Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czym wykończyć podłogę - dyskusja, co lepsze:: płytki, parkiet, panele, wykładzina?


zibicwikla

Jaka podłoga?  

21 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaka podłoga?

    • Parkiet
    • Panele drewniane (warstwowe)
    • Panele laminowane
    • Płytki/terakota/gres
    • wykładzina
    • żywica/beton
      0


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 764
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zaraz posypią się gromy, ale wg mnie to zależy od sytuacji :wink:

Co do estetyki, to oczywiście dyskusji nie ma - drewno i tylko drewno. Jest piękne, daje uczucie ciepła, i .... co tu więcej opowiadać :lol:

Ale co do walorów użytkowych .... Ja też stoję przed takim dylematem i pomimo tych wszystkich zalet drewna zdecydowałam się na panele, w cenie, za którą spokojnie położyłabym parkiet. Dlaczego?

Mam w domu koty. Narazie trzy :lol: Nie mam ochoty na panikę za każdym razem jak Zuza wyleje wodę z miski. Albo jak ziarenko żwiru znajdzie się na podłodze i będzie mogło ją porysować. Albo jak koty nieoszczędzając podłogi wchodzą w zakręt z wszytskimi pazurami wyciągniętymi na maxa ... Do tego dochodzą dzieci na samochodzikach z plastykowymi kółkami ... goście .... itd, itp ... :lol:

Moim zdaniem wszystko zależy od sytuacji i od tego jak bardzo podłoga jest eksploatowana. Ja wychodzę z założenia, ze podłoga jest do chodzenia a nie do oglądania, a ponieważ u mnie w mieszkaniu eksploatcja podłogi jest dość znaczna, więc wybieram bardzo dobre panele.

Gdybym nie miała kotów, nie przyjmowała zbyt często gości, itp pewnie wybrałabym parkiet, ale w takiej sytuacji zdecydowanie wybieram panele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Tu bym się zastanawiał, czy można sobie odpuścić wylaną wodę czy piasek na panelach. Ja chcę troszkę pomieszkać w spokoju, a nie za 2-3 lata bawić się z wymianą podłogi.

Ja przez okres 5 lat doświadczyłem kilku zalań deszczówką dzięki zjełczałej stolarce okiennej, masę piachu z kiepskiego blokowego balkonu i stado urządzeń zabawowych trzyletniego syna. Ilość uszkodzeń, która się pojawiła skłania mnie do stwierdzenia: nigdy więcej paneli w centrum domu/mieszkania. 5 lat temu akurat te panele polecano mi jako trwałe i wytrzymałe. Wiem, że o podłogę trzeba dbać, nie wychwalam też pod niebiosa parkietu, bo naoglądałem się szpar w zeschniętym parkiecie, czy zlezionego lakieru, bo akurat ktoś w zimie suszył nieodwirowane majty na kaloryferze...

Ja też stoję w tej chwili przed tym samym problemem, co wybrać. Wstępnie wybraliśmy wariant: dobra podłoga drewniana w salonie, którą będzie można wycyklinować kiedy osiągnie denerwujący poziom zniszczenia. Do sypialni i innych pomieszczeń gdzie się mniej chodzi jednak dam panele.

 

I tutaj proszę kogoś bardziej doświadczonego o poradę, skoro decydować się na "żywe" drewno, to jakie: deska czy parkiet. Jakich gatunków unikać, na co uważać szukając dostawcy podłogi.

 

p.s. cholera, znowu doktorat, tyle że z podłóg...

 

 

chrom`ek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te panele, które mamy teraz (żadna rewelacja - Viparquet) leżą na podłodze od ponad dwóch lat i są traktowane w dość mało wyszukany sposób i szczerze mówiąc jedyny ślad jaki noszą to mała dziurka, po tym jak spadł mi widelec w kuchni na podłogę i dość niefortunnie uderzył zębami w podłogę :lol:

Woda laduje na nich średnio raz w tygodniu (albo cała micha albo połowa jest wychlapana a pół zabawek namoczonych leży porozwalanych po całym domu). Kuweta stoi w przedpokoju i wierz mi, że ilości piachu jakie potrafią wynieść trzy koty w ciągu doby z niej jest zatrważająca :lol: Nie raz zdażylo mi się stanąć butem na żwirze i go rozgnieść na piach. I jeszcze długo mogłabym tak wymieniac .... :lol: I naprawde nie widać żadnego śladu użytkowania ...

A jakie Ty masz panele?

Tak naprawdę jedyne co mnie denerwuje w panelach to przyciaganie kurzu wszelakiego :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

kurcze, nie pamiętam dokładnie nazwy, ale chyba to były te pierwsze bezklejowe, Uniclick czy jakoś tak się nazywały. Co z tego, że cackałem się z nimi, myłem lekko wilgotną szmatą, wcierałem różne specyfiki do konserwacji. Przyszła jedna ulewa, potem druga, trzecia i zaczeły puchnąć. Woda płyneła głównie po ścianie i dostawała się pod podłogę poprzez dylatację. Szlag mnie trafia, bo hoduję storczyki które aż się proszą o włączenie nawilżacza powietrza. A człowiek się martwi że coś skapnie z liści i dopełni obrazu zniszczenia.

Rysy, nie chodzi mi o takie co je dopiero pod światło i pod lupą widać, chodzi mi o takie brzydkie, chamskie białe, które można było zrobić przeciągając po podłodze kilogramowym kwiatkiem w plastikowej osłonce.

 

Kolega obok mi podpowiada, że jeżeli bym się chciał zająć "żywym" drzewem, to należy uważać na buk, który mimo wysuszenia potrafi "pracować" jeśli dostanie trochę wilgoci. Nie wiem, czy to się objawia wyskakującymi klepkami po obmyciu parkietu bukowego :wink:

 

pozdrawiam

 

chrom`ek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to rzeczywiście współczuję :(

Ja przesuwałam po swoich panelach regały z książkami i nic się nie stało .... Naprawdę jestem z ich jakości bardzo zadowolona, choć nie były bardzo drogie - kosztowały coś koło 50 zł/m2. Miska z wodą dla kotów stoi w rogu i właściwie przy każdym wylaniu woda dostaje się pod panele i ani śladu jakiegokolwiek zniszczenia ....

Teraz chcę kupić jeszcze lepsze panele - Quickstep'a :D Drogie to, bo wychodzi za metr razem z ułożeniem coś koło 120zł ale sa naprawde piękne i dużo lepsze jakościowo od tych które mamy teraz :D

U moich rodziców w domu są takie stare panele (mają już chyba około 10 lat), i rzeczywiście - obraz nędzy i rozpaczy .... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz posypią się gromy, ale wg mnie to zależy od sytuacji :wink:

Co do estetyki, to oczywiście dyskusji nie ma - drewno i tylko drewno. Jest piękne, daje uczucie ciepła, i .... co tu więcej opowiadać :lol:

Ale co do walorów użytkowych .... Ja też stoję przed takim dylematem i pomimo tych wszystkich zalet drewna zdecydowałam się na panele, w cenie, za którą spokojnie położyłabym parkiet. Dlaczego?

Mam w domu koty. Narazie trzy :lol: Nie mam ochoty na panikę za każdym razem jak Zuza wyleje wodę z miski. Albo jak ziarenko żwiru znajdzie się na podłodze i będzie mogło ją porysować. Albo jak koty nieoszczędzając podłogi wchodzą w zakręt z wszytskimi pazurami wyciągniętymi na maxa ... Do tego dochodzą dzieci na samochodzikach z plastykowymi kółkami ... goście .... itd, itp ... :lol:

Moim zdaniem wszystko zależy od sytuacji i od tego jak bardzo podłoga jest eksploatowana. Ja wychodzę z założenia, ze podłoga jest do chodzenia a nie do oglądania, a ponieważ u mnie w mieszkaniu eksploatcja podłogi jest dość znaczna, więc wybieram bardzo dobre panele.

Gdybym nie miała kotów, nie przyjmowała zbyt często gości, itp pewnie wybrałabym parkiet, ale w takiej sytuacji zdecydowanie wybieram panele.

Mam dechy i codziennie rano "zraszam" je zraszaczem haha bo zraszam palmy w salonie, mam tez kota, dziecko (podobno to ta sama klasa "szkodnika":wink: ). Jakos nie widze strat na podlodze, a dodam, ze deski mam swierkowo-sosnowe i czesto przesuwam meble :p. To raczej kwestia lakieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parkiet, parkiet, parkiet. Jak nie - z wym. przez Agę powodów, to gres - też naturlny.

Dla jasności -mam parkiet olejowany, deskę barlinecką i trochę paneli. I gresy.

Panele - never again. Starsza suka w ogóle nie chce po nich chodzić, najbardziej lubi leżeć na gresie :) Kotka uwielbia leżeć na ciepłej podłodze w łazience. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do Aga_koty: przypomniałem sobie, właśnie moje panele to QuickStep, bezklejowy Uniclick. Może kilka lat temu była inna technologia produkcji...

 

Deska barliniecka.... ludzie wspominają, że mimo kosmicznych technologii lakierowania bardzo się rysują.

 

Pozostaje parkiet albo decha. No to trzeba będzie pochodzić po znajomych i popytać o dobrego producenta dobrego parkietu. Cholernie boję się, że ktoś może mi wciśnąć jakieś niedosuszone dziadostwo...

 

chrom`ek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega obok mi podpowiada, że jeżeli bym się chciał zająć "żywym" drzewem, to należy uważać na buk, który mimo wysuszenia potrafi "pracować" jeśli dostanie trochę wilgoci. Nie wiem, czy to się objawia wyskakującymi klepkami po obmyciu parkietu bukowego :wink:

 

pozdrawiam

 

chrom`ek

 

 

Mam fronty kuchenne bukowe. Tragedia. Pękały wzdłuz, z wielkim hukiem, powypaczały się i skurczyły tak, że między drzwi włożę palec. Parkiet to nie to samo co fronty, ale przekonałam się, że buk to kiepskie drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam panele od 8 lat i jestem z nich w miarę zadowolony (nie są najlepszej jakości bo były tanie)

Do nowego mieszkania zamierzam kupić również panele, tyle że Witexu.

Co za tym przemawia?

- to że mogę położyć podłogę nie zwracając uwagi na wilgotność wylewki, bo wystarczy że dam folię paraizolacyjną.

- sam ułożę podłogę w kilka dni

-są dużo bardziej odporne niż drewno na wszelkie uszkodzenia (o czym już było pisane) i nie będe musiał cyklinować gdy podłoga zrobi się nieznośna wizualnie.

-jeśli chodzi o komfort chodzenia po panelach, to nie jest tak tragicznie jak niektórzy to przedstawiają

nie wiem jak wy, ale ja zazwyczaj jeśli chodzę po podłodze na boso to przynajmniej w skarpetkach, a nawet zupełnie bosa stopa ma podobne odczucia na sztucznej powierzchni panela, co na lakierowanej podłodze drewnianej.

- nie mam żadnych szczelin między deskami w sezonie grzewczym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam parkiet. W domu parkietu nie będzie.

Żeby wyglądał dobrze trzeba by co pół roku cyklinować.

Właściwie częściej, ale wytrzymałabym pół roku. Samo cyklinowanie to nie jest takie hop siup. To jest remont. Tu trzeba graty wynieść, później pył wycierać z każdego zakamarka (cyklinowanie bezpyłowe-g..o prawda),

poprać zapylone ubrania, zasłony, firany, pościel. Rodzinę trzeba wywieźć na ten czas, a już na pewno na czas lakierowania, schnięcia i wietrzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam parkiet. W domu parkietu nie będzie.

Żeby wyglądał dobrze trzeba by co pół roku cyklinować

 

Ludzie o czym wy piszecie ???

 

W całym domu mam parkiety. Dziecko jeżdzi po nich rowerem, nierzadko chodzi się po nich w zabłoconych butach, bo podjazd jeszcze nie teges :oops: , no fakt nie mam kotów, ale też nie mam filcowanych spodów mebli, które przestawiane są dość często. Taras nie wykończyni i do nie dawna wejście przez taras było głównym, wejściemdo domuijakoś ie widzę potzreby,by je zaraz cyklinować. Powiem więcej : nie widzę potrzeby, by je cyklinować za rok nawet.

 

Paneledla mnie to porażka zjednego jedynego powodu : bez względu co lezy pod spodem one są bardzo głośne !!! Nienawidzętego odgłosu stukania gdy się po nich chodzi w butach lub kapciach na niegumowej podeszwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam parkiet. W domu parkietu nie będzie.

Żeby wyglądał dobrze trzeba by co pół roku cyklinować.

Właściwie częściej, ale wytrzymałabym pół roku. Samo cyklinowanie to nie jest takie hop siup. To jest remont. Tu trzeba graty wynieść, później pył wycierać z każdego zakamarka (cyklinowanie bezpyłowe-g..o prawda),

poprać zapylone ubrania, zasłony, firany, pościel. Rodzinę trzeba wywieźć na ten czas, a już na pewno na czas lakierowania, schnięcia i wietrzenia.

To co piszesz brzmi niesamowicie niewiarygodnie, moze to kwestia lakieru, konserwacji, nie wydaje mi sie ze to wina drewna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz brzmi niesamowicie niewiarygodnie, moze to kwestia lakieru, konserwacji, nie wydaje mi sie ze to wina drewna...

Dla mnie to jest wiarygodne: w mieszkaniu mieliśmy w jednym pokoju lakier ekologiczny, który starł się bardzo szybko, dlatego w innych daliśmy normalny Domalux. Ale po lakierowaniu musiałam się wyprowadzić na kilka dni, a mąż cały czas wietrzył.

Potem, jak już mieszkanie wymagało cyklinowania, to na myśl o przesuwaniu mebli i zapachu lakieru z niego zrezygnowaliśmy. (A potem sprzedaliśmy takie niewycyklinowane. :wink: )

Zdecydowanie to kwestia problemów z konserwacją, a nie drewna. Teraz zaolejowaliśmy parkiet, ale coś mam obawy, że daliśmy za mało oleju .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...