Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy warto budować dom


Natwill

Recommended Posts

To zależy jaki dom.

Na SSZ średniego domu spokojnie zaoszczędzisz, a potem wykończenie we własnym zakresie jest połowę tańsze niż zlecone.

Można je robić wykorzystując bieżące oszczędności i w wolnym czasie.

Przez następne dziesięć lat, poświęcając każdą chwilę wolnego czasu.

 

Ci którym się spieszy zlecają robotę i płacą "przez nos", a następnie harują od rana do wieczora aby na spłatę kredytu zarobić.

Dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości, że dla kogoś rata kredytu to nie jest jakiś wielkie obciążenie czy wyrzeczenie?

Mam kredyt i rata spłaca mi się prawie w całości z wynajmu mieszkania które zwolniłem. Gdzie tu widzisz harówkę od rana do wieczora?

 

Raty są przynajmniej o połowę większe od tego oszczędzania którego nie dało się wykonać wcześniej bo zawsze pieniądze były potrzebne na inne cele.

No ale jak się wzięło kredyt to spłacać trzeba.

Zaciskamy wtedy zęby i pracujemy na spłatę kredytu i w zębach pieniążki przynosimy do banku przez kolejne kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.

W pracy musimy się zgadzać i głupimi pomysłami szefa bo mamy kredyt i tej pracy stracić nie możemy.

Jak masz sensowny zawód to nie trzęsiesz d... przed zmianą pracy

 

No i nie mamy czasu żeby się cieszyć tym nowo zbudowanym domem.

Na pewno będę miał czas, jak będę samodzielnie dłubał przy domu następne 10 lat.

 

Stres nas męczy bo z roku na rok nie wiemy jakie będą koszty kredytu bo te zależą od decyzji banku lub innych finansistów.

Żeby zaczął mnie uwierać kredyt (przy obecnych dochodach) to stopy musiałby by być ok 10%. Jakby tyle wynosiły to wszyscy jesteśmy głęboko w czarnej d... Więc żaden stres mnie nie męczy.

 

Masz jakiś dziwny ból dupy z liczeniem odsetek to tak na prawdę nie ma znaczenia i jest to stan z daty umowy kredytowej poźniej wszystko się zmienia. Ile kosztował cie kredyt to dowiesz się po jego spłacie bo:

może wrosnąć wibor,

Pisałem wyżej. Był kiedykolwiek wibor 10%?

 

tir ci nogi upierdoli w wypadku i nic nie zarobisz , bank zabierze dom wylądujesz u rodziny w pokoiku i skończą się twoje plany inwestycyjne, tak ze gloryfikowanie kredytów daruj sobie to jest zło konieczne i nie należy go nadużywać, i wszelkie szacunki można sobie darować jak również dopierdalanie się do kalkulatorów kredytowych które tworzą banki aby pozyskać klientów, zawsze w decyzji kredytowej wygląda to dużo gorzej

OD takich przypadków mam ubezpieczenie na życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 142
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

w okolicach Warszawy nie ma zainteresowanych firm, Mnie nie chodziło o centralne ogrzewanie bo ja go nie mam i nie chcę miałem inny zakres robót rozbudowę i wstawianie dodatkowych okien oraz budowę tarasu

 

Rozumiem. No ale mam nadzieję że nie będę musiał rozbudowywać.

Edytowane przez grzesio1712
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez następne dziesięć lat, poświęcając każdą chwilę wolnego czasu.

 

 

Dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości, że dla kogoś rata kredytu to nie jest jakiś wielkie obciążenie czy wyrzeczenie?

Mam kredyt i rata spłaca mi się prawie w całości z wynajmu mieszkania które zwolniłem. Gdzie tu widzisz harówkę od rana do wieczora?

 

 

Jak masz sensowny zawód to nie trzęsiesz d... przed zmianą pracy

 

 

Na pewno będę miał czas, jak będę samodzielnie dłubał przy domu następne 10 lat.

 

 

Żeby zaczął mnie uwierać kredyt (przy obecnych dochodach) to stopy musiałby by być ok 10%. Jakby tyle wynosiły to wszyscy jesteśmy głęboko w czarnej d... Więc żaden stres mnie nie męczy.

 

 

Pisałem wyżej. Był kiedykolwiek wibor 10%?

 

 

OD takich przypadków mam ubezpieczenie na życie.

 

WIBOR był koło 10 w 2009 roku bo mi kredyt skoczył do 13% i to był koszmar, no wiesz ubezpieczenie na życie (na pewno jest za darmo= kolejne stracone pieniądze to hujowa opcja bo zakąłda że umrzesz , dla mnie to żadna opcja i po co sobie dupe zawracać ? Umrzesz to ok nie spłacasz kredytu i nich się bank martwi, jak lezysz w ebowej jesionce to mozesz mieć a nawet powinneś miec wyjebane na wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. No ale mam nadzieję że nie będę musiał rozbudowywać

 

Grześ ty też "trabanta" stawiasz? ja miałem powiedzmy 150 tys odłożone i chciałem przestawić 4 m ścianę o 2 m na zewnątrz likwidując loggię i wstawić 3 nowe okna balkonowe oraz dobudować 25 m taras zadaszony tylko blachą bez podbitki na bloczkach i prawie już moderowano nawet nie podał ceny. Przy czym nie tzreba naruszać fundamentu ani dachu ani nawet rynien nic.

Edytowane przez Tomaszs131
Język
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIBOR był koło 10 w 2009 roku bo mi kredyt skoczył do 13% i to był koszmar.

Panie "księgowy" w którym miesiącu 2009roku WIBOR skoczył do 10% ?

 

Bo jak patrzę, to widzę, że jak zaczął od 5.5% w styczniu, tak w kwietniu wynosił już tylko 2.7%, a pod koniec roku 2,6%

Średniorocznie 4.8%

Wiesz, kiedy WIBOR wynosił 10% ? Na początku 2002 roku...

 

Kiedy skończysz bajdurzyć ?

Stać ciebie tylko na rynsztokowe słownictwo ? Bo wiedzy nie widzę tu żadnej...

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIBOR był koło 10 w 2009 roku bo mi kredyt skoczył do 13% i to był koszmar, no wiesz ubezpieczenie na życie (na pewno jest za darmo= kolejne stracone pieniądze to hujowa opcja bo zakąłda że umrzesz , dla mnie to żadna opcja i po co sobie dupe zawracać ? Umrzesz to ok nie spłacasz kredytu i nich się bank martwi, jak lezysz w ebowej jesionce to mozesz mieć a nawet powinneś miec wyjebane na wszystko.

 

W 2009 WIBOR wynosił ok 5.

https://galeria.bankier.pl/p/6/1/623322060a0095-786-394-0-0-893-449.png

 

W ubezpieczeniu na życie jest jeszcze opcja że ciężko zachorujesz albo tir ci nogi upi.... I nie lądujesz wtedy w pokoiku u rodziny.

Nawet jak kopyrtniesz, to żona i dzieciaki mają z czego spłacić kredyt.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nie pisać w tym temacie, ale jak widzę wpisy jak poniższy to nóż się w kieszeni otwiera

 

tir ci nogi upierdoli w wypadku i nic nie zarobisz , bank zabierze dom wylądujesz u rodziny w pokoiku i skończą się twoje plany inwestycyjn

 

Boże strzeż przed takimi ludźmi. Pesymista w czystej postaci, który zaraża innych i wtedy traci sie radość życia.

 

A mieć kogoś w rodzinie, który tak myśli i sieje zamęt to już wogóle porażka:

 

Pierwszy dom z żoną postanowiliśmy budować mając po 26 lat. Zakup działki 1500 m2, postawienie SSO domu 250 metrów z własnych pieniędzy. SSO budowane przez firmę my pojęcia nie mamy. Po zakonczeniu SSO postanowiłem z zoną poprosić teścia o żyrowanie kredytu na dokonczenie budowy. Teść zajadły przeciwnik kredytów. NIgdy żadnego nie brał i nie zamierzał brać. Do kredytów awersja, bo podżyrował kredyt przyjacielowi i musiał sam go spłacac bo przyjaciel olał sprawe ( był to kredyt gotówkowy niezbyt duży).

 

Z racji tego, ze teść odmówił, postanowiłem sprzedac dom. Dodam tylko, że to był dom dwurodzinny, gdzie teściu z teściową mieli osobne wejście na parterze i mieszkanie około 55 m2. Z racji mego zawodu nie bywam w kraju często, zona z małym dzieckiem. Ciagnięcie budowy z mojej pensji przez kilka lat mijało się z celem. Chcieliśmy postawic dom szybko z kredytem i cieszyć się życiem.

Kupilismy mieszkanie. Po pięciu latach mieszkania, wzieliśmy kredyt i kupilismy duży nowy apartament. Do dziś kupiliśmy dwa samochody wzięte również na kredyt.

 

Chcesz powiedzieć że nie wiedziałeś że będziesz chciał budować dom?

Ta myśl przyszła Ci do głowy w nocy i rano pobiegłeś do banku wziąć kredyt?

Dlaczego nie odkładałeś sobie przez te 7-8 lat na tą przyszłą budowę domu i wystartowałeś z budową jak już miałeś uzbierane pieniądze..

 

I tak dwa lata temu obudziliśmy się z żoną pewnego pieknego ranka i zamarzył nam się dom. Czyli kredycik. Z tym że u mnie było ciężko, bo nie mogłem wziąć kredytu w złotówkach, bo zarabiam w Euro. Dwa lata temu juz chyba tylko dwa czy trzy banki udzielały kredytu w Euro i to przy wkładzie własnym. W ciągu tygodnia udało nam się znaleść nowiutki, dopiero co wybudowany dom 180m2 w SSZ zamkniętym z elektryką pompą ciepła, oczyszczalnią 100% podłogówką z garażem w bryle, działka 1500m2. Szybki kontakt z doradcą finansowym z Gdyni (mieszkam pod Łodzią) i ogarnięcie kupna domu i załatwienie kredytu przez internet to była chwila...tak 3 miesiące.

 

Dom kupiony dwa lata temu i tak jakoś stoi częściowo już wykończony a my dalej mieszkamy troche w apartamencie ;-)Ale jest plan sprzedac apartament i na tip top dokończyć wykończenie domu w tym roku.

 

Do czego zmierzam:

1. Gdyby teściu te 20 lat temu odważyłby się pomóc mi z kredytem, to od 20 lat mieszkałbym w domu a kredyt dawno byłby spłacony. Teśc bał się nawet słowa kredyt, a po drugie nie wierzył w młodego zięcia, jego zarobki i pracę, którą wykonuje. Dodam, że od czasu ślubu do czasu kupna ostatniego domu na kredyt 2 lata temu tylko ja utrzymywałem rodzinę, żona nie pracowała. Teść do tej pory żałuje swojej decyzji o odmowie żyrowania i jest mu najzwyczajniej przykro ( o czym przy każdej zakrapianej imprezie mi mówi)

 

2. Im jesteś młodszy tym lepiej. Buduj dom, płódź dzieci, bierz kredyty kiedy jesteś młody. To pozwoli ci cieszyć się życiem kiedy bęziesz w średnim wieku.

 

3. Mierz siły na zamiary. Oceń swoje zdolności finansowe i stabilnośc utrzymania swojej pracy. Ja byłem tego pewny, teść nie wierzył we mnie zupełnie.

 

4. Nie słuchaj ludzi mówiących, że tir ci nogi upierdoli. Równie dobrze może upierdolić temu który tak mówi, i który nigdy nie wziął kredytu. Nie weźmiesz, to po 15 olatach będziesz żałował swojej decyzji i pluł sobie w brodę.

 

5. Sumując wszystko powyższe, przy podpisywaniu umowy kredytowej nie masz byc pewien na 80% czy dobrze robisz ale na 110%.

 

Jak widac ja całe życie na kredytach. Jedni pomyślą wariat, inni że lekkoduch. A ja uważam, że tak wygodniej. Kuno apartamentu, samochodów domu na kredyt pozwalają mi na normalne cieszenie się życiem; wczasy, przyjemności,zadbanie o wykształcenie dziecka.

 

Tak jak ktoś napisał; dobre ubezpieczenie kredytu, dobre ubezpieczenie na zycie, na wypadek śmierci pomaga. Brzmi to troche jak w amerykanskim stylu z filmów, gdzie mąż jest ubezpieczony na 1 mln USD a zona czycha na jego zycie haha ale taka prawda. Po prostu jeśli można tak trzeba robić.

 

PS..i znając siebie i żonę to gdyby nie kredyty na pewno bysmy nie mieli teraz domu. Bo na budowę we własnym zakresie nie mamy czasu i nie umiemy. i....bo wszystkie pieniądze szly by na przyjemnośći. Tak tak..moi drodzy; rata kredytu to bardzo dobra motywacja do oszczedzania. Co z tego ze ktos zarabia dużo pieniążków i mógłby się budowac bez kredytu. Sztuką jest nie przechulać tego, a pokus jest wiele. Nowy samochod, wczasy na Bali ;-) itd itp. Takie zobowiązanie kredytowe jest lepsze niż noworoczne postanowienie, że się będzie oszczędzać. To taki bat nad głową

 

Pozdrawiam

Edytowane przez rhein
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy kwocie kredytu 500tyś z wkładem własnym 20%rata to około 1700zl. Ja wynajmuje mieszkanie płacąc 1600zl z opłatami. Wiec jak wezme kredyt to rachunki wzrosną 2x. Przy tym i tak odłożę okolo 40tys rocznie. A nie mam gdzie mieszkać jak zaciągnę kredyt bo domu rodzinnego brak więc budowa domu by musiala być w 2 lata max, żeby nerwów nie było. Więc niby jaka tu mowa o budowie domu bez kredytu? Niektórzy mogą jak mają gdzie mieszkać.

500 tysięcy i rata 1700 zł??? To jest kredyt na 40 lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy dom z żoną postanowiliśmy budować mając po 26 lat. Zakup działki 1500 m2, postawienie SSO domu 250 metrów z własnych pieniędzy. SSO budowane przez firmę my pojęcia nie mamy. Po zakonczeniu SSO postanowiłem z zoną poprosić teścia o żyrowanie kredytu na dokonczenie budowy. Teść zajadły przeciwnik kredytów. NIgdy żadnego nie brał i nie zamierzał brać. Do kredytów awersja, bo podżyrował kredyt przyjacielowi i musiał sam go spłacac bo przyjaciel olał sprawe ( był to kredyt gotówkowy niezbyt duży).

No i chyba się teściowi nie dziwisz że ma takie podejście do kredytów? Ja jestem młodym optymistą, ale też bym nie podżyrował nikomu kredytu. W uwadze, sprawie dla reportera potem takich nie brakuje ;)

 

2. Im jesteś młodszy tym lepiej. Buduj dom, płódź dzieci, bierz kredyty kiedy jesteś młody. To pozwoli ci cieszyć się życiem kiedy bęziesz w średnim wieku.

Brzmi jak porada doradcy jakiegoś bankowca :)

 

Jak widac ja całe życie na kredytach. Jedni pomyślą wariat, inni że lekkoduch. A ja uważam, że tak wygodniej. Kuno apartamentu, samochodów domu na kredyt pozwalają mi na normalne cieszenie się życiem; wczasy, przyjemności,zadbanie o wykształcenie dziecka.

Oczywiście że wygodniej, tylko zauważ że to że Tobie jest wygodniej to nie znaczy że innemu też, a odpowiedź dlaczego jest poniżej...

 

Bo na budowę we własnym zakresie nie mamy czasu i nie umiemy. i....bo wszystkie pieniądze szly by na przyjemnośći. Tak tak..moi drodzy; rata kredytu to bardzo dobra motywacja do oszczedzania. Co z tego ze ktos zarabia dużo pieniążków i mógłby się budowac bez kredytu. Sztuką jest nie przechulać tego, a pokus jest wiele. Nowy samochod, wczasy na Bali ;-) itd itp. Takie zobowiązanie kredytowe jest lepsze niż noworoczne postanowienie, że się będzie oszczędzać. To taki bat nad głową

 

Mierzysz swoją miarą, nie każdy potrzebuje bata o którym mówisz żeby oszczędzać. Nie każdy lubi być w czyjejś kieszenie, a umówmy się z tego co piszesz to wszystko finansujesz z kredytów. Już nawet nie chodzi o tego tira i nogi, ale po prostu zachwianie rynku pracy, rynku finansowego i zaczynają się problemy.

Jeśli masz silną psychikę, jesteś ogarnięty to dasz sobie radę. Natomiast wisielców również nie brakuje :)

 

Żeby nie było, nie jestem zagorzałym przeciwnikiem kredytów, sam coś wziąłem na wykończenie domu. Jednak uważam że wszystko trzeba dostosować do swoich możliwości, tych realnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ marcinollosso

 

Dzięki za komentarze.

Nie wiem czy wiesz, ale teraz chyba nie ma już żyrowania kredytów.

No to powiedz mi kolego ile było tych spraw o podżyrowanie w sprawie dla reportera. 100? 500? 1000?. Ale o jednym nie wiesz. Że drugie 100, 500 lub 1000 spraw nie trafiło do sprawy dla reportera bo żyrowanie skończyło się sukcesem. Nie patrz na życie poprzez pryzmat programów Sprawa dla reportera. To nie jest wyznacznik.

 

Po drugie..nie jestem bankowcem, spójrz na mój awatar. Hm równie dobrze po tym wpisie, który zacytowałeś mógłbyś o mnie powiedzieć, że pracuję na porodówce bo doradziłem aby płodzić dzieci.

 

Po trzecie. Napisałeś, że mierzę swoją miarą. Oczywiście że masz rację. A Ty nie mierzysz swoją miarą pisząc tu? Pewnie że tak. Napisałem o swoim życiu, nic wyssanego z palca.

To czytelnik tego forum na podstawie właśnie takich wpisów mierzonych swoją miarą ma podjąć decyzję.

Tak jak Ty bazujesz na Sprawie dla Reportera. Tam też ludzie opisują przeżycia napisane ich miarą.

Każdy na forum pisze swoją miarą, swoim doświadczeniem, wiedzą, no bo jak inaczej

 

I na koniec...przyznałeś mi rację pisząc, że wszystko trzeba dostosować do swoich możliwości..

No ja też o tym przecież pisałem. Cieszę się, że się zgadzamy

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i chyba się teściowi nie dziwisz że ma takie podejście do kredytów? Ja jestem młodym optymistą, ale też bym nie podżyrował nikomu kredytu. W uwadze, sprawie dla reportera potem takich nie brakuje ;)

 

 

Brzmi jak porada doradcy jakiegoś bankowca :)

 

 

Oczywiście że wygodniej, tylko zauważ że to że Tobie jest wygodniej to nie znaczy że innemu też, a odpowiedź dlaczego jest poniżej...

 

 

 

Mierzysz swoją miarą, nie każdy potrzebuje bata o którym mówisz żeby oszczędzać. Nie każdy lubi być w czyjejś kieszenie, a umówmy się z tego co piszesz to wszystko finansujesz z kredytów. Już nawet nie chodzi o tego tira i nogi, ale po prostu zachwianie rynku pracy, rynku finansowego i zaczynają się problemy.

Jeśli masz silną psychikę, jesteś ogarnięty to dasz sobie radę. Natomiast wisielców również nie brakuje :)

 

Żeby nie było, nie jestem zagorzałym przeciwnikiem kredytów, sam coś wziąłem na wykończenie domu. Jednak uważam że wszystko trzeba dostosować do swoich możliwości, tych realnych.

 

Masz racje kredyt to zło konieczne, jednak pomijając już wypadki nadzwyczajne i pecha kredyt powoduje że dana rzecz kosztuje nas bardzo dużo więcej niż bez kredytu. Spłaciłem 2 kredyty hipoteczne i powiem z doświadczenia że na odsetki poszło kilkadziesiąt tysięcy, szkoda bo to krew w piach, można było za to zwiedzić świat albo kupić nowy samochód, uważam ze warto zwiększyć zarobki i maksymalnie zaoszczędzić pieniądze a kredyt wziąć na dokończenie inwestycji. Z resztą rekomendacja S określa jaki ma być wkład własny na budowę domu i jest to minimum 20% a niektóre banki proszą 0 30% wartości inwestycji. Przy domu za 700 tys to już jest konkretna kasa.

 

Wszystko jest dla ludzi ale z racji wieku śmieszy mnie życie na kredyt młodych i ich jedyny argument bo są młodzi, mają ciasne umysły średnia umierania w Polsce to nie 40 lat ! a zadłużając się wszyscy zawsze to podkreślają, że im się należy teraz albo nigdy, bo są łodzi.

 

A co będzie jak już nie będą młodzi? A może się nie zestarzeją nigdy jak Lenin?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przeciwnikiem kredytów jako takich, ale zgadam sie że całe życie na kredycie wymaga szczęścia i stalowych nerwów.

 

Naprawdę super uczucie jest budzić sie rano, ze świadomością że nie wisi nad nami 20 lat spłacania raty odpowiadającej często najniższemu wynagrodzeniu krajowemu..

 

Nie neguje tych co brali kredyty, szczególnie jeśli ktoś miał jedyna perspektywę wynajmowania mieszkań przez lata, a wiadomo że w 10 lat może nie odłożyć na dom.

 

Nie każdy też ma wykształcenie/zawód który będzie gwarantem dobrego wynagrodzenia przez lata - czasem po prostu ludzie dobrze zarabiają w firmie X, ale w razie utraty tej pracy ich zarobki mogą spaść dosyć znacznie.

 

Tak w formie ciekawostki, załóżmy ze właśnie skończyliśmy spłacać 30 letni kredyt hipoteczny, ostatnia rata w sierpniu 2020.

Kiedy go braliśmy to:

- Polsat i TVN jeszcze nie istniały

- zarabialiśmy miliony złotych

- Fiat 125p był nadal w produkcji

- Prezydentem RP był Wojciech Jaruzelski

- Zespól Queen i Freddie Mercury byli w trakcie nagrywania albumu Innuendo, wydanego w 1991.

- Czechosłowacja jeszcze się nie rozpadła

- Mieliśmy 49 województw

 

Ile wydarzyło się przez 30 lat na świecie jak i u nas w kraju, oczywiście możemy przyjąć że u nas sytuacja jest dużo bardziej stabilna i normalna niż 30 lat temu (wtedy nikt nie brał takich kredytów), niemniej trzeba brać to moim zdaniem pod uwagę. Sytuacja polityczna, ekonomiczna może się diametralnie zmienić, wystarczy spojrzeć na obecny rok i pandemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w formie ciekawostki, załóżmy ze właśnie skończyliśmy spłacać 30 letni kredyt hipoteczny, ostatnia rata w sierpniu 2020.

 

Zakładając, że to mieszkanko z 50m2 i kupił je na początku 1990 r. to kosztowało jakieś, uwaga, 70PLN/m2*50m2=350PLN

I robi się problem, bo kalkulatorki nie przyjmują tak małej kwoty. Ale nie trudno sobie wyobrazić, jak śmieszne pieniądze nawet po uwzględnieniu inflacji w sumie zapłacił - ale ważniejsze, że ma mieszkanie warte z 350K PLN

 

I załóżmy, że ma kolegę, który przez ten czas wynajmował mieszkanie. I odkładał na własne.

Najemca zapłacił lekko licząc wg dzisiejszej wartości 1000zł/mies czynszu, czyli 360000 zł. I nie ma nic.

 

Nawet niech wydadzą w realnej wartości to samo (ale realnie kredyciarz wydał mniej).

 

I kto jest Sprite?

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że to mieszkanko z 50m2 i kupił je na początku 1990 r. to kosztowało jakieś, uwaga, 70PLN/m2*50m2=350PLN

I robi się problem, bo kalkulatorki nie przyjmują tak małej kwoty. Ale nie trudno sobie wyobrazić, jak śmieszne pieniądze nawet po uwzględnieniu inflacji w sumie zapłacił - ale ważniejsze, że ma mieszkanie warte z 350K PLN

 

I załóżmy, że ma kolegę, który przez ten czas wynajmował mieszkanie. I odkładał na własne.

Najemca zapłacił lekko licząc wg dzisiejszej wartości 1000zł/mies czynszu, czyli 360000 zł. I nie ma nic.

 

Nawet niech wydadzą w realnej wartości to samo (ale realnie kredyciarz wydał mniej).

 

I kto jest Sprite?

 

To fakt, ale są sytuacje zwłaszcza u młodych ludzi że mieszkanie z kredytem ich udupia i tracą życiowe szanse, Poza ty takie mieszkanie to nie tylko opłaty i czynsz jak w podnajętym cos się zepsuje płacisz w najetym dzwonisz do własciciela. Mozesz też najęte mieszkanie dostosować do zarobkow jak się szarpniesz na cos podan stan będzie problem w przypadku włąsnego na kredyt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakładam kolejny temat bo już nie wiadomo co robić:D

Mamy z narzeczoną po 28lat, wiadomo marzy się dom, zarabiamy po 6-8tyś na miesiąc ja i ona czyli mniej więcej mamy powiedzmy 15tyś, wynajmujemy mieszkanie 1600zl plus opłaty oraz kupiliśmy nowe auto rata 800. Jak weźmiemy kredyt 500tyś to zastanawiam się czy na wszystko starczy bo rok w rok wszystko w górę i czy nerwowo oraz finanowo damy rade. Ziemie mam na oku jak jest w temacie niżej, oszczędności jakieś są ale czy gra warta świeczki czy może kupić mieszkanie za 300tyś i zrobić totalny lux z jego.. im więcej czytam forum tym ciężej jest mi podjąć decyzje.. jak myśliscie

 

Nie będę się odnosił do innych postów bo co drugi koment jak na Onecie pod wiadomościami politycznymi ;)

To już wasza decyzja :) czy planujecie dzieci, kiedy, ile :) mogę tylko napisać ze swojej perspektywy.

 

Mieszkamy w bloku, młody ma 3 lata, mam 32 lata więc się pojawił w waszym wieku ;) i widzę jego radość jak idzie do Babci która ma kawałek podwórka i nie chce wracać, jak jedziemy gdzieś na urlop to też bierzemy tylko domek, rok temu to nie chciał schodzić z huśtawki mimo, że u nas huśtawka na placu zabaw go w ogóle nie interesowała, to tam mogłem usiąść obok na krześle bujać i czytać książki i tak mijała godzina dwie trzy ... przerwa na siku i picie tylko. Przy planowaniu rodziny żaden blok nie zastąpi kawałka ziemi chociażby dom miał stać na 800m2 i zajmować pół działki zawsze jest ten kawałek ogródka, jeśli planujecie powiększyć rodzinę nie idźcie w bloki, jak już was przeraża budowa to szukajcie segmentu nawet te 100m ogródka to zawsze coś ;)

 

Kupiłem mieszkanie 4 lata temu płacąc 3300 za developerski 40km od Warszawy obecnie po 4 latach cena za developerski 5000-5500 z punktu ekonomicznego strzał w 10, zapłaciłem 170 tys biorąc 110 tys kredytu, teraz mieszkanie jest warte w stanie developerskim 275 tyś ~~ a że jest wysoki standard to jakieś 330-340 tys także mimo tego 100k kredytu to jednak jakieś 100-120 na + na samym mieszkaniu, kredyt za friko spłacony. Pewnie bym je kupił jeszcze raz ze względu na taki zysk, jednak patrząc z perspektywy czasu kupiłbym te 10 lat temu parę działek za grosze, a były naprawdę za grosze teraz ich wartość jest jakieś 5x-10x większa jak słyszę po ile ludzie kupowali działki. Człowiek się całe życie uczy a i tak głupi umiera ;)

 

Jeśli się zdecydujecie na działkę to pamiętajcie lokalizacja lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja najważniejsza, braliśmy kilka wiosek pod uwagę w końcu udało się kupić działkę przy bocznej drodze 450m od szkoły podstawowej, bardzo dobrej przy okazji z boiskami do tenisa, siatkówki, dwie do piłki nożnej, multimedialna szkoła itp itd z przedszkolem od razu także dla nas ideał :) działka kupiona 2 lata temu za miesiąc ruszamy z budową.

 

Musicie sobie sami odpowiedzieć na pytanie co jest dla was istotne, często dom czy mieszkanie to zakup na 10 20 czy 50 lat . Tutaj nie ma dobrego rozwiązania :)

Edytowane przez martingg
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się zdecydujecie na działkę to pamiętajcie lokalizacja lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja najważniejsza, braliśmy kilka wiosek pod uwagę w końcu udało się kupić działkę przy bocznej drodze 450m od szkoły podstawowej.

 

Moje dziecko nie zamierza uczęszczać do podstawówki przez całe życie, więc dla mnie bliskość szkoły to kwestia marginalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...