Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub użytkowników kominków z płaszczem wodnym


Tommco

Recommended Posts

Przewymiarowanie kominka jest bardzo nie korzystnym zjawiskiem ponieważ spaliny są bardzo wychłodzone i w kominie skrapla się para wodna które zmieszana z sadzą tworzy takż maź która po czasie potrai presiąknąć przez komin i wychodzą śmierdzące plamy wewnątrz budynku - to jest jedna wada, kolejną jest praca na niskich parametrach które wpływają na znaczny spadek sprawności kominka, oraz skropliny powodują korozję wkładu kominkowego.

 

 

witam serdecznie

budujemy domek 100m2 ktory chcemy ogrzewac kominkem z plaszczem wodnym (mamy grzejniki i podl). Wyczytalam juz jak dobrac moc do kubatury ale nie wiem co sie stanie jak kupie kominek o wiekszej mocy niz potrzebuje? Podoba nam sie kominek np milla z kratek ale on ma moc 24kw. Czy ktos ma doswiadczenie z przewymiarowanym kominkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z tego co opisałeś to brak oszczędności lezy w dwóch kwestiach:

1. żadkie korzystanie z kominka,

2. Palenie mokrym drewnem, które ma bardzo niską wartość opałową (spalanie jest mało ekonomiczne z tego względu, najpierw znaczna ilość ciepła idzie na odparowanie wody a pozostała część jest wykorzystywana jako ciepło użytkowe).

Nie wydaje mi się, żeby problem był w tym, że za mało spaliłem drewna. Napisałem, że spaliłem drzewa za ok 300 PLN. Sąsiad, który nie ma kominka (ale ma piec zwykły nie kondensat), miał rachunki wyższe o ok 100 - 150 PLN za dwa miesiące. Nie wiem czy ta różnica wynika z kominka czy pieca. Zakładając że w sumie zapłaciłem za sezon grzewczy mniej niż on o ok 300 PLN - to praktycznie koszt drzewa.

 

W tym sezonie mam już drzewo kupione i schnie pod dachem. Płaciłem 135 za m3 nasypowy. Poprawiona została instalacja hydrauliczna. (Poprzedni sezon był pierwszym w nowym domu). To wszystko, mam nadzieję, spowoduje, że jakieś oszczędnosci będą. Jeżeli te oszędności będą po ok 100 PLN za miesiąc (bardzo trudno), to zakładając 6 miesięcy grzania, koszt instalacji płaszcza (ponad 6 tys), zwróci się po 10 latach. I wydaje mi się, że jest to wyjatkowo życzeniowe założenie - no bo przecież jak to, ja mółbym popełnić taki błąd i płaszcz mi się nie zwróci szybciej? :-)

 

Niestety, bardzo dużo zależy od ceny drewan. Jak ktoś ma dostęp do taniego drewna - poniżej np. 100 zł za m3 - to mu się to może opłacać.

 

Pozdrawiam

Michał M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca używam kominka z płaszczem wodnym - wszyscy uprzedzali mnie, o wielu ewentualnych problemach związanych z tego typu rozwiązaniem, ale nikt nie wspominał o "hałasie". Wszystko było pięknie i fajnie do czasu kiedy jak zwykle praktyka zweryfikowała problemy i okazało się, że pojawił się drobny mankament (zupełnie inny od zapowiadanych - jak na razie), a mianowicie hałas. Całość maszynerii (pompy, piec, wymiennik itp itd) znajduje się w przedpokoju, który ma bezpośrednie połączenie z dużym pokojem (salonem wg. nowej nomenklatury ) - brak drzwi. Nikt nie uprzedzał mnie o fakcie, że ta cała maszyneria dość skutecznie hałasuje - pomijam już pompy, bo to akurat za bardzo nie przeszkadza, ale wymiennik (jeżeli dobrze nazywam tę część) strasznie rzęzi i nie sposób tego ignorować. Poniżej podaję link do filmu, który prezentuje problem - byłbym zobowiązany gdyby ktoś doradził czy jest jakieś rozwiązanie eliminujące cały ten zgiełk. Podkreślam, że nie znam się na systemach grzewczych i liczę na pomoc od bardziej oświeconych.

Oto film:

http://www.youtube.com/watch?v=E_5urL7QEqo

 

Pytanie:

Czy można jakoś wyeliminować ten hałas?

 

Pozdrawiam serdecznie

Gniewosz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzałem i dokładnie nasłuchiwałem - ten hałas dochodzi właśnie z tego urządzenia które jest (głównie) widoczne na filmie. Nawet po "szturchnięciu" czy mocniejszym uderzeniu nie reaguje i dalej hałasuje jak gdyby nigdy nic.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o pomoc w wyborze.

potrzebuję kominka do ogrzania 200m2 PU + 3 pokoje w piwnicy (CO+CWU), dolot z zewnątrz, szybka pryzmatyczna otwierana na bok,

zastanawiam się między:

-Lechma PL-190 (24kW),

-Arysto 15WW (24kW),

-Katki Amelia Pryzma (24kW),

 

który i dlaczego ;)

czy chłodnica płaszcza wodnego coś daje, jeśli i tak jest przelew?

czy automatyczne sterowanie dolotem coś daje, czy tylko miesza?

za wszelkie opinie będę niewymownie wdzięczny :),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Zacząłem używać kominka z pw. Kominek był wcześniej używany, ale że dom nie był skończony, ewentualne dostrzeżone niedoskonałości rozwiązania pomijałem. Doświadczalnie chcąc nauczyć się w nim palić tak, aby grzał dom (100m2 + 40m garaż + 60m2 niezagospodarowane ocieplone poddasze), kombinuje z różnymi ustawieniami i sposobem palenia. Wkład Lazar 22 KW. Paląc w kominku zauważam, że po włączeniu pomp (teraz pompa kominka ustawiona na 1 biegu, CO na 3-cim), kominek szybko traci temperaturę i sporo czasu mu zajmuje uzyskanie jej z powrotem. Histereza jaką daje sterownik (KominekLux - Tatarek - 2st). Po około 30krotmym przepompowaniu zimniej instalacji CO, i sporym buzowaniu w kominku, zaczyna się to stablilizować tzn kominek przy ustawionej temp pomp 51st potrafi około godziny bez przerwy pracować na 51-55 st, jednak po tym czasie coraz częściej się wyłącza i włącza ponownie. Czy problemem tak szybkiego schładzania płaszcza podczas pracy pomp jest duża odległość wkładu od wymiennika (ok 8m),czy np szamotowe wkłady wewn. płaszcza,a może po prostu nie umiem w nim palić. Znajomi użytkujący inne wkłądy (np Lechma), którzy posiadają kotłownię za ścianą gdzie znajduje się wkład (jakieś 1.5 odległosci) nie mają takich problemów - kominek pracuje bez przerwy na wysokiej temperaturze z ciągle włączonymi pompami. Sąsiad posiada Tarnawę 18KW instalowaną przez tą samą ekipę, jego odległość wymiennika od wkładu jest porównywalna jak u mnie, a wydaje się że działa to lepiej. Generalnie u mnie po 2-krotnym załadunku (ale sporo drzewa - jakieś sześć, 30centymetrowych ćwiartek 3 letniego dębu w sumue na 2 załadunki), po około 3-4 godzinach palenia kaloryfery robią się chłodne. Sama instalacja jest wykonana poprawnie i działa na pewno dobrze. jedyna zmoana jaką robiłem - na początku czujnik temepetury kominka miałem przyklejony do rury zasilania. Nie podobało mi się to - dotoczyłem mosiężną głowiczkę do umieszczenia czujnika wewn płaszcza jak to przewidział producent. Nie wiem czy wtedy nie było lepiej... Zdarzało się jednak też, tak że załadowałem 1 duże polano dębowe około 50 cm (całe - nie ćwiartka) że do rana kominek miał ok 50st jednak bez przerwy wyłączał pompy bo temperatura spadała od 48 i tak w kółko... (drewno też nie sezonowane porządnie - około 1 rok). Jak to powinno działać i co może byc nie tak...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja przy paleniu też obserwowałem podobne rzeczy (w zeszłym roku bo w tym jeszcze nie rozpalałem). Po rozpaleniu w kominku temperatura skacze do ok 57-60 stopni, później spada do 45 i trzeba chwilę palić by znów wróciła ponad 50, ale gdy już przekroczy za drugim razem 50 stopni to praktycznie już nie spada poniżej. Wg mnie (choć specjalistą nie jestem :wink: ), ma to związek z wymianą wody na zimną, po pewnym czasie jak woda w całej instalacji osiągnie już pewną temperaturą to na wyświetlaczu utrzymuje się już stała temperatura i nawet jak długo się nie dokłada.

To moja teoria, ale może niech inni się wypowiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyczyść kominek, to przez to sie tak zachowuje, że jest zanieczyszczony. Napewno wewnątrz jest kupa sadzy i przez to większość ciepła idzie do komina. Podejrzewam że wcześniej było w nim palone czym sie dało a tak czy inaczej czyszczenie kominka to podstawa.

 

Witam.

 

Zacząłem używać kominka z pw. Kominek był wcześniej używany, ale że dom nie był skończony, ewentualne dostrzeżone niedoskonałości rozwiązania pomijałem. Doświadczalnie chcąc nauczyć się w nim palić tak, aby grzał dom (100m2 + 40m garaż + 60m2 niezagospodarowane ocieplone poddasze), kombinuje z różnymi ustawieniami i sposobem palenia. Wkład Lazar 22 KW. Paląc w kominku zauważam, że po włączeniu pomp (teraz pompa kominka ustawiona na 1 biegu, CO na 3-cim), kominek szybko traci temperaturę i sporo czasu mu zajmuje uzyskanie jej z powrotem. Histereza jaką daje sterownik (KominekLux - Tatarek - 2st). Po około 30krotmym przepompowaniu zimniej instalacji CO, i sporym buzowaniu w kominku, zaczyna się to stablilizować tzn kominek przy ustawionej temp pomp 51st potrafi około godziny bez przerwy pracować na 51-55 st, jednak po tym czasie coraz częściej się wyłącza i włącza ponownie. Czy problemem tak szybkiego schładzania płaszcza podczas pracy pomp jest duża odległość wkładu od wymiennika (ok 8m),czy np szamotowe wkłady wewn. płaszcza,a może po prostu nie umiem w nim palić. Znajomi użytkujący inne wkłądy (np Lechma), którzy posiadają kotłownię za ścianą gdzie znajduje się wkład (jakieś 1.5 odległosci) nie mają takich problemów - kominek pracuje bez przerwy na wysokiej temperaturze z ciągle włączonymi pompami. Sąsiad posiada Tarnawę 18KW instalowaną przez tą samą ekipę, jego odległość wymiennika od wkładu jest porównywalna jak u mnie, a wydaje się że działa to lepiej. Generalnie u mnie po 2-krotnym załadunku (ale sporo drzewa - jakieś sześć, 30centymetrowych ćwiartek 3 letniego dębu w sumue na 2 załadunki), po około 3-4 godzinach palenia kaloryfery robią się chłodne. Sama instalacja jest wykonana poprawnie i działa na pewno dobrze. jedyna zmoana jaką robiłem - na początku czujnik temepetury kominka miałem przyklejony do rury zasilania. Nie podobało mi się to - dotoczyłem mosiężną głowiczkę do umieszczenia czujnika wewn płaszcza jak to przewidział producent. Nie wiem czy wtedy nie było lepiej... Zdarzało się jednak też, tak że załadowałem 1 duże polano dębowe około 50 cm (całe - nie ćwiartka) że do rana kominek miał ok 50st jednak bez przerwy wyłączał pompy bo temperatura spadała od 48 i tak w kółko... (drewno też nie sezonowane porządnie - około 1 rok). Jak to powinno działać i co może byc nie tak...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o pomoc w wyborze.

potrzebuję kominka do ogrzania 200m2 PU + 3 pokoje w piwnicy (CO+CWU), dolot z zewnątrz, szybka pryzmatyczna otwierana na bok,

zastanawiam się między:

-Lechma PL-190 (24kW),

-Arysto 15WW (24kW),

-Katki Amelia Pryzma (24kW),

 

który i dlaczego ;)

czy chłodnica płaszcza wodnego coś daje, jeśli i tak jest przelew?

czy automatyczne sterowanie dolotem coś daje, czy tylko miesza?

za wszelkie opinie będę niewymownie wdzięczny :),

 

Moim zdaniem chłodnica płaszcza daje niewiele. Jest to rurka o niewielkiej średnicy i nie jest w stanie schłodzić płaszcza w sytuacji awaryjnej. Już raz udało mi się zagotować wodę w instalacji (początki), więc wiem to z praktyki.

 

Automatyczne sterowanie dolotem jest w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja przy paleniu też obserwowałem podobne rzeczy (w zeszłym roku bo w tym jeszcze nie rozpalałem). Po rozpaleniu w kominku temperatura skacze do ok 57-60 stopni, później spada do 45 i trzeba chwilę palić by znów wróciła ponad 50, ale gdy już przekroczy za drugim razem 50 stopni to praktycznie już nie spada poniżej. Wg mnie (choć specjalistą nie jestem :wink: ), ma to związek z wymianą wody na zimną, po pewnym czasie jak woda w całej instalacji osiągnie już pewną temperaturą to na wyświetlaczu utrzymuje się już stała temperatura i nawet jak długo się nie dokłada.

To moja teoria, ale może niech inni się wypowiedzą.

 

Moim zdaniem jest tak jak mówisz, jak nagrzeje się woda za wymiennikiem to temperatura w pierwszym obiegu już tak nie spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Generalnie moja teoria też taka jest, choć u mnie dość ciężko uzyskać efekt żeby w końcu się tak nagrzało żeby nie spadała. Może to kwestia jeszcze mimo wszytko dość świezego domu... Po rozpaleniu oscyluje -3 do +3 stopnie wokół temperatury zadanej. Dziś właśnie palę drugi dzień testowo - zmniejszyłem temp załączania pomp do 47st. Chyba jednak lepiej to funkcjonuje jak ustawiona jest wyższa temperatura. Zastanawiam się czy pompa obiegu kominka nie jest za szybka - 25W na 1 biegu. Co do czyszczenia - kominek jest prawie nowy - i od nowego byłe testowany tylko sezonowanym drzewem. Po każdym paleniu był czyszczony. Dziś pan z lazara mówił - że tak po prostu będzie gdy kominek nie będzie pracował jako dodatek do ogrzewania np gazowego lecz będzie się żądać od niego ogrzana całego domu od zera. I fakt... Ale niektórym to działa :) Inna sprawa że nie co dzień ładnie sie pali. Generalnie trzeba na początek ostro rozjarać aż do wyrównania temperatur w obu obiegach - tylko ile na to drzewa ma isć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie a jakie macie doswiadczenia z ustawienim biegow pomp szczegolnie teraz kiedy kominek uzywany jest okresowo a ogrzewanie piecem nie jest uruchmione wiec ogrzewanie kominkiem jest startem od zera czyli rozgrzewa cala instalacje. Ciekawy jestem bo bede mial pierwszy sezon uzywania kominka z PW i jak ustawiac biegi pomp na obiegu kominka i na obiegu CO. Czy dac w pierwszej fazie 3 bieg na kominku a 2 bieg na CO wtedy rozumie ze szybciej bedzie oddawane cieplo na wymmieniku z kominka a kiedy instalacja nabierze temp zmniejszyc bieg pompy kominka na 1 ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mieszanie biegami pomp podczas pracy nie ma sensu. Tu chyba każda instalacja z osobna musi być empirycznie skonfigurowana. To musi po prostu samo działać. Ja teraz ustawiłem 1 bieg (25W) na obiegu kominka i 3 bieg (45) na CO. Wczoraj rozpaliłem około godz 16:30 suchym dębęm ( około 4 ćwiartek + 1 brzózka na rozpałkę). Tak po godzinie temperatura w domu zaczęła się podnośnic. Podniosła się o 1.5 st. Temperatura na kominku oscylowała od 50 do 57 stopni - załączenie pomp - 55 stopni. Kominek mimio włączania i wyłączania pomp utrzymywał temperaturę na grzejnikach do około godziny 21:00 bez dokładania. O 22:00 dołożyłem wielki ale niestety niesezonowany dąb i niewiele to dało - praktycznie sie zdusił po godzinie - jednak paromiesięczne drzewo kompletnie nie nadaje się do palenie - wartość energetycza znikoma. Na wykresie temperatur jaki rejestruję sobie z pomieszczeń wynika, ze temperatura podniosła się około godziny 17 tej i spadła około 4 rano do punktu wyjścia. Rozgrzewałem od 19 stopni. Co do współpracy kominka z kotłem gazowym - zrezygnowałem z pogodowego regulatora na rzecz zwykłego stało temperaturowego sterowanego przekaźnikiem z pompy CO zasilanej z kominka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam mam pytanie chciałbym miec kominek z płaszczem, piec na eko groszek i solary czy zamontowac osobny bufor i bojler na ciepła wode czy lepiej wszystko w jednym?? czy możne wogóle nie dawać bufora? jakie jest wasze zdanie? i tak wogole czy jest potrzebny ten bufor i na co?? czy mozna prosic o jakis malutki schemacik? moj email [email protected] z gory dzieki pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...