Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kredyt, którego nie dostałam - długie


mww

Recommended Posts

Oto historia mojego niedoszłego kredytu w mBanku:

 

Kredyt miał być na kwotę ok. 1/4 wartości nieruchomości.

Zależało mi na rachunku bilansującym dlatego pod uwagę brałam mBank i Multibank. W ramach wstepnych rozmów o warunkach, wymaganych dokumentach itp. przedstawiciel mBanku zrobił lepsze wrażenia bo cały czas twierdził że "nie ma problemu". W Multibanku natomiast Pani kręciła nosem, że umowy zlecenia, że działalność za krótko itp. Reszta warunków bez różnicy.

Złożyliśmy wniosek, Pan pokserował dokumenty i czekaliśmy ok. 3 tyg. na info., że musimy dostarczyć jeszcze jakieś tam dokumenty oraz, że wprowadziliśmy zmiany w stosunku do projektu tj. inne usytuowanie okien (zmiana wyglądu elewacji) i garaż przedłużony o 1m. Dostarczyłam brakujące dokumenty i wyjaśniłam, że w dzienniku budowy jest wpis projektanta, że wyraża zgodę na zmiany. Czekaliśmy następne 2 tyg. na info., że brakuje jeszcze następnych dokumentów i że należy dostarczyć rysunki z tymi zmianami w stosunku do projektu, a w ogóle to te zmiany powinny chyba być zatwierdzone przez urząd. Dostarczyłam rysunki podpisane przez kierownika budowy i wyjaśniłam, że nie mam zamiaru zatwierdzać tych zmian.

Następne ok. dwa tygodnie czekania i jest wiadomość, że te rysunki mają być podpisane przez projektanta i trzeba jeszcze dostarczyć cośtam. Zapytałam więc Pana czy on jest pewny, że to wystarczy, bo jeżeli nie to nie będę się fatygowała do projektanta po podpis i dostarczała jeszcze cośtam. Pan mi odpowiedział że powinno wystarczyć, w związku z tym spełniłam życzenie.

Czekałam prawie trzy tygodnie (nie biernie-cały czas osobiście lub telefonicznie poganiałam) i w końcu otrzymałam informację, że wprowadzone zmiany powinny być zatwierdzone przez urząd :-? !!!

 

Nie mam pretensji do banku, że odmówił mi kredytu, ale o to, że zwodził mnie ich przedstawiciel przez przeszło dwa miesiące!!!! I tak przejechałam się na wrażeniu, że bank jest elastyczny i "nie ma problemu". Na dodatek nie wiem, czy w ogóle mi w jakiś banku dadzą kredyt ze względu na te zmiany :( .

A ja naprawdę nie mam zamiaru nic zatwierdzać. Boję się, że ściągnełabym sobie kontrole na głowę, wstrzymanie budowy do czasu zakończenia postępowania itp. Myślę, że jeżeli będę miała pecha i po zakończeniu budowy jednak przyjdą na kontrolę i przyczepią się do tych zmian to je wtedy "zalegalizuję" przecież teraz można legalizować nawet samowole budowlane, to ten 1m garażu chyba mnie nie zrujnuje!?

Zresztą, już nie wiem co mam mysleć i chyba przeniosę się do "psychologa..." :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mww tak to jest w tym popie... kraju, my załatwialiśmy kredyt w innym bank, co prawda umowe podpisaliśmy, ale to powiedzenie " nie ma problemu" czy " to już wystarczy" znam bardzo dobrze, a za kilka dni telefon z banku i " a centrum kredytowe powiedziało, że ..." i znowu były nowe wymagania, a najlepsze że bank przyznał sobie na koniec max. prowizję za przyznanie kredytu, za dwa miesiące wymyslania nowych historii i wprowadzania w błąd klienta, no i oczywiście zastojem na budowie :evil: . Dziwię się trochę bankowi że przyczepił sie do zmian jakich dokonałaś, bo jakie to ma znaczenie dla banku że twój garaż się wydłużył o 1 m. Straconego czasu co prawda już nikt ci nie zwróci, ale nie przejmuj sie i poszukaj innego banku, nie tak przepisowego :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz słyszę, że zmiany dokonane w projekcie moga mieć wpływ na decyzję o przyznaniu kredytu :o

Robilismy już wstępne rozeznanie (będziemy brali kredyt "pomostowy" między sprzedażą mieszkania a wprowadzeniem się), nikt się nawet nie zająknął na ten temat :-(

Po prostu ręce opadają. Całe te nasze przepisy to masa durnych szczególików, które wyrastają do rozmiarów kłody pod nogi...

Czasami zamiast pustaków chce mi się kupić bilet do Irlandii :-(

Wkurzyłam się

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję serdecznie . My w mbanku równiez mieliśmy "przeboje" i straciliśmy mnóstwo czasu (i niemało pieniędzy). Kredyt w końcu tam wzięliśmy (dokładniej "bank łaskawie sie zgodził") ale tylko dlatego, że przez te "dodatkowe wymagania" straciliśmy tyle czasu , że nie mogliśmy juz zaczynac całej zabawy gdzie indziej

pozdr Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam bardzo za dobre słowo. Ja też się dziwię, że zrezygnowali z udzielenia kredytu z takiego powodu, może się bali, że im zabezpieczenie szlag trafi jak by urząd kazał rozebrać budynek z powodu tego metra? Cóż, starcili klienta, a ja czas i nerwy. Teraz mam przed sobą długą drogę w innych bankach i jak tylko pomyślę to mam dość, a budowa nagli.... :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...