Gafinka 25.04.2005 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2005 Mój nie ma tak częstych ataków - ale zaczęliśmy od raz na trzy tygodnie.Tak częste ataki to poważna padaczka - to teraz pytania bardziej fachowe ( choc wetem nie jestem) czy robiliście mu jakieś podstawowe badania krwi ? Ja postaram sie skonsultować tak dużą częstotliwość ataków z moimi wetami - zobaczę co powiedzą. Czy bromek wystarczy, czy może Luminal, mam chyba jeszcze sporo Luminalu w domu jakby co mogę podrzucić - leczenie Kołka ustawiał neurolog z SGGW - i robi się taką tabelkę. zaczyna się od dawki podstawowej - jesli nie przynosi efektów, zwiększa się dawkę o 50 %, jesli nadal bez poprawy ( częstotliwość ataków nie zmniejsza się ) dalej zwiększa się dawkę. Jesli ataki ustępują i nie pojawiają się przez 3 miesiące to dawkę zmniejsza się o trochę. W ten sposób ustala się dawkę, która działa.Lek powinien być podawany o tej samej porze z tolerancją do 15 minut. Przy podawaniu Luminalu nie należy zaprzestawać podawania - bo potem zmniejsza się skuteczność jego działania. Przy podawaniu Luminalu wskazane jest robienie co jakieś pół roku testu watrobowego - i w razie potrzeby mozna psu podawać środki oslaniające wątrobę - np. Hepatil. Myslę, ze dla każdego kto rozważa przygarnięcie tego psiaka może być cenna informacja dotyczaca badań krwi - moze się okazac, że np. nerki źle funkcjonują i pies ma początki mocznicy. tak było w przypadku Kołka. ( to może także powodować ataki takie jak padaczkowe)Wtedy konieczna jest dieta i podawanie środków na wypłukanie toksyn z organizmu. Ze swojej strony mogę także zaoferować ( ewentualnym przyszłym opiekunom) że gdyby potrzebna była karma weterynaryjna np. Trovet( w przypadku Kołka stosowaliśmy Trovet) mogę ją kupować stale dla zainteresowanych po cenach hurtowych. Dla być może zastanawiajacych się nad adopcją - w czasie ataku pies jest nieprzytomny, w silnym ataku załatwia się pod siebie, występuje piana na pysku. W zasadzie rola człowieka powinna ograniczyć się do kontroli psa - czy nie kaleczy się w czasie ataku. Pomimo iż istnieje ryzyko iż pies przegryzie sobie jezyk - raczej nie nalezy wsadzać rąk do pyska - szczęki są wtedy bardzo zacisniete i mozna mieć pogryzione ręce. Pies nie kontroluje wtedy tego czy nas gryzie czy nie. Po ataku - jesli atak był słaby i pies nie sikał pod siebie - najlepiej jest psa wyprowadzić na spacer - przez jakiś czas pies jest oszołomiony i ma zaburzenia równowagi, ale najprawdopodobniej, jesli nie zrobił tego wcześniej załatwi swoje potrzeby fizjologiczne na spacerze Dla przerwania ataku ( jesli ataki są bardzo długie) mozna podawać doodbytniczo "wlewkę" z Diazepanu ( chyba taka nazwa ale jakby co sprawdzę, mam w szafie na wszelki wypadek, ale jeszcze nie używałam).W przypadku mojego psa ataki są krótkie ( trwają około 1 minuty) Nie ma reguły co do momentu wystepienia ataku - generalnie mówi się o tym, że ataki najczęściej pojawiają sie wtedy kiedy pies się zdenerwuje , podekscytuje itd - w przypadku mojego psa 90 % ataków następowała o 2 - 3 w nocy kiedy pies spał głeboko, więc o żadnym zdenerwowaniu nie mogło być mowy. Tyle mogę na razie napisać - może komuś pomoże to w podjęciu decyzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agniesia 26.04.2005 01:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2005 Gafinka, fajnie ze tak szybko i rzeczowo napisalas pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.