Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z gminą


asia1997

Recommended Posts

Otóż mam problem:

 

Dobudowuję się do domu rodziców. Dom istniejący to podpiwniczona parterówka z płaskim dachem. W warunkach zabudowy wyraźnie napisane, że wszystkie budowane i dobudowywane obiekty muszą mieć dach o nachyleniu 20-40%. A my chcieliśmy zrobic również płaski, ze względu na koszt. Mieliśmy w planach ozdobić go tzw chińskim daszkiem. Mamy już projekt, oczywiście z dachem dwuspadowym, bo takie mamy warunki i architekt nie mógł inaczej. Architekt polecił nam uderzyć z gotowym projektem i pozwoleniem do gminy i zawalczyć o zgode na płaski dach. Jeżeli gmina się zgodzi , on zrobi aneks do projektu i w starostwie załatwi. Ale gmina się nie zgadza. Moj mąż był u pani kierownik i mu powiedziała że nie przeskoczy tematu, że takich jak my kilku już było i nie załatwili :( .

 

Jak problem przeskoczyć - do kogo uderzyć? Proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobudowujesz się do domu rodziców? Co to oznacza?

Czy dokładasz kolejną kondygnację d o istniejącego budynku? Czy też dobudowujesz się do którejś ze ścian?

 

Jeśli opcja pierwsza to moim zdaniem nie masz szans na zrealizowanie swojego zmysłu.

Jeśli opcja druga to kompozycja tych dwóch budynków z różnymi dachami będzie wyglądała dość komicznie. To może być twoim argumentem.

 

Piszesz, że w warunkach zabudowy wyraźnie napisane, że wszystkie budowane i dobudowywane obiekty muszą mieć dach o nachyleniu 20-40%. Z tego wynika, że to nie Ty masz kłopot z gminą lecz niestety gmina z Tobą

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobudowuję do jednej ze ścian, argument że nie będzie to dobrze wygladało nie przekonuje gminy.

 

Nie rozumiem dlaczego to gmina ma problem ze mną, a nie ja z nią.

 

A ja mam "twórczy pomysł".

W najnowszym Muratorze jest artykuł o domu w Młocinach, który przykryty jest dachem czterospadowym otoczonym czymś w rodzaju wysokiego gzymsu który na tyle go zasłania, że dach wygląda zupełnie jak płaski. Nachylenie na oko wynosi właśnie jakieś 20 stopni. Willa w stylu modernistycznym, może też mieli problem dachu. Powierzchnię dachu Wam takie coś na pewno zwiększy, ale przynajmniej koszmarka nie postawicie.

Zainwestuj w gazetę i pokaż architektowi, a nóż coś z tego wyjdzie ;-)

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co powinnam zrobić, uderzyć do samego wójta, czy on może coś zdziałać?

 

Kurcze na samą myśl, że musimy wywalić taką kase na dach, który nie dość że będzie głupio wyglądał, to jeszcze nam do niczego nie potrzebny szlag mnie trafia.

Mało tego, na dachu istniejącego domu bedziemy musieli zbudować ściankę szczytową ( nie wiem za bardzo czy dobrze nazwałam) i zmnienić spad dachu, co tez wyniesie nas troche kasy.

 

Co robić?Co robić? Sam poczatek a ja juz mam takie problemy.

 

A jak gmina oficjalnie odmówi, gdzie się odwołać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co powinnam zrobić, uderzyć do samego wójta, czy on może coś zdziałać?

 

Wójt musi działać zgodnie z prawem. A prawo wymaga zgodności zatwierdzonego projektu z planem zagospodarowania przestrzennego.

Wydanie samej decyzji musi być poprzedzone dokonaniem analizy takiej zgodności. Wszystko to będzie następnie przechowywane w teczce z napisem Decyzja w sprawie wydania (odmowy wydania) pozwolenia na budowę dla asia1997. Zbyt wiele osób by musiało się podłożyć byś mogła uzyskać decyzję pozytywną wbrew prawu.

 

Kurcze na samą myśl, że musimy wywalić taką kase na dach, który nie dość że będzie głupio wyglądał, to jeszcze nam do niczego nie potrzebny szlag mnie trafia.

Mało tego, na dachu istniejącego domu bedziemy musieli zbudować ściankę szczytową ( nie wiem za bardzo czy dobrze nazwałam) i zmnienić spad dachu, co tez wyniesie nas troche kasy

 

Niestety ale to jest Twój i tylko Twój problem. Stać cię na budowę to budujesz. Nie stać Cię to niestety jak wiele tysięcy innych rodzin musisz mieszkać w bloku lub kątem u krewnych.

 

 

Co robić?Co robić? Sam poczatek a ja juz mam takie problemy.

A jak gmina oficjalnie odmówi, gdzie się odwołać?

 

Niestety ale nie wszystkie plany da się w 100% zrealizować.

Niemniej jeśli jesteś zdecydowana to walcz o realizację swoich planów.

Jeśli uzyskasz decyzję niekorzystna dla Ciebie to masz prawo złożyć odwołanie od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Ale pamiętaj, zarówno w pierwszej Instancji (urząd) jak i w drugiej (sąd) musisz mieć bardzo poważne argumenty przemawiające za słusznością twojej koncepcji budynku. Sprawa kosztów to zbyt miałki argument. Radca prawny urzędu natychmiast wskaże dziesiątki inwestorów w gminie dla których nie było to przeszkodą w realizacji inwestycji.

 

Jeśli nie masz takich argumentów to prawdopodobnie przegrasz sprawę także i w instancji odwoławczej. Stracisz czas i jakieś tam pieniądze. O nerwach nie ma co mówić. A w sumie i tak będziesz musiała wybudować dom z dachem o określonym spadzie.

 

I właśnie dlatego napisałem w poprzednim poscie, że zajmując urzędników, radców prawnych, wójta, sędziów sądu administracyjnego działaniami których rozstrzygnięcie jest z góry wiadome Ty jesteś problemem dla urzedu a nie odwrotnie.

Powtarzam, że to odnosi się do sytuacji w której jedynym argumentem który jesteś w stanie wysunąć jest różnica w kosztach budowy dachu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za porady.

 

Wowka ja nie napisałam, w nie mam pieniędzy na budowę. Mam je i starczy mi na taki lub inny dach. Chodzi mi o cos zupelnie innego. Ciężko pracujemy by co miesiac odkładać sporą część naszych dochodów na nasz wymarzony kawałek własnego kąta, i nie lubimy ich marnować. A przez decyzje jakiś urzedników musze, powtarzam musze wydać kase zupełnie nie potrzebnie. Buntuje się przeciwko takim rzeczom. Bo tak jak napisałam już wcześniej, ani to nie będzie ładne ani pożyteczne.

Wkurza mnie to że nic nie jesteśmy w stanie zrobić.

 

modulor - to jest jakieś rozwiązanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za porady.

 

Wowka ja nie napisałam, w nie mam pieniędzy na budowę. Mam je i starczy mi na taki lub inny dach. Chodzi mi o cos zupelnie innego. Ciężko pracujemy by co miesiac odkładać sporą część naszych dochodów na nasz wymarzony kawałek własnego kąta, i nie lubimy ich marnować. A przez decyzje jakiś urzedników musze, powtarzam musze wydać kase zupełnie nie potrzebnie. Buntuje się przeciwko takim rzeczom. Bo tak jak napisałam już wcześniej, ani to nie będzie ładne ani pożyteczne.

Wkurza mnie to że nic nie jesteśmy w stanie zrobić.

 

modulor - to jest jakieś rozwiązanie :)

 

:o Miejscowy Plan to "BIBLIA".

:o Buntuj się na ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i na tych, co ją uchwalili w sejmie - urzędnicy w Gminie nie mogą zmienić przepisów ustawy, a z niej między innymi wynika, że decyzja o warunkach zabudowy musi być zgodny z zapisami planu miejscowego. :o Oczywiście możesz mieć też pretensje do Rady Gminy, bo to ona uchwaliła Twój plan miejscowy i bez zmiany miejscowego planu (procedura długa i kosztowna), nic w swojej uchwale nie może zmienić.

:o Wszelkie odwołania, skargi, "załatwiania" - w tym wypadku - tylko wydłużą całą procedurę.

:o Pomyśl raczej o dobrym projektancie, który pogodzi istniejącą architekturę z Twoimi zamierzeniami. W razie wątpliwości co do zgodności koncepcji z ustaleniami MPZP - przedstaw koncepcję w Gminie

z wnioskiem, w trybie art. 217 i 218 Kpa; podrzucam odnośny przepis.

:o USTAWA z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego. (Tekst jednolity: Dz. U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071) (Zmiany: Dz. U. z 2001 r. Nr 49, poz. 509; z 2002 r. Nr 113, poz. 984; z 2002 r. Nr 153, poz. 1271, Nr 169, poz. 1387; z 2003 r. Nr 130, poz. 1188, Nr 170, poz. 1660 oraz z 2004 r. Nr 162, poz. 1692)

:o DZIAŁ VII Wydawanie zaświadczeń

Art. 217. § 1. Organ administracji publicznej wydaje zaświadczenie na żądanie osoby ubiegającej się o zaświadczenie.

§ 2. Zaświadczenie wydaje się, jeżeli:

1) urzędowego potwierdzenia określonych faktów lub stanu prawnego wymaga przepis prawa,

2) osoba ubiega się o zaświadczenie ze względu na swój interes prawny w urzędowym potwierdzeniu określonych faktów lub stanu prawnego.

§ 3. Zaświadczenie powinno być wydane bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie siedmiu dni.

Art. 218. § 1. W przypadkach, o których mowa w art. 217 § 2 pkt 2, organ administracji publicznej obowiązany jest wydać zaświadczenie, gdy chodzi o potwierdzenie faktów albo stanu prawnego, wynikających z prowadzonej przez ten organ ewidencji, rejestrów bądź z innych danych znajdujących się w jego posiadaniu.

§ 2. Organ administracji publicznej, przed wydaniem zaświadczenia, może przeprowadzić w koniecznym zakresie postępowanie wyjaśniające. :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek wszyscy macie rację, to jednak nie mogę się oprzeć, by nie wyrazić rodzaju solidarności z asią1997. Sprawa asi jest sprawą typowo polską. Niestety.

Oczywiście, że plan miejscowy to biblia. Tak jest w krajach cywilizowanych Europy Zachodniej. Tam rzeczywiście gminy stoją na straży pewnego ładu przestrzennego i architektury mającej wielowiekową tradycję.

W Polsce, w bardzo wielu przypadkach plany zawierają wymagania typu: bo coś trzeba było wpisać. Nie dziwię się, że tak wiele osób denerwuje się i szuka rozwiązań obchodzących prawo, bo - jak widać dookoła - plany miejscowe wcale nie stoją na straży ładu i porządku w architekturze a jedynie utrudniają normalnym ludziom życie.

Była na tym Forum sympatyczna inwestorka o nicku Mwanamke, której taki właśnie polski plan miejscowy pokrzyżował plany życiowe. Chodziło o zapis umiemożliwiający budowę na działce o szerokości frontu mniejszej niż ileśtam metrów. JAKI SENS MA TEN WYMÓG W GMINIE WIĄZOWNA, W KTÓREJ NIE ISTNIEJE ŻADNA TRADYCJA ARCHITEKTONICZNA, a większość terenu to ciągle jeszcze gospodarstwa wiejskomiejskie.

 

Zapisy regulujące nachylenie dachu, rodzaj pokrycia, kolor elewacji itp wymyślono dla ochrony dóbr kultury arch-bud w takich miejscach jak starówki miast, przedwojenne dzielnice willowe ale nie na litość boską w środku wsi. W internecie można znaleźć wiele takich obowiązujących planów, a ich lektura budzi zdziwienie.

 

Słusznie napisał/a aib Marianna, że winy za ten stan rzeczy nie ponoszą bezpośrednio urzędnicy. Ale wydaje mi się, że nie można wszystkiego zwalać na ustawę. Jest litera prawa i jest duch prawa. O duchu coraz częściej się zapomina.

 

Nie dajmy się zwariować prawu - asiu, jestem z tobą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Dzięki Aniu za wsparcie. To co napisałaś to święta racja, tylko co my małe szare myszki wobec URZĘDNIKA GMINNEGO możemy zrobić. Ale jestem twarda, a nie miętka :wink: i w poniedziałek jestem zapisana do samego pana wójta. Wizyty są na zapisy, nie tak łatwo się dostać. Będę go przekonywać, nawet się rozpłaczę jak będzie trzeba :wink:

Napisze później co załatwiłam, chociaż nie robie sobie wielkich nadziei.

 

Dziękuje Wam za wszystkie porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Niestety nie udało mi się niczego załatwić, Starostwo traktuje Warunki jak biblie. Powiedziała mi tylko pani kierownik " Gdzie byliście jak warunki były ustalane, trzeba było sie sprzeciwić, że wójt nie zostawia furtki dla takich jak wy" No.... tyle usłyszałam, że to tak naprawde nasza wina.

 

Właściwie machneliśmy ręką, ale dowiedzieliśmy się niedawno o takiej opcji...

 

otóż budujemy domek z płaskim dachem, kierownik robi odbiór czasowy budynku i czekamy albo na lepsze czasy albo na zmiane warunków, oczywiście zamieszkując już.

 

Czy to możliwe, czy ktoś mi zciemnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

I tzw. d**a !

 

Pani Naczelnik Wydziału Architektoniczno-Budowlanego w Starostwie nawet nie chce słyszeć o dachu niezgodnym z planem... Klapki na oczach i 'PLAN', 'PLAN', PLAN'... A gdzie zdrowy rozsądek ?!?

 

Teraz mam zgryza... Przecież nie dobuduję sobie takiego czegoś. a'la kurnik z totalnie innym dachem od reszty....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

mam pewien pomysł... może sie na coś przyda...

piszecie, że sa to dobudowy do istniejących domów, których właścicielami są rodzice, więc możnaby zrobic tak:

1. rodzice składaja wniosek o pozwolenie na dobudowę pomieszczeń mieszkalnych (rozbudowuja swój dom), może wtedy potraktuja to jak rozbudowę istniejącego, a nie dobudowę nowego do starego

2. w trakcie budowy robicie przepisanie decyzji na nowych inwestorów

3. potem robicie zmianę do decyzji wraz z wyodrębnieniem oddzielnego mieszkania (czyli projekt zamienny, itp.).

 

aha! decyzję o warunkach zabudowy można zaskarżyc do samorządowego kolegium odwoławczego. myśle, że jeszcze nie jest za późno, a z tego co sie orientuję, przyszli inwestorzy często wygrywają sprawy tego typu co wasze.

 

powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario29, z doświadczenia wiem, że bardzo dużo zależy od sposobu sformułowania wniosku - stąd mój (może zbyt optymistyczny) pogląd na sprawę. pamiętam inwestora, ktory chcą powększyć dom (a były jakies przeciwności) zacząl od dobudowania zadaszonego tarasu, potem uzyskał zmiane do decyzji na obudowanie tarasu, potem zrobił remont i inst. gazową z projektem zamiennym gdzie był juz podzial na pomieszczenia, potem zrobił zmiane na oddzielne wejście. wszystko było legalnie, zmiany do decyzji, projekty zamienne, uzgodnienia, itp.

facet co prawda się nabiegał, wniosków napisał... ale dopiął swego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...