Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pokażcie gęby... swoich zwierzaków!


Gość

Recommended Posts

Matka

Tu chodzi chyba o Twoje wieeelkie serce :lol: nie każdy chce mieć stworzonko po przejściach.

Ja też mam kundelka który przybłąkał się do mojej babci, sznurek miał aż wrośnięty w szyję. Cierpiał na początku ale teraz jest ok. Ta wdzięczność i oddanie w jego oczach jest powalająca.

Jak nauczę się wstawiać zdjęcia to zamieszcze jego fotkę.

Matka jesteś wielka!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

mag, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za pomoc w umieszczeniu zdjęć. Moje zwierzaki to też przybłędy. Inspektor jest z nami od lipca 2003, brał czynny udział w budowie domu, stąd imię. Bera jest od lipca tego roku. Obydwa są kochane. A najlepszu ubaw mamy jak uprawiają zapasy. Inspektor rzuca się Berze do gardła jak rasowy brytan, zresztą on chyba ma coś z psa, przychodzi na gwizdanie. Bera jak chce unieszkodliwić kocura to odwraca się do niego tyłem i po prostu siada na nim. :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie ukazujące się tu pyski są przeee-piękne i fajnie że je przedstawiacie !!

 

matka- wręczam (zaocznie ) wianuszek stokrotek na okoliczność chwalebnej opieki na Twoimi pupilami . Bardzo mi zaimponowałaś. :D

 

JoShi, pogłaskałam przez szybę (monitora ) Twojego gekonka. :oops:

Hmm.., nie mogę powiedzieć, żeby spłynął na mnie czar absolutnego bezpieczeństwa. Jutro ponowię próbę :D

(JoShi napisz mi ,proszę , poza tematem, gdzie są te Twoje DĘBE WLK ?{pomyłka ?? -coś nie mi tu nie gra w nazwie}

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka

Tu chodzi chyba o Twoje wieeelkie serce :lol: nie każdy chce mieć stworzonko po przejściach.

Ja też mam kundelka który przybłąkał się do mojej babci, sznurek miał aż wrośnięty w szyję. Cierpiał na początku ale teraz jest ok. Ta wdzięczność i oddanie w jego oczach jest powalająca.

Jak nauczę się wstawiać zdjęcia to zamieszcze jego fotkę.

Matka jesteś wielka!!!

 

Dzięki! :D

Brynia znalazł mój Misiek pewnego deszczowego, listopadowego popołudnia, chorego, leżącego na trawniku. Widział go kilka dni wcześniej i powiedział przy obiedzie, wiesz, tam przy Długiej leży taki duży pies, chyba jest chory, biedny bardzo... Drugi raz nie musiał mi powtarzać i w ten sposób Brynio zastąpił naszą ukochaną suczkę owczarka niemieckiego, którą niestety parę miesięcy wcześniej musieliśmy uśpić.

Z Zamożnym była historia bardziej malownicza. Podczas powrotu z wakacji na Mazurach (w aucie teść, teściowa, syn, dwa jamniki no i ja) , pod Płockiem zobaczyłam coś czarnego, bardzo wystraszonego, z wielkimi uszami, latającego po szosie (Płock-Olsztyn!) w tę i z powrotem. Tiry hamują, każdy trąbi, omija, dwóch stoi na poboczu i się cieszy! :evil: Nie mogłam się nie zatrzymać! No i zaczęła się "zabawa"! Ja z synem w jedną, pies tuż przed wielkim Tirem w drugą stronę! Trwało to z pól godziny, a teściowie po tym, jak widzieli swą synową z wnukiem latajacych między rozpędzonymi tirami w pogoni za psem, nie mogą mi takiej lekkomyślności darowac do tej pory! Ale koniec końców Zamożny znalazł u nas swój ostatni azyl. Po cichu powiem, że jest moim ulubieńcem!:wink:

Podobnych historii przeżyłam sporo, ale udało mi się dla ich bohaterów znaleźc dobry dom.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

monka, dzięki dokładnie oddałaś sens mojej wypowiedzi. :p

A matka pewnie tylko tak ze skromności zażartowała. :lol:

Pewnie i ja muszę zmienić jeszcze coś w zakodowanych peryferiach swojej świadomości. :-?

 

Sorry, może rzeczywiście źle zrozumiałam sens twojego postu, ale wiesz, nie rozpatruję tych rzeczy pod kątem odwagi, jakoś mi to do głowy nie przychodzi, u mnie jest to bardzo silny impuls - trzeba coś zrobić, pomóc! I najczęściej robię, ku rozpaczy mojej drugiej połowy! :wink: Ale muszę dodać, że czesto mnie wspiera w moich działaniach.

Pozdrówki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matka- wręczam (zaocznie ) wianuszek stokrotek na okoliczność chwalebnej opieki na Twoimi pupilami . Bardzo mi zaimponowałaś. :D

 

Bardzo Wam dziękuję za słowa uznania! :D To pokrzepiajace, zwłaszcza wtedy, kiedy patrzą na ciebie z politowaniem albo jak na "nie tego"... wiecie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bogus Strasznie mi sie ten rudzielec podoba :)

Przekażę mu (a właściwie jej) ;) :D

 

Na poważnie - obydwie dziewczynki ze schroniska. "Rudzielec" to jest tak naprawdę kotem syberyjskim. Prawdopodobnie przyjechał z Rozji "na handel". Z tego co wiem mieszkał co najmniej rok na Dworcu Centralnym w Warszawie. Do schroniska trafiłł już bez ogona :evil: Jak Punia ten ogon straciła i co ważniejsze - jak to przeżyła (akurat syberyjskie mają bardzo gruby ogon) - nie wiem. Ale bardzo była nieufna jak do nas trafiła. Pierwsze dwa dni to spędziła schowana za sedesem. Po kilku latach już jest dobrze - ale na ręce daje się brać jedynie żonie.

 

Natomiast ten szary dachowiec to jest przylepa jakich mało ;) :D

 

Twoje zwieżaczki są przednie. Bardzo mi się podoba ten wąż. I gekonki - oczywiście :D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Joshi pięknego masz kotka, pokaż jego jakieś inne ujęcie co by aby był w całości.

Udalo mi sie sfocic moja Funie tak aby byla w calosci i to z calkiem madnej pozie. Tylko troche oswietlenie bylo nieteges, wiec kolorki troche przeklamane. Niniejszym podnosze watek :)

 

http://www.fuw.edu.pl/~siwiec/pupile/funia_04.jpg

 

no i jeszcze zdjecie mojego Frytka czyli gekona kraglopalcego, ktory mieszka w mojej pracowni. Skubany siedzi na swojej ulubionej kryjowce i sadzi, ze go nie widac :)

 

http://www.fuw.edu.pl/~siwiec/pupile/gekon_kraglopalcy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaglądam tu i widzę, że całkiem niczego sobie albumik tworzycie!

Wasze futrzaki (i nie tylko) są śliczne! :D

Cieszy mnie, że lubicie towarzystwo zwierzątek wszelakich.

To jest bardzo budujące! :D

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://sting.sqlab.com.pl/~ewa/sonia.jpg

 

przestawiam Wam Sonię - sznaucera olbrzyma po przyjściach. Wykupiliśmy ją jak miała około 0,5 roku ( ówcześni właściciele nie wiedzieli ile ma miesięcy, określił to weterynarz), skazę białkową, grzybicę skóry, przerażenie i strach w oczach. Zaprzyjaźniony Lekarz jak ją zobaczył zadał tylko jedno pytanie: a co to za rasa ma być? Po tym okresie do dzisiaj został w niej strach przed wyjściem z domu - dobrze że mamy duży ogród - i nieufność do wszystkiego co obce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...