majki 13.12.2004 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 HejMam las, z którego jestem w stanie wyciąć drzewo na więźbę na dom.Wiem, że niektórzy z Was przerabiali takie rozwiązanie. W zwiazku z tym mam parę pytań do osób, które mogą się w tej kwesti wypowiedzieć :- czy sosna może być na więźbę ?- będę wycinał w ciągu najbliższych 3 miesięcy ( jaki rady dot. sezonowania, jak to najlepiej zrobić ) ?- czy po wycięciu obrobić tylko do formy największego możliwego bala o przekroju kwadratowym, czy od razu przecierać na docelowe wymiary ?- chciałbym by drzewo było 4 stronnie strugane, od razu dać na strug i tak sezonować czy później przed montażem ?- jeśli ktoś to robił, to jak najlepiej organizacyjnie wszystko zrobić ?- dla kogoś kto to robił / zna ceny - ile moze to kosztować / kosztowało ( znam mniej więcej ceny w swoim regionie, ale chcę się upewnić / porównać )Za wszelkie odpowiedzi i dodatkowe sugestie z góry dzięki.Pozdrawiam, Majki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adrian 13.12.2004 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 Hej No to masz podobnie jak ja. Odpowiadam na podstawie informacji zasięgniętych u lokalnych stolarzy przed moim ścinaniem. - czy sosna może być na więźbę ? W kilku domach, których budowę obserwowałem (w tym w jednej jako uczestnik) więźba była właśnie z sosny. Nie widziałem innej szczerze mówiąc - czy po wycięciu obrobić tylko do formy największego możliwego bala o przekroju kwadratowym, czy od razu przecierać na docelowe wymiary ? U mnie drewno zostało pocięte na docelowe formy: krokwie i jętki (identyczne przekroje) oraz łaty. A potem bardzo starannie ułożone w spory sztapel. Właśnie w sobotę robiłem z ojcem dach nad nim. A jeśli nie na docelowe przekroje to IMHO nie zostawiaj przekroju kwadratowego - raczej na szerokość krokwi, lub najszerszego elementu (murłata?). Sądzę, że im szersze elementy zostawisz tym łatwiej popękają schnąc. Co do sezonowania - ja ścinałem 3 tyg. temu i planuje wykorzystać krokwie już koło przyszłych wakacji. Na razie drewno jest mokre jak dobrze namoczona gąbka - wierciłem w nim otwory, to się przekonałem. - jeśli ktoś to robił, to jak najlepiej organizacyjnie wszystko zrobić ? ? Organizacyjnie - o co chodzi? Na ścinkę weź mocne liny - u mnie pękały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 13.12.2004 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 Własny las = oszczędności, ale... czy drzewa w tym lesie są bardzo sękate? Czy jest to grunt porolny? Jeśli to porolny to istnieje duże prawdopodobieństwo, że drewno jest mocno sękate i do tego o małęj gęstości. Jedno i drugie wpływa negatywnie na wytrzymałość (ale nie panikuj).Kolejny aspekt to wymiary a dokładnie średnice - zakłądam, że las ma swój wiek i z tym nie będzie kłopotu. Czy drzewa nie mają skrętu włókien? Jeśli tak to masz 100% pewności że się poskręca - jak byś nie ukłądał i tak je pokręci a do tego wytrzymałość gotowych elementów leci na łęb.Co do elementów... jeśli zrobisz jednakowe krawędziaki z których będziesz chciał robić elementy więźby to może się zdarzyć, że wyprodukujesz masę odpadu. Najekonomiczniejszym rozwiązaniem jest już na etapie wyróbki manipulacja strzały na odpowiednie długości w zależności od elementów jakie chcesz uzyskać.Jak byś nie wybierał i jak nie ukłądał to jak ma się coś poskręcać to i tak się poskręca i o tym należy pamiętać. Prawidłowe ułożenie minimalizuje takie przypadłości ale ich nie eliminuje.Przy schnięciu uważaj by nie schło na słońcu. Im szybsze schnięcie tym większa praca czyli bardziej się pokręci. To tyle na początek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 13.12.2004 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 - jeśli ktoś to robił, to jak najlepiej organizacyjnie wszystko zrobić ? ? Organizacyjnie - o co chodzi? Na ścinkę weź mocne liny - u mnie pękały Po co liny do ścinki? Liny używane są wyłącznie do nasiągania drzew niebezpiecznych lub ściągania zawieszonych. Jak ktoś nie umie to lepiej niech tego sam nie robi (jak robi to minimum 2 osoby). Przykro by było umrzeć przed zbudowaniem domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majki 13.12.2004 14:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 Adrian i Rafałek - dzięlki wielkie za odpowiedź Las ma około 40 lat i nie jest to grunt porolny, tzn z tego co wiem zawsze rósł tam las, drzewa "na oko: są proste i niezbyt sękate, tzn nie mają zbyt dużo gałęzi ( te wybrane do wycięcia ). Rozumiem, że skręt włókien sprawdze po ścięciu drzew ( przynajmniej 1 ) ? Organizacyjnie chodziło mi o coś takiego ( sorry, nie doprecyzowałem ) : jak najlepiej : od razu ktoś wchodzi, wycina drzewa i daje na przetarcie, czy może sobie trochę poleżeć i powiedzmy po miesiącu czasu idzie do tartaku ? Ważne jest info dla mnie, że lepiej od razu ciąć na docelowe wymiary. A i jeszcze : impregnacja po wyschnięcie drzewa rozumiem dopiero ? PS. Adrian, rozumiem, ze już to przechodziłeś, mozesz napisać ( nawet prywatną wiadomość ) o Twoich kosztach ? Będę bardzo wdzięczny A jak inni mają coś jeszcze do dodania, to zapraszam Pozdrawiam, Majki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adrian 13.12.2004 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 Co do "spraw organizacyjnych" - broń Boże nie zostaw sciętych drzew w lesie! Skoro złodzieje potrafią sobie sami ściąć i wywieźć to o ile łatwiej im pójdzie z drzewem już ściętym. U mnie wyglądało to tak: 1. Ścinka i od razu do tartaku - końcówka już po zmroku, byle nic nie zostawić. 2. W tartaku na bale 7cm i na swoje podwórze. 3. Samodzielnie już na krokwie i łaty. Co do kosztów - nie pomogę. Organizował wszystko mój ojciec, ja się załapałem dopiero na końcówkę układania sztapla Co najwyżej przestrzegę Cię przed jedną pozycją po stronie kosztów - usługa wskazania właściwej działki w lesie. Jeżeli sam tego nie potrafisz, to będzie trzeba za to też zapłacić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 13.12.2004 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2004 1. Sktęt włókien - możesz ustalić (przy odrobinie wprawy) po rysunku na korze, Jeśli ukłąda się spiralnie to należy coś podejrzewać.2. Wiek 40 lat... hmmm to całkiem młody drzewostan. jakie pierśnice mają drzewa które chcesz wyciąć?3. Co do impregnacji to zdania są podzielone. Jedni uważają, że lepiej mokre (świeże) bo impregnat (solny) lepiej penetruje drewno. Druga szkoła mówi o impregnacji suchego "bo lepiej chłonie".4. U mnie koszt przecierania to 100 zł za m3 "wkładu drzewnego". W tym dowód więźby na budowę. Ja miestety miałem strzały w różnych długościach (brak czasu na manipulację w lesie), w związku z tym koszty te obejmowały też manipulację drewna przed przecieraniem.5. Jest zima. Jeśli kradzieże (bezczelne) nie są domeną Twojej okolicy to drewno może poleżeć w lesie. Jednak uważaj na wiosnę. Po wzroście temperatury drewno niekorowane zacznie szybko sinieć, po siniźnie brunatnica, a to już początek zgnilizny. Nie martw się o owady. na wiosnę drewno będzie zasiedlane przez cetyńca. To owad któryego larwy drążą chodniki pod korą i nie naruszają drewna, jednak mogą się pojawić drwalniki - te lubią już drewno i to głęboko. Myślę, że jak dobrze poszukasz to znajdziesz kogoś do ścinki za 10-11 zł za m3 pozyskanego drewna. Pozostaje koszt zrywki, zmygłowania i przewozu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.12.2004 05:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Majki - sosna moze byc na więźbe - od razu tnij na docelowy wymiar srodki pni - na płatwie, krokwie itp skrajne elementy pnia na deski - srednicujac od najgrubszej do najcieńszej - struganie i impregnacja przed montazem - cena za scinke ok. 15 PLN zarówno od 1m3 jak i od "baku" piły motorowej Ty musisz te brzozy powycinac ... hę ? pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 14.12.2004 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Tak Brzoza natchnął mnie w sprawie desek. Zastanó się nad deskowaniem dachu. Ja zz więźby miałe tyle desek, że starczyło mi prawie na cały dach. No chyba, że będziesz miał inne zastosowanie. U mnie deski miały być robione na maxa czyli wyszło wiele z oflisem. Jednak do deskowania to nie przeszkadzało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majki 14.12.2004 06:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 - tak, dach ma być kryty docelowo dachówką i pod nią chcę dać pełne deskowanie, także faktycznie ile desek wyjdzie tym lepiej - Brzoza - no tak, faktycznie i ten nick i ten obrazek, a ja o wycinaniu brzóz , leśnik powiedział, że przy wycince tego kawałka lasu, powycinać je, bo jest tam parę dębów i trzeba dac im szansę. Ja w ogóle podchodzę do wycinania drzew z dużą rezerwą, wiem że o wiele dłużej rosną, niż je się ścina... Ale dla pocieszenia Ciebie dodam, że w tym lesie ( ponad 5 ha ) rośnie jeszcze wiele brzóz i całych zagajników, poza tym mam piękną podwójną brzozę na swojej działce w rogu, a tej nie zetnę nigdy ... - Rafałek - do wycinki zostały wyznaczone drzewa przez leśnika ( z obu stron nacięta kora ), sam tego nie wybierałem, więc liczę, że zostało to zrobione zgodnie z przepisami. Wybrane drzewa są faktycznie największe z danego kawałka lasu. Niestety w mojej okolicy są kradzieże drzewa, nawet liczne więc mam świadomość, ze po ścince od razu do tartaku, bo drzewo dostanie nogi Rafałek, Ty to w ogóle chyba jesteś leśnik, albo sporo wiesz o drzewie, bo niektórych słów nie znam a propos tematyki drewna, ale podziwiam Dzięki Wam za odpowiedzi, fajnie jest przeczytać o czymś co ktoś przechodził albo się zna. Ale jakby co to piszcie, nigdy za dużo. Pozdrawiam, Majki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 14.12.2004 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Tak jestem leśnikiem... Tak się przysłuchuję Twoim dialogom z Brzozą i z jednej strony to miłe, że są jeszcze ludzie którzy mają tak emocjonalne podejście do drzew. Tak mi się teraz przypomniało, jak swego czasu przy wyznaczaniu trzebierzy (to co u ciebie robił ten leśnik) tak sobie pomyślałęm, że jak by nie patrzeć to jestem w tej roli sędzią i rozdaję wyroki śmierci. Z innej strony patrząc to dbam o to by te które pozostaną (drzewa) miały optymalne warunki do rozwoju. Wycina się (na tym etapie) drzewa które są szkodliwe - przeszkadzają w rozwoju innym (w tym niestety równierz brzozy, bo brzoza jest gatunkiem która dość ostro postępuje z sąsiadami), ale też wyznaczane są drzewa które w walce o przestrzeń są już przegrane (uszkodzone, przygłuszone, z uszkodzonymi koronami itp). Samo życie. To tyle tytułem refleksji zawodowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.12.2004 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Majki, miło że dbasz o las, drzewa i masz swoja ulubiona brzoza jak masz mozliwość ... zamieść jej zdjecie w albumie ... ja rozumiem, ze w lesie potrzebne sa przecinki zarówno "lecznicze" jak i przerzedzenie zbyt gestego drzewostanu - to nieuniknione a Tobie przyda sie przeciez drzewo opałowe równiez z Rafałkiem zdaje sie trafiłeś ... w dziesiatke - ma bardzo duza wiedze ... przed którą równiez chyle czoła pozdro Rafałku pisalismy prawie jednoczesnie p.s. ładnie to napisałeś Rafałku "... jak by nie patrzeć to jestem w tej roli sędzią i rozdaję wyroki śmierci ..." ale równiez widac w Tobie Wielka Dusze miło spotkac takich ludzi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majki 14.12.2004 07:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Co do reflekcji o lesie - dziadek kupił iedyś działkę na wsi i lasu, wszystkiego tak około 6 ha. Od małego chodziłem do lasu, obcinałem gałęzie, z młodego lasu, żeby lepiej rósł. Wycinało się drzewa suche i z opadającą korą. Do lasu i drzew podchodzę dosyć emocjonalnie. Momenty kiedy po zakończeniu pracy w lesie, siedząc na mchu zmęczony, ręce uwalane w żywicy, zapach świeżo ściętego drzewa i szum wiatru na wierzchołkach drzew - nie zapomne nigdy... Serce krajało się jak wycinałem parę olszyn i dwie duże jabłonie na mojej obecnej działce ( przeszkadzały by w budowie domu ... ). Obecny las też zostawiłbym w spokoju, ale dla mnie jak pozyskam to drzewo, to będzie spora oszczędność, a poza tym ludzie chodzą o kradną drzewa. Co chwila widać jak pojawiają się nowe pnie... A po ostatnich wichurach jak złamało parę drzew, to nawet nie wiadomo kiedy wycięte... To mam pozwolić żeby ktoś je wziął ? Brzoza - zdjęcie mojej brzozy jest, wejdź do mojej galerii zdjęć i najlepiej widać na zdjęciu nr 4, na pierwszym planie już się suszy drzewo w przyszłości do kominka ( to ta olcha i jabłoń ) Pozdrawiam, Majki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 14.12.2004 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Do lasu i drzew podchodzę dosyć emocjonalnie. Momenty kiedy po zakończeniu pracy w lesie, siedząc na mchu zmęczony, ręce uwalane w żywicy, zapach świeżo ściętego drzewa i szum wiatru na wierzchołkach drzew - nie zapomne nigdy... I so są emocje które nas wzbogacają i uczłowieczają, jak nie będziemy się sami starali to pozostaną w nas do końca życia. W ciężkich chwilach zamykamy oczy i przenosimy się w te miejsca gdzie zrodziły się nasze emocje. Co do drzew na działce. Przepraszam Brzoza, ale ja wyciąłem kilka brzóz, jesionoklonów i dąbków na mojejdziałce. Wiem, że wytnę jeszcze przynajmniej 3 brzozy - są za blisko domu. Ale najbardziej mi szkoda pewnego dębu. Ma około 3-3,5 m wysokości (jest chyba na którymś zdjęciu w dzienniku - przed tarasem). Była to typowa dwójka. 2 lata temu podkrzesałem go i usunąłem jeden konar. Dąb bardzo wypiekniał. Jednak jest za blisko domu. Nie mam takich obaw jak z brzozami które do dłogowiecznych nie należą. Jednak jak się rozrośnie, będzie mi zacieniał całą południową ścianę. Mam jeszcze kilka dębów które pozostaną. Jednak z tym na wiosnę się pożegnam. Może to zabrzmi głupio, ale rozmawiałem już z nim o tym. W pracy też niekiedy rozmawiam z drzewami. Może ktoś powie, że jestem wariat, ale one też czują. Wystarczy przywrzeć do pnia. Czuć ich życie. No dobrze... ale to chyba nie temat tego wątku. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.12.2004 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 podchodze do drzew podobnie emocjonalnie jak Ty i Majki ... czy dlatego ze wiecej zasadziłem niz wyciałem - nie wiem ... w lesie spedziłem niejedna godzine ... wokół domu mam sporo drzew drzewa zyja - i niektórzy to czuja ... znam kogos kto potrafi w drzewie wyczuc przepływające soki i okresla bezbłednie czy gałaź została przemrożona lub czy zraz zaszczepki drzewa owocowego sie przyjał ... drzewo martwe ma inna ciepłota ... słyszałes pewno Rafałku o zwyczaju, ze grozono drzewu siekiera gdy nie rodziło owoców i straszono ze zastanie wyciete ... znam przypadek takiej gruszy - nie owocujacej wczesniej kilkanaście lat ... jedni określa to jako przesąd, zabobon ... inni, ze drzewa odbieraja pewne sygnały ... ja wiem, ze sa nam niezbedne do zycia ... a ich energia - zasili nas znów na wiosne ... a to piekna brzoza Majkiego http://foto.onet.pl/upload/2/75/_384066_n.jpg wybaczysz Majki ? nie mogłem sie powstrzymac ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 14.12.2004 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Może to zabrzmi głupio, ale rozmawiałem już z nim o tym. W pracy też niekiedy rozmawiam z drzewami. Może ktoś powie, że jestem wariat, ale one też czują. Wystarczy przywrzeć do pnia. Czuć ich życie. Oj leśniku leśniku jak ci zazdroszczę, że masz taką pracę i taką duszę. I jesteś bardzo mądrym człowiekiem. Całe życie marzyłam, że będę leśnikiem ale niestety jestem kim innym. Ale w duszy zawsze będę lenikiem. Pozdrowienia dla miłośników drzew i dla wszystkich leśników z duszą! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majki 14.12.2004 10:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Brzoza, dzięki... Fajnie, że umieściłeś to zdjęcie, ludzie którzy czytają ten wątek pewno patrzą na nas jak na świrów ( na pewno część ... ), bo co to, kilku ludzi mówi o zwykłych drzewach... Ale nic to, my wiemy o co chodzi, prawda ? Ja tam jestem dumny ze swojej brzozy, z tyłu po przekątnej jest też jedna, tylko mniejsza To drzewo było jednym z głównych powodów do "zakochania" się w tym miejscu... Majki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wwiola 14.12.2004 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2004 Ja nie na temat... Ale tak tu się zrobiło metafizycznie i sentymentalnie, z nie moge się powstrzymać. Przy moim bloku (przedwojennym zreszta - kamienica to raczej) rośnie drzewo. Jest to jesion wielki i chyba leciwy. jedna z sąsiadek, strasza kobieta, bała się ze drzewo moze sie przewrócic (np w czasie burzy) i kogoś zabic lub uszkodzic dom. Wywalczyła w gminie zezwolenie na wycinke tego drzewa. Mówiąc prawde miała w tym wiele racji, bo drzewo stoi doładnie między zabudowaniami a w dodatko ma dwa połączone ze soba w dolnej części pnie (to sie jakoś nazywa i podobno jest niebezpieczne). W każdym razie rozpoczęto wycinkę, która niemal natychmiast przerwano po wycieciu kilku konarów. Drzewo trzeba wycinac po kawałku od góry, bo nie ma gdzie go zwalić (to jest srodek miasta niemal). W kazdym razie w nocy po pierwszym dniu wycinki ta kobieta...umarła. Nie chorowała, stało się to nagle... Oczywiście nikt juz nie odwazył sie tknąć drzewa i stoi ono nadal... oczywiście naduzyciem byłoby twierdzenie, ze drzewo miało coś współnego z tym faktem, ale jakże przdziwe wydaje sie powiedzenie, ze "nie walczy się z drzewami"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lech Trzeciak 29.05.2007 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2007 do drzew na działce. Przepraszam Brzoza, ale ja wyciąłem kilka brzóz, jesionoklonów i dąbków na mojej działce. Wiem, że wytnę jeszcze przynajmniej 3 brzozy - są za blisko domu. Ale najbardziej mi szkoda pewnego dębu. Ma około 3-3,5 m wysokości (jest chyba na którymś zdjęciu w dzienniku - przed tarasem). Była to typowa dwójka. 2 lata temu podkrzesałem go i usunąłem jeden konar. Dąb bardzo wypiekniał. Jednak jest za blisko domu. Nie mam takich obaw jak z brzozami które do dłogowiecznych nie należą. Jednak jak się rozrośnie, będzie mi zacieniał całą południową ścianę. Mam jeszcze kilka dębów które pozostaną. Jednak z tym na wiosnę się pożegnam. Może to zabrzmi głupio, ale rozmawiałem już z nim o tym. Stary to wątek i mało kto tu pewnie zagląda... Wiecie, jeszcze wczoraj bym Was może nie zrozumiał, ale dziś zacząłem wycinkę starych jabłonek i wiśni pod budowę domu - i strasznie mi ich szkoda. Szkoda mi ich wiosennego kwitnienia i letniego owocowania, i tego, że mój maleńki synek i córeczka nie zdążą ich polubić ... To stare drzewka i tak naprawdę tylko jedno porządnie owocuje - ale tu nie chodzi przecież o korzyść, lecz o emocje... Oczywiście jak dom stanie, to gdzieś coś dosadzimy, ale to nie będą te same drzewa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 30.05.2007 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2007 ja to mam łzy w oczach, czytając Wasze posty.. a wiśnię zostaw sobie do wędzenia, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.