agiszonek 19.11.2004 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 Mam pytanko - czy ktos juz ubiegał się o odszkodowanie od wykonawcy ??? Ludzie tak odwalili robotę, że poprawki po nich beda kosztowac jakies 17 - 18 tys. a nalezne im wynagrodzenie wynosi okolo 4 tys. Chce ubiegac sie o różnicę w postępowaniu odszkodowawczym. Czy ktoś ma jakies doświadczenia w tej sprawie ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 19.11.2004 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 Mam pytanko - czy ktos juz ubiegał się o odszkodowanie od wykonawcy ??? Są 3 rozwiązania: 1. dogadanie się z wykonawcą, 2. dochodzenie swego na drodze prawnej, 3. zatrudnienie dobrze umięśnionych panów, najlepiej ze wschodnim akcentem. Rozwiązanie 1 - w opisanej przez Ciebie sytuacji pozostaje tylko w sferze teorii. Co do rozwiązania 2: a) napisanie dobrego pozwu to sztuka. Jeśli np. w pozwie zawrzesz kilka żądań, a choćby w przypadku jednego z nich sąd przyzna rację wykonawcy, masz wielką szansę, że sąd nie orzecze pokrycia kosztów postępowania przez tegoż wykonawcę. b) "wpisowe" w Twoim przypadku zapewne będzie kosztowało z 1500 zł - to kolejne pieniądze "zamrożone" lub nawet "utopione". c) Postępowanie sądowe może trwać latami. Podczas rozpraw wykonawca będzie mącił, lawirował, przedstawiał podstawionych świadków, łgał i zwalał całą winę na Ciebie, negował wysokość żądanego odszkodowania. Zatrudnienie przez Ciebie biegłego nie ma sensu - sąd i tak powoła swego. d) Po uzyskaniu wyroku sądowego na pewno drugie tyle potrwa windykacja, o ile w ogóle będzie możliwe ściągnięcie z wykonawcy jakichkolwiek pieniędzy. Rozwiązanie 3 w zasadzie mogłoby być jedynym skutecznym. Wadą rozwiazania (poza jego przestępczym charakterem) jest to, że po zakończeniu ściąganai należności panowie mogą się nie odczepić od Ciebie... Słowem: gdyby wykonawca miał zarobić 17-18 tysięcy, a żądane odszkodowanie wynosiłoby 4 tysiące, polecałbym metodę 2, gdyż miałaby szanse pwodzenia. W Twoim jednak przypadku jest na odwrót i nie widzę jakichkolwiek szans na rzeczywiste odzyskanie takiej kasy. Przykro mi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agiszonek 19.11.2004 10:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 Ja koszt napraw ustale w protokole odbioru ktory gosc ma mi podpisac (a wiec juz na wstepie zgodzic sie z omawiana kwota). Nie znajdzie innej wyceny bo to kwoty z faktur jakie oplacilam. Poza tym nadzieja jest dla mnie ze wykonawca jest ubezpieczony od odpowiedzialnosci cywilnej. Tylko czy to ubezpieczenie obejmuje takie przypadki ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 19.11.2004 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 Ja koszt napraw ustale w protokole odbioru ktory gosc ma mi podpisac (a wiec juz na wstepie zgodzic sie z omawiana kwota). Nie znajdzie innej wyceny bo to kwoty z faktur jakie oplacilam. Poza tym nadzieja jest dla mnie ze wykonawca jest ubezpieczony od odpowiedzialnosci cywilnej. Tylko czy to ubezpieczenie obejmuje takie przypadki ? Jak Ci podpisze protokół, to inna sprawa. Ale szczerze mówiąc raczej przewiduję, że w ostaniej chwili wykręci się od podpisania, nie będzie odbierał telefonów itd. itp. Co do ubezpieczenia - należałoby poczytać jego polisę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agiszonek 19.11.2004 13:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 Na wszelki wypadek wezmę sąsiada - jak odmówi to sąsiad potwierdzi, że odmówił podpisu. Myślę, że kilkanaście tysięcy to kwota o którą warto zawalczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 19.11.2004 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2004 Jak podpisze ten protokół to o tyle super, że będziesz miała czarno na białym, że akceptuje i przyznaje się, że zawalił. Ale windykacji na etapie egzekucji to raczej nie przyspieszy. A swoją drogą, to nie raz już widziałam, jak ludzie nie szanują swojego podpisu i podpisują wszystko jak leci, dlatego jest duże prawdopodobieństwo, że jak sprytnie spiszesz ten protokół to się uda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 22.11.2004 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2004 nie raz już widziałam, jak ludzie nie szanują swojego podpisu Ja z kolei znam przypadek, że w sądzie "przeszło" wyjaśnienie podpisującego: "podpis jest mój, ale treść mi nieznana"... Więc jeśli już ma powstyać protokół, o proponuję, by wykonawca odręcznie napisał pełnym zdaniem, że "zapoznał się z treścią powyższego protokołu, zgadza się z nim i nie wnosi do niego jakichkolwiek zastrzeżeń". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zibi2 25.11.2004 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2004 "Więc jeśli już ma powstyać protokół, o proponuję, by wykonawca odręcznie napisał pełnym zdaniem, że "zapoznał się z treścią powyższego protokołu, zgadza się z nim i nie wnosi do niego jakichkolwiek zastrzeżeń". " wtedy powie, że był na cyku i nie wiedzial co podpisuje albo, że go zmusili. na przekupionego sędziego tak nie da rady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 26.11.2004 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 wtedy powie, że był na cyku i nie wiedzial co podpisuje albo, że go zmusili. na przekupionego sędziego tak nie da rady Naprawdę uważasz, że tak zwykły sędzia skusi się na tysiąc, czy dwa łapówki ?... "Zmusili go" - to czemu od razu nie złożył doniesienia o popełnieniu przestępstwa ? A z "cykiem" też nie tak. Żaden sąd nie potraktuje takiego wyjaśnienia poważnie. Zwłaszcza, że odręcznie psiane zdanie nie jest pijackim bazgrołem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agiszonek 26.11.2004 11:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 Mam spisany protokół podpisany przez kierownika budowy i wykonawce i zaparafowany na każdej stronie. Co z tego jak idzie zima i na naprawe spieprzonego dachu w najblizszym czasie nie ma szans - a kto wie w jakim bedzie on stanie na wiosne ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
az1719499295 26.11.2004 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2004 Właśnie dekarze robią mi po raz trzeci dach (przynajmniej tym razem na koszt producenta dachówek). Pogoda im za bardzo nie przeszkadza (no może trochę ostatni huragan i śnieżyca). W okolicy widzę kilka domów z robionym obecnie pokryciem. Jeśli nie masz istotnych poprawek w więźbie to nie powinno być problemu - przecież jest folia.Tak czy owak znajdź najlepszą na twoim terenie ekipę dekarzy i pogadaj czy widzą szansę wchodzić jeszcze teraz. Zrób najpier dokumentację fotograficzną wszystkich fuszerek a potem bierz rachunki, żeby obiążyć poprzednich partaczy. Ja miałem dodatkowo pisemną opinię projektanta i konstruktora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.