Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Taki duży dom i... taka maleńka mysz


Pyza

Recommended Posts

No to wtrącę również swoje trzy grosze i przyłączę się do zwolenników kotów. Życie z tym zwierzęciem jest przyjemne, a ewentualne problemy z nimi są ograniczone do minimum. Bardzo się przydają jeśli chodzi o eliminowanie nieproszonych gości. Wczoraj mój mąż z drewnem do kominka przywlókł do domu wstrętne pajączysko. No i było polowanie. Przeszkadzała mi wprawdzie trochę ta sadystyczna zabawa mojego Balbina z pająkiem, jednak nie interweniowałam bo przed tymi stworzeniami czuję jeszcze większy lęk niż przed myszką.

A najbardziej uwielbiam moje koteczki gdy dopominając się o pieszczoty delikatnie gryzą moją rękę. Są kochane

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie o kocie.

A pamietacie, jak Bio pisal ze nadchodzi epoka (moze epoczka) opalania ziarnem owsa czy czego tam, a konczy sie epoka drewna.

 

Jak tylko myszy zwachaja interes (ze dobre jedzenie i cieplo) to sie przyda. Dobry wątek, szykujmy sie za wczasu.

 

... atomik

 

Jak mysza wlezie do zbiornika, dalej podajnikiem i .....będzie myszka "z rożna". :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze odłowić mysz, pójść z nią do weterynarza, zaszczepić i jeśli

 

to "myszka" - wysterylizować a jeśli "mysz" to wykastrować. I problem z głowy.

 

Taka najedzona, zdrowa i zadbana mysz to dobry towarzysz doli i niedoli oraz oddany obrońca twojego domostwa. Żadnego nieproszonego gościa do domu nie wpuści. :wink:

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kotem to w ogóle problem... Trzeba by z nim regularnie do weterynarza. Poza tym jakoś mam opory, żeby sobie latał samopas po polach, a potem bawił z dziećmi :-? . Czyli kuweta w domu i pilnować, żeby nie wyszedł?

No a jak sobie będę chciała wyjechać na dwa tygodnie pod namiot?? A jak będę wyjeżdżać z dziećmi do dziadków z trójką dzieci - to z kotem też :-? (rodzice mają małe mieszkanie i dużego psa, który nie toleruje "obcych").

Przy domu nie mam garażu, nie mam też piwnicy.

A ten niby mój kot to kotka - w tym roku już był u mnie w odwiedzinach z czwórką swoich dzieci. Na szczęście była to wizyta, nie wprowadzka :wink: .

Chyba trochę przesadzasz z ta ochroną dzieci. Jak będziesz je tak sterylnie chować, to bedą dużo bardziej podatne na wszystkie choroby.

A jeśli chodzi o kota, to te latające po świeżym powietrzu są zdrowsze niz te trzymane w zamknięciu. Przynajmniej tak twierdzi nasz weterynarz. Jedyne zabiegi jakie zaleca przy wolno latającym kocie to odrobaczanie i szczepienie przeciwko wściekliźnie.

Coś musi w tym być. Znajomi mają kotka w domu i do weta latają co chwila, bo coś mu dolega, a nasz wizytuje weta dwa razy do roku i zdrowy i pięęękny. Wystarczy dobre odżywienie.

Drugi kotek jest na przychodne i śpi w szopie na drewno. Obydwa są bardzo czyściutkie.

Myszy czasami oglądam tylko martwe, jak któryś koteczek chce się przypodobać i przynosi co by się podzielić z nami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm - mam trzy koty. W czasie dnia wchodzą, wychodzą - jak im się podoba i jak zdążą w czasie otwierania drzwi. Na noc są wystawiane i idą spać do stodoły albo szlajać się po polach.

 

Oprócz tego od czasu do czasu mam w domu myszy - zwłaszcza strych i piwnica - ale ponieważ to jest dość mobilne stworzenie, to słychać też za boazerią i płytami G-K.

 

Od lat nie zaobserwowałem żeby któryś z kotów poniżył się do złapania myszy w domu. 8)

Co więcej, w lecie montuję drzwi siatkowe z klapką (mam też psa) i trzeba uważać żeby sobie nowej nie przyniosły do domu jako żywej zabaweczki - wtedy często myszka hyc pod szafę i po zawodach. W miarę możliwości staram się więc przeprowadzać kontrolę wnoszonego towaru na wejściu :)

 

Tylko trutka w miejscu niedostępnym dla innych zwierząt lub łapka (trutka sprawdza się lepiej - znajduję potem truchełka w piwnicy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm - mam trzy koty. W czasie dnia wchodzą, wychodzą - jak im się podoba i jak zdążą w czasie otwierania drzwi. Na noc są wystawiane i idą spać do stodoły albo szlajać się po polach.

 

Oprócz tego od czasu do czasu mam w domu myszy - zwłaszcza strych i piwnica - ale ponieważ to jest dość mobilne stworzenie, to słychać też za boazerią i płytami G-K.

 

Od lat nie zaobserwowałem żeby któryś z kotów poniżył się do złapania myszy w domu. 8)

Co więcej, w lecie montuję drzwi siatkowe z klapką (mam też psa) i trzeba uważać żeby sobie nowej nie przyniosły do domu jako żywej zabaweczki - wtedy często myszka hyc pod szafę i po zawodach. W miarę możliwości staram się więc przeprowadzać kontrolę wnoszonego towaru na wejściu :)

 

Tylko trutka w miejscu niedostępnym dla innych zwierząt lub łapka (trutka sprawdza się lepiej - znajduję potem truchełka w piwnicy).

 

Wydaje mi się, że to zależy od kota, bo moje trzy kotki siedzą tylko w domu i nie ma takiej możliwości żeby nie "interweniowały" jak w domu jest nieproszony gość.

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta toksoplazmoza to moj lekarz twierdzi, ze latwiej sie zarazic jedzac salate lub niedopieczone mieso niz od kota. A pondto podobno najwiecej zarazen wynika ze zlych nawykow Polakow, ktorzy po przygotowaniu surowego miesa nie dokladnie myja deski itp.

A co do obslugi to kot wychodzacy na zewnatrz jest malo problematyczny, moj w zasadzie przychodzi sie najesc i wyspac. Czasami chce, zeby go poglaskac, ale nie za czesto. Do weterynarza jezdze raz w roku, zeby go szczepic, co kilka miesiecy jest odrobaczany (tabletki do nabycia w prawie kazdym sklepie zoologicznym lub u veta).

Myszy w domu nie widzialam, na podworku tak, te przyniesione przez kota w prezencie (na ogol prezent przejmuje pies :-? )

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toksoplazmozą zaraża się głównie przez odchody, więc tak naprawdę to należy pamiętać o myciu rąk.

 

Mamy 3 koty i nie wybrażam sobie, żeby ich nie było.

Kot jest lepszy do telewizji.

A chowanie dzieci w ultra aseptycznych warunkach kończy się potem alergią na wszystko, więc nie przesadzajmy, bo wychowamy chorowite kaleki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm - mam trzy koty. W czasie dnia wchodzą, wychodzą - jak im się podoba i jak zdążą w czasie otwierania drzwi. Na noc są wystawiane i idą spać do stodoły albo szlajać się po polach.

 

Oprócz tego od czasu do czasu mam w domu myszy - zwłaszcza strych i piwnica - ale ponieważ to jest dość mobilne stworzenie, to słychać też za boazerią i płytami G-K.

 

Od lat nie zaobserwowałem żeby któryś z kotów poniżył się do złapania myszy w domu. 8)

Co więcej, w lecie montuję drzwi siatkowe z klapką (mam też psa) i trzeba uważać żeby sobie nowej nie przyniosły do domu jako żywej zabaweczki - wtedy często myszka hyc pod szafę i po zawodach. W miarę możliwości staram się więc przeprowadzać kontrolę wnoszonego towaru na wejściu :)

 

Tylko trutka w miejscu niedostępnym dla innych zwierząt lub łapka (trutka sprawdza się lepiej - znajduję potem truchełka w piwnicy).

 

 

 

 

Hej Zap

 

może dlatego nic nie upolują, bo ...

http://212.244.189.200/teska/255122962.jpg

 

:lol: :lol:

 

 

 

upss...Teska...sorki :oops: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pułapka na myszy sprawdziła się u mnie, jesienią codziennie łapała się co najmniej jedna mysz. Przyszło się ich wyrzucić chyba ponad 20 sztuk.

 

Pułapki napełniałem chlebem. Trzeba go było namoczyć i dobrze wcisnąć we wgłębienie w pułapce, po czym wysuszyć suszarką do włosów, bo inaczej dobrze wyszkolone myszy wyciągały chleb nie uruchamiając pułapki. A chleb przyklejony w sposób jak powyżej starczał na kilka myszy.

 

Potem było gorzej bo przyszły szczury, a toto nie daje się złapać w pułapkę. Zostały nakarmione trutką i na szczęście wyniosły się z domu zanim zdechły. A później trutkę zjadła mysz i zdechła sobie pomiędzy profilami do gk. Boże, co to był za smród.. :(

 

Myszy i szczury uszkodziły mi fotel i wersalkę.. :( oraz zeżarły dmuchany materac. Lepiej szybko się ich pozbyć. A po ścianach łażą jak muchy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolka, u ciebie przynosił już martwe, a nasz kot chciał się przypodobać jeszcze żywymi, które przynosił do domu z dworu. Myszy w domu łapane były na łapkę - skórka od boczku posypana mąką.

Wasz kot chciał Wam sprawić większą przyjemność, żebyscie mogli sie jeszcze troche pobawić, zanim się pożywicie. :D

"Ach ci ludzie wogóle się na niczym nie znają i nie potrafią docenić takiego poświęcenia" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta toksoplazmoza to moj lekarz twierdzi, ze latwiej sie zarazic jedzac salate lub niedopieczone mieso niz od kota. A pondto podobno najwiecej zarazen wynika ze zlych nawykow Polakow, ktorzy po przygotowaniu surowego miesa nie dokladnie myja deski itp.

 

Nie wiem co ma do tego mycie deski, ale dla rozwinięcia wątku o choroby proponuję poniższe linki:

 

http://www.potomek.pl/toxoplazmoza_free.html

http://odn-plock.edu.pl/prv/logopeda/pokrewne/medycyna/odzwierzece/odzwierzece.html

 

Mam nadzieję, że się przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...