Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z popękanym stropem


Recommended Posts

Dzień dobry, to mój pierwszy post na tym forum. Od razu zaznaczam, że nie dotyczy budowy domu, tylko remontu mieszkania - mam nadzieję, że nie jest to forum wyłącznie dla posiadaczy (lub potencjalnych posiadaczy) domów i tematy dotyczące mieszkań nie są tu "nie na miejscu". Uprzedzam też, że post będzie długi, bo chciałbym w miarę dokładnie opisać mój problem i sytuację, w jakiej się znalazłem.

 

Do mieszkania, w którym obecnie mieszkam, wprowadziłem się 9 lat temu i praktycznie nie remontowałem go po poprzednim właścicielu - zamieszkałem w takim stanie, jaki był. W tym roku zamierzałem zrobić remont i podczas przygotowań do tego remontu wyszły na jaw poważne problemy ze stropem, które zaraz opiszę bardziej szczegółowo.

 

Problemy te zgłosiłem do spółdzielni mieszkaniowej, kłopot jednakże jest w tym, że spółdzielnia unika zajęcia się tematem - osoby, z którymi rozmawiałem w spółdzielni (kierownik działu remontowo-budowlanego oraz inspektor budowlany) dają wymijające odpowiedzi, zbywają mnie, unikają jakiejkolwiek konkretnej rozmowy - po prostu uprawiają spychologię, aby tylko nie mieć kłopotu na głowie. Na moje pismo skierowane do spółdzielni dostałem w końcu odpowiedź, że sprawa została zgłoszona do nadzoru budowlanego. Niezależnie od tego sam zgłosiłem wcześniej sprawę do nadzoru budowlanego. Moje pytanie jest takie, czy mogę zrobić w tej sytuacji coś więcej, żeby skłonić spółdzielnię do działania, i ewentualnie co?

 

A teraz już przedstawiam całą sytuację w skrócie:

 

1) Kilka lat temu mieszkanie nade mną zostało sprzedane i nowy właściciel zaczął robić remont, podczas którego odbywało się bardzo mocne kucie (według mnie kuto posadzkę). W pewnym momencie w wyniku tego kucia w łazience odpadł mi fragment gipsowej izolacji na łączeniu rur kanalizacyjnych pod sufitem (nie wiem jak to się dokładnie nazywa, ale myślę, że to zdjęcie wyjaśni, co odpadło: http://rafa.eu.org/share/strop-0/IMG_0408.JPG ). Równocześnie wtedy odpadł mi niewielki fragment farby z sufitu w pokoju (tu niestety nie mam zdjęcia). To wszystko stwierdziłem wieczorem po przyjściu z pracy. Próbowałem się wtedy skontaktować z właścicielem lokalu nade mną, niestety przez dłuższy czas nie mogłem tam nikogo zastać. Gdy chyba po kilku tygodniach (? - nie pamiętam już dokładnie) udało mi się wreszcie kogoś tam zastać, pan ten stwierdził, że on dopiero co kupił to mieszkanie, a remont robił poprzedni właściciel i on nic na ten temat nie wie.

Być może był to mój błąd, ale zbagatelizowałem wtedy sprawę nie uznając tych objawów za cokolwiek groźnego i nie zgłosiłem tego wtedy do spółdzielni mieszkaniowej ani nie poprosiłem o kontakt do poprzedniego właściciela (tego, który robił remont), wychodząc z założenia, że są to drobne uszkodzenia i jakoś się je przykryje przy najbliższym remoncie, który i tak trzeba będzie zrobić.

 

2) Tu wyjaśniam, że budynek jest z lat 50-60, moje mieszkanie, jak również mieszkanie nade mną, jest jednopokojowe (+ kuchnia i łazienka). A przynajmniej było, ponieważ jak się okazało później, w mieszkaniu nade mną została postawiona ścianka działowa w pokoju i pokój został podzielony na dwa mniejsze, celem wynajmu mieszkania dla studentów (ścianka nie jest jednak w tym miejscu, gdzie wystąpiło odpadnięcie farby z sufitu - farba odpadła w pobliżu okna, a ścianka jest na środku pokoju). Nie wiem czy już wtedy przerobiono kuchnię na trzeci pokój, czy miało to miejsce dopiero później, po nabyciu mieszkania przez obecnych właścicieli, którzy również je wynajmują. Strop w budynku jest typu DMS.

 

3) Już na tym zdjęciu, do którego link podałem, można zobaczyć podłużne pęknięcie farby na suficie. Takich pęknięć było więcej, ale myślałem, że są to tylko pęknięcia farby. Podobnie zapewne myślał malarz, który malował mi w ubiegłym roku pokój i przedpokój (remont kuchni i łazienki zostawiłem na później) i zakleił te pęknięcia (w tym także to powstałe podczas kucia, o którym wspominałem) taśmą malarską, po czym nałożył nową warstwę farby.

 

4) Nawet dobrze, że nie remontowałem wtedy kuchni i łazienki, ponieważ dwukrotnie, najpierw w listopadzie ubiegłego roku, a potem w kwietniu/maju tego roku, sąsiedzi z góry mnie zalali - zalanie było widoczne głównie w kuchni, ale i częściowo w łazience. Za pierwszym razem właściciel mieszkania u góry zgłosił się sam bardzo szybko, stwierdził że awaria została usunięta i zaproponował odszkodowanie ze swojego ubezpieczenia. Za drugim razem już był mniej chętny do współpracy i bardzo usilnie twierdził, że przeciek musi być z dachu, mimo iż wezwani przez spółdzielnię mieszkaniową fachowcy twierdzili, że dokładnie sprawdzili wszystkie możliwe miejsca ewentualnego przecieku i dach jest na pewno szczelny. W końcu po kilku dniach przyznał telefonicznie, że został znaleziony i usunięty przeciek u niego w łazience.

 

5) W tym roku w końcu zamierzałem zrobić remont kuchni i łazienki. Podczas przygotowań jednak zwrócono mi uwagę na te pęknięcia - m.in. to widoczne na pierwszym zdjęciu. Odskrobaliśmy warstwę farby w miejscu pęknięć i okazało się, że pod spodem są znacznie szersze pęknięcia stropu. Widać je np. tutaj: http://rafa.eu.org/share/strop/IMG_1172.JPG , a to jest dalsza część tego pęknięcia: http://rafa.eu.org/share/strop/IMG_1170.JPG . Pęknięcia są również po przeciwległej stronie łazienki: http://rafa.eu.org/share/strop/IMG_1173.JPG , http://rafa.eu.org/share/strop/IMG_1174.JPG . W jednym miejscu jest również bardzo głębokie pęknięcie, można było tam włożyć nóż na głębokość 5 cm: http://rafa.eu.org/share/strop/IMG_1165.JPG .

Odskrobaliśmy również farbę w kuchni i tam ujawniły się podobne, choć trochę mniejsze pęknięcia, nie chcę Was już zanudzać zdjęciami :). Ta właśnie sytuacja została zgłoszona do spółdzielni mieszkaniowej i zignorowana.

 

6) Zaledwie kilka dni później w łazience odpadł wraz z tynkiem dolny fragment stropu: http://rafa.eu.org/share/strop2/IMG_1193.JPG - a tu zdjęcie samego odpadniętego fragmentu: http://rafa.eu.org/share/strop2/IMG_1196.JPG . Ta sytuacja, w połączeniu z kolejną próbą zignorowania zgłoszenia przez spółdzielnię, skłoniła mnie do zgłoszenia sprawy do nadzoru budowlanego.

 

7) W międzyczasie podjęliśmy trudną decyzję, aby zniszczyć wymalowany rok temu sufit w pokoju i przedpokoju i zdrapać farbę w miejscach, gdzie były poprzednio pęknięcia, które zostały podklejone taśmą malarską. Odsłoniła się cała siatka pęknięć na suficie: http://rafa.eu.org/share/strop3/IMG_1276.JPG , w tym poprzeczne pęknięcie biegnące przez cały pokój - nie w miejscu, gdzie u góry jest postawiona ścianka działowa, ale niedaleko od niego: http://rafa.eu.org/share/strop3/IMG_1277.JPG . Wręcz fatalnie - na moje oko laika - wygląda popękany fragment na łączeniu sufitu i ściany: http://rafa.eu.org/share/strop3/IMG_1278.JPG (choć może są to tylko pęknięcia tynku?).

W przedpokoju pęknięcia są znacznie drobniejsze, za to tworzą prawie regularną siatkę: http://rafa.eu.org/share/strop3/IMG_1287.JPG , chociaż jest jedno duże pęknięcie nad drzwiami wejściowymi, leżące na przedłużeniu pokazywanego wcześniej pęknięcia w łazience: http://rafa.eu.org/share/strop3/IMG_1282.JPG

 

8 ) Co więcej, w miejscu, gdzie na początku całej historii odpadł fragment farby, pojawiły się pęknięcia praktycznie dookoła całych konturów dwu pustaków w stropie: http://rafa.eu.org/share/strop3/IMG_1265.JPG . W tym miejscu także tynk rozwarstwiał się na tyle, że dało się go łatwo zdrapać, i po zdrapaniu ujawniło się to: http://rafa.eu.org/share/strop4/IMG_1362.JPG (to zdjęcie jest zrobione z przeciwnej strony niż poprzednie, tak że góra poprzedniego zdjęcia jest dołem tego, a lewa strona - prawą). Mam wrażenie, że pustaki "wiszą" nierówno, jeden jest niżej, drugi wyżej: http://rafa.eu.org/share/strop4/IMG_1375.JPG .

Dziwi mnie bardzo widoczna po lewej stronie zdjęcia duża szczelina - tak jakby jeden z pustaków był ukruszony od dołu. Próbowałem włożyć w tę szczelinę obiektyw aparatu i przyświecając lampą zrobić zdjęcie górnej części pustaka - wygląda na to, że tam szczelina między pustakami jest normalnej wielkości, nie ma ukruszenia: http://rafa.eu.org/share/strop4/IMG_1372.JPG . Wygląda jednak na to, że są także pęknięcia w górnej części pustaka: http://rafa.eu.org/share/strop4/IMG_1369.JPG - warunki do zrobienia zdjęcia są dosyć trudne, więc trudno mi zobaczyć coś więcej.

 

9) Dodatkowo sytuacja wygląda tak, że właściciel mieszkania powyżej - nie wiem czy obecny, czy któryś z poprzednich - przerobił kuchnię na trzeci pokój, a aneks kuchenny zrobił w przedpokoju. Dodatkowo zmienił układ łazienki i zamienił miejscami (prawdopodobnie) prysznic z umywalką. Prawdopodobnie te instalacje zostały wykonane niestarannie i dlatego doszło do zalania. Ostatnio był u nas fachowiec, który zmierzył higrometrem wilgotność stropów w kuchni i łazience i stwierdził, że są one zawilgocone, co oznacza, że prawdopodobnie przeciek u góry nie został do końca usunięty. Potwierdził to wstępnie również drugi fachowiec, który badał strop kamerą termowizyjną - czekam jeszcze na opinię od niego. Ponadto zdarzają się takie sytuacje, że mocno czujemy w naszej łazience np. zapach środków dezynfekcyjnych używanych piętro wyżej, co mogłoby potwierdzać istnienie przecieku.

 

W związku z tym wszystkim mam kilka pytań. Pierwsze już właściwie zadałem na początku - co mogę zrobić poza (jak dotąd nieskutecznym) zgłaszaniem sprawy do spółdzielni oraz zgłoszeniem do nadzoru budowlanego (cały czas czekam na wizytę inspektora, dostałem informację że prawdopodobnie będzie to w styczniu)? Pytanie drugie - jak sądzicie, na ile pęknięcia w stropie mogły istnieć już wcześniej i być spowodowane np. niesolidnym wykonaniem budynku, a na ile są winą prac remontowych wykonywanych powyżej? I wreszcie trzecie - jakich decyzji mogę się spodziewać po nadzorze budowlanym? Liczę na to, ze nadzór budowlany zleci spółdzielni wykonanie ekspertyzy stropu na koszt spółdzielni (tzn. z funduszu remontowego, na który płacimy niemałe kwoty), jako że stropy są częścią wspólną budynku. Biorąc pod uwagę Wasze doświadczenia z podobnymi sytuacjami - czy moje oczekiwania są słuszne?

 

Dziękuję za przeczytanie całości tego długiego posta, będę jeszcze bardziej wdzięczny za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dziękuję za przeczytanie całości tego długiego posta, będę jeszcze bardziej wdzięczny za odpowiedzi.

 

Długość postu to jakaś masakra.

 

Nadzór budowlany jak to oglądnie to zaleci "nervosol" piszącemu i zgłaszającemu. Zdrapałeś gładź z sufitu to na co liczyłeś pod spodem ? Sam piszesz że te stropy mają ~60 lat, tynk miał czas popękać dlatego ktoś to pociągnął gładzią. W łazience nie widać gładzi dlatego tyle rys.

Zalewanie to problem, ale czy do końca wina sąsiada, może się okazać że nie, stare piony (sądząc po żeliwnej kanalizie ) to może być przyczyna zalań. Woda też stara czy remontowana? Woda ta wspólna w pionach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz przycisnąć nadzór budowlany do wydania ekspertyzy i podjęcia działań naprawczych przez spółdzielnię. Ciekawe czy SM wydała zgodę na stawianie ścianki działowej w pokoju i przebudowę innych pomieszczeń .Pozostaje Ci złożyć skargę na opieszałość nadzoru budowlanego,chyba mają jakąś zwierzchnią władzę nad sobą..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...