Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

sarwa,

chyba masz rację...też tak ostatnio sobie myślałam że Ci którzy szukają mieszkania z ogłoszenia to raczej są zainteresowani tanimi mieszkaniami.Moje mieszkanie jest nie tylko duże (4 pokoje) ale po kapitalnym remoncie(rok temu),z dębowym parkietem,gresami kamiennymi ,klimatyzacją itp.,krótko mówiąc wysoki standard i nie chcę go oddać za jaki bądź pieniądz.

  • Odpowiedzi 81
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

anita:

dlatego ludzie dzwoniący z gazet gdy słyszeli cenę od razu dziękowali.

z biurami jest inaczej, robią dokładny opis wyposażenia, wykończenia

mieszkania, ewentualne zdjęcia i sami wstępnie dokonują filtracji klientów.

 

tomek

Mnie to czeka w przyszłym roku... Na razie mamy wstępnie zainteresowaną jedną osobę, będziemy puszczać wici wśród znajomych, jakoś najbardziej się boję właśnie "dziwnych ludzi" łażących mi po podłodze :( no i czekania na przelew...

Zaczynaliśmy naszą "domową" przygodę od próby kupienia domu gotowego (oczywiście nic z tego nie wyszło :-)), jeden z oferentów opowiadał nam, że kiedyś facet o 10 w nocy zaczął mu się do furtki dobijać, bo chce dom obejrzeć. Przyjechał starym, zardzewiałym żuczyną i jak ostatnia łajza wyglądał...

Już lepiej sprzedawać działkę ;-) Jeśli ze znajomymi nie wyjdzie, weźmiemy chyba zaprzyjaźnioną agencję. Trochę mniej kasy, ale uniknę tych "podejrzanych", którzy ogladaja nie tyle mieszkanie, co wyposażenie :evil:

... no i czekania na przelew...

Myśmy to rozwiązali tak, że kupujący poszedł z nami do banku i przy nas dokonał przelewu a nam dał dowód wpłaty (oryginał). Z tego co wiem, bez oryginału nie może już tego przelewu odwołać. Przelew poszedł rano, wieczorkiem już były pieniądze na koncie.

przecież w akcie notarialnym można zawrzeć zapis, że "wydanie mieszkania nastąpi po wpływie pieniędzy na konto" oczywiście z podaniem terminu do kiedy pieniądze mają na konto dotrzeć.

Nie widzę problemu. Podpisuję akt i idę do domu. Jak pieniądze będą na koncie daję klucze nabywcy. Przecież żeby przyjść z policją i domagać się wydania mieszkania musiał by mieć oprócz aktu notarialnego potwierdzenie, że pieniądze wpłynęły na moje konto.

Taki zapis też był! Tak że raczej nie ma problemu.

Piszę "raczej", bo "genialni" ludzie istnieją i chyba nie ma takiego zabezpieczenia, którego ktoś nie spróbuje obejść - z różnym skutkiem.

Mieczu, masz super metraż i niezłą lokalizację [metro!]; jeśli jeszcze bywasz w tym mieszkaniu, to pamiętaj że najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Na ziomali pod klatkowską nie masz za bardzo wpływu, ale na błysk w mieszkaniu jak najbardziej. To bardzo dużo daje, bo kupujący od razu mieszkanie trochę lubi, jeśli w nim pachnie czystością.

My sprzedawaliśmy w maju 2003, w tydzień po ogłoszeniu w środowej GW mieliśmy kupca [ale to było 25 m.kw.]. Agencjom mówiliśmy, że umowę o prowizję podpiszemy zaraz po spisaniu umowy przedwstępnej. I tak też się stało, agencja która poszła na to, zarobiła pieniążki bez żadnych wysiłków [w sumie przywiedli dwóch klientów]. Zadatek był zapłacony gotówką, a reszta kasy przelewem w dniu podpisania aktu [nawet założyliśmy w tym celu konto w banku kupującego, PKO BP..wrrrr :evil:, i od razu po zrobieniu przelewu przez kupującego płaciliśmy z tych pieniędzy inne zobowiązania].

A mieszkanie w ofertach różnych agencji funkcjonowało jeszcze ponad rok, ostatni telefon odebrałem w czerwcu tego roku :D

Więcej napisałem tutaj a o agencjach jest troszkę tu

Sprzedawałam w ubiegłym roku. Przeżyłam najazd agencji, które wciskały biednym ludziom coś, co ich nie interesowało za kasę, która miała niewiel wspólnego z tą, którą oferowaliśmy. Bardzo szybko udało mi się sprzedać (1,5 mies) po zamieszczeniu oferty w trader.pl Miałam stamtąd 3 kupców (młodzi ludzie na dorobku), wybrałam tego, który dał najwięcej. Sprzedawałam 2 pokoje z kuchnią w wybudowanym 1,5 roku wcześniej domu.

Z tym wpłynięciem na konto wcale nie jest takie proste. W akcie notarialnym nie może byc żadnych warunków co do jego ważności czy wydania mieszkania. MUSI byc podana data do kiedy nalezy wydac mieszkanie i to bez względu na jakiekolwiek konta. Każdy notariusz tak ci powie i nie bedzie chciał podpisywać aktu z jakimiś warunkami. Stąd też cały czas funkcjonują 3 podstawowe formy rozliczenia:

1. albo bezgraniczne zaufanie - dobrzy znajomi, rodzina itp

2. calość gotówki którą "niniejszym kwitujesz" przy notariuszu

3. sporządzenie aktu notarialnego i podpisanie przez strony ale nie przez notariusza, natępnie wycieczka do banku i przelanie pieniedzy, powrót do notariusza i na wspólne oświadczenie ze wszystko w porzadku ostateczne odczytanie i podpisanie przez notariusza.

 

Wiem ze tak jest bo ja sam sprzedałem mieszkanie komuś kto miał kredyt i musiałem podpisać bez pieniędzy (miałem tylko część) ze wydam mieszkanie do dnia tego i tego. A bank dopiero jak zobaczył podpisany akt to uruchomił kredyt i w dwa dni przelał mi pieniądze. takze nie jest to zawsze takie proste.

 

Pamietaj jeszcze o:

- wypis z KW (ksiegi wieczyste) jest wazny 3 miesiące (cholera albo miesiąc ale raczej trzy)

- opłaty są stałe wg tabeli - masz prawo odpowiedzi dokładnej ile za to a ile za tamto (zresztą wszystkie absolutnie kwoty łącznie z taksą notarialną powinny być umieszczone w samym akcie notarialnym na końcu)

- muszisz mieć zaśiwadczenie o tym iż nikt nie jest zameldowany w dniu podpisania aktu (chyba ze kupujący chce kupić mieszkanie z lokatorami....)

- najważniejsze umawiaj sie na conajmniej miesiąc, półtora na opuszczenie mieszkania, to spory komfort i nie masz biegania z pakowaniem i przeprowadzką w tydzień tylko na spokojnie możesz cenniejsze rzeczy przewieźć sam, uporządkować graty, piwnicę a potem dopiero dzwonić do przeprowadzkę. Ja zapłaciłem z jednego końca warszawy na drugi 500 zł.

- jeśli rezygnujesz z telefonu bo i tak nie przenosisz można to też zawrzeć w akcie notarialnym, zawsze kipiec przychylniejszym okiem spojrzy na mieszkanie.

- czasem dobrze zainwestować w mieszkanie 1-2 tyś. i je odmalować, odszorować jeśli jest bardzo zapuszczone, szybciej pojdzie. Ale jeśli masz czysto i schludnie to daj se spokój.

- ważne zeby nie chodziły prusaki czy choćby mrówki faraona jak masz wiec tego pilnuj...:-)

- no i oczywiście przy zachwalaniu mieszkania patrz na kupującego bo jednemu zaświeca sie oczy jak powiesz ze jest blisko parking strzeżony, drugiemu ze przedszkole czy szkoła a trzeciemu hipermarket i przystanek autobusowy...

 

aha - jesli bedziesz podpisywał umowe na pośrednicwo z agencją to proponuję:

- od razu mów ze proponujesz 2,5% a nie 2,9 albo 3 - zawsze sie zgadzają

- umowa koniecz nie na wyłączność

- prowizja płatna w JEDNEJ RACIE po PODPISAIU AKTU NOTARIALNEGO

(czesto chcą 50% przy przedwstępnej i 50% przy akcie - ale jak ktoś zrezygnuje albo nie dostanie kredytu to prowizje bedziesz musiał bulić)

 

to tyle tak na szybko

pozdr.

sawka

Hej,

 

podpisaliśmy dzisiaj przedwstępną z tymi pierwszymi ludźmi. Dziwne, ale dzisiaj strasznie duzo chętnych do oglądania dzwoniło. No i ten dziwny pan z pytaniem czy przemyślałam jego propozycję - tzn. te extra 2 tysiące. Powiedziałam, że jestem zajęta iżeby odezwał się wieczorem. Miałam ochotę powiedzieć mu, że jednak wolałam podpisać umowę z kimś innym. No, ale nie zadzwonił. Może to i dobrze, bo pewnie znowu by mi coś nagadał.

 

Oni nam bedą płacić z kredytu. To jak się zabezpieczyć, żeby zapłacili? No chyba nie ma takiej opcji, że nie zapłacą, a ja mieszkanie stracę Bo sprzedajemy bez agencji. Notariusz jest ich. Czy to miałoby sens, żeby innego notariusza poprosić o przeczytanie tego aktu? Oj, czuję, że malutka paranoja mi się wkrada.

 

A narazie wydają mi się tacy sympatyczni. Kiedyś przesłali nam maila, w który najpierw pisali coś między sobą. I napisali "nasz domek" o moim mieszkaniu. I jakoś mnie tak ujęło, że ktoś tyle marzeń o swoim domu wiąże z tym mieszkaniem, w którym ja tyle przeżyłam. Oj, sentymentalna jestem...

 

M.

A co z podatkiem z tej sprzedaży. Gros kwoty będzie na spłatę kredytu, resztę wykorzystamy pewnie na wykończenia i podjazd. Jaki podatek zapłacimy? Jak go "zminimalizować"?

 

M.

U mnie było tak, że dziewczyna zapłaciła zadatek-przy umowie wstępnej, z umową pobiegła do banku (miała bzwbk, może to mieć jakieś znaczenie?), tam uruchomili kredyt, no i u notariusza byl zapis chyba, nie pamiętam, a papierzysków nie mam teraz pod ręką, ale był tam zapis o czasie, w jakim pieniądze mają zostać przelane i powołanie się na paragraf k.c. 777 (notariusze mówią na to trzy siódemki) tam jest coś o poddaniu się egzekucji w przypadku niedopełnienia warunków umowy-tzn. sprawą nie zajmuje się sąd, ale od razu komornik.

Powodzenia w sprzedawaniu, a tak na marginesie, to bardzo dziwnie się poczułem, jak dotarł do mnie wyciąg z banku, no a później, drugi raz, jak wpisywałem kwotę przekazu podczas kupna działki....

Oby nam się kasa kiedyś sama rozmnożyła :)

No i przypomnialo mi się jeszcze: umowa wstępna (przedwstępna?) zawarta była tylko w agencji, u notariusza dopiero końcowa, chociaż dobry (czt. uczciwy) notariusz powinien za całą operację wziąć jedno wynagrodzenie - tzn. za sporządzenie wstępnej i końcowej, ten "mój" robi tak, że bierze 1/2 przy pierwszej i 1/2 przy końcowej.Tak przynajmniej bylo, jak sprzedawałem, jakieś 3 lata temu.

Matizka, nie ulegaj emocjom, bo to trochę za duże pieniądze. Sprawdź, czy "ich" notariusz działa legalnie, w samym akcie można wpisać tzw. rygor egzekucyjny [jesli nie płacą, idziesz od razu do komornika, nie do sądu]. Tu nie ma miejsca na sentymenty, niestety.. zawsze można być niecnie wykorzystanym. Pytaj o wszystko notariusza, nie daj się "zagadać".

W przypadku, kiedy nie ma przedstawiciela agencji, który trzyma akt notarialny do końca dokonania przelewów, akt zostaje u notariusza, tak jak to opisał Sawka.

Notariusza sprawdzisz np. tutaj.

Co do podatku, to wszystko MUSI Ci powiedzieć notariusz, zresztą on też pobierze wszelkie opłaty skarbowe i podatki. My mamy teraz lekki ból z wydaniem pieniędzy, bo w przypadku tamtego lokum nie minęło 5 lat od chwili jego nabycia, i by nie płacić podatku dochodowego 10%, trzeba całą kwotę ze sprzedaży przeznaczyć na cel mieszkaniowy.

 

I oby Twoi nabywcy okazali się uczciwi.

A co z podatkiem z tej sprzedaży. Gros kwoty będzie na spłatę kredytu, resztę wykorzystamy pewnie na wykończenia i podjazd. Jaki podatek zapłacimy? Jak go "zminimalizować"?

 

M.

Tak ogólnie to przy umowie kupna-sprzedaży płaci raczej kupujący.

Chyba , że sprzedajesz mieszkanie , które kupiłaś mniej niż 5 lat temu-wtedy jest 10% podatku. Nie zapłaciszgo jeśli złożysz oświadczenie , że wydasz te pieniądze na cele mieszkaniowe w cięgu 2 lat.

Jeśli wykupiłaś sprzedawane mieszkanie od gminy (w ciągu ostatnich 5 lat) to musisz zwrócić uzyskany przy kupnie rabat. tego zwrotu też mozna uniknąć. Jeśli temat Cię dotyczy to pisz na priva.

P.S.

Tak w ogóle to jestem pośrednikiem obrotu nieruchomości więc jeśli ktoś ma jekies pytanko to śmiało. Postaram się pomóc. Bez prowizji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :wink: :wink: :wink:

Ostatnio dawaliśmy ogłoszenie o sprzedazy - dzwonią ludzie i gł. pytają czy cena jest do negocjacji - więc teraz żeby długo nie dyskutować już w pierwszym zdaniu zaznaczam ,że cena nie do dyskusji. Klientów umawiam na jeden dzień ( gł. wolny od pracy) np. od 14.00 -do 18.oo co pół godziny

( jak oczywiście mam sprzątnięte mieszkanie :oops: :wink:)

no więc chyba już sprzedane! (jak to wypali, to naprawdę szczena mi opadnie - po 5 dniach na rynku)

 

Mam więc pytanie a propos - jak to jest z opłatami za notariusza? kto zwyczajowo je płaci? kupujący, sprzedający, czy po połowie?

a podatek od czynności cywilnoprawnej kto?

 

jutro mam dostać kasę, zobaczymy co będzie, jak wypali, to opiszę moje (krótkie) ale chyba interesujące przemyślenia dotyczące sprzedaży ogólnie (duduś - przyjąłeś raczej złe podejście odnośnie braku negocjacji)

 

na razie trzymajcie kciuki, żeby wypaliło!

Witam, swoją kawalerkę we Wrocławiu sprzedałam na pniu w 3 dni od ukazania się ogłoszenia w giełdzie dolnośląskiej /tam ogloszenia dotycza sprzedazy glownie samochodow/. Zadnych problemów z notariuszem- bardzo przyjemnym i niedrogim. Caly koszt u notariusza poniosła osoba kupujaca w tej oplacie byl podatek cywilnoprawny juz zawarty. Co do mojego podatku to poinformowano mnie w kancelarii ze mam 2 lata kalendarzowe na wykorzystanie tej sumy ze sprzedazy mieszkania na cele sluzace zamieszkaniu czyli remont domu, mieszkania kupno dzialki itd, ale nie kupno gruntow rolniczych- wowczas podatku nie zaplace, w przeciwnym razie po uplywie 2 lat podatek wynosi normalnie 10% od sumy sprzedazy mieszkania /podatek od wzbogacenia sie/.

 

zwyczajowo wlasnie strona kupujaca ponosi te oplaty u notariusza.

 

nie oplaca sie zanizac faktycznej sumy sprzedawanego mieszkania bo urzad skarbowy moze to zakwestionowac i zrobic dochodzenie.../tak bylo w przypadku moich znajomych - przez co musieli placic kare plus odsetki i koszty dochodzenia administracyjnego/

 

normalnie w akcie zaznacza sie w jakim terminie zostanie zaplacona kwota za mieszkanie i w jakiej postaci /przelew/gotowka/ nie trzeba umieszczac w akcie nr konta, wystarczy gdy bedzie nota /" ...przelewem do dnia...na rachunek wskazany przez spraedającego, a w zakresie obowiązku zapłaty ceny sprzedaży(tunazwisko osoby kupującej) poddaje się egzekucji w trybie art.777par.1 pkt4 kodeksu postępowania cywilnego"/

 

Rowniez musi byc zawarta informacja kiedy nastapi wydanie lokalu

 

warto w tym samym akcie umiescic zgode na przeniesienie na kupujacego praw do abonamentu telefonicznego jesli kupujacy chce ten sam numer , a ty nie jestes jakos szczegolnie do niego przywiazany

 

 

-a teraz troche o kosztach u notariusza, we Wrocławiu wyglada to tak mniej wiecej:

 

1. podatek od umowy sprzedazy w wysokosci 2% wartosci rynkowej przedmiotu umowy - na podstawie art.7 ust.1 pkt.1 ustawy z dnia 9 wrzesnia 2000 r. o podatku od czynności cywilnoprawnych (np. mieszkanie warte jest 85.000 to podatek bedzie wynosil 1700 zl)

2. wynagrodzenie za sporzdzenie aktu ( ok.560 zl)

3. wynagrodzenie za sporzadzenie 3 wypisow oraz jednego odpisu (ok. 96 zl)

4. podatek vat w wysokosci 22% od pozycji 2. i 3. (ok. 145 zl)

Razem okolo 2500 zl.

 

ale to nie powinno byc twoje zmartwienie tylko osoby kupujacej /tak jest w zwyczaju, jak ktos tego nie rozumie no to sorry)

 

aha umowe sprzedazy podpisywalismuy u notariusza ktorego ja wyszukalam i wczesniej bylam u niego sama i pytalam o rozne sprawy jakie beda zawarte w akcie, z reszta i tak trzeba wczesniej do niego pojsc zaniesc papiery ze spoldzielni lub gminy.

 

Zycze powodzenia, i takiego sukcesu jak moj... sprzedane w 3 dni bez posrednikow bez targowania (bylo dwoch chetnych wiec zasada kto da wiecej - czyli sprzedane za wiecej niz w ogloszeniu) a kasa na koncie po 2 dniach od podpisania umowy-cala suma!!! Bajka? Ale prawdziwa.

Z dotychczasowej praktyki - przy transakcjach kupna,sprzedaży czy wynajmu mieszkania- zawsze jednocześnie korzystaliśmy z dwóch tricków: na własną rękę i przez agencję.

 

Co przynosiło większy efekt ?

 

Nie ma reguły. Raz jako wolni strzelcy to my sami mieliśmy więcej szczęścia i transakcja była sfinalizowana. Raz- "lepszą rękę " miała agencja. :D

 

Chcę otwarcie powiedzieć, że nie mam nic przeciwko rzetelnym, sprawdzonym pośrednikom nieruchomości. Byli pomocni , a ja byłam skłonna im zapłacić.

Pod jednym wszakże warunkiem: rozmawiałam z

zawodowcami . Amatorów eliminowałam w przedbiegach.

powodzenia! :)

Ja mieszkanie tez sprzedałem po kilku dniach. Wtedy naszła mnie refleksja czy nie za tanio. Skoro nie opuściłem ani złotówki z ceny wywoławczej a tak szybko się go pozbyłem.

Wszelkie opłaty płaci zawsze kupujący no chyba, że ustalisz inaczej.

przecież w akcie notarialnym można zawrzeć zapis, że "wydanie mieszkania nastąpi po wpływie pieniędzy na konto" oczywiście z podaniem terminu do kiedy pieniądze mają na konto dotrzeć.

Nie widzę problemu. Podpisuję akt i idę do domu. Jak pieniądze będą na koncie daję klucze nabywcy. Przecież żeby przyjść z policją i domagać się wydania mieszkania musiał by mieć oprócz aktu notarialnego potwierdzenie, że pieniądze wpłynęły na moje konto.

Nie obraź się , ale to naiwne myślenie. Nie można sporządzić aktu warunkowego (że własnośc przejdzie jak wpłyną pieniądze). Wobec tego jak nie wydasz kluczy to może przyjść z policją. Owszem w akcie jest zwykle mowa o egzekucji i jest ona prosta pod warunkiem, że ktoś nie zrobił przekrętu, czyli szybko nie sprzedał powtórnie mieszkania i nie zwinął się z kasą. Można się jednak zabezpieczyć i zawrzeć w umowie coś w rodzaju konieczności zwrotu nieruchomości - myślę, że prawnik nazwałby to odpowiednio i podał szczegóły.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...