Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nalot szkodników drewna


oliwkowy

Recommended Posts

Drodzy, dzień dobry, to mój pierwszy post na forum, w którym chciałbym poprosić o Wasza poradę w temacie szkodników drewna.

 

Obecny stan mojej budowy to SSZ. Więźba dachowa była impregnowana przed montażem zanurzeniowo w Kuprafungu P (wrzesień 2019) a deskowanie połaci dachowej metodą natryskową na budowie. Wszystkie "zaciosy" zrobione przez cieślę zostały także pomalowane impregnatem. Budynek przez zimę osiadał, a drewno miało okazję do końca wyschnąć. Pojawiły się zatem drobne pęknięcia, więc na wiosnę zaimpregnowałem wszystko jeszcze raz dokładnie opryskiwaczem tym samym środkiem (stężenie polecane gdzieś wcześniej na forum - ok 1:10). Więźba nie jest niestety strugana, na właściwym etapie budowy nie miałem wiedzy jak bardzo jest to istotne.

 

Kilka dni temu moją budowę nawiedziły chrząszcze (zdjęcie poniżej), ok 4-5mm długości, 1-2mm szerokości. Pojawiły się latając w okół jednego z rogów budynku i poprzez otwory wentylacyjne połaci dachowej dostały się do środka. Nie znalazłem żadnych dowodów istnienia larw w moim drewnie (nie ma otworków) - wszystkie poszlaki wskazują na to, że ta inwazja nastąpiła z zewnątrz. Zabiłem tyle ile znalazłem, ale nie zakładam w tym przypadku optymistycznego scenariusza - na pewno część z nich przeżyła.

 

2.jpg 3.jpg

 

Drodzy Forumowicze - kilka pytań odnośnie tej sytuacji:

- Jak w tej sytuacji powinien zadziałać ten impregnat? Czy te robaki spacerując po drewnie trują się i same się wykończą? Czy impregnat zabezpieczy przed złożeniem jaj?

- Czy w chwili obecnej należy jak najszybciej zatrudnić specjalistów od usuwania szkodników i wyciągnąć ciężki kaliber broni (fumigacja lub inne specjalistyczne środki?)

- Czy przedstawiony na zdjęciu robak (zakładam że to kołatek) jest faktycznie tak groźny jak opisują to strony w internecie i może w 10 lat zjeść mój nowy dach...?

 

PS. Zdaję sobie sprawę, że temat był poruszany już wiele razy na forum. Mój przypadek jest o tyle inny, że nie znalazłem śladów żerowania larw - tylko owady.

Edytowane przez oliwkowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej nie kołatek tylko szpuszczel , najlepszą opcją to na aliexpres kupić ze trzy zestawy ozonatorów każdy po 15 gram rozstawić na strychu i załączyć na kilka godzin i wybijesz całą gadzinę co do nogi , te środki dostępne w handlu psu na budę są i nic ani nikt mnie nie przekona że jest inaczej , ozonem wybijesz je wszystkie z tym że co kilka tygodni powtarzać bo te w kokonie są nie do ruszenia i trzeba wyczekać moment aż wyjdą z kokonu i zaczną chrupać a chrupie tylko taka mada czyli podobne do białych robaków na ryby tylko ciut większe , jeden zestaw ozonator 15 gram to ok 80 zł .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryzys, dziękuję za odpowiedź. Zastanawia mnie na jakiej podstawie na zdjęciu rozpoznajesz spuszczela? To jakieś jego wcześniejsze stadium? Miałem wrażenie, że na podstawie wymiarów i ogólnego kształtu jest to kołatek.

 

Choć to dyskusja akademicka - robal to robal i muszę się go pozbyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...