kroyena 22.11.2004 13:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2004 No ale np. wybór pomiędzy ogrzewanie gazowym/olejowym a elektrycznym z doładowaniem w postaci kominka lub kozy (w obu przypadkach). Na czym gotować. Trzymać 11 kg butlę z propan butanem, czy tylko turystyczną, co w tedy z myciem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
deha 22.11.2004 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2004 Na Onecie znów zapowiadają: Tymczasem synoptycy zapowiadają kolejny atak zimy na południu kraju. Po południu ma padać śnieg oraz śnieg z deszczem. Może wystąpić gołoledź. Jednocześnie występować będzie dość silny wiatr, osiągający w porywach 18-25 metrów na sekundę Oraz: Największe problemy z przywróceniem dostaw występują na górskich terenach Podbeskidzia, nadal nie mają też prądu mieszkańcy Wielkopolski i Świętokrzyskiego. Tymczasem synoptycy ostrzegają, że południe Polski czeka kolejny atak zimy. Na Podbeskidziu bez prądu pozostaje ok. 1,1 tys. odbiorców. "Prąd nie dociera wciąż do odbiorców na terenach górskich w rejonie Wisły w Beskidzie Śląskim w przysiółkach: Barania Góra, Mrozki i Skolnity, a także w Beskidzie Małym w okolicach Wadowic w przysiółkach: Potrójna, Rzyki, Zakocierz. Uszkodzenia powinny zostać usunięte do poniedziałkowego wieczora" - powiedział rzecznik bielskiego oddziału Koncernu Energetycznego Enion Kazimierz Szypuła Więc temat jak najbardziej na czasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyza 22.11.2004 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2004 Mieszkamy już drugą zimę. Kominek jest w stanie ogrzać cały dom. Mam zbiornik na ciepłą wodę (140 l), woda z wodociągu. W kuchni co prawda gotuję prądem, ale w kotłowni mam wstawioną "awaryjnie" zwykłą kuchenkę gazową. Wiadomo, że jak nie ma prądu, to jest trudniej, ale nie przeraża mnie to . Ciepło będzie i ugotować jest gdzie. U nas prądu nie było może ze 20 minut. Ale zeszłego roku ZE prowadził jakieś prace i kilka razy wyłączali prąd na cały dzień. "Już kedyś na forum rozpoczęłam wątek "co będzie jak zabraknie prądu", ale nie został potraktowany powaznie" Majka, nie wiem, czy to był ten sam wątek, ale pod wpływem jakiegoś wątku spojrzałam inaczej na nasz dom, na szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bio 22.11.2004 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2004 Dla mnie niestraszne są zaniki napięcia, bo mam nowoczesną instalację c.o. Nie dlatego, że jest wykonana z tych materiałów naj naj, tylko dlatego, że jest niezawodna. Chodzi na grawitacji. Dopiero następnym krokiem było dodanie trochę nowoczesności, a mianowicie wstawiłem pompę obiegową. Bardzo wielu ludzi ostatnio dostawia do swoich kotłów gazowych, olejowych kotły na opał stały pracujące także bez zasilania w energię elektryczną. Tylko co z tego, jeżeli instalacja w ich domach nie jest przystosowana do grawitacji, no bo panie mało wody ma - tłumaczenie. Większość z nas nie potrafi przewidzieć sytuacji awaryjnych. To może się zdarzyć wszystkim, tylko nie nam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tobo 23.11.2004 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 ja nie miałem prądu jak już wspominałem przez 9 godzin inni nawet kilka dni, a tu od wczoraj we wszystkich dziennikach słyszę jak to w Warszawie nie było prądu NAWET dwie godziny i jak to STOEN przeprasza.niema co co stolica to stolica Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 23.11.2004 07:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Nie no ale wyobraźcie sobie taką prawdziwą katastrofę jak w niektórych obszarach, gdzie jeszcze prądu nie dowieźli. Dzień 3:- zimno, ciemno,- nie ma wody w kranach,- telefony stacjonarne zaczynają szwankować, komórkowe padły wczoraj,- stacje benzynowe i napełnianie propan/butan też już 3 dzień stoją,- prąd jest, ale za granicą (dobra rada dla przygraniczników),- tranzystory podają, że to jeszcze potrwa dni z 5, a za oknami ma być -10 oC. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 23.11.2004 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 ... Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby miało nie być zimą prądu przez powiedzmy dobę... Kominka na razie nie mam i nie będę miał (kasa...). Chyba UPS-a jakiegoś zamontuję na piecu, czy jak ?... Niestety taki UPS wytrzyma ci może do godziny a co potem? Agregat prądotwórczy na paliwo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 23.11.2004 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Niestety taki UPS wytrzyma ci może do godziny a co potem? Agregat prądotwórczy na paliwo? Dynamo na pedały ! Jak się postaram, to zrobi mi się ciepło i bez pieca c.o. A serio - te pół godziny, czy godzina wystarczy do mocnego nagzania chałupy i jednak jest - co by nie mówić - jakąś formą zabezpieczenia na kilka godzin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 23.11.2004 08:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Tomek a co poradzisz na kilka dni. To że Włosi się podnieśli po 3 dniach wcale nie oznacza, że pomimo centralnego sterowania przez PSE (co i tak nas już wczoraj uratowało, przecież stolica mogła się w domino zabawić pomyślcie jakie wachania mocy po sieci hulały) nasz kraj by się w 3 dni uruchomił. Elektrownie odłaczone od odbioru energi mogą kilka godzin popracować, następnie muszą wyłaczyć bloki. Na granicy tak jak we Włoszech podnoszą się noże odłaczników i mamy kilka srednich elektrowni wodnych oraz jeden kabel na napięcie stałe do Szwecji. Więc prawdopodoieństwo wyprorokowania będzie b. wysokie. A i jeszcze jedno plastyki pewnie nie będą też działały, przyjnmniej tych bankow, które nie mają centrali za granicą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Feft 23.11.2004 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Z tymi UPS-ami to nie tak różowo. Wczoraj przeczytałem na forum, że pompa obiegowa (również turbina w DGP) mają duże wymagania co do kształtu napięcia i te urządzenia nie ruszą na napięciu z UPS-a lub będą się grzały i źle pracowały. Ceny UPS-ów z napięciem idealnie sinusoidalnym zaczynają się podobno od 450 EURO. Dlatego poważnie zastanawiam się nad tanim agregatem prądotwórczym. Niestety, nie potrafię dzisiaj znaleźć tych wątków - jakaś pomroczność mnie ogarnęła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 23.11.2004 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Tomek a co poradzisz na kilka dni. Wyścig Pokoju - tj. kilka etapów pedałowania. A serio - ja wiem, że najlepiej jest być zdrowym i bogatym, mieć generator plus UPS-a plus kominek plus poręczną podręczną elektrownię jądrową... Ale na razie mnie na te zbytki nie stać, a UPS-a akurat mam, więc nie widzę nic zdożnego we wpięciu pieca c.o. do niego. No, chyba, że ktos z Was podda mi jeszcze jaiś inny pomysł jak się zabezpieczyć przed brakiem ogrzewania. Bo ciepłą wodę ugotuję sobie w garnkach na gazie, kilka dni mogę egzystować przy świeczkach, przeżyję bez komputera, telewizora i kart płatniczych, dam sobie nawet radę bez lodówki. Ale w zimie bez ogrzewania ? To se ne da... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 23.11.2004 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 (...) A i jeszcze jedno plastyki pewnie nie będą też działały, przyjnmniej tych bankow, które nie mają centrali za granicą. (...) Nie siej defetyzmu i nie propaguj zagranicznych central. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż tu napisałeś. I nie ma prostych odpowiedzi czy reguł. Naprawdę omówienie, nawet pokrótce, to byłaby długa książka. W skrócie: Istnieje kilka typów kart. I kilka stron zaangażowanych w każdą transakcje (w najbardziej rozbudowanym przypadku takich stron jest z grubsza 4 nie licząc samego posiadacza karty i takich usługodawców jak TP SA). Czyli może się okazać, że jedna karta działa a druga nie - i to czy wydawca ma centralę za granicą czy nie - może zarówno pomóc jak i zaszkodzić. Podam przykład jak może wyglądać droga takiej transakcji. Karta włożona do POS-a. POS dzwoni do centrali zarządzającej nimi (w Polsce jest ich co najmniej 5 - PolCard, PeKaO SA, eService, BZ WBK i City). Stamtąd zapytanie może np. pójść do sieci organizacji VISA lub MasterCard a tą siecią do centrum autoryzacyjnego wystawcy karty. W drugą stronę pójdzie odpowiedź. Na każdym z etapów są procedury awaryjne, zabezpieczenia różnego rodzaju. Np. dla niektórych typów kart, wielkości transakcji i miejsca z którego się transakcje robi - zapytanie nawet nie wyjdzie z POS-a a transakcja zostanie zautoryzowana. Jak widać, mam nadzieję, z powyższego przykładu - sprawa jest rzeczywiście skomplikowana. Co na pewno będzie działać: karta wypukła (kredytowa czy obciążeniowa) w imprinterze (popularnie zwanym żelazkiem). Tu w najprostszym przypadku można transakcje zrobić bez prądu - co najwyżej posiłkując się telefonem do centrum autoryzacji. Oczywiście, ponieważ imprintery to już przestarzałe nieco są i najbardziej podatne na oszustwa - jest ich coraz mniej. Natomiast może zwrócisz uwagę na inną sprawę. Kasy fiskalne. Czy polskie prawo (zresztą nie odbiegając w tym względzie od standardów Unii) dopuszcza dokonanie transakcji bez kasy fiskalnej? Może się okazać że jedynym miejscem gdzie możemy zrobić transakcje są taksówki (bo tam kasy zasilane z akumulatora samochodu) i kioski (bo tam jeszcze kas nie ma) ;) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 23.11.2004 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 No tak, w bloku gdzie (jeszcze) mieszkam, obieg c.o. wymusza pompa, a nawet jakby nie musiała, to energia elektryczna jest niezbędna do działania pieca Beretta Mynute, którego elektronika musi mieć prąd. Jak raz w zimie wyłączyli zasilanie wieczorem w sobotę na dłużej, spakowaliśmy się szybko i pojechali na noc do teściów... W domku będę miał na tę ewentualność zwykły kominek (bez żadnych nadmuchów, rekuperatorów i innych cudów), i najwyżej jak zabraknie prądu, to będziemy spać w salonie na fotelach przy kominku... Chyba że zapomnę kupić zapałek ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wakmen 23.11.2004 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 ... i najwyżej jak zabraknie prądu, to będziemy spać w salonie na fotelach przy kominku... Chyba że zapomnę kupić zapałek ... To pojedziesz do teściów po zapałki . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 23.11.2004 11:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 _bogus_ to z centralą zagraniczna było dla uciekających z dryfującej po ciemku łojczyzna. Dla autochtonów to jedynie zapasy z wecka (jak już z lodówki wszysko wyźrą - w bloku np. natychmiast zapasy wynieść z piwnicy co by nni nie zjedli ), a na wsi podaglomeracyjnej to jedynie jako pierwszy stanąć w kolejce na zeszyt (kasy fis. i tak nie będą działały), najlepiej z jakimiś fantami i głupot nie wybierać jeno wodę niegazowaną. Ale wracając do tematu, to: Forumowicz "a jak myślisz?" Co wybrać, żeby przeżyć? Bombę, olej, ciało stałe. Czy wszystko to olać (zwarzywszy na klimat i prawa Murphy'ego)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 23.11.2004 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Moja ciotka z leśniczówki na Pojezierzu Iławskim tak ze 20 lat temu miała non stop przerwy - planowe, nie żadne tam awarie. Po prostu co dzień na parę-paręnaście godzin wyłączano im prąd i amen. Tylko telefony działały (chodzą na niezależnym zasilaniu). Moi rówieśnicy i starsi koledzy/koleżanki jeszcze pamiętają co to jest "stopień zasilania siódmy" czy "dziewiąty"... - piec c.o. był na węgiel, więc działał,- kuchenka - z butli gazowej, więc też działała,- trzeba było pamiętać o nabraniu wody bo pompa zatapialna w studni nie działała i w hydroforze szybko spadało ciśnienie,- świece i świeczniki zawsze były pod ręką, a zapałki w każdym pokoju,- największy problem był z zamrażalnikiem lodówki w lecie, zimą nie było problemu. Na początku, wyprowadziwszy się z Warszawy tamże, ciotka chciała uciekać z tego odludzia i płakała po nocach. Ale po paru latach wołami byś jej nie zaciągnął z powrotem... Ze wszystkim da się żyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kanadyjczyk 23.11.2004 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Pytanie do kolegów elektryków. A co powiecie na awaryjne zasilanie w postaci aku samochodowego i urządząnka zamienijaącego prąd 12V na 220 V. Prośba o fachową nazwę i namiary gdzie takie ustrojstwo kupić. Słyszałem że w niektórych sklepach motoryzacyjnych (służy do zasilania urządzeń na kampingach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katerhasser 23.11.2004 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 trachu, na wsi ludzie nie mieli problemu z lodówkami, bo jeszcze mieli chłodne piwniczki z czasów przedlodówkowych, wciąż zresztą aktywnie używane. Przecież jak ktoś bił świnię to nie zapakował jej od razu do zamrażarki całej, ani nawet ćwiartki (reszta szła do sąsiadów i kumów). A lodów śmietankowych to na wsi raczej nikt nie trzymał w lodówce na zapas.A są wciąż państwa, gdzie lelktryczności nie ma wcale lub jest np. 1 godz.na dobę. i tam to jest norma. Oczywiście nie chcę dążyć osobiście do takiej normy ale chyba stajemy się zbyt ufni wobec osiągnięć tychnicznych i wierzymy w ich bezawaryjność. A wczoraj ćwierć W-wy nie miało prądu, tramwaje stanęły, metro na szczęście miało swoje własne awaryjne zasilanie - to się nazywa wyobraźnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 23.11.2004 15:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 kanadyjczyk, tylko na krótkie awarie. No bo proporcjonalnie ile tej energii ze spalania zostanie przekazane jako U do domU? Przecież samochód ma sam chodzić, a nie robić prąd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał_B. 23.11.2004 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Pytanie do kolegów elektryków. A co powiecie na awaryjne zasilanie w postaci aku samochodowego i urządząnka zamienijaącego prąd 12V na 220 V. Prośba o fachową nazwę i namiary gdzie takie ustrojstwo kupić. Słyszałem że w niektórych sklepach motoryzacyjnych (służy do zasilania urządzeń na kampingach). To urządzenie to przetwornica i niestety jest dość droga oraz ma ograniczoną moc przyłączeniową około 300-500W. Są też mocniejsze ale i dużo droższe. Kupić można choćby w Conradzie tyle że tam jest drogo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.