aga_kraków 01.11.2004 06:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2004 witajcie dziecko jest dziewczynką, prawie sześcioletnią ma wiele zalet, ale do jedzenia podchodzi jak odkurzacz. Skutki widać . Rozmowy pomagają, jak najbardziej-kiwa głową, rozumie,postanawia...ale jak tylko zobaczy coś jadalnego... POMOCY!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 01.11.2004 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2004 Na śniadanie kefir i płatki własnego miksu (owsiane, jęczmienne, otręby, zrodki itp) Brutalne, ale skuteczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maggie 01.11.2004 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2004 Może warto zapewnić dziecku więcej ruchu i ciekawych zajęć, tak, aby nie miała czasu myśleć o jedzeniu. A do pogryzania - marcheweczki, jabłuszka, grejfruty i płatki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga_kraków 02.11.2004 05:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 no właśnie ruchu jej nie brakuje, sport to jej druga pasjabardzo szkoda by było, gdyby ta pierwsza zniweczyła drugą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 02.11.2004 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2004 A może to objaw jakiejś choroby (tfu tfu, odpukać!)Na wszelki wypadek przepytaj ją czy nie ma innych objawów no i kontrolnie zapytaj pediatry... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa szymkiewicz 09.11.2004 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2004 Ja mam odwrotny problem. Moja 5 letnia córka w przedszkolu je tyle co kot napłakał. W domu je troszkę lepiej, jest b. wybredna. Nie je wędlin, mało je owoców. I co z takim fantem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 09.11.2004 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2004 Ja mam odwrotny problem. Moja 5 letnia córka w przedszkolu je tyle co kot napłakał. W domu je troszkę lepiej, jest b. wybredna. Nie je wędlin, mało je owoców. I co z takim fantem? Moge powiedziec co kolega zrobił ze swoja córka troche starsza tzn 9 letnia. Na drodze negocjacji zostały ustalone dwie listy jedna rzeczy niejadalnych a duga tych które maja być do zjedzenia bez szemrania. Listy wisza na lodówce. Potem metoda została udoskonalona o tyle ze do listy rzeczy jadalnych co tydzień ma byc dopisywana pozycja , podobnie jak i do niejadalnych ale z tej mozna jeszcze skreślać i przenosic do jadalnych. Dziala juz od jakiegoś czasu z dobrym skutkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jolly 10.11.2004 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2004 Ja też mam problem z moim Kevinkiem, ma 6 lat, wciąga jak odkurzacz, albo i lepiej, nie jest gruby, ale solidny, chodzi do przedszkola i tam zjada wszystko a nawet - i tu śmiech Pani przedszkolanki - często pomaga innym, wraca z przedszkola i albo je u mojej mamy albo u nas kolejny obiad, bo twierdzi, że głodny, my nie jemy kolacji, gdyż ok. 17-18 jemy tkz. obiado-kolację, ale gdy już to spałaszuje, to lodówka nie zamyka się do momentu położenia się spać!!! Koszmar, krzyczę, proszę nic on jest głodny. Jest strasznie ruchliwy, ale w którymś momencie jego ruchliwość będzie inna, pójdzie do szkoły - więcej czasu będzie spędzał przy biurku, a żołądek już będzie rozepchany .... i co z takim pasibrzuszkiem zrobić??????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anmamag 07.12.2004 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2004 Mój siedmiolatek wciąga na obiad porcje prawie takie, jak jego tata. Ustaliliśmy, że słodycze tylko w weekendy, ale... nadszedl grudzień, adwentowe kalendarze i ustalenia odeszły w siną dal. Daję mu duże śniadanie przed wyjściem do szkoły, drugie śniadanie skromne (zawsze z owocem), obiad ograniczam i wczesna kolacja. Generalnie stały nadzór i odganianie babć ze słodyczami. Aha, 3 razy w tygodniu karate, raz pływanie i raz narty. Teoretycznie powinien spalać jak smok, w praktyce jest to "duże dziecko", nie grube, ale najwyższe w klasie i nie można go zaliczyć do chudzielców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga_kraków 08.12.2004 06:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2004 Witajcie,koniec końców wybrałam się z moją Agniechą do lekarki-specjalisty. Nie,żebym się tam dowiedziała czegoś, czego nie wiedziałam wcześniej, ale na małej rozmowa zrobiła taaakie wrażenie, że kanapka wcześniej o-mało-co-nie-pożarta w poczekalni wróciła z nami do domu i doczekała kolacji!Myślę sobie,że za dużo gderamy na nasze dzieci,żeby brały nas poważnie.Co innego autorytet lekarski. pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mechanics 08.12.2004 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2004 Witajcie, koniec końców wybrałam się z moją Agniechą do lekarki-specjalisty. Nie,żebym się tam dowiedziała czegoś, czego nie wiedziałam wcześniej, ale na małej rozmowa zrobiła taaakie wrażenie, że kanapka wcześniej o-mało-co-nie-pożarta w poczekalni wróciła z nami do domu i doczekała kolacji! Myślę sobie,że za dużo gderamy na nasze dzieci,żeby brały nas poważnie.Co innego autorytet lekarski. pozdrawiam. A co takiego powiedział ten autorytet lekarski? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga_kraków 09.12.2004 05:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2004 tak jak mówiłam-nic nowego, ale odbiór zupełnie inny a konkretnie: -4 lub 5 posiłków dziennie i NIC poza tym -jedzenie wyłącznie przy stole, TV wyłączone -jak dziecko wściekle głodne-mineralna z bąbelkami przed jedzeniem(trochę oszukuje żołądek) -wogóle więcej mineralnej, mniej słodkich dziecinnych soczków(ha, ostatnio mała namówiła się na herbatę bez cukru-wcześniej 1,5 łyżeczki było za mało) -bardzo tłuste jedzenie(ukochane boczki, smalczyki,parówki)-bardzo sporadycznie -żadnych fastfood-ów -przekonała córkę,że jada się sprawiedliwie a nie równo, tj.sześciolatce nie "należy się"tyle co tacie -mamy prowadzić "pamiętnik"do okazywania na kolejnych wizytach(he, he, obiecałam zabawkę z przychodnianego kiosku za każdy pochwalony odcinek pamiętnika- to chyba pierwsza notowana w naszym domu próba przekupstwa ale co tam-w słusznej sprawie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 13.12.2004 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 Każ jej zmywać gary po sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość jfilemonowicz 20.12.2004 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2004 wymyślając cokolwiek, żeby ją zniechęcić pamiętaj... że komórki tłuszczowe mogą się rozciągać ... ale przy przekroczeniu granicy rozciągalności pękają i rozmnażaja się ... i nie giną ... otyłe dziecko pewnie reszte życia będzie walczyć z kilogramami ... może to zwiększy twoją determinację ... PS ja bym : -wyrzuciła wszystkie słodycze... kupowała np jeden batonik na tydzień ... -kupowała dużo owoców ... -kupowała tylko jogurty naturalne -żadnych chipsów, dipów, itp ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
impuls 21.12.2004 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2004 Powiedzcie jak namowić 3,5latka do jedzenia!!? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość jfilemonowicz 21.12.2004 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2004 Powiedzcie jak namowić 3,5latka do jedzenia!!? nie namawiać ... zgłodnieje to zje... najlepiej dać mu śniadanie... jak go nie zje... dać mu je spowrotem na obiad... i ew jak znowu nie zje na kolacje... tak karmiono mojego dziadka... w końcu przestał marudzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga_kraków 22.12.2004 06:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2004 impuls, dokladnie - nie namawiając ! my nigdy nie namawialiśmy, od dzidziusia, i popatrz jakie mamy problemy dziecko ma instynkt samozachowawczy, z głodu na pewno nie umrze, jak przestanie iść w zaparte w obronie przed waszymi namowami to z przyjemnością zaspokoi swój(może mniejszy niż rówieśników) apetyt jfilemonowicz-dobrze,że twoi pradziadkowie nie czytali Pippi Langstrumpf i jej historyjki o małym chińczyku no, ale wtedy jeszcze Pippi nie było...[/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.01.2005 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2005 Moja córka uwielbia czekoladę i słodycze - wygląda nie powiem, nieźle (brzusio).Od kiedy opjawił się poważny problem ze zdrowiem - kamienie w woreczku żółciowym - i lekarz powiedział że jak zje kawałek czekolady to pójdzie do szpitala - nie ma mowy o tym żeby coś słodkiego bez pytania zjadła. Przynosi z przedszkola jakieś batoniki i pyta czy jej wolno. Jak na małe w sumie (7 lat) dziecko to niezwykłe samozaparcie. Do tego nie ma mowy o smażonych kotletach, frytkach etc. No i efekt widoczny w ciągu dwóch miesięcy - dziecko wysmuklało, brzusio znika.nie ma jak autorytet lekarski ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madax16 26.01.2005 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2005 Cześć Miałam ten sam problem albo mam. Moja córka ma potężne tendencje do tycia i choć mało jadła (wiecznie jej zabraniam) to wyglądała jak pyza. Ale po właściwie 4 latach walki o jedzenia ( ma obecnie 5 ,5 lat) stwierdzam że opłacało się. Wygląda całkiem normalnie nie jest co prawda kruszynką ale nie ma tez nadwagi. Niestety muszę cię zmartwić musisz jej ograniczyc jedzenie i przestać dawać słodycze ( ja ustaliłam że jemy jedną słodycz dziennie niezaleznie co to jest). Ogólnie jest to bardzo trudne i wiem że nieraz moja córka potrafiła mi zrobić potworną awanture o słodycze ale nie można im ulegać. Jeżeli będziesz miała jakieś pytania to pisz PozdrawiamMagda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
duduś 27.01.2005 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2005 Najlepiej to zrobiła moja siostra Jej dzieci są na coś tam uczulone , no i kiedyś po chwilowej wysypce bardzo sugestywnie wmówiła im że są uczulone na słodycze i nie moą jeść nic z czekoladą Dzieci bardzo poważnie to potraktowały , rodzinie też to "wmówiła" i żeby na stole leżało sto cukierków dzieci nie ruszą.A le też ich nie kusi bo po prostu nie kupuje ( sama też nie chce jaść ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.