Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zamarznięta podłogówka


matrix227

Recommended Posts

Witam. Mam problem. Mianowicie po wykonaniu instalacji podłogowej instalator nie spuścił na zimę wody. Niestety okazało się że pod wpływem mrozu pękły rury prawdopodobnie w czterech miejscach które zostały już zlokalizowane ale nie bardzo wiem co robić czy wymieniać uszkodzone odcinki? Fachowiec który lokalizowal pęknięcia mówił że pod wpływem grzania mogą pojawić się nowe ponieważ wewnętrzna warstwa została uszkodzona a zewnętrzna jeszcze nie. Bardzo chciał bym uniknąć skuwania całej posadzki i wymiany instalacji. Wstępnie stanęło na tym że wymienimy uszkodzone odcinki podłączymy pompę i po miesiącu wygrzewania sprawdzimy czy nie pojawiły się nowe pęknięcia. Ma to sens? Był ktoś w podobnej sytuacji?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie zostały zastosowane rury do podłogówki? Coś nie chce mi się wierzyć aby mróz rozsadził rurę od podłogówki bardziej fachowiec coś spartaczył przy układaniu podłogówki.

I dlaczego teraz to Ty masz to naprawiać skoro zawinił instalator?

 

Ustalone jest że on będzie wymieniał uszkodzone odcinki bo poczuwa się do winy stwierdził że jest mu przykro i sądził że budynek będzie odrazu grzany. Z racji że mam kolegę hydraulika ze sprzętem do wykrywania pęknięć zlokalizowaliśmy to w jeden dzień. Nie zmienia to faktu że instalator nie poinformował mnie że zostawia wodę w instalacji a dla mnie oczywistym było że powinien ją spuścic ewentualnie sprawdzać szczelność powietrzem. Rury PEX o ile dobrze pamiętam producent Kisan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze kto robi podłogówkę i zalewa ją woda bez pieca? Szczelność podłogówki sprawdza się powietrzem nie trzeba zalewać wodą.

Autor napisał że instalator nie spuścił wody na zimę więc chyba było ustalone to z instalatorem.

 

Dokładnie była mowa o tym że kotłownia i źródło ciepła będzie w późniejszym terminie montowane. Nie chodzi mi już o to że trzeba było lokalizować te pęknięcia i trzeba rozkuć trochę posadzki ale o to jak się zachowa instalacja w późniejszym terminie. Czy ponowne sprawdzenie po podłączeniu źródła ciepła i odczekaniu powiedzmy miesiąca wystarczy czy ewentualnie coś później jeszcze może się dziać. Ciekaw jestem czy ktoś miał podobną sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próby nie rób zalewając wodą i grzejąc tylko po naprawieniu uszkodzonych odcinków niech fachowiec zrobi próbę szczelności za pomocą powietrza i puki nie okaże się że instalacja jest szczelna nie zalewaj rozkutej posadzki.

 

Na początku chyba zrobimy tak jak piszesz. Wymienimy pęknięte odcinki, sprawdzimy szczelność jeśli będzie ok podłączymy pompę na wygrzewanie i po miesiącu grzania zobaczymy co się będzie działo. To tak chyba po najmniejszej linii oporu, jeśli będzie ok to dobrze a jeśli coś wyjdzie w między czasie to wolę nie myśleć... Ale dam znać jak się sytuacja potoczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku chyba zrobimy tak jak piszesz. Wymienimy pęknięte odcinki, sprawdzimy szczelność jeśli będzie ok podłączymy pompę na wygrzewanie i po miesiącu grzania zobaczymy co się będzie działo. To tak chyba po najmniejszej linii oporu, jeśli będzie ok to dobrze a jeśli coś wyjdzie w między czasie to wolę nie myśleć... Ale dam znać jak się sytuacja potoczy.

Tu nie ma się co bawić w wygrzewanie - trzeba zbliżyć się do parametrów granicznych instalacji - czyli 5-6 bar i 50-60*C, kamera termowizyjna i obserwować zachowanie instalacji. Rurka pod wpływem mrozu pęka "do środka "załamują się ścianki przez co początkowe stwierdzenie nieszczelności jest bardzo trudne.

Kolejne etapy mogą tylko zwielokrotnić koszty późniejszego usunięcia awarii.

Widziałem już wiele sposobów na kontrolę po takim "zdarzeniu" nie jesteś więc odosobniony gdyby nie można było podgrzać do wyższej temperatury to zwiększyć ciśnienie( i podłączyć pompę obiegową napędzającą instalacje) - odpowietrzyć i obserwować wszystkie niepokojące zjawiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak chcesz mieć spokój na lata, to wymienić uszkodzone pętle. Ja zawsze wychodzę z założenia, że elementy instalacji do których nie będzie dostępu bez "rozpierduchy" muszą być możliwie solidnie wykonane.

Potem będziesz patrzał każdej zimy drżącym wzorkiem na manometr czy wody nie ubywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma się co bawić w wygrzewanie - trzeba zbliżyć się do parametrów granicznych instalacji - czyli 5-6 bar i 50-60*C, kamera termowizyjna i obserwować zachowanie instalacji. Rurka pod wpływem mrozu pęka "do środka "załamują się ścianki przez co początkowe stwierdzenie nieszczelności jest bardzo trudne.

Kolejne etapy mogą tylko zwielokrotnić koszty późniejszego usunięcia awarii.

Widziałem już wiele sposobów na kontrolę po takim "zdarzeniu" nie jesteś więc odosobniony gdyby nie można było podgrzać do wyższej temperatury to zwiększyć ciśnienie( i podłączyć pompę obiegową napędzającą instalacje) - odpowietrzyć i obserwować wszystkie niepokojące zjawiska.

 

W trakcie szukania pęknięć nabijaliśmy do 10barow no i wyszlo że na 4 z 19 coś nie gra, udało nam się zlokalizować usterki na tych 4 więc teraz etap naprawy. Zastanawiam się nad całkowita wymiana tych pętli z tym że obawiam się tego że podczas kucia zostaną uszkodzone jakies inne i skończy się na wymianie całej instalacji i wylaniu posadzki na całej powierzchni domu. Dlatego myślę żeby zrobić tak jak piszesz to co zostało już zlokalizowane naprawić i później kolejny test przy wysokiej temperaturze i ciśnieniu plus obserwacja kamera?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie szukania pęknięć nabijaliśmy do 10barow no i wyszlo że na 4 z 19 coś nie gra, udało nam się zlokalizować usterki na tych 4 więc teraz etap naprawy. Zastanawiam się nad całkowita wymiana tych pętli z tym że obawiam się tego że podczas kucia zostaną uszkodzone jakies inne i skończy się na wymianie całej instalacji i wylaniu posadzki na całej powierzchni domu. Dlatego myślę żeby zrobić tak jak piszesz to co zostało już zlokalizowane naprawić i później kolejny test przy wysokiej temperaturze i ciśnieniu plus obserwacja kamera?

Tak, naprawić i ciśnienie i temperatura.

Kamera termo ma tą przewagę że "widzi każdy przeciek i ciepły i zimny. A w Twoim przypadku będzie to bardzo pomocne w diagnozie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę. Zdam relacje jak się wszystko potoczyło.

Optymistycznie....znam 2 instalacje które podobnie jak Twoje pracują ponad 10 lat bez problemu. W jednej którą pomagałem naprawiać było 11 przecieków na 17 obwodach. Złączki zaprasowane w koszulkach termokurczliwych z klejem(elektryczne do kabli) aby zabezpieczyć złączki przed działaniem cementu.

Edytowane przez CityMatic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd taka rozbieżność w ciśnieniu? Dlaczego z wodą ma być aż 8 barów?

 

Ponieważ woda ma większą gęstość i lepkość, przez co trudniej ją przepchnąć przez mikropęknięcia niż powietrze. (dla porównania, tak jak by szukać pęknięcia przy pomocy wody lub budyniu, przy tym drugim trzeba bardziej się wysilić aby go przepchnąć przez szczelinę).

Druga sprawa to bezpieczeństwo, pęknięcie elementu nadmuchanego 8bar jest mniej niebezpieczne w przypadku wody niż powietrza (spręż).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy niższych temperaturach materiały są mniej plastyczne (sztywniejsze) i mikrowycieki mogą się nie pojawić.

Druga sprawa to w instalacji jest ~1.5bara, więc próba 5bar wystarczy (ja u siebie robię testy na 6bar maksymalnie powietrzem i zostawiam na 48h z wpiętym manometrem, jak po tym czasie powietrze w ogóle nie zeszło to układ uznaje za szczelny).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U znajomego nie zdążyliśmy podłączyć kotła elektrycznego.

Nie był jeszcze zrobiony.

Wstawił w narożnych pokojach w parterówce grzejniki/farelki elektryczne, by nie dopuścić do zejścia temperatury poniżej 5 stopni.

Przez 2 tygodnie grzał farelkami w grudniu.

Później podłączył kocioł elektryczny, którego nie miał wcześniej.

 

 

Tutaj, to masakra.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko możesz nie zauważyć na manometrze wycieku powietrza w ilości 0,5 dm3

Przy próbie wodnej, w odpowietrzonej instalacji taki wyciek wskaże na manometrze "0"

 

Zgadza się, niewielki ubytek wody spowoduje dużą różnicę w ciśnieniu, ale wciąż pozostaje problem lepkości i gęstości która jest większa od powietrza i może nie ujawnić mikro uszkodzeń.

 

Generalnie niema idealnej metody, ale mimo wszystko ucieczkę 0.5dm3 w powietrzu także zauważysz.

W 300m rurki PEX16 jest około 135L, przy ucieczce 0.5dm3 dziennie to spadek ciśnienia o 0.03bar, po dwóch dniach 0.06bar.

Jest niewiele ale do zauważenia.

 

Najlepiej było by sprawdzać szczelność na gorącym płynie, ale do tego trzeba podłączyć kocioł który by chodził z dzień czy dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...