Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Aggi


kroyena

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 608
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Aggi

 

Podziwiam Cie za Twoją odwagę.

To co zrobiłaś z fundamentami przerosło moje wyobrażenie.

Ja buduję w Rąbieniu, prawie 2 lata. Sporo przeszedłem przy swojej budowie, ale Twoje doświadczenia są niesamowite.

Ja bym chyba tego nie przyżył.

Trzymam za Ciebie kciuki i służę poradą na miarę swoich skromnych doświadczeń.

 

Pozdrawiam

 

Mobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

włos się jeży - człek przygotowuje się latami do faktu posiadania chatki, wybiera, przebiera, nie śpi, myśli i... przyjdzie taki fachman i po prostu spieprzy: naszą wizję, nasze pieniadze, nasz czas :evil:

 

mimo tego dobrze, ze zburzyłaś te fundamenty, strata jest, ale co by było gdyby... strach pomyśleć

 

trzymam bardzo mocno kciuki, żeby teraz już z górki... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aggi, żeby Cię pocieszyć, my też rozwalaliśmy ławę fundamentową. Jakoś to przeżyliśmy.

Najgorzej z zagospodarowaniem gruzu poprzetykanego zbrojeniem.

Ale to tez już lada moment zniknie z działki. Zostało ok. 1/3 tego co było. Chyba najlepiej oddać go komuś za transport. Mój małżek stwierdził, że się go wykorzysta i rzeczywiście dużo poszło na drogę, różne podbudowy, ogrodzenie, ale ile się trzeba było narobić, żeby go przystosować do wykorzystania to "skórka niewarta wyprawki"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I przynajmniej będziesz mieć pewność, że Twój wymarzony dom stoi na pewnych fundamentach. Na tamtych też pewnie by stał, ale świadomość, że grozi to w każdej chwili nie wiadomo czym, zatrułby Ci najlepsze chwile.

Po przeczytaniu oceny rzeczoznawcy tak czułam przez skórę, że to rozwalicie. Pomyśl, że macie sporo czasu jeśli chodzi o sezon budowlany. U nas "fachowcy" zaczęli w połowie maja 2003. A druga ekipa weszła dopiero w połowie lipca, do jesieni zdążyli z dachem, a w marcu 2004 już mieszkaliśmy.

Z perspektywy czasu, uważam, że decyzja o rozbiórce była dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było naprawdę fatalnie. Podstawowy problem dotyczył przesunięcia osi ścian, szerokości ściany fundamentowej i braku wieńca, to właściwie uniemożliwiało dlaszą pracę. Działania naprawcze byłyby równie kosztowne i właciwie nie gwarantowały pewności jaks ię całość będzie zachowywać. Ulżyło mi trochę jak to zniknęło... :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było naprawdę fatalnie.

Aggi -byyylo fatalnie i już koszmar fundamentowy masz za sobą bo już teraz będzie tylko rewelacyjnie i dobrze :p

Jeszcze tylko zatrzeć ślady po tym "betonowym ciachu" i zaczynacie wszystko od nowa zgodnie z planem :p

Z takimi doświadczeniami budowlanymi to juz chyba nic nie straszne :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama jestem ciekawa jak to dalej pójdzie. Chyba kolejnej takiej jazdy już nie przetrzymam :roll: .

W tym tygodniu wschodzi nowy wykonawca, w czwartek podpisałam z nim umowę... sześciostronicową :wink:

Optymizm oczywście dymi mi uszami, ale na razie siedzę cichutko, żeby nie zapeszać, bo przcież wcale nie jestem przesądna :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aggi ale ty chyba od tych pseudo budowlańców jakiegoś zadośćuczynienia żądałaś??!!? bo chyba tak tego nie zostawiałaś, aż strach pomysleć co ci partacze jeszcze komuś spieprzą. :roll: w każdym bądź razie trzymaj się i życze ci aby takich niespodzianek juz nie było :D a tak swoją drogą to czy tacy ludzie mają jakieś poczucie winy. :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się wyrwać 30% zapłaconej sumy i to nie po dobroci, a sposobem. Na skruszonych raczej nie wyglądają. W piątek konwersowaliśmy sobie o sądach, prokuraturach i urzędach skarbowych. Raczej nie mam co liczyć na nic więcej, pozostaje mi rzeczywiście tylko droga powództwa cywilnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Aggi ty to masz nerwy, ja bym się zapłakała, znerwicowała przecież to ogromna kasa, nie wiem może bym ruskich wynajeła aby ich postraszyć niech oddają wszystko :evil:(sądy, US nie dają rady) i jeszcze w bagażniku kazałabym przywieźć aby pokazać co zrobiłam z ich świetną robotą :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aggi gdyby to nie było dramatyczne...powiedziałabym,że cudownie się bawiłam czytając Twój dziennki...

Pana D na wszelli wypadek bym odstrzeliła, żeby już wiecej nijkomu nie zaszkodził!

Rany boskie nie wiedziałam,że aż tak mogą wyglądać ławy! Wydawało mi się że moje są "mało równe" ale w porównaniu - chyba wycałuję mojego kierownika, szefa mojej ekipy - może nie zamkną mnie po tym akcie do czubków :lol: Nie zdołam im wytłumaczyć skąd ta moja nagła fala miłości się wzięła..przecież nie sposób opisać tego co zabaczyłam!

Więc jaki jest stan na dziś? To koniec streszczeń w dzienniku teraz idzie "z czasem terażniejszym"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...