Gagarin 11.02.2020 00:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2020 W telegraficznym skrócie - po zakończonym remoncie łazienki woda spływająca z umywalki i pralki pojawia się w brodziku. Moja reklamacja nie została uwzględniona przez wykonawcę remontu, który dotychczas rozebrał kabinę prysznicową, brodzik, sprawdził drożność położonego przez siebie odcinka rur i uznał, iż problem znajduje się w części wspólnej (trójnik przy pionie kanalizacyjnym). Myjką ciśnieniową częściowo udrożnił ww. zator i złożył kabinę z powrotem, uznając, że problem został rozwiązany (obciążając przy tym fakturą na prawie 1400 zł!!!). Stan na teraz jest taki, że woda nadal cofa się w brodziku, a na dowód podjętych działań mam załączony film, z którym nie wiem co zrobić. Spółdzielnia umywa ręce, do problemu nie poczuwa się wykonawca remontu. To tylko jedna strona problemu, z którym się borykam. W trakcie analizy wystawionej przez wykonawcę faktury za prace związane z ustaleniem nienależnej - jego zdaniem - reklamacji, okazało się, że część kosztów na ww. fakturze wzięta jest z kosmosu i nie znajduje potwierdzenia w przyjętym kosztorysie (np. koszt wykonania ponownej hydroizolacji). Poszukałem głębiej i dotarłem do takich "kwiatków" jak nie wyjaśnione w żaden sposób zmiany - pomiędzy kolejnymi wersjami kosztorysu - stawek za niektóre roboty, jak np. montaż brodzika natryskowego (wzrost o prawie 300%), a także niezgodności w powierzchniach wykonanych prac, takich jak np. demontaż starych płytek. Czy mimo przyjęcia kosztorysu i opłacenia faktury mogę na tym etapie dochodzić zwrotu nienależnie pobranych przez wykonawcę pieniędzy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.