Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

przeprowadzili?my si?!


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 131
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Niesmialo prosze o wiecej tych opowiadan z kolejnych tygodni w nowym domu, bo to sie lepiej czyta niz nie jedną powiesc Mieczu! (jesli mozna tak bezposrednio :) Zrezygnowalam z kupna ksiazki Gretkowskiej, bo Twoje opowiesci bardziej mnie zaciekawily. Super gratulacje jeszcze raz i czekam na cd. A tak nawiasem mowiac, czy mozna Cie spytac, jaki to zawod wykonujesz, ze mozesz sobie tyle posiedziec w domku? Moze ja sie przebranzowie? Twojej zonie tez zazdroszcze! Dwa razy w tygodniu do pracy i to w takich godzinach?! Dla mnie bomba! :)

Pozdrawiam z Krakowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz widzę, żeby ktoś tak sugestywnie pisał o odczuciach i wrastaniu w nowy dom. Niesamowite. To wywołuje taka empatię, że sama nie byłam tak wzruszona przeprowadzając się do własnego domu, jak czytając reflekcje Mecza. Coś niezwykłego. Uśmieszham się, łezka mi sie kręci ze wzruszenia i włosy jeżą. Ja myślę, że Kolega powinien pisać książki dla dzieci. A może już pisze? Naprawdę jestem pod wrażeniem.

No, i oczywiście wszystkiego najlepszego na nowym domu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Mieczu,Mieczu...

A ja zaraz wychodzę z pracy do kiedyś wymarzonego mieszkania, w bloku a dzisiaj wchodzę do niego z niechęcią,z perspektywą użerania się z sąsiadem pijakiem-wielbicielem głośnej muzyki.

Chrzanić to wszystko,koniec przerwy zimowej od wczoraj ocieplam fundamenty,zamawiam więźbę,w przyszłym tygodniu kominy i wieniec na górze.

Ja chcę już tam MIESZKAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurcze! bardzo fajnie, że wam się tak fajnie czyta moje produkcje. Dziękuję! Jestem dzięki temu dodatkowo dumny. Jak coś jeszcze zaobserwuję, to przytoczę. Po prostu chciałem opisać na świeżo swoje odczucia, bo każdy kto buduje dom zastanawia się "jak to będzie", a rzeczywiście, jak ktoś się wprowadzi do domu, to znika na kwartał z tego forum. Ja tylko opisuję co mi się rzuciło w zmysły i jakie różnice odczuwam. Strasznie fajnie, że mam tylu czytelników!

Póki co mam do załatwienia sprawy z glutem, który opanował mi głowę. Na razie negocjujemy. Trzymamy siebie na dystans. Glut wie, że jestem zdeterminowany, więc się okopał i łatwo pola nie ustępuje. Ten glut, co w sumie dziwne, jest twardy!

Trolli jeden dzień nie było, bo pewnie pojechały na zakupy, ale dziś wieczorem wróciły. Nie wiem, czy nie kupiły większych kilofów

Odpowiem na parę pytań tu zadanych: o czesne w tej budzie boję się pytać, zresztą przez 6 lat jeszcze się pewnie trochę zmieni. Naprawdę nie wiem i nie mam pojęcia jakie to mogą być rejony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieczu - na gluty i trole polecam cirosept (citrosept???) taki wyciag z pestek grejfruta rozpuszczany w wodzie - wstretne, gorzkie potwornie ale dziala ;)

pozdrawiam

a czyta sie super, pomysl sobie o ciepym sierpniowym popoludniu jak lezysz wyciagniety na drewnianym lezaczku z zimnym campari, whiski, martini, piwem , sokiem , wodka (niepotrzebne skreslich ) ... ja nie bede myslec bo mnie zazdrosc zezre:)

pozdrawiam !

ps.

szkola mi sie nie podobala - ohydna architektura blee jak takie rozowo lososiowe ciastko z budyniem, fuj...ale otoczenie maja ladne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielce szanowny Mieczu, aż człeka skręca, gdy znów cię czyta:

 

1. że już po budowie,

2. że już mieszkacie,

3. że tak niesamowicie Waść piszesz,

4. że korki was nie dotyczą.

 

Ale nic to - przykład wasz niech dla nas będzie przykładem. Na gluty - jeśli jeszcze są - spróbujcie wpsikiwanego donośnie Euphorbium. Dominice od Stacha raptem miesiąc starszej (trochę) pomogło, starsi też chwalą.

 

Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy!

 

Maciek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Cichutko przyglądałam się całości Waszych zmagań budowlanych - śledząc postępy pierwotnie jako gość forum.. z czasem zalogowany i czuję wielką radość z tego, że już mieszkacie. Jestem posiadaczką piętrusa w stanie surowym o porównywalnej powierzchni i rozkładzie pomieszczeń więc po jednym z postów pognałam posiedzieć do mojej salono- kuchnio- jadalni żeby stwierdzić, że za pośrednictwem klatki schodowej u mnie też będzie słychać na piętrze odgłosy z salonu.. no i spojrzałam na strop łazienki pod kątem możliwości zrobienia przemieszczacza dla bielizny ( z łazienki do pralni). Na tym etapie ( stan surowy) mogę jeszcze wprowadzić pewne usprawnienia- więc mimo, że formalnie zakończyłeś już budowanie Twoje przemyślenia są dla mnie i pewnie kilku innych osób źródłem inspiracji. Pozdrawiam i życzę, aby radość i euforia towarzysząca pierwszym tygodniom po zamieszkaniu trwała jak najdłużej... :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh mówię wam, jest cudownie. Jeszcze mam zakwasy z poniedziałku, kiedy to 4 godziny spędziłem na dworze machając szuflą i odgarniając śnieg. Ale za to jakie piękne góry usypałem. Strasznie dumny byłem z siebie. Nawet zdjęcie zrobiłem zaspie.

http://mieczu.webd.pl/zaspa2.jpg

Teraz mało piszę, bo mieszkamy pełną gębą i wreszcie zaczynam "odcinać kupony" i realizować po kolei różne swoje plany, które odkładałem na "po budowie". Nauczyłem się trochę w sieć komputerową. Dziś wyciszyłem sobie komputer. Pobawiłem się ze Staszkiem. Powywoływałem zdjęcia w fotoszopie. Rozwaliłem stary telefon z piąchy (zawsze marzyłem, żeby to zrobić, żeby kupić nowy). Założyłem ze trzy strony internetowe, żeby coś sprawdzić, ale koniec-końców żadna nie działa. Niezdołałem naprawić starej drukarki (zawsze marzyłem żeby się zepsuła, żebym nie mógł jej naprawić i musiał kupić swoją nową). Poukładałem dokumenty na kupki i kupki powkładałem do oddzielnych segragatorów. Kupiłem ramki na zdjęcia i złożyłem na kupce, na półce. Posegregowałem kondensatorki i czipy w jednym puzderku, a w innych puzdrach kable i części komputerowe. Jeszcze sporo takich różnych pierdołek mnie czeka (np. posegregowanie śrubek, wkrętów, kołków i gwoździków), dzięki którym będę mógł zmniejszyć otaczający mnie haos. Mój mózg wtedy ma więcej miejsca, może się mentalnie rozprostować i zająć nowymi sprawami. Dzięki temu, że dom prawie skończony (brakuje tylko 2 drzwi, kilku wkładek yale pod klamki w drzwiach wewnętrznych, ze 8 kinkietów /to b. mało jakby ktoś nie wiedział/, odkurzacza centralnego i czujek gazu. Na wiosnę lato zostanie mi do zrobienia: posadzka w garażu, taras, ogród i formalności oddaniowo-przemeldowaniowe. No może kiedyś zamówię jeszcze stół do jadalni, wielki kanciasty, dębowy w kolorze mahoniu, z krzesłami. No i popowieszam zdjęcia. No i porobię zdjęcia, żebym miał co wieszać. No i porobię oświetlenie, żeby te zdjecia wyeksponować. Aha, no i zrobię żaluzje i rolety. A no i jeszcze karnisze w 2 pokojach. No tak, jeszcze "dużą garderobę" urządzę (bo mała już zrobiona - no może oprócz jednej półki na dole), aha no i zrobię drzwi przesuwne na dole w przedpokoju żeby zasłonić wieszak. Takie z lustrem, żeby żona mogła się przejrzeć. Aha i jeszcze w wiatrołapie jakiś zydelek do zakładania butów. No i oczywiście przywiozę rowery z piwnicy od dziadków. I opony letnie z piwnicy od dziadków. No i kupię sobie klucz taki duży do odkręcania kół. I może fajny lewarek. A pewnie też jakiś stół do pracy - warsztat - w garażu trzeba będzie zrobić. I piłę elektryczną kupić, żebym się nie ośmieszał próbując rąbać drewno. No i tą, no kosiarkę. I kosę na żyłkę. I pewnie jeszcze jakąś szlifierkę, żeby robić huśtawki i ławki. No i będę musiał zrobić oświetlenie ogrodowe, bo mam kupę kabli powyprowadzanych na to. A oprócz oświetlenia, odkopać kabel do domofonu, bo gdzieś jest przecięty. No i może pierunochron zrobię. I jakiś daszek nad tarasem, - pergolkę taką. No i pewnie krasnala ogrodowego jakiegoś świecącego w nocy oczami w podczerwieni, żeby kamerki w nocy widziały. No tak, kamerki zamontuję jeszcze, żebym widział czy staszek dom podpala. No i do kamerek serwerek http żebym mógł na wyjeździe sprawdzić, czy w domu wszystko w porządku. No i samochód zdalnie sterowany, żeby do niego przykleić skoczem kamerkę z nadajnikiem radiowym (już mam - kupiłęm za 150 zł komplet - kamerka, nadajnik, odbiornik i zasilacze), żebym mógł mieć jedną kamerkę ruchomą, z sygnałem wpuszczonym do tego serwera. No i żebym mógł zdalnie sterować tym samochodem, to jakiś interfejs www->radio. Ale nie, to zbyt skomplikowane. Zresztą, zanim do tego dojdę, to będzie można pewnie kupić coś takiego made in china za 100 zeta. No i co by tu jeszcze. Aha. Przecież, zapomniałem. Zrobie latawiec dla Staśka i przyczepię do niego tą kamerkę, żeby zobaczyć okolicę z lotu ptaka. No i zlutuję sobie jakiś fajny wzmacniacz audiofilski, może lampowy. No i będę musiał do tego kupić sobie kolumny jakieś wyczesane no i b. wygodny fotel.

Ojej, zapędziłem się, muszę wracać do pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...