Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ma?y bia?y domek-czyli remont do kwadratu -Dziennik I+M


Recommended Posts

o boshheee....udało mi się zalogować. Ja przepraszam że tak z "marszu" ale szukając informacji w necie za pomocą google ,wpisując hasło : "tani ,mały domek koło Krakowa " napotkałam po drodzę Wasz dziennik budowy.Jestem oszołomiona ! Ja ostatnio żyję marzeniami..marzenia mam skromne...!Bedę miała działeczkę od mamusi...i chcę mały domek wybudować...

Ale do tego daleka droga.Na niczym się nie znam,mąż podobnie ;-( ..na razie czytam,czytam,czytam....a "głowa mała".. no i pytanie które mnie trapi i które najczęściej sobie zadaje to : czy dam radę,czy starczy sił..ni i pieniędzy ( które nawet nie wiem czy bank mi pożyczy) .. Kwota 150 000 jest realna do spłaty przez 30 lat ( teraz wynajmuję mieszkanie i na ratę w okolicy 930zł byłoby mnie stać)..ale co jeśli 150 000 to mało...jeśli braknie!? no i kto mi ten domek wybuduje...skromny/!

Pozdrawiam...

p.s : Jeśli możecie polecić kogoś (to będę wdzięczna) :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

witamy,

 

jak obiecałam - dodaję ze dwa zdjęcia z ostatnich prac jakie wykonaliśmy :D

Jak już wcześniej pisałam dopadliśmy wreszcie walącą się stodołę - no bo zima tuż tuż, a aut bezpiecznie nie było gdzie trzymać :(

Oczywiście w zeszłą zimę garażowaliśmy auta w stodole, ale co rano z duszą na ramieniu zaglądało się do środka i sprawdzało się czy jakaś stara dachówka już spadła na dach samochodu - czy jeszcze nie :o

Zresztą jak deszcz padał to i tak auta były zawsze mokre, bo stare pokrycie było strasznie zniszczone.Jak już wcześniej planowaliśmy trzeba było stodołę podzielić - w jednym kawałku była trochę zbyt duża.Tak więc wydzieliliśmy dwa stanowiska garażowe - w tym jedno z przeznaczeniem na ewentualnego w przyszłości jakiegoś busa :D - bo to nigdy nie wiadomo co człowiekowi jeszcze kiedyś odbije.Dlatego w tym miejscu osadziliśmy wrota garażowe o szerokości 3.20 metra i wysokości 2.75m.Drugie to już normalnej wysokości wrota garażowe, aczkolwiek trochę wąskie :-? Niestety zobligowani byliśmy rozstawem starych słupów betonowych - ale z biedy to i wielka omega kombi wchodzi - oczywiście lepiej jak nią wjeżdża mój połówek :D .Ale ja swoim małym swiftem nie mam żadnych problemów i to najważniejsze. :D W trzeciej części ( zarezerwowanej już na samym wstępie przez mojego połówka) zrobiliśmy mały warsztat dla celów hobbystycznych wyżej wspomnianego :D O tej części stodoły w ogóle nie byłoby mowy żeby mogła mieć inne przeznaczenie - moje chłopisko znalazło wreszcie swój własny kąt na tej ziemi :D :D To ta część ze wstawionym dużym oknem.

Warsztat jest zrobiony osobiście przez inwestora - doskonale ocieplony z każdej strony wełną mineralną i obity od środka ze wszystkich stron płytą wiórową gładką i wymalowany :D Całą powierzchnię nad warsztatem wykorzystaliśmy jako "powierzchnię składowania" tego - co ewentualnie " kiedyś tam" może być potrzebne, a jest to spory kawałek :D Być może w przyszłości zaadoptujemy całą górną powierzchnię stodoły , ale na chwilę obecną jest to nam niepotrzebne.Garaże również obiliśmy dookoła od środka płytą wiórową gładką i przyznać trzeba , że wygląda teraz w środku rewelacyjnie, szczególnie jak się całość wymalowało.

Po obu stronach stodoły mamy dwie szopki wykonane oczywiście na nowo i to od podstaw - praktycznie z całej stodoły zostały tylko stare słupy betonowe i część konstrukcji dachowej , która jeszcze nie uległa całkowitej dewastacji i okazała się bardzo zdrowa.Jedną z szopek przeznaczyliśmy na drewutnię , bo przecież gdzieś trzeba złożyć drewno do kominka - a było nie było wchodzi tam ok. 8 metrów prz. drewna i to starcza nam na jeden sezon palenia.Oczywiście weszło by tam i więcej , ale nie możemy jej aż tak obciążać bowiem właśnie pod tą szopką zrobiliśmy drugie szambo (ok 8 metrów sześ.)Wykorzystaliśmy do tego celu starą buraczarnię, którą kiedyś tam właśnie pod tą szopką wykonał poprzedni właściciel - jednym słowem przydała się :D A wystarczyło tylko wzmocnić ścianki i wylać solidnie zazbrojoną płytę żelbetową i tym sposobem mamy drewutnię i szambo w jednym. :D Od 3 lat funkcjonuje to bezbłędnie.

Druga szopka z lewej strony służy nam jako podręczny skład na wszystko co możliwe - a zawsze się coś znajdzie - choćby leżaki i stoliki tarasowe, taczka, pozostałości drewna użytkowego itp.Było nie było ma ona powierzchnię ponad 20 m/kw.

 

Niestety cała ta inwestycja ze stodołą znowu przerosła nasze możliwości finansowe :( i otynkowanie tych nieszczęsnych słupów betonowych przełożyliśmy na następny rok :(

Samego drewna trzeba było kupić ponad 10 metrów sześ. :( a gdzie tu mówić o reszcie - czyli pokryciu dachu i innych pracach.

Echhhhhhhhhh te nieszczęsne fundusze :( :( :(

Znowu zabrakło na drogi dojazdowe, cokół na chałupie, o ogrodzie nie wspomnę :(

Materiały są obecnie tak drogie, że tylko płakać :(

Całą stodołę oprócz pokrycia dachowego robił mój połówek sam , każda przybita deska to jego własne dzieło , każdą deseczkę osobno heblował i dopiero przybijał.Tylko tył stodoły był wykonany z deski nieheblowanej reszta wszystko na błysk.Oj narobiło się chłopisko :( Dobrze , że chociaż od czasu do czasu przyjeżdżał nasz kumpel i te największe pola pomógł mu zrobić)

 

A teraz popatrzcie jak wyszło - starym zwyczajem - jak było i jak jest :D

 

Tak było:

 

http://images34.fotosik.pl/5/f775c76ba21c175f.jpg

 

Tak jest:

 

http://images33.fotosik.pl/5/e2a226d2411671ec.jpg

 

 

Jak już wcześniej pisałam zadaszyliśmy również nasz taras, teraz można posiedzieć sobie nawet w czasie deszczu :D

 

Tak było:

 

http://images31.fotosik.pl/5/d69a6505de30fdd3.jpg

 

 

tak jest:

 

http://images34.fotosik.pl/5/95bafb9c4f10a9a9.jpg

 

Być może z tej perspektywy taras wydaje się mały , ale ma 15 m/kw , a całe zadaszenie grubo ponad 20 i to nam dwojgu w zupełności wystarcza :D

Już nawet mieliśmy dwie imprezy tarasowe i zmieściło się bez problemu 12 osób i duży pies :D

I to na tyle z obecnego "stanu" - wkrótce wkleimy jeszcze trochę fotek z przebiegu "akcji" - ale teraz czas na drobny odpoczynek.

 

Pozdrawiamy wszystkich remontujących , budujących i innych "drobnych papraków takich jak my" , którym na stare lata odbiło i wyemigrowali za świeżym powietrzem :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 9 months później...

I znowu nasz dziennik budowy jest trochę zaniedbany, ale ciągle brak czasu :-? Jednak jak coś się na budowie dzieje to zazwyczaj wracamy do pisania i wklejania zdjęć :D

Ostatnie tygodnie były bardzo pracowite - zabraliśmy się za zrównanie z ziemią największego szkaradziejstwa jakie posiadaliśmy na działce - czyli nieszczęsnej studni.Na to dziadostwo nie dało się już patrzeć, a stało toto na środku podwórka :(

Oto dowód rzeczowy :

 

 

http://images41.fotosik.pl/4/5ba4eb40899d954cm.jpg

 

Raczej pięknie to nie wyglądało prawda?

 

Mój dzielny połówek długo główkował i doszedł do wniosku , że jak coś zrobić - to coś co będzie się w oko rzucało i będzie w miarę pasowało do drewnianej stodoły i drewnianego tarasu.Większość ludzi wybiera gotowce, które oferowane są przez wiele firm.Wystarczy kupić gotowca za około 3 tysięcy złotych i problem z głowy.Szukaliśmy wszędzie ale wszystkie gotowce wyglądają prawie tak samo - paśnik leśny jak to mój połówek określał :D

Doszedł więc do wniosku, że studnie wybuduje sam i to od podstaw :D

Jedno mogę tylko powiedzieć - współczuje mu tej roboty :-? A było jej sporo.Ponad trzy tygodnie walczył ( 2 tygonie z pomocą kolegi) i oto efekt jego/ich pracy :

 

http://images45.fotosik.pl/4/9333bb8d2dc587afm.jpg

 

 

Wygląda ślicznie - każdy kto drogą przechodzi staje i patrzy i nadziwić się nie może.Najczęściej pada takie oto zdanie - " że jemu się chciało" :D

Zawziętość mojego chłopa nie zna granic - powiedział , że chce mieć coś czego nikt nie ma , no i wybudował :D Każdy element wykonany jest z drewna , koło też - bo większość ludzi wierzyć nie chciało , że mąż to zrobił sam - było nie było 1,5 metra średnicy.Koło pracuje na łożyskach , które są wbudowane w belkach i zupełnie niewidoczne - jednym paluszkiem można je kręcić mimo potężnej wagi.Ośki są wykonane ze stareńkiego łoma do kruszenia skał :D :D W pierwszej fazie chcieliśmy dach pokryć gontem osikowym - może byłoby lepiej i ładniej, ale ze wzglądu na małą trwałość gonta zdecydowaliśmy się na gont papowy.I też źle nie wygląda.Wał jest z modrzewia, reszta to sosna.Niestety łańcuch nie pasuje do całości i będziemy musieli dokupić dużej średnicy linę konopną i do tego drewniane wiaderko.Co najważniejsze studnia jest tak wykonana , że można ciągnąć wodę wiadrami , albo za pomocą pompy , która jest wpuszczona do studni.Niestety żeby wszystko miało ręce i nogi mój połówek chce gdzieś dokupić "kocie łby" żeby z nich utwardzić teren wokól studni.Problem w tym , że nie wiemy gdzie je zdobyć.Ale zapewne coś się znajdzie.

 

Wystarczy kliknąć na zdjęcia i się powiększą.

 

Pozdrawiamy wszystkich budujących i remontujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...