Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wielkie rozczarowanie z nowym kotłem na paliwa stałe - help


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 185
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ze względu na możliwość błędu w wyliczeniach, błędów wykonawczych budynku, ryzyko gorszego opału, błędów w obsłudze zaleca się przewymiarować kocioł tak w granicach 10%.

Wcale nie znaczy, że paląc drewnem nie osiągniemy założonej mocy jak przy węglu. Warunek jest taki, że kocioł musi dać radę spalić w tej samej jednostce czasu około 2x tyle drewna(na wagę). Kocioł na węgiel ma małą komorę zasypową w stosunku do kotła na drewno. Kupując kocioł musimy więc uważać co jest paliwem podstawowym i co może być zastępczym. Na jednym i drugim paliwie osiągniemy tą samą moc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21kW kotła na olej=21kW kotła na cokolwiek innego. Projektant powinien wiedzieć o tych 10% i myślę, że 21kW jest już z tym 10% naddatkiem. Dolnego spalania kocioł można łatwo ustawić na moc mniejszą, a więc przewymiarowanie nie ma większego znaczenia. Chociaż kocioł najlepiej pracuje na mocy nominalnej. Wtedy ma największą sprawność, a więc najmniejsze zużycie opału.Gorzej sprawa wygląda z górnym spalaniem. Tutaj trzeba uważać żeby nie przesadzić, gdyż trudno jest nad takim kotłem zapanować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok - czy są wentylatory (sterowane sterownikami), którym można tak ustawić, żeby cały czas dostarczały taką samą ilość powietrza do spalania niezależnie od ciągu kominowego?

Chodzi mi taką sytaucję: temp. na sterowniku ustawiona na 60 stopni, szyber na czopuchu zamknięty na max(albo na 1 kresce), a wiatrak po osiągnięciu tych 60 stopni kręci się dalej. Paliwo przez to pali się coraz mocniej, temp. rośnie, wiatrak zasuwa coraz szybciej, bo ciąg ze wzrostem temp. rośnie także. Efekt - gotowanie wody pewne......

 

Jeśli natomiast taki wiatrak się całkowicie zablokuje (nie kręci się) to wtedy jest za mało powietrza do spalania i temp. spada, potem wiatrak pracuje intensywnie i ją podnosi. I tak w kółko - takie palenie chyba powoduje spalanie większej ilości opału.

 

Czy nie ma sposobu, żeby dostarczyć cały czas tyle powietrza ile potrzeba do stabilnego spalania (tzn. takiego, żeby temp. tak nie skakała)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tysonie przemiły. Cóżeś Ty za wynalazek XXII wieku kupił :(

Wentylator musi mieć mikroprocesor który steruje nim. Ustawiasz np. kocioł na 60 stC. Histerezę na 10st.C. W takim układzie przy 51st.C zaczyna Ci wentylator wytracać obroty. Czym blizej do tych 60 st.C tym wolniej chodzi. Przy 59st.C prawie stoi, a przy 60st.C zatrzymuje sie na amen. Temperatura spada do 59st.C zaczyna powoli pracować i czym bardziej by spadała tym nabiera większego wigoru. Ale jak masz nastawione na 60 st.C, to powinien trzymać temperature tak w granicach 58, 59stC. No przy dobrym ciągu niech wzrośnie do 62, 63 st.C. U Ciebie pewnie jest tylko: włącz-wyłącz, jak przy bojlerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tysonie przemiły. Cóżeś Ty za wynalazek XXII wieku kupił :(

Wentylator musi mieć mikroprocesor który steruje nim. Ustawiasz np. kocioł na 60 stC. Histerezę na 10st.C. W takim układzie przy 51st.C zaczyna Ci wentylator wytracać obroty. Czym blizej do tych 60 st.C tym wolniej chodzi. Przy 59st.C prawie stoi, a przy 60st.C zatrzymuje sie na amen. Temperatura spada do 59st.C zaczyna powoli pracować i czym bardziej by spadała tym nabiera większego wigoru. Ale jak masz nastawione na 60 st.C, to powinien trzymać temperature tak w granicach 58, 59stC. No przy dobrym ciągu niech wzrośnie do 62, 63 st.C. U Ciebie pewnie jest tylko: włącz-wyłącz, jak przy bojlerze.

 

Ten sterownik co jest na kotle ma wszystkie te funkcje i je realizuje http://www.metrixab.com.pl/index.php?a=opis&k=11&id=27&l=&lsn=47680d3e0b43b89e22d9e71ed9e19a7d Problem jest w tym, że jak osiągnie zadaną temp. to wiatrak wtedy przestaje się kręcić całkowicie i powietrze do spalania prawie w ogóle nie dochodzi. Jak nowe powietrze nie do dochodzi do kotła to przygasa w nim, temp. spada i tak w kólko..... Czy tak powinien wyglądać prawidłowy proces spalania w piecu na paliwio stałe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa - jak to jest z tą temp. wody na powrocie z kotła. Wszędzie piszą, że musi powracająca do kotla musi mieć minimum 60 stopni, bo jeśli jest chłodniejsza to wtedy piec koroduje.

 

W jednym miejscu pisze, że "Podczas zgazowania dochodzi w zasobniku paliwa do wytwarzania dziegtów i kondensatów (kwasów).

Z tego powodu musi być poza piec zainstalowany zawór termiczny,

żeby dotrzymać temperaturę minimalną wody powracającej do pieca na poziomie 65°C.

Temperatura eksploatacyjna wody w piecu powinna wahać się w zakresie 80 - 90°C.

 

3. Kotła nie wolno trwale eksploatować w zakresie wydajności poniżej 50%.

 

4. Przy zastosowaniu pompy obiegowej, praca jej powinna być sterowana przez samodzielny termostat.

Temperatura włączania pompy powinna być ustawiona tak, aby była zapewniona minimalna

temperatury wody zwrotnej powyżej 60°C."

 

Instalacja urządzenia powodującego utrzymanie temp. minimalnej na powrocie jest chyba niezbędna (tyle tylko, że żaden instalator o niej nie mówił..). Gdy woda w kotle ma temp. 60 i 65 stopni na ściankach jest gęsta maź, która wygląda jak czarny lepki smar - czy ona powoduje korozję niskotemperaturową pieca?. Przy temp. 70 stopni zastyga oraz kruszeje i kocioł jest suchy. Jak to właściwie jest z tą temp ogólną w piecu i powrotną? Jak to wygląda w praktyce? pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa - jak to jest z tą temp. wody na powrocie z kotła. Wszędzie piszą, że musi powracająca do kotla musi mieć minimum 60 stopni, bo jeśli jest chłodniejsza to wtedy piec koroduje.

 

W jednym miejscu pisze, że "Podczas zgazowania dochodzi w zasobniku paliwa do wytwarzania dziegtów i kondensatów (kwasów).

Z tego powodu musi być poza piec zainstalowany zawór termiczny,

żeby dotrzymać temperaturę minimalną wody powracającej do pieca na poziomie 65°C.

Temperatura eksploatacyjna wody w piecu powinna wahać się w zakresie 80 - 90°C.

 

3. Kotła nie wolno trwale eksploatować w zakresie wydajności poniżej 50%.

 

4. Przy zastosowaniu pompy obiegowej, praca jej powinna być sterowana przez samodzielny termostat.

Temperatura włączania pompy powinna być ustawiona tak, aby była zapewniona minimalna

temperatury wody zwrotnej powyżej 60°C."

 

Instalacja urządzenia powodującego utrzymanie temp. minimalnej na powrocie jest chyba niezbędna (tyle tylko, że żaden instalator o niej nie mówił..). Gdy woda w kotle ma temp. 60 i 65 stopni na ściankach jest gęsta maź, która wygląda jak czarny lepki smar - czy ona powoduje korozję niskotemperaturową pieca?. Przy temp. 70 stopni zastyga oraz kruszeje i kocioł jest suchy. Jak to właściwie jest z tą temp ogólną w piecu i powrotną? Jak to wygląda w praktyce? pozdr

 

Z dowswiqadczenia wiem, ze wspomniany przez ciebie kociol na drewno najlepiej sobie radzi wlasnie w przedziale 80-90 st. C.

W przypadku nowoczesnych instalacji o malej pojemnosci wodnej sterowanie bez bufora jest dosc klopotliwe. Jedyne, jak sadze rozwiazanie tego problemu to kompletna instalacja z buforem ciepla, nawet o mniejszej pojemnosci 500-700 litrow wprzypadku kotlow o przecietnej mocy.

Nie da sie ta droga uniknac niestety dodatkowych kosztow, jednak przy odrobinie checi mozna iw tym wzgledzie zaoszczedzic pare pln.

 

Pozdr

Zbyniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa - jak to jest z tą temp. wody na powrocie z kotła. Wszędzie piszą, że musi powracająca do kotla musi mieć minimum 60 stopni, bo jeśli jest chłodniejsza to wtedy piec koroduje.

 

W jednym miejscu pisze, że "Podczas zgazowania dochodzi w zasobniku paliwa do wytwarzania dziegtów i kondensatów (kwasów).

Z tego powodu musi być poza piec zainstalowany zawór termiczny,

żeby dotrzymać temperaturę minimalną wody powracającej do pieca na poziomie 65°C.

Temperatura eksploatacyjna wody w piecu powinna wahać się w zakresie 80 - 90°C.

 

3. Kotła nie wolno trwale eksploatować w zakresie wydajności poniżej 50%.

 

4. Przy zastosowaniu pompy obiegowej, praca jej powinna być sterowana przez samodzielny termostat.

Temperatura włączania pompy powinna być ustawiona tak, aby była zapewniona minimalna

temperatury wody zwrotnej powyżej 60°C."

 

Instalacja urządzenia powodującego utrzymanie temp. minimalnej na powrocie jest chyba niezbędna (tyle tylko, że żaden instalator o niej nie mówił..). Gdy woda w kotle ma temp. 60 i 65 stopni na ściankach jest gęsta maź, która wygląda jak czarny lepki smar - czy ona powoduje korozję niskotemperaturową pieca?. Przy temp. 70 stopni zastyga oraz kruszeje i kocioł jest suchy. Jak to właściwie jest z tą temp ogólną w piecu i powrotną? Jak to wygląda w praktyce? pozdr

 

Z dowswiqadczenia wiem, ze wspomniany przez ciebie kociol na drewno najlepiej sobie radzi wlasnie w przedziale 80-90 st. C.

W przypadku nowoczesnych instalacji o malej pojemnosci wodnej sterowanie bez bufora jest dosc klopotliwe. Jedyne, jak sadze rozwiazanie tego problemu to kompletna instalacja z buforem ciepla, nawet o mniejszej pojemnosci 500-700 litrow wprzypadku kotlow o przecietnej mocy.

Nie da sie ta droga uniknac niestety dodatkowych kosztow, jednak przy odrobinie checi mozna iw tym wzgledzie zaoszczedzic pare pln.

 

Pozdr

Zbyniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bio, mam do ciebie pytanko.

 

W watku o kominach wspominales o takiej potrzebowanej wielkosci do kotla na paliwo stale jak nawiew powietrza. Wedlug przez ciebie cytowanej normy musi byc on nie mniejszy niz 200 cm2. Jakie beda skutki nie dostosowania sie do tej normy?? Jak moga sie objawic?

 

Opisze swoja sytuacje: mam kociol 25kW Atmos zgazowujacy, pracuje ciagle na 80 st. C z akumulatorami na 1500 l, komin to 14*27 cm wklad z nierdzewki, nawiew, to tylko maly nawiewnik o przekroju 2cm*15cm = 30cm2. No i jak i musi byc - nad kotlem jest kratka wentylacyjna (grawitacyjna) 14*27 cm. Czy aby nawiew nie jest za maly??

Po rozpaleniu kotla czuje sie jak zimne powietrze jest zaciagane z kratki wentylacyjnej. Czy te zaciagiwanie wystarcza do spalania drewna w kotle (wiem, ze kratka nie do tego ma sluzyc)?

Czy nie bedzie jakichs skutkow ubocznych?

 

Aha, no i pytanko do Zbyniu - czy udalo sie ci kiedykolwiek rozpedzic swoj kociol do temperatury wiekszej niz 90 st. C przy normalnej pracy (nie liczac braku pradu i podobnych sytuacji)??

Moj, do 80 st. rozpedza sie dosyc szybko - 20-30 min. A wyzej to juz bardzo, bardzo trudno - od 80 do 85 -przy ciaglej pracy wentylatora - okolo 30 min. Czy to normalne? Moze tak jest dlatego, ze ma dosyc duza mase wody do ogrzania?

 

Pozdrawiam

 

kaKa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KaKa

Komin ma mieć nie 200, a 400cm2. To chyba niemożliwe, żebym podał 200cm2. Jeżeli tak się stało, to pomyłka. Ma być minimum 400cm2.

Kotły Atmos mają specyficzną konstrukcję. Pracują na wyciągu. Praktycznie może taka konstrukcja pracować bez komina. Wentylator robi tu za ciąg kominowy. Gorzej jak nie ma prądu. Z tym nawiewem powietrza to chyba trochę przesadziłeś, że 2x15cm. Mam na stanie atmosa, to aż jutro sprawdzę. Ale nawet, to jest to opór tylko miejscowy. Mały otwór, ale duża prędkość przepływu powietrza.

Inna sprawa, to Atmos ma b.dużą temperaturę spalin, a czym większa temperatura, tym ciąg korzystniejszy.

Jakie skutki przymałego komina. Dla Atmosa to raczej nie grozi, ale ogólnie to: złe spalanie (spada sprawność spalania i kotła), a więc większe zużycie opału, udręka szczególnie przy rozpalaniu i podkładaniu, skrócona żywotność kotła, możliwość zaczadzenia, nieosiąganie przez kocioł zakładanych mocy, możliwość wystąpienia wykwitów na kominie, częste wizyty kominiarza, utrata zdrowia psychicznego, bo zawsze jest coś nie tak :)

Ilość wody w obiegu nie ma nic wspólnego z osiąganą przez kocioł temperaturą. Mała ilość wody-szybki rozruch i szybkie wychłodzenie w przypadku braku paliwa. Dużo wody-wolny rozruch, ale i wolniejsze wychładzanie zładu. O ile dłużej rozgrzewamy instalację, o tyle dłużej nam ona stygnie. Mała ilość wody w zładzie nie znaczy o nowoczesności.

Czym więcej wody w zładzie, tym instalacja pracuje nam stabilniej, tym mniejsze skoki temperatury w pomieszczeniach ogrzewanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Mam pytanie do Bio.

Moja siostra ma Atmosa z buforami o pojemności ok 2500 L.

Cały układ chodzi bez zarzutu. Zauważyłem ( to co napisałeś w poprzednim poście) ,że czopuch kotła jest bardzo gorący, dużo bardziej

niż u sąsiada który również pali drewnem ale na innym kotle.

 

I teraz pytanie.

Czy można bez szkody dla kotła wykożystać trochę tej energi

uciekającej w komin montując na czopuch np miedzianą wężownice ?.

Pomijam tu kwestię techniczną jak to zrobić. Chodzi mi o to, czy

obniżenie temp. spalin (do pewnego stopnia - trzeba by dobrać moc tej wężownicy lub płaszcza) może mieć negatywne skutki na proces spalania

i żywotność kotła. Kocioł chodzi z Laddomatem, komin jest z cegły

bez wkładu o wymiarach 27 na 27, wysokość komina 8 m. W kotle pali się

drewnem rocznym - mieszanka sosny, brzozy, dębu, grabu.

 

 

Pozdrawiam

 

Tomasz Gorbaczuk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym odzyskiwaniem ciepła ludziska kombinują jak mogą. Np. przez walczak w kształcie bojlera przepuszczają rurę. Robią coś na kształt wydłuzonego czopucha i przez tę rurę w tym bojlerze przepuszczają spaliny. Jednak jest to już ingerencja w cały proces spalania. Obniżamy temperaturę spalin. Zaleceniem jest ocieplić czopuch, a nie wychładzać. Takie obniżanie temperatury spalin zakłóca nam działanie całego procesu spalania. Nigdy nie ma nic za darmo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym odzyskiwaniem ciepła ludziska kombinują jak mogą. Np. przez walczak w kształcie bojlera przepuszczają rurę. Robią coś na kształt wydłuzonego czopucha i przez tę rurę w tym bojlerze przepuszczają spaliny. Jednak jest to już ingerencja w cały proces spalania. Obniżamy temperaturę spalin. Zaleceniem jest ocieplić czopuch, a nie wychładzać. Takie obniżanie temperatury spalin zakłóca nam działanie całego procesu spalania. Nigdy nie ma nic za darmo.

 

No tak. Ale mi chodzi o to co napisałeś wcześniej : "Kotły Atmos mają specyficzną konstrukcję. Pracują na wyciągu. Praktycznie może taka konstrukcja pracować bez komina" - czyli wynika z tego, że to co jest za kotłem ma już niewielki wpływ na proces spalania. Ochłodzenie spalin nie powinno wpłynąć na obniżenie ciągu bo jest on wymuszony mechanicznie - czy dobrze rozumuję ? Jeśli tak to problemem może być tylko komin tzn. skropliny w kominie spowodowane zbyt niską temp. spalin. Tutaj należało by poeksperymentować - aby tak dobrać moc tej węzownicy, płaszcza czy "walczaka" aby obniżyć temp. spalin do poziomu w którym komin bedzie pracował jeszcze prawidłowo (podawałeś kiedyś zależność - temp. spalin powinna być o 160 st. wyzsza od temp otoczenia).

 

 

Pozdrawiam

Tomasz Gorbaczuk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...