Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Z masłem, kardamonem i cynamonem mogę wypić, ale cukru w kawie nie znoszę.

Z koniakiem czy "Irish cream" zabierasz kawę do picia w podróży:o? Jaki macie limit na Florydzie, 0,05%?

Odbiegliśmy od tematu. Od lat w zasadzie nie jadam burgerów, chyba ze głód w podróży skręca kiszki. Paru znajomych poleca jedną burgerownię na podorędziu, "Burger House", jakoś nie mogę się przekonać. Gdy mam trochę czasu i posiłek w planie, zawsze wybieram tradycyjną restaurację, nie mam wiary w smakowitość burgera. Może dlatego, ze nigdy nie jadłem takiego, który by mi smakował? Może jest podobnie jak z kebabem? Parokrotnie jedzony czy raczej próbowany w Polsce, powodował raczej chęć wyplucia niż przełknięcia, do czasu. Gdy pewnego razu spieszyłem się podróżując w Niemczech, trafiłem na turecki kebab, zamówiłem i... zjadłem ze smakiem! Byłem mocno zaskoczony, kebab może być smaczny.

Może trzeba z kawałka jakiegoś Angusa samodzielnie pzrygotować ten burger, może da się zjeść i mięso się nie zmarnuje?

Na Florydzie alcohol limit wynosi .08 (dlatego dopisałem, iż odradzam tam gdzie prawo tego zabrania).

Wracając do tematu. Jeżeli mamy ochotę na burgera, robię je w domu z mięsa dobrej jakości (w wielu przypadkach ze zmielonych osobiście steak'ów) ... lubię wiedzieć co jem :)

Nie zawsze jada się w domu. Mój tryb życia tak wygląda, że niekiedy jestem zmuszony zjeść po drodze cokolwiek, czy wręcz na kilkudniowych pobytach poza domem. W sezonie ciepłym, dość często się to zdarza. Nie zawsze mam możliwość pzrygotowywać jedzenie w domu.

Jeśli cokolwiek pzrygotowuję z mięsa mielonego, także osobiście wolę kawałek mięsa kupić, w domu umyć i zmielić. Także lubię wiedzieć co jem.

Noc, również jadam poza domem (choć niezbyt często).

Jak już pisałem, sieciówki omijam zawsze dużym łukiem (produkt tam oferowany, jest zwykle marnej jakości - inaczej być nie może z uwagi na niskie ceny).

Kiedy wchodzę do jakiejkolwiek restauracji, zwracam zawsze w pierwszej kolejności na trzy rzeczy. Porządek i czystość na sali jadalnej. Stan toalety. Zapach wydostający się z kuchni. Na podstawie tylko tego, już możesz mieć wstępną opinię.

W miejscach sobie nieznanych, dobrze jest korzystać z restauracji z otwartą kuchnią i zamawiać dania wymagające minimalnej obróbki i składników (np steak).

Temperatura podawanych dań ma również znaczenie (dania gorące - powyżej 60°, dania zimne - poniżej 4°).

To co powyżej, to tylko podstawy, pozwalające jednak uniknąć większych wpadek.

 

Jeżeli jem lokalnie, to znam aktualny stan sanitarny od znajomych inspektorów (taki przywilej zawodowy) :)

To prawda, pierwsze co uderza po wejściu do lokalu, to właśnie zapach. Parokrotnie zdarzyło mi się obrócić na pięcie, gdy w nos uderzył odstręczający odór. Przede wszystkim czuć zapach jakiegoś starego zjeczałego oleju, w takich zaniedbanych lokalach.
No coz, tylko dobre skladniki. T-bone plus grzyby zastepujace pieczywo.

...

Co dalej, kazdy wie...

To jest bardzo dobre rozwiązanie, by zjeść dobrego burgera :)

  • 1 month później...
ja swojego ukochanego burgera jadłem w Krotoszynie :)

Cieszę się, że Tobie smakowało :)

... masz niewątpliwie wysoko wysublimowane "kubki smakowe" ... proponuję jednak doświadczenia w szerszym spektrum :)

 

ps - lubię Krotoszyn ... choć wielu "burgerowni" tam nie znam :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...