Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kałuże powstają przy zakładce styropapy, [płaski dach]


jjb_pl

Recommended Posts

Witam.

 

Mam dylemat. Wykonawca zrobił dach ze styropapy, generalnie nie przecieka (na razie) ale po deszczu robią się kałuże. Przy wylocie do rynny dosyć duże i te na pewno są do naprawy oraz małe przy zakładkach.

Pytanie czy te mniejsze w dłuższym okresie czasu będą przeciekać?Jak można to naprawić? Czy są jakieś normy na głębokość tych kałuży czy raczej jak spadek jest odpowiedni to nie powinno tak być. Jaki powinien być spadek przy dachu płaskim ze styropapy? 1% na metr?Dodatkowo, jak Wykonawca może naprawić ten brakujący spadek przy ujściu. Oni wspominali o zerwaniu jednej warstwy bo dali za dużo.

 

Dziękuje za pomoc.

 

kałuże.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 3 weeks później...
Witam.

 

Mam dylemat. Wykonawca zrobił dach ze styropapy, generalnie nie przecieka (na razie) ale po deszczu robią się kałuże. Przy wylocie do rynny dosyć duże i te na pewno są do naprawy oraz małe przy zakładkach.

Pytanie czy te mniejsze w dłuższym okresie czasu będą przeciekać?Jak można to naprawić? Czy są jakieś normy na głębokość tych kałuży czy raczej jak spadek jest odpowiedni to nie powinno tak być. Jaki powinien być spadek przy dachu płaskim ze styropapy? 1% na metr?Dodatkowo, jak Wykonawca może naprawić ten brakujący spadek przy ujściu. Oni wspominali o zerwaniu jednej warstwy bo dali za dużo.

 

Dziękuje za pomoc.

 

[ATTACH=CONFIG]437817[/ATTACH]

 

Kałużę na dachu to w moim (prawie fachowym ;-) ) rozumieniu równa się przecieki za parę lat. Rozumowanie jest takie: kałuże oznaczają zamarzanie mikro-szczelin pod nimi, jako lód rozprężają się w zamarzaniu, co wieczór gdzie zamarzają setne te milimetra wody to rozdzierają mikro-szczeliny... no to zależy od pogody, ile będzie nocy mroźnych.

 

PS Kurka, dopiero po załadowaniu odpowiedzi mi to pokazało fotki. Zerwać k... do j.... m... oraz do sądu wykonawcę/projektu bo to jest k...wa żenada.

Kałuże na zdjęciach robią się na granicach zakładów warstwy podkładowej papy.

Edytowane przez Gontowy
Zdjęcie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Mam dylemat. Wykonawca zrobił dach ze styropapy, generalnie nie przecieka (na razie) ale po deszczu robią się kałuże. Przy wylocie do rynny dosyć duże i te na pewno są do naprawy oraz małe przy zakładkach.

Pytanie czy te mniejsze w dłuższym okresie czasu będą przeciekać?Jak można to naprawić? Czy są jakieś normy na głębokość tych kałuży czy raczej jak spadek jest odpowiedni to nie powinno tak być. Jaki powinien być spadek przy dachu płaskim ze styropapy? 1% na metr?Dodatkowo, jak Wykonawca może naprawić ten brakujący spadek przy ujściu. Oni wspominali o zerwaniu jednej warstwy bo dali za dużo.

 

Dziękuje za pomoc.

 

[ATTACH=CONFIG]437817[/ATTACH]

 

Płaski dach nowo budowany musi mieć spadki min. 3% Ale dodatkowo arkusze papy muszą być układane do spadków w sposób zapewniający spływanie wody. Taki dach nie ma prawa być odebrany przez inspektora. Da dużych dachach w tym celu robione testy kiedy pod nadzorem inspektora dach jest zalewany wodą nie czekając na pogodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem ale może jakieś konkrety. Podaj normę, która mówi, że 3* to minimum. Dach ma nie przeciekać. A prawidłowo wykonany dach nie przecieka. Te drobne zastoiny odparują i nie stanowią żadnego zagrożenia. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam płaski dach ponad 200m2 i przy nadzorze wykonania trochę z nim powalczyłem.

 

Powiem Ci tak. Przy styropapie, takie zastoiny z wodą, jak u Ciebie na zdjęciu to raczej norma i zdał bym się tu na zdanie Andrzeja Wilhelmi. Ostrzegali mnie przed nimi zarówno sprzedawcy jak i wykonawcy. Ja m.in. dlatego zrobiłem styropian spadkowy z betonową wylewką i na to papa. A i tak znalazłoby się pewnie gdzieś miejsce gdzie trochę wody stoi.

 

Co do spadków to na tym punkcie miałem hopla i generalnie nigdzie starałem się nie schodzić poniżej 5%. A mam aż 8 spustów i przepustów. I powiem Ci, że przy papie te 5% uważam za bezpieczne minimum. Właśnie przez zbyt małe spadki, można powiedzieć, że kazałem robić dach od nowa. Bo tego później nadrobić się nie da. 1% to stanowczo za mało i w mojej ocenie, w naszym klimacie dach nadaje się do poprawy i to bez względu co tworzyłoby na nim izolację. Nawet 2% też uważam, że byłoby za mało zdecydowanie dla papy. Przy membranach EPDM już by mogło wystarczyć, ale to też tak na granicy.

 

Co do norm, to po pierwsze są one dobrowolne (za wyjątkiem tych powołanych w prawodawstwie np. ppoż), a po drugie nie na wszystko muszą być. Czasami pewne rzeczy są oczywiste, a inne np. trudne do konkretnego zinterpretowania.

 

Można zapewne zrobić dach o spadku 0% który przez dekady by nie przeciekał. Ale na 100% nie mogłaby być to papa w naszym klimacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Z całym szacunkiem ale może jakieś konkrety. Podaj normę, która mówi, że 3* to minimum. Dach ma nie przeciekać. A prawidłowo wykonany dach nie przecieka. Te drobne zastoiny odparują i nie stanowią żadnego zagrożenia. Pozdrawiam.

 

Panie Andrzeju, nie ma normy w Polsce. Oraz jak patrzę na 'niby fachowców' to szlak mnie trafia.

 

Jest, jak NIE odznaczyłem, wiedza fachowa. Np., że z każdego dachu (ależ nawet z 'PŁASKIEGO!!!') woda ma spływać, bo woda stojąca w okresie jesień-wiosna z każdym przejściem przez zamarzanie to dokłada do degradacji pokrycia, papy, dachówki, gontu, blachy... Jak woda ma spływać z dachu projektowanego w papie 5 mm (t.zn/ kałuża długością 500mm) połowa płótna 1m papy na pochyleniu 1% na szerokości 1 m?!!! Dlatego poważny producent wskazuje schematy układania arkuszy dla poprawnego spływania wody.

 

Dach płaski nie jest PŁASKI, K...!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Rozumowanie jest takie: kałuże oznaczają zamarzanie mikro-szczelin pod nimi, jako lód rozprężają się w zamarzaniu, co wieczór gdzie zamarzają setne te milimetra wody to rozdzierają mikro-szczeliny... no to zależy od pogody,"

I dlatego dajemy papę albo polimery na płaskim, a wtedy słoneczko te domniemane czy rzeczywiste uszkodzenia swoim ciepełkiem naprawia, zalewa.

Po drugie rozumowanie teoretyczne. W praktyce jak widzisz kałuże poderwij taflę od spodu jest woda dopiero całkowite zamarznięcie jest efektywne. Na dachu, od strony dachu nieuniknione straty ciepła ogrzewają tą potwornie groźną taflę lodu przez papę i likwidują te groźne igiełki lodu. Stąd zsuwanie się z dachu stromego śniegu przy mrozie czy lawiny w wysokich górach - warstwa poślizgowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to są sensone argumenty! Do tego papy modyfikowane SBS posiadają plastyczność (sprężystość) w temperturach poniżej 0*C. Te cechy czynią je odpornymi na zmienne warunki atmosferyczne i stąd ich przydatność na dachy płaskie. Nawet na dchu o większym spdku wszystka woda nie spłynie. Kolejny raz powtórzę nie jest to żadne zagrożenie dla pokrycia dachu. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Rozumowanie jest takie: kałuże oznaczają zamarzanie mikro-szczelin pod nimi, jako lód rozprężają się w zamarzaniu, co wieczór gdzie zamarzają setne te milimetra wody to rozdzierają mikro-szczeliny... no to zależy od pogody,"

I dlatego dajemy papę albo polimery na płaskim, a wtedy słoneczko te domniemane czy rzeczywiste uszkodzenia swoim ciepełkiem naprawia, zalewa.

Po drugie rozumowanie teoretyczne. W praktyce jak widzisz kałuże poderwij taflę od spodu jest woda dopiero całkowite zamarznięcie jest efektywne. Na dachu, od strony dachu nieuniknione straty ciepła ogrzewają tą potwornie groźną taflę lodu przez papę i likwidują te groźne igiełki lodu. Stąd zsuwanie się z dachu stromego śniegu przy mrozie czy lawiny w wysokich górach - warstwa poślizgowa

 

1. Dobra papa oraz polimerowe pokrycia mają temperaturową odporność grubo ponad 100 stopnie (żeby dach nie spływał!!!) Słoneczko jak by się nie starało, nie roztopi niczego, nie naprawi...

2. Tak, dlatego w praktyce jak gdzie głębokie kałuże na dachu to papa degraduje w kółko na pierścieniu tafli, na którym w niektóre dni zimowe pogodowe ze 5 rzy przez zamarzanie przechodzi. I nie igiełki lodu, tylko cała masa zamarzającej wody w szczelinach.

 

No nie do wiary!!! Weź, Panie mikroskop i popatrz na super-gładką powierzchnie czegokolwiek. Zdziwisz się.

Papy modyfikowane już od 60 lat istnieją, laboratoria producentów ciągle badają, działy techniczne łażą po dachach. Ale Słoneczko naprawi!!! :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to są sensone argumenty! Do tego papy modyfikowane SBS posiadają plastyczność (sprężystość) w temperturach poniżej 0*C. Te cechy czynią je odpornymi na zmienne warunki atmosferyczne i stąd ich przydatność na dachy płaskie. Nawet na dchu o większym spdku wszystka woda nie spłynie. Kolejny raz powtórzę nie jest to żadne zagrożenie dla pokrycia dachu. Pozdrawiam.

 

Panie Andrzeju, Szanuje Pana, ale jest Pan w błędzie.

W dużym skrócie, odporne są na warunki pod warunkiem właściwej konstrukcji dachu. Jak pojawia się stojąca woda na dachu, to żywotność dobrej papy leci z 30 lat do lat 3-5ciu jak ciepła będzie zima.

Jak zrobimy? Tu rozpiskę mam zrobić ws mechanizmu degradacji papy w obszarach zastoju wody, Pan samodzielnie do Baudera do Niemiec zadzwoni żeby wytłumaczyli. No Słoneczko to sensowny argument, jak to producenci wcześciej nie wiedzieli!!! Icopal z Sopręmą już podnoszą okresy oraz warunki gwarancji :sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zostać przy swojej "błędnej" wypowiedzi. Pozdrawiam.

 

To publicznie, przecież też bym opierał do ostatniego.

Nie musi Pan tu na forum potwierdzać, proszę zobaczyć jakie spadki są polecane na płaskich dachach przez dobrych producentów, których materiały Pan stosuje.

 

Nawet nie proszę podziękowania, tylko nie róbmy wody z mózgu innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Nawet nie proszę podziękowania, tylko nie róbmy wody z mózgu innych...

Przyjacielu chyba się trochę zagalopowałeś.

Po pierwsze mam prawo pozostać przy swoim zdaniu i swojego zdania nie zmienię.

Nie podałeś do tej pory żadnych wartości wymaganych spadków. Zalecenia producentów o ile w ogóle takie są to tylko zalecenia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"No nie do wiary!!! Weź, Panie mikroskop i popatrz na super-gładką powierzchnie czegokolwiek. Zdziwisz się.

Papy modyfikowane już od 60 lat istnieją, laboratoria producentów ciągle badają, działy techniczne łażą po dachach. Ale Słoneczko naprawi!!!" No do tego dążą z całych sił, tylko tresowani/powstrzymywani przez księgowych

 

" Dobra papa oraz polimerowe pokrycia mają temperaturową odporność grubo ponad 100 stopnie (żeby dach nie spływał!!!)" Właśnie grubo powyżej 100 stopni a poniżej to mięciutkie i rozpływa się pod grawitacją . A pod wpływem czego powstają te sławetne bąble na papie? Pod wpływem nieoznaczoności Heisenberga nagłego rozpadu izotopu węgla w bitumicie czy innych magicznych sił piekielnych ?

 

To może pisujemy z różnych wszechświatów równoległych ? Albo mamy inny aparat poznawczy? Dla ujednolicenia proponuję w sierpniu w słoneczny dzień około 16-tej przy tem. powietrza w cieniu 35 stopni C siąść gołą negacją twarzy na rzeczony dach płaski . Niech będzie z 20-letnią papą . Albo nawet ślepowrona pamiętającą. jeśli po tej dekadzie minut rozkoszowania się ciepłem uniesie ją Waść tak samo czystą jak przed siadem. Przyznam panu Gontowemu rację, oczywiście posypki nie bierzemy pod uwagę. Bo problem rozgryzamy nie tylko przy tych aktualnych papach czy tzw. gontach bitumicznych.

W dodatku mądrzy ludzie ustalili że wystarczy taką dobrze i prawidłowo kryta papę na dachu płaskim posypać warstwa otoczaków a jest szczelność wzrasta w czasokresie kilkukrotnie.Owszem gonty bitumiczne trudniej jest szczelnie i prawidłowo wykonać, stąd ten ton rezygnacji u szanownego pana Gontowego. Ja co prawda dekarzem byłem tylko prywatnie na własnych ale od tej tekturowej po modyfikowanej z welonem szklanym termo jak i tworzywami polimerowymi miałem do czynienia a i ciągota do słowa pisanego zmuszała do czytania załączonej dokumentacji. A i słuchać umiałem jak na znajomi dekarze szukali na kilku tysiącach metrów miejsca przecieku czy złego zgrzania papy czy membrany . Bo w przemysłówce się specjalizowałem. W rozbiórkach również się zdarzało i widziałem stan zachowania pap i stuletnich pod warstwą mchu i paproci na jednym bunkrze również

Edytowane przez gnago
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...