkowaniach. Ale czy potrzeba wzywać radiestetę, żeby upewnić się w opinii np. taka i taka działka jest niezdrowa bo: sąsiad ma złomowy śmietnik na podwórku, z drugim dzieli ją 3 metrowy nieotynkowany mur z lasującego się siporexu, na środku jest dół po wybieranym kiedyś piachu, częściowo wypełniony do połowy szlaką i innymi odpadami, albo wogóle 40 lat wcześniej był tam staw i jest jakiś torf. A może działka jest na hałdzie z odpadów hutniczych sprzed 200 lat (już pięknie ukryta pod lasem) ale nikt juz o tym nie pamięta... czasem wystarczy trochę dociekliwości, ciekawości, czasu i woli zachowania dystansu do tego co na pozór miłe lub straszne. Mój kolega twierdzi, że czuje czasem to "promieniowanie", nawet przyszedł na moją działkę (poprosiłem go, a co tam, przecież za darmo ) no i na szczęście nic złego nie wyczuł. Mnie natomiast wcześniej poradził, co też zrobiłem, bym tam sobie parę razy poszedł posiedział, pobył, wyciszył się. Człowiek jest bez wahadełka barometrem. Ja sobie połaziłem po działce, posiedziałem, pogapiłem się na wszystkie strony, do znudzenia... za tydzień jeszcze raz, za miesiąc jeszcze raz i OK., pasuje, nic mnie nie dręczy. Każdemu zanim wezwie radiestetę radzę samemu wyczuć miejsce, najpierw percepcyjnie, potem informacyjnie. Jak coś nie tak z nim, to szkoda kaszy na radiestetę, lepiekj szukać nowej działki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 17.01.2005 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 W moim rodzinnym mieście wiela lat temu w nowym bloku mnożyły się przypadki tajemniczych chorób i przewczesnych zgonów. Różne były teorie i rozmowy na temat przyczyn. Okazało się, że to opary fenolu czy podobnej substancji w składzie impregnatu, którym nasączono izolację w ścianach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość SS 17.01.2005 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 A ekrany, odpromienniki, piramidki, itp. nic na to nie pomagają? Takie silne te żyły wodne? . wchodzisz w dyskusję z butami i nawet nie przeczytasz co na ten temat inni piszą, ponieważ możesz mieć awersję do czytania to podam ci tylko jeden link i przeczytaj go do końca - to jakieś 20 minut i wróc do dyskusji http://www.radiesteta.webpark.pl/mojadroga.html SJS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 17.01.2005 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 SS, dzięki, to bardzo ciekawe, ale moja wypowiedź dotyczyła postu Aik, a nie wcześniejszej dyskusji. Ale skoro już przeczytałem, mam pytanie: skoro wystarczy trochę keramzytu pod podłogą (albo w ścianach) w charakterze ekranu, to po co ludzie przejmują się tym jak usytuować budynek względem żył wodnych itp.? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość SS 17.01.2005 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 SS, dzięki, to bardzo ciekawe, ale moja wypowiedź dotyczyła postu Aik, a nie wcześniejszej dyskusji. Ale skoro już przeczytałem, mam pytanie: skoro wystarczy trochę keramzytu pod podłogą (albo w ścianach) w charakterze ekranu, to po co ludzie przejmują się tym jak usytuować budynek względem żył wodnych itp.? trafiają się zakłócenia radiestezyjne o szerokości 20 metrów ale i o szerokości 70 m też = chciałbyś mieszkac na takiej działce? całą ekranować?' to raz a dwa - około 80% pęknięć budynków dokładnie pokrywa sie z brzegami zakłóceń radiestezyjnych więc jeśli chcesz budować na nich to wzmocnić zbrojenia SJS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 17.01.2005 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 SS, nie chcę się sprzeczać, ale:1) rozumiem, że masz badania statystyczne na poparcie tezy o tych 80%?2) rozumiem że zakłócenia radiestezyjne mają jakieś brzegi, coś co można by porównać do brzegu rzeki, tak? Czyli coś o szerokości powiedzmy do 1 m? I pęknięcia budynków występują właśnie na takich brzegach, a środku zakłócenia raczej nie, prawda? Bo jeśli występowałyby na całym obszarze zakłócenia to (uwzględniając, że takie zakłócenia radiestezyjne mają 20 m albo i 70 m szerokości) śmiało zaryzykowałbym tezę, że prawie 100 % pęknięć jest związanych z zakłóceniami. I ciekawi mnie czy te brzegi zakłóceń nie pokrywają się z różnicami w strukturze gruntu, dającymi się wykryć metodami geotechnicznymi? Tylko że metodami radiestezyjnymi jest szybciej i pewniej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.