Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy wywiesili?cie dzisiaj flag? na domku ?


sta28

Recommended Posts

...i tak, jak piszesz, Tolu, do wychowania dzieci (i nie tylko dzieci, siebie też) potrzeba te flagi wieszać. To nie jest ekshibicjonizm, to jest po prostu przypomnienie. Bo człowiek ma tak silną tendencję do przyzwyczajania się do tego, co codzienne i monotonne, że nawet żonę czy męża zapomni szanować i kochać, i gdyby nie rocznica ślubu, Gwiazdka, urodziny czy imieniny toby może nawet o najbliższych sobie wcale nie przypomniał... (starorzymska maksyma mówi: rzeczy codzienne powszednieją). Dlatego co roku potrzebne te imieniny, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Dzień Niepodległości, dzień zaduszny... powtórka materiału (znów starorzymskie: powtarzanie jest matką uczących się)...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

...i czasem trzeba sobie zadać odrobinkę trudu, aby wyjść na balkon i tę flagę powiesić, a nie tylko siedzac w fotelu obejrzeć w telewizji relację z uroczystości w stolicy. Trzeba porozmawiać z dziećmi o trudnej i długiej drodze do niepodległości, zmobilizować do pytań i tym pytaniom też sprostać. Nie tylko flagę powiesić, ale też wyjasnić dlaczego i po co. Wtedy jest przekonanie, a potem rodzi się potrzeba. I o to mi właśnie chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie mam przeciwko otwartym supermarketom w niedziele, ale w Święto Niepodległości, to chyba przesada

 

No to się, gosciu01, nie zgadzamy i raczej nie zgodzimy. Józef Piłsudski zrobił dla mnie wiele, nie tylko 11 listopada, ale Jezus Chrystus zrobił dla mnie więcej...

 

Trach,

nie mam nic do J. Piłsudskiego, ani Chrystusa, może jestem nawet za - ale to moja prywatna sprawa.

 

Poprostu uważam, że w dzisiejszych czasach dla Polaków ważniejsze są miejsca pracy niż wolne w niedzielę. Co innego święto państwowe, święta Bożego Narodzenia itd. Chyba zgodzisz się, że mają większą rangę niż zwykła niedziela.

Prawdopodobnie dla Ciebie możliwość pracy nie jest problemem, masz kasę - w końcu budujesz dom. Zapytaj kasjerkę w sklepie czy woli pracować, czy mieć wolne ( na bezrobociu ).

 

Pominę tutaj moją i innych wygodę, możliwiości zrobienia zakupów w niedzielę, gdy za.... od rana do nocy w tygodniu.

 

 

 

Cz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gosciu01

 

Zgadzam się, że są święta mniej i bardziej ważne, choć akurat w katechizmie kościoła katolickiego niedziela jest jednym z najwyższych rangą dni świątecznych, ale nie o tym chciałem napisać. Co do sklepów otwartych w niedzielę i tego, co wolą ekspedientki: ja mam na przykład wybór: ostatnio obok sklepiku "osiedlowego" (też mi osiedle: dwa bloki na krzyż :) ) otworzył się drugi, który w przeciwieństwie do tamtego akurat nie handluje alkoholem i nie pracuje w niedzielę. I jakoś trzy sprzedające w nim na zmianę niewiasty nie żałują wolnej niedzieli, a poruszałem z nimi ten temat - natomiast z tego otwartego codziennie, owszem, żałują że nie mają wolnej (jak szef nie słyszy).

 

Przy okazji się przyznam, że po pewnym namyśle zrezygnowałem ze "starego" sklepu, choć jest lepiej zaopatrzony a i personel miałem zaprzyjaźniony. Jeśli mam wybór, uważam że nie powinienem popierać sklepu czynnego w niedzielę. Znam jeszcze parę osób które tak samo myślą (i robią - a to bardzo ważne myśleć i robić tak samo). I sądzę, że dla takiego spożywczaka, który ma góra ze dwie setki stałych klientów, bodziec finansowy w postaci utraty nawet kilku takich klientów powinien wystarczyć. Jeden stały klient zostawia w takim sklepie parę stów miesięcznie. A przecież taki sklep nie zarabia ani o jeden grosz więcej przez to, że pracuje w niedzielę, przeciwnie: to pracownikom trzeba więcej zapłacić. Klienci i tak zjadają tyle samo chleba i kiełbasy i zużywają tyle samo pampersów i Ludwika, niezależnie czy je kupują w sobotę czy w niedzielę. Może kupią raz czy dwa jakieś lody ekstra. Tu działa tylko mit, wygodnictwo klientów i naiwność sprzedawców. A ludzi oducza to myślenia, zdolności przewidywania i deklasuje rangę dnia światecznego. Jak w socjalizmie. Żebyż to była mowa o supermarkecie, ale spożywczak? Chyba tylko idiota nie umie przewidzieć ile jedzenia potrzebuje na niedzielę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze coś: jeśli naprawdę jesteś za (chodzi mi nie o Piłsudskiego, ale o drugą postać), to pewnego dnia albo przestaniesz być za, albo przestanie to być Twoja prywatna sprawa. Kto się nie opowiada za Nim, ten jest przeciw Niemu, a kto nie zbiera z Nim, ten rozprasza a nie zbiera. I nie zapala się świeczki, żeby ją schować...

To nie ja powiedziałem, tylko On.

 

To nieważne, że się zap.... od rana do nocy. Ja też robię właściwie na dwa etaty, z czego jeden za darmochę, bo są rzeczy, które ktoś zrobić musi. A jeszcze budowa na głowie. A potem dzieci też mają prawo do mojego czasu. A jak cała trójka pójdzie spać, to i żona też. Nawet zjeść nie mam kiedy. I przy tym wszystkim, choć często mam dość, NIE uważam, żeby niedziela była właściwą porą na zakupy.

 

(nie musisz mi tu na to odpisywać, w sumie to chyba za daleko odbiegłem od tematu wątku)

 

Pozdrawiam -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

katechizmie kościoła katolickiego niedziela jest jednym z najwyższych rangą dni świątecznych,

 

I tu jest pies pogrzebany.

Nauka religii w szkolach od najmlodszych lat ( zwykle pranie mozgu) oplacana zreszta z pieniedzy podatnika, wplywa na to, ze pojawiaja sie tego typu argumenty ,, katechizm kosciola katolickiego,,

 

POZD<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wielu na Forum ( mam nadzieję ) wieszam Flgę Polski , tak zostałam wychowana i tak wychowuję moje dzieci ....a w pracy mimo ,że ukradli mi 2 razy flagę :evil: nadal szyję tę naszą biało-czerwoną .... :lol: i z dumą zaznaczam swoją przynależność do tego kraju ....

 

" Ojczyznę kochać trzeba i szanować

Nie deptać flagi i nie pluć na godło

Należy też w coś wierzyć i ufać

Nie deptać flagi i nie pluć na godło "

 

T-love , wychowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wywiesilem i to chyba najoryginalniej w okolicy - na 7 metrowym maszcie Mialem nieco okraglakow sosnowych i wybralem niedawno jeden bardzo okazaly, prosty, okorowalem, zaimpregnowalem i wkopalem robiac maszt. Linke i kolowrotki mozna kupic np. w Castoramie. Uwazam ze to przyjemnie miec flage na swoim podworku - spojrzcie na filmy amerykanskie czy z Europy Zachodniej - tam flaga przy domu czy na domu to dowod chluby. U nas jakby ludzie sie wstydzili. A nie ma czego. W mojej wsi troche flag wisialo wiec nie jest tak zle z patriotyzmem. Co do zakupu - mozna kupic flage na Allegro za grosze, polecam. Warto miec jesli nie do wywieszenia na domu to na mecz pilki, Malysza czy Otylie :-)

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek_J

Maggie odpowiedziala za mnie :D jak mamy postrzegac nasza ojczyzne. I masz racje takie momenty nie potrzebuja flag. Flagi i poczucie obywatelstwa, wspolnoty z innymi ktorzy obok nas mieszkaja, sa wynikiem tych momentow.

Moze jeszcze jeden aforyzm ( ;) ) :

Panstwo potrzebuje nas, my potrzebujemy ojczyzny - dlatego powinnismy pokazywac nasze symbole narodowe nie tylko od swieta 11.11. Jesli tak bedzie to pokazywanie sie z flaga przestanie miec charakter swieta, a swieta narodowe przestana miec charakter wolnego weekendu.

 

Tom, Trach, Maggie i inni:

 

Chciałbym być dobrze zrozumiany:

 

Po pierwsze - szanuję wybór każdego: i zagorzałych zwolenników, i zbuntowanych przeciwników wieszania flag i manifestowania swoich uczuć czy to patriotycznych, czy religijnych. Każdy ma prawo do swoich poglądów i ja to prawo uznaję - a przynajmniej tak długo, jak długo ów ktoś nie wywiera na mnie wszelkimi sposobami presji, bym robił to, co on.

 

Po drugie: przykład Stanów Zjednoczonych jest przykładem pokrętnym. Biorąc pod uwagę wielonarodowościowośc tego państwa trudno uznać ten przykład za pokazujący prawdziwy, powszechny (!) patriotyzm codzienny.

 

Po trzecie: jak zapewne większość z Was wyrosłem w czasach, kiedy flagi wieszano przy okazji 1 i 9 maja (broń Boże 3-go !) i 22 lipca. No i oczywiście przy okazji wizyt przywódców bratnich krajów. Z pewnością zdewaluowało to wartość flagi.

 

Po czwarte: nic nie poradzę na to, że żyjemy w określonej rzeczywistości, w której liczy się przede wszystkim praca i takie święta, jak 11 listopada są właśnie głównie okazją do zlapania oddechu (a i to nie zawsze). Człowiek "walczący o przetrwanie" [wiem, przesadzam, ale chyba jednak nie aż tak bardzo...] naprawdę nie ma czasu ani ochoty myśleć o wydarzeniach sprzed ponad 80 lat i świętować w sytuacji, gdy na co dzień nie ma tej więzi z państwem, czy ojczyzną.

 

Po piąte: tak, jak napisałem wcześniej - moja ojczyzna to miejsce, gdzie mieszkam i ludzie, z którymi się spotykam. Nie wyobrażam sobie, bym np. mógł wyemigrować za granicę w poszukiwaniu lepszej pracy, rzucając w cholerę dom, rodzinę, przyjaciół. Ale flagi nie wieszam. Jak słusznie zauważono: ojczyzna i państwo to dwie różne rzeczy. Tą pierwszą cenię, tą drugą mam w... (poważaniu) A flaga dla mnie pozostanie chyba na zawsze symbolem państwowym, a nie ojczyżnianym.

 

P.S. 1 Niemcy mają dwa różne pojęcia: heimat i vaterland. I wydaje mi się, że słusznie stosują takie rozróżnienie.

P.S. 2 Słowa Muńka Staszczyka były śpiewane z ironią, co nieco zmienia sens wypowiedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. 2 Słowa Muńka Staszczyka były śpiewane z ironią, co nieco zmienia sens wypowiedzi...

chyba jednak się mylisz ...przeczytaj dokładnie , bo chyba nie do końca znasz tekst piosenki Wychowanie

 

Dziękuję mamie i tacie za opiekę

Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji

Dziękuję szkole za pierwsze kontakty

Za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji

 

Ojczyznę kochać trzeba i szanować

Nie deptać flagi i nie pluć na godło

Należy też w coś wierzyć i ufać

Nie deptać flagi i nie pluć na godło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam to co napisaliscie .. i chcialem jakos wejsc w dyskusje ...ale chyba pozostane przy tym ...ze bardzo glupio czulem sie zarowno 01.05, 03.05 jak i 11.11 ... gdyz nie wywiesilem flagi ..gdyz po prostu nie kupilem ...nie mialem czasu ... wiem ..to nie jest usprawiedliwienie .... tak wiec pozostal tzw. kac moralny, poczucie zawodu tych, dzieki ktorym mam to co mam (nie mowie o politykach .. bo akurat im nie mam czego zawdzieczac)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wywieszam od roku (na razie na bloku). Też szukałem flagi ze dwa lata, aż w końcu wyczaiłem przypadkiem sklep z tymi akcesoriami. Tylko, że w soboty zawsze był zamknięty a wtygodniu było mi doń nie po drodze. W końcu poprosiłem żonę by się pofatygowała tam i kupiła wreszcie, i już się nie muszę wstydzić przed samym sobą...

Co do utożsamiania się ze "złodziejskim państwem" itd. - flaga to nie symbol aparatu państowego, ale symbol Ojczyzny. Za PRL wieszano flagi biało-czerwone razem z czerwonymi na każde komunistyczne święto ale patrioci nie obrażali się na flagę za to, że używali jej też niegodziwcy. Nie wolno dać sobie odebrać rzeczy tak ważnych jak symbole narodowe, lub dobrowolnie z nich rezygnować. Wyobrażacie sobie , żeby jakaś firma przestała używać swych barw lub logo, bo ktoś inny też zaczął? Przeciwnie, wytoczy natychmiast najcięższe działa i najmie prawników w obronie swoich symboli!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...