Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Wiecie, ja naprawde nie lubie mieć do czynienia z ekipami /fachowacami budowlanymi. To prostu to nie dla mnie. Oragnicznie ich nie znoszę. I tak było zawsze. Teraz jednak odkąd zaczęłam budowę ten stan sie pogłębia ponieważ wszyscy fachowcy jacy byli na mojej budowie ( z wyj. boskiej firmy od okien) okazali się laikami w sprawach budowlanych. Serio. Nawet nie chodzi o to, że im się nie chciało - oni po prostu nie umieli zrobić tego czego się podejmowali. A niestety jak ktoś nie umie to żadna siła go nie zmusi, żeby zrobił dobrze. Złodzieji, oszustów i leni moge znieść ale pseudofachowców nie.

 

Nie istnieją dla mnie piękniejsze chwile jak pożegnianie z ekipą. Nawet nie wiecie z jaką przyjemnością ja płace. "Dziękuję panowie, to nic , że wszystko spieprzyliście, nastepni naprawią. Ile sie należy?" Żadnych konfliktów na dowidzenia. Tylko ulga.

 

Jednak ze wszystkich pseudofachowców świata najbardziej nie lubię tych od spraw co-wod-kan, zwłaszcza jak sie biorą za kan. Na mojej budowie jest już trzecia ekipa ekspertów ds kan i jak sami mówią będą trudności. Poważne trudności. Jakoś jednak jeszcze wytrzymuję, jeżdżę na budowę itd. Jest ciężko. Na samą myśl o kanalizacji robi mi się słabo. W dodatku kanalizacja mi się sni.

 

Moja podstawowa zasada życiowa brzmi: żadnych ekip w moim domu. Na budowie, no trudno, ale w domu NIGDY i pod zadnym pozorem.

 

Przedwczoraj jednak okazalo sie że w poprzednim życiu musiałam naprawdę ostro nagrzeszyć, bo w domu gdzie mieszkam wystąpiła megaawaria ...kanalizacji!

 

Teraz mam więc równoczesnie 2 ekipy ds kan- jedną na budowie, drugą w domu, gdzie mieszkam. Ci w domu zastrzegli, że zostają co najmniej do soboty. I że sprawa jest trudna.

 

To jakiś gigantyczny koszmar. Koszmar. Koszmar. Koszmar.

Czuje że zaraz oszaleję.

Ratunku!!!!!!!!

Kto mnie pocieszy????

 

Co robić??

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/26168-mam-ju%C5%BC-dosy%C4%87/
Udostępnij na innych stronach

Gość Teściowa

Są w "życiu" momenty trudne, ja Cię rozumiem, "kan to śmierdząca sprawa" ale w domku to tylko na początku, potem już sama radość. Pomyśl o tych co mają "szamebtko" i co 2 tygodnie śmierdząca sprawa, ale co my o tych mało przyjemnych sprawach, jak u Was z pogodą u nas piękne słoneczko od południa i dość ciepło, zupełnie inne samopoczucie jak wczoraj.

3maj się każdy koszmar ma swój koniec, biegne robić pierogi dla zięcia. Pa!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/26168-mam-ju%C5%BC-dosy%C4%87/#findComment-476388
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
...To jakiś gigantyczny koszmar. Koszmar. Koszmar. Koszmar.Czuje że zaraz oszaleję.Ratunku!!!!!!!!Kto mnie pocieszy????Co robić??

 

...bo mi się udziela. :( Współczuję Ci serdecznie ! Co mogę doradzić ? Policz do 100 lub walnij kielicha ! Jeżeli może Cię to pocieszyć to powiem, że nie tylko Ty, ale inni borykają się z problemami. Od dłuższego czasu walczę z wykonawcą w związku z przeciekającymi kominami. :cry:

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/26168-mam-ju%C5%BC-dosy%C4%87/#findComment-496642
Udostępnij na innych stronach

oj, buba48, nie chciałam juz podciągać tego wątku, ale u mnie nie jest już tak żle - w domu ekipa wod kan skończyła, więc pozostała mi tylko ta na budowie, o ile można powiedzieć , że pozostała, bo na razie wyglada, że uciekli z budowy

 

W każdym razie pozostała jedna kanalizacja do zrobienie, a problemy z jedną nie robią juz na mnie takiego wrażenia

 

powodzenia z kominami

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/26168-mam-ju%C5%BC-dosy%C4%87/#findComment-496653
Udostępnij na innych stronach

dzięki Teska, ja jestem z południa :) , czyli z drugiego końca Polski

na razie próbuję z ekipami z Małopolski, ale niewykluczne, że będę musiała rozszerzyć zakres poszukiwań - mam nadzieje, że nie tak bardzo, żeby dotrzreć aż do Szczecina :)

na razie z moją kanalizą na budowie jest tak, że albo nikt nie chce się podjąć, albo zaczyna i nie kończy - jak do tej pory juz trzy ekipy zwiały

wygląda na to, że Nowy Rok zacznę od kolejnego castingu na ekipę wod-kan

ale za to w domu, jest bosko - nie ma juz zadnych ekip i są szanse na to, że przez jakiś czas nie będzie :D :D :D - wszystko działa!!! :) i nikt obcy od ponad dwóch tygodni nie pelentał mi sie po domu

Teska, dziękuje Ci też za wcześniejsze wsparcie :) :) :) - jesteś Aniołem

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/26168-mam-ju%C5%BC-dosy%C4%87/#findComment-496829
Udostępnij na innych stronach

Niestety wszyscy muszą przez to przejść. Na szczęście "użeraniem się" z ekipami budowlanymi i fachowcami zajmuje się raczej mój mąż ja chyba nie dałabym rady. Ale nie raz miał już dość. Najgorsze jest to że umówiasz się na konkretny termin pokupisz materiały a fachowca nie widać. Wydzwaniasz za nim i ciągle słyszysz odpowiedź: "W przyszłym tygodniu będę na pewno". I tak kilka miesięcy. (Dom ocieplaliśmy tuż przed zimą ryzykując że może zbyt ujemnych temperatur nie będzie(źle dla kleju) ale czekanie do wiosny powodowałoby przterminowanie kleju, tynku).
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/26168-mam-ju%C5%BC-dosy%C4%87/#findComment-499522
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...