Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

"Rogale marcińskie

 

Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości mleka. Jajka utrzeć z cukrem i połączyć ze stopionym masłem. Nie przerywając ubijania, dodawać porcjami przesianą mąkę, mleko oraz wcześniej przygotowane drożdże. Ciasto wyrabiać do chwili, gdy zaczną pokazywać się pęcherzyki i wtedy pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Migdały, orzechy i mak zaparzyć, zemleć, utrzeć z cukrem i śmietaną aż do uzyskania gęstej masy. Wyrośnięte ciasto rozwałkować i pokroić na kwadraty. Na każdy z nich nałożyć porcję wcześniej przygotowanej masy, uformować rogaliki i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Wstawić do gorącego piekarnika i piec w temp. 220-250 stopni na złoty kolor.

 

CIASTO

 

1 kg mąki pszennej

6 jaj

0,5 kostki masła

2 łyżki cukru

50 g drożdży

1 szklanka mleka

MASA

 

1,5 szklanki cukru pudru

200 g migdałów i orzechów

100 g białego maku

śmietana

"

Na pozostałe pytania już grzebię odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A biały pewnie dlatego:

"O Wigilii zaczynano myśleć już na świętego Marcina. Nasi przodkowie, żyjący w czasie wyznaczanym naturalnym przyrodniczym rytmem, kończyli wtedy gospodarskie prace, czego symbolem była pieczona z jabłkami gęś. Także i nasze marcińskie rogale są pozostałością owego święta obfitości stającego na granicy między jesienią a zimą. Zwykle bowiem właśnie na św. Marcin spadał pierwszy śnieg, o czym mówiono, że Święty przyjechał na białym koniu. Dziś z nostalgią możemy powtórzyć za Zofią Kossak:

"Piękno śniegu cenią należycie tylko ci, co go od lat nie widzieli, bytując w kraju, gdzie przez pięć miesięcy obowiązuje koniec października. Na czym polega czar śniegu? Że cichy. Następnie, że biały. Cisza jest zawsze dostojna, jak hałas zawsze pospolity. Pośród wrzawy trudno myśleć, w ciszy człowiek jest przymuszony do zadumy i skupienia. Zgiełk rozdrabnia - cisza wyogromnia. Wszystkie wielkie rzeczy, by się narodzić, potrzebują ciszy.

Biel to czystość i niewinność. Tęsknota stworzenia za utraconą przez grzech czystością daje się zmierzyć zachwytem, co ogarnia duszę, kiedy na ziemię spadnie pierwszy śnieg. Matka przed urodzeniem dziecka stroi dlań kołyskę. Świat oczekujący Zbawiciela obleka się w biel" (Z.Kossak, "Rok Polski").

 

Tak więc na świętego Marcina świat przyoblekał się w biel, a ludzie zaczynali - tak tak, już wtedy - adwent, czterdziestodniowy czas oczekiwania."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kroyena wypróbowałeś przepis. Wygląda całkiem pysznie.

Masz lekkie pióro, pisz więcej o tej naszej pyrlandzkiej tradycji. Warszawiacy mają pączki od Bliklego (chyba tak się pisze) , a my rogale marcińskie. Mniam.... ślinka cieknie.... pachnące drożdżowe z glanzem albo kruszanką. Przyknaja się cała famuła i żrą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bikle to żadna tradycja, no chyba, że ktoś jest z rodziny, to ma tradycję rodzinną.

Takie pączki to można cały rok. Ciekawe czemu moja babcia smażyła zawsze przy jesieni. :roll: A jak co je przez cały rok to się szybko przeźre.

A tak to trzeba będzie na 2 i pół łebka kupić z 3 kilo na drogę.

 

W końcu następne dopiero za rok, a w górach i tak się spali (no chyba żeby nie). :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to pączki wciąga się na Tłusty Czwartek i chyba na Andrzejki. Może dlatego Twoja Babcia robiła jej jesienią.

A dodatkowo wtedy miała nowe konfitury. Znam chyba jeszcze jakiś inny powód - jesienią gdy chłodno robi się świniobicie - jest wtedy dużo smalcu, a pączki najlepsze na smalcu (oj, biedna wątroba).

Wracając do rogali to nie wiem czy ta ilość starczy. Sama w domu piekę ok 150 sztuk (ale nieco mniejszych) i czasem niestety zbraknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy Twojej fantazji Kroyena, sądzę że możesz zaproponować imprezę rodzinną pt. pieczemy rogale.

Kiedyś zrobiła coś takiego moja siostra (ale ona miała pretekst 11. 11 to jej urodziny). Zabawa była przednia. Każdy miał wspaniałe pomysły czym nadziać swojego rogala, lukier lał się po podłodze w tym wszystkim uradowane dziciaki i ciasto prosto z pieca.

Na zakończenie rogale przypominały wszystko tylko nie rogale :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw nic, kup zapasy. Wiem, że będzie wcześniej można dostać w Piotrze i Pawle (tam od kilku cukierników, wiem że ustawiają już nowe stoiska), zawsze też wcześniej mają w Hajduczku przy Grochowskiej (Ja tam kupuję) A pewnie wszędzie.

Smacznego.

W górach ma padać śnieg. Może być kiepsko z wędrówką. Choć mój małzonek wlazł na Orlą Perć z listopadzie, ale to szaleniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu:

Będzie tego: "ponad 300 ton. Rogal robiony jest z półfrancuskiego ciasta z dodatkiem masła, nadziewany białym makiem z dodatkiem migdałów, polewany lukrem, posypywany orzechami oraz migdałami i kokosowymi wiórkami. Takie wymogi – w dużym skrócie - musi spełniać prawdziwy poznański rogal. "

I wygląda to tak:

 

http://www.rmf.fm/wiadomosci/media/img/61729.jpg

 

 

PS> Żeby człowiek musiał u Krakowiaków widoków na rogale szukać. :o :roll: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...