Jolka 16.12.2004 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 No jaki ładny rozwojowy wątek w 30 godznin maleńka mysz zamienia się w kota, chorego na toksoplazmozę, z którego ktoś zdarł skórkę na desce w celach leczniczych. Nie umytej desce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 16.12.2004 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Nie umytej desce. I to sedesowej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 16.12.2004 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Jolka, wiem, że z jego strony to było bardzo duże poświęcenie. Tym bardziej że sam bardzo lubił bawić się myszami, czasami nawet ponad pół godziny. A propos, czy ktoś już sie obudził z myszą w łóżku (oczywiście chodzi o prawdziwą mysz) Nawet wiecej , moja kolezanka kiedy bylismy na jachcie na mazurach (razem z kotem) zaczeła sie skarzyć ze jej padlina jedzie. Po przeszukaniu swojej koi znalzła rozkladajaca sie mysze. Kot którego mielismy ze soba złapał ja na ladzie i przyniósł pani do łozka zeby sie pobawiła, ale ta nieswiadoma i w sennej malignie przekreciła sie przygnaitajac mysz która potem wpadła sobie pod materac ( przynajmniej droga dochodzenia doszlismy ze tak było). Sama sobie przypomniała ze dwa dni wczesniej nie mogła sie pozbyć kota który starał sie spac na niej i nie dawał sie przepedzić, Pilnował zeby mysz nie zwiała PS Kot i jego pani czuja sie nadal dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 16.12.2004 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 O i z letkim posmakiem nekrofilii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 16.12.2004 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Gdzieś kiedyś czytałem że ratlerki były chodowane do polowań na szczury (zwłaszcza w stajniach). Więc jak nie kot (polecam) to może ratlerek? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał_B. 16.12.2004 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Gdzieś kiedyś czytałem że ratlerki były chodowane do polowań na szczury (zwłaszcza w stajniach). Więc jak nie kot (polecam) to może ratlerek? Pozdrawiam Oprócz 3 kotek posiadam także pinczerke (to taki małe coś spokrewnione z ratlerkami) i jestem na 100% pewien że to to nie złapie nawet ślimaka tylko co najwyżej naszczeka na niego i to bardzo głośno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxymov 16.12.2004 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Trzeba pilnować takie pieski, bo jak szczur większy...to złapie w pysk i porwie psiaka do dziury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał_B. 16.12.2004 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Nawet szczur nie wytrzyma takiego jazgotu, więc jestem spokojny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxymov 16.12.2004 16:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 16.12.2004 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Aleć to mysz znaczy ratlerek musi być mały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyza 16.12.2004 21:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Ale się wątek rozwinął, ho ho . Dziękuję za dyskusję . Ludzie, ja po prostu nie chcę mieć kota - na takiej zasadzie, jak niektórzy nie chcą mieszkać w blokach . Nie chcę i już. I wyszukuję powodów, jakby to uzasadnić . Głównym powodem jednak jest to, co zrobić ze zwierzakiem, jak się wyjeżdża na dwa tyg. pod namiot i dom zostaje pusty i zamknięty. Co wtedy zrobić z kotem??? Wydaje mi się co najmniej niestosowne posiadanie kota tylko po to, żeby odstraszył myszy. Kota trzeba chcieć. A wracając do kwestii myszy. Łapki nastawione, żywność wyniesiona do samochodu. I czekamy od wczoraj i nic, mysz znikła . Nie ma nawet śladów jej obecności . Do wczoraj ewidentnie była. Na razie czekam do jutra... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał_B. 16.12.2004 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2004 Głównym powodem jednak jest to, co zrobić ze zwierzakiem, jak się wyjeżdża na dwa tyg. pod namiot i dom zostaje pusty i zamknięty. Co wtedy zrobić z kotem??? No niestety to jest musze przyznać że to dobry powód, sam już bardzo dawno nigdzie nie byłem właśnie z tego powodu. Mógłbym dać na "przechowanie" znajomym ale jednego kota, a jak się ma trzy to już nie bardzo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Pyzia, coś ty zrobiła tera wszystkie okoliczne myszy polne wiedzą, że w waszym autku nie doś że sucho i ciepło to jeszcze stołówa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 17.12.2004 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Czy jest jakaś blada szansa na to, że jak mysz weszła do domu ( nie było wtedy jeszcze progu), to z niego z własnej woli wyszła ( bez użycia kota i innych narzędzi zbrodni) ?? - oto jest pytanie Wuj twierdzi, że nie !! Pocięła mi ząbkami haftowane obrusy, najadła się ręcznikiem - na razie tyle.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 ara no to masz tera Richelieu, czy jakoś tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 17.12.2004 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Pocięła mi ząbkami haftowane obrusy, najadła się ręcznikiem - na razie tyle.... A to małpa, ta mysz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 17.12.2004 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 ara no to masz tera Richelieu, czy jakoś tak. noo, i w dodatku cuchnące jak skunks Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 no byś sięnie przyznawała, że pralki w domu nie masz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 17.12.2004 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Pożartowaliście z mojej propozycji zastosowania ratlerka - a ja mówiłem poważnie. Co prawda sam mam koty i tego nie przetestowałem - ale odsyłam np. do strony http://www.minidogi.mastineum.pl/o%20ratlerku.htm. Rzeczywiście z kotem jest problem z wyjazdami dłuższymi. Ale mój pierwszy kot, jeszcze jak studiowałem, od maleńkości jeździł ze mną dużo samochodem (praktycznie każda sobota-niedziela to było 150-200 km). Zaczął traktować samochód jako swoje terytorium. Doszło do tego że po prostu wyjmowałem przenioskę, stawiałem na podłodze i otwierałem jej drzwi. Kot sam wchodził do środka. Ja drzwi zamykałem i niosłem przenioskę do samochodu. Tu trzeba było drzwi przenioski otworzyć a kot wychodził i układał się w wygodnym dla siebie miejscu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
evee 17.12.2004 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 mam myszy na stryszku, ide dzis po jakas supertrutke, najpierw jednak wpuszcze mojego bojowego ratlerka na tereny lowne, zobaczymy czy sprawdza sie te legendy o jego szczurolapnosci no a pozniej trutka mam tylko nadzieje, ze moj piesek nie znajdzie gdzies zmumifikowanych myszek [bo sie jeszcze bidulek zatruje zwloczkami...] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.