Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania


karpusx

Recommended Posts

O matko. Ja się go normalnie boję. I co teraz? Może mi chate rozsadzić?

Zuważyłem taką rzecz w nim. Jak się pali po wrzuceniu różnych zapasów drewna, co pod ręką były, to po zamknięciu drzwiczek nic nie słychać. Jakby się nie paliło. Jakby zapałkę do niego wrzucić. ALe od spodu widać że się pali. Jak uchylę drzwiczki to półmetrowe płomienie do wymiennika idą. Tak jak byś jechał mercedesem brabus 40/h.

Edytowane przez karpusx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rozgrzał się bardzo szybko. Powiedzmy że 65C uzyskałem w godzinę. Ponieważ instalacja była zapowietrzona, to nie była w stanie mocy oddawać i tylko jej fragment działał, o czym wiedziałem od początku i przygotowałem się na zagotowanie - piach, popiół, scenariusz postępowania. Jak zauważyłem że krzywa wzrostu temperatury nabiera charakteru wykładniczego nie czekając, przystąpiłem do wdrożenia procedury wygaszania reaktora.

 

Tak, jak oyworzyłem drzwiczki to płomienie jasne szły na mnie. Ale potem nie, czyli raczej nie odwrócenie ciągu tylko dopalenie gazów. Tak jakby mówił do mnie "koleś, uważaj z kim gadasz"

Edytowane przez karpusx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpusx. Ten bypass o którym wcześniej pisałeś ja bym się nim nie przejmował, ta instalacja pracował i tu nie może być mowy o nie prawidłowości.

Na zdjęciach, które dołączyłeś ja wentylatora nie widzę. Widzę pompkę CO, zawór różnicowy, bypass do tego i sterownik do pompki.

To z otworkami, to ruszt jest faktycznie – chyba nie możliwe.

Ta rura nad paleniskiem ma za zadanie palenisko napowietrzać a to co buchnęło na ciebie, to było to, że tego powietrza w palenisku było za mało i jak drzwiczki otworzyłeś gwałtownie buchnęło na ciebie – normalne jak gazy palne i wybuchowe tlenu dostały - do tego od spodu w palenisko powietrze pchałeś i palenisko szału dostało.

Na drugi raz stój z boku kotła jak będziesz go otwierał i rób to pomału – tak jak na filmach na YT pokazują.

Jeśli przez tą rurę nad paleniskiem palenisko za mało powietrza dostaje – teraz do sprawdzania możesz przez uchylone drzwiczki załadowcze trochę powietrza podawać i komin obserwuj z zewnątrz byś wiedział czy z lokomotywą czy z Batorym masz do czynienia – zawsze to powietrzem z popielnika i nad palenisko możesz skorygować.

 

Pobaw się tym : http://cieplowlasciwie.pl/ aby mniej więcej obliczyć zapotrzebowanie na ciepło a naj lepiej ściągnij do tego fachowca, by ci to na miejscu w oparciu o stan faktyczny obliczył.

 

Z tym kotłem nie ma się co pitolić – trzeba w nim najarać w sposób kontrolowany. Trochę węgla (orzech – eko-groszek może być za drobny) rozpalić i patrzyć co się dzieje – jak dobrze wszystko iść będzie – płonący węgiel na tył kotła przegarnąć i z przodu do niego świeżego trochę dołożyć tak by płomienia z palącego węgla nie zdusić.

Na wszelki wypadek naszykuj sobie rękawice skórą obszywane i ze dwa wiadra stalowe – jak by coś złego dziać się zaczęło wybieraj wszystko z paleniska do wiaderek i na dwór z tym. Zasypywanie żaru w palenisku może się okazać nie skuteczne.

 

Jak będziesz rozpalał nie zapominaj o tym, że dni zimowego ciągu kominowego jeszcze nie nastały, więc na początku możesz mieć problemy z ciągiem – ale pomału i pociągnie. Zanim węgla nasypiesz, sprawdzi to sobie np. płonąca gazetą.

Jak się GS-a odpala - filmów na YT jest o tym masa i nie zapomnij powietrza z popielnika podać a drzwiczki załadowcze mogą być uchylone – tak tylko by przypadkiem dym z kotła nie wychodził na kotłownię.

Tą instalację z grzejnikami trzeba koniecznie do końca sprawdzić i tak pewnie się okaże, że wszystko zamulone i w środku skorodowane.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dmuchawa stała obok i nie ma jej w kadrze. W trakcie tego palenia drewnem, w ogóle jej nie użyłem. Też mnie trochę zdziwił ten ruszt, te otworki jakieś małe. Fakt że na zdjęciu widać ich kilka bo reszta jest zatkana mułem.

Na ten czas muszę wykonać zmiany w instalacji i to potrwa z tydzień. Odezwę się jak znowu machina ruszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, coś podobnego.

Zastanawia mnie jedno. Konstrukcja kotła, czyli nadmuch od góry pokrywa się z relacją dawnego gospodarza, że palono od góry. Czy mogę zatem mniemać, że konstrukcja tego kotła jest na swój sposób nowoczesna lub na owe czasy niekonwencjonalna? Przecież większość starszych kotłów miało nadmuch od dołu bo tak się paliło.

 

Ni niepokoi mnie też to https://smoglab.pl/palenie-od-gory-nie-jest-czystym-ogrzewaniem-pylu-bywa-mniej-rakotworczego-benzoapirenu-wiecej-a-kociol-grozi-wybuchem/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mtdeusz

W miałowym palono od góry bo od dołu to by chyba drzwiczki eksplodowały.Bum bum bum bum.

A coś ty za link podał ????

Podaj jakieś rzetelne źródło.

Edytowane przez mtdeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Zmiany w instalacji potrwały dłużej niż tydzień i wczoraj miałem kolejne odpalenie huty. Musiałem wymienić pęknięte kolano 2.5''. Próbowałem to sam spawać migomatem, sporo czasu straciłem i się nie udało, ale czegoś się nauczyłem. Przyjechali zawodowcy i powiedzieli: o panie, my tu nic nie będziemy spawać. Też im zajęło to jakiś czas i u siebie laboratorium :) musieli wszystko przygotować. Ogarnęli. Ja dobudowałem odcięty wcześniej pion bezpieczeństwa i naczynie wzbiorcze. Zalałem to wczoraj wodą i odpaliłem.

System zachował się inaczej niż na początku. Temperatura rosła stabilnie, liniowo, powoli. Nie grzałem go jakoś mocno, raz na jakiś cza dorzuciłem naręcz starych desek po 40cm na dno potwora, jakby ich nie było. I grzejniki zrobiły się ciepłe. Więc ogólnie sukces. Opłaciły się wszystkie zabiegi krok po kroku do celu. Instalacja jest sprawna i ten fakt może stać się podstawą do kierunkowej decyzji o wyborze technologii dużych przekrojów stalowych i tym samym pozostaniu przy grzejnikach żeberkowych w przypadku rozbudowy instalacji. Jedyny minus to to że będę musiał nauczyć się spawać te rurki. Chodziło mi po głowie wybudowanie całej instalacji nowej. Oszacowałem, że koszt grzejników, instalacji i orurowania kotłowni to około 10K w materiałąch plus 8tys na jakiś większy kocioł, który i tak byłby mniejszy od tego co mam. Teraz widzę, że uniknę tego kosztu i modernizacja będzie bardziej celowa, stopniowa. Zaoszczędzone pieniądze wolałbym wkleić w np. pompę ciepła a nie w nowe grzejniki i rury, co zupełnie niczego nie da.

 

Kolejny krok to jest lepsze uszczelnienie kotła, gromadzenie żeberek od darczyńców do kolejnych punktów grzewczych. No i zastanawiam się jak sprawnie podłączyć docelowy kocioł - jaki by nie był - jak go wpiąć. Naturalnie zrobiłbym to równolegle do tego kotła który jest. Wtedy zawory kulowe na zasilaniu i powrotach obu pieców, żeby korzystać z jednego lub drugiego. No i połączenie dymowe do jednego kanału - też musi być sterowane. Najlepiej by było żebym mógł palić jednym i drugim równocześnie. Ale tak się chyba nie da?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to, czy można z rur kominowych uzyskać taką funkcjonalność, że kotły są podłączone do jednego przewodu kominowego, stoją obok siebie w kotłowni. Możemy założyć, że działa zawsze tylko jeden kocioł. Drugi jest wygaszony. Wówczas w rurach musiałoby być zamknięcie wylotu spalin od pieca nieczynnego. Nie ma takich rozwiązań? Wiem, że Internet zapełniony jest pytaniami w stylu "dwa piece jeden przewód". Ale brakuje tematu, gdy kotły działają alternatywnie. W czym mogłoby to zagrozić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden kocioł nowoczesny z automatyką do grzania na wolnych obrotach do utrzymywania 5-10C. Myślę, że nawet olejowy, bo na ekogroszek mógłby zagasnąć czy działać nieefektywnie. Drugi kocioł - ten stary co jest - do grzania mocnego, podniesienia temperatury w trakcie mojej obecności. Kocioł olejowy w tym trybie byłby drogi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to, czy można z rur kominowych uzyskać taką funkcjonalność, że kotły są podłączone do jednego przewodu kominowego, stoją obok siebie w kotłowni. Możemy założyć, że działa zawsze tylko jeden kocioł. Drugi jest wygaszony. Wówczas w rurach musiałoby być zamknięcie wylotu spalin od pieca nieczynnego. Nie ma takich rozwiązań? Wiem, że Internet zapełniony jest pytaniami w stylu "dwa piece jeden przewód". Ale brakuje tematu, gdy kotły działają alternatywnie. W czym mogłoby to zagrozić?

 

Witaj. Tak zwane portki się robi ( Y ) z szybrami lub z podnoszonymi i opuszczanymi zasuwami – tylko to musi być w miarę szczelne – ot i cała filozofia - tylko to trzeba uzgodnić z kominiarzem, który to będzie odbierał. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...