Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Lekko śmierdzący komin - zaizolowanie starego otworu w kominie


Recommended Posts

Mam nadzieję, że piszę w dobrym dziale.

 

Sytuacja wygląda następująco. Kupiłem domek weekendowy w górach, który ma przewód kominowy murowany (lata około '95).

Na początku dom był ogrzewany kominkiem, który był w salonie i w tym salonie było podpięcie do przewodu kominowego. Później zlikwidowano kominek i zamontowano piec c.o. w piwnicy i podłączono do komina (piec jakaś samoróbka).

 

Zauważyłem, że komina w salonie śmierdzi trochę spalinami - nie ma dramatu. Zasadniczo czuję to tylko jak dosłownie przyłożę nos do komina. A zacząłem temat w ogóle badać bo na tym kominie jest lekki wykwit - lekka żółta plama. Nic wielkiego, śmierdzącego - jest to suche itd.

 

Po rozmowie z poprzednim właścicielem doszliśmy do wniosku, że pewnie zamurowanie starego otworu (po przyłączu kominka, którego już nie ma) jest liche i trzeba to naprawić.

 

Od razu piszę, że na ten moment nie dopuszczam opcji wkładania nowego wkładu z kwasówki/ceramiki, ponieważ:

- buduję nowy kominek w salonie (z nowym, izolowanym kominem)

- montuję klimatyzatory, którymi chcę też ogrzewać jak zajdzie potrzeba

Więc wykładanie kilku tys. złotych na starego kopciucha mi nie pasuje. A jest to domek weekendowy więc tymbardziej.

 

Co nie zmienia faktu, że nie chcę tego zostawić tak jak jest. Zatem szukam podpowiedzi jak poprawnie wykonać taką rozbiórkę i porządne zaizolowanie tego?

Wstępnie widzę to tak:

 

1. Rozkucie i w ogóle zobaczenie jak to jest zrobione.

2. Jeżeli trzeba to wymiana cegieł, które popękały (liczę że tak nie będzie ale wiadomo jak jest)

3. Zatynkowanie

4. Folia w płynie

5. Klej do płytek

6. Żywica poliestrowa

7. Na to gładź.

 

Otwarty jestem na jakikolwiek hejt - powyższe wypisałem na podstawie mądrości z internetu - a w temacie palenia w centralnym jestem totalnie zielony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że piszę w dobrym dziale.

 

Sytuacja wygląda następująco. Kupiłem domek weekendowy w górach, który ma przewód kominowy murowany (lata około '95).

Na początku dom był ogrzewany kominkiem, który był w salonie i w tym salonie było podpięcie do przewodu kominowego. Później zlikwidowano kominek i zamontowano piec c.o. w piwnicy i podłączono do komina (piec jakaś samoróbka).

 

Zauważyłem, że komina w salonie śmierdzi trochę spalinami - nie ma dramatu. Zasadniczo czuję to tylko jak dosłownie przyłożę nos do komina. A zacząłem temat w ogóle badać bo na tym kominie jest lekki wykwit - lekka żółta plama. Nic wielkiego, śmierdzącego - jest to suche itd.

 

Po rozmowie z poprzednim właścicielem doszliśmy do wniosku, że pewnie zamurowanie starego otworu (po przyłączu kominka, którego już nie ma) jest liche i trzeba to naprawić.

 

Od razu piszę, że na ten moment nie dopuszczam opcji wkładania nowego wkładu z kwasówki/ceramiki, ponieważ:

- buduję nowy kominek w salonie (z nowym, izolowanym kominem)

- montuję klimatyzatory, którymi chcę też ogrzewać jak zajdzie potrzeba

Więc wykładanie kilku tys. złotych na starego kopciucha mi nie pasuje. A jest to domek weekendowy więc tymbardziej.

 

Co nie zmienia faktu, że nie chcę tego zostawić tak jak jest. Zatem szukam podpowiedzi jak poprawnie wykonać taką rozbiórkę i porządne zaizolowanie tego?

Wstępnie widzę to tak:

 

1. Rozkucie i w ogóle zobaczenie jak to jest zrobione.

2. Jeżeli trzeba to wymiana cegieł, które popękały (liczę że tak nie będzie ale wiadomo jak jest)

3. Zatynkowanie

4. Folia w płynie

5. Klej do płytek

6. Żywica poliestrowa

7. Na to gładź.

 

Otwarty jestem na jakikolwiek hejt - powyższe wypisałem na podstawie mądrości z internetu - a w temacie palenia w centralnym jestem totalnie zielony.

"śmierdzi trochę spalinami", "lekki wykwit", "Nic wielkiego, śmierdzącego..."

 

Moim zdaniem jest na odwrót. Problem jest poważny. Ktoś (sprzedający) zostawił Ci "kupę na wycieraczce".

 

Zaproś kominiarza. Ale jakiegoś porządnego, może z Korporacji Kominiarzy, albo Krajowej Izby Kominiarzy i posłuchaj co doradzi. Jak będziesz mieć wątpliwości, pisz...Zweryfikujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zrobię. Już szukam fachowców. Jednocześnie wrzuciłem post, żeby zbierać mądrości.

 

Zatem szybkie dwa pytania:

1. Jest w ogóle opcja, że jest tak jak mi się wydaje, czyli załatanie dziury po starym przyłączu było liche i da się to poprawnie naprawić? Czy jest to marzenie ściętej głowy.

2. Patrząc na ceny wkładów ze stali żaroodpornej (komin ma pi razy drzwi 9metrów) zacząłem rozważać, że może to jest opcja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zrobię. Już szukam fachowców. Jednocześnie wrzuciłem post, żeby zbierać mądrości.

 

Zatem szybkie dwa pytania:

1. Jest w ogóle opcja, że jest tak jak mi się wydaje, czyli załatanie dziury po starym przyłączu było liche i da się to poprawnie naprawić? Czy jest to marzenie ściętej głowy.

2. Patrząc na ceny wkładów ze stali żaroodpornej (komin ma pi razy drzwi 9metrów) zacząłem rozważać, że może to jest opcja?

Pewnie że da się naprawić, załatać...ale poczekaj, bo jak zaczniesz instalować wkład, to niejedna dziura będzie Ci potrzebna. Ja do palenia drewnem, od 20 lat stosuję stal 1.4404 grubości 0,6 mm. Żaroodporność przy paliwie jakim jest drewno, to marketingowy sposób na ciągnięcie kasy....Mam takie rury w przyzwoitej cenie. Zresztą "żaroodporne" też jak się uprzesz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...