kroyena 17.12.2004 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Może i nie, ale jakby ci jechało na stychu to pamiętaj o myszach w procesie mumifikacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 17.12.2004 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 mam myszy na stryszku, ide dzis po jakas supertrutke, najpierw jednak wpuszcze mojego bojowego ratlerka na tereny lowne, zobaczymy czy sprawdza sie te legendy o jego szczurolapnosci Tylko go najpierw podkręć dobrze a i na stryszku dziury gałganami poutykaj, nie daj Bóg mysza się odgryzie, biedny trzęsidupa w panice do komina wlezie i co zrobisz? J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
evee 17.12.2004 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Może i nie, ale jakby ci jechało na stychu to pamiętaj o myszach w procesie mumifikacji. juz mi jedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 17.12.2004 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Wyschnie przestanie, puściła soki, jeno miejsce sokowania trzeba czymać w suchości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał_B. 17.12.2004 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 mam myszy na stryszku, ide dzis po jakas supertrutke, najpierw jednak wpuszcze mojego bojowego ratlerka na tereny lowne, zobaczymy czy sprawdza sie te legendy o jego szczurolapnosci no a pozniej trutka mam tylko nadzieje, ze moj piesek nie znajdzie gdzies zmumifikowanych myszek [bo sie jeszcze bidulek zatruje zwloczkami...] Ja bym się raczej martwił żaeby biedak nie został porwany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 17.12.2004 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Pyza ma rację - kota trzeba chcieć mieć! Jeżeli nie chce, to nie ma sensu jej namawiać, bo jak sama przyznała szuka argumentów trochę na siłę. A mówię to z perspektywy 'kociary', co to odkąd przez przypadek dostal mi się kot, nie wyobrażam sobie życia bez kotów. Zatem Pyzie zostaje łapka lub trutka. Bo pinczera też trzeba gdzieś zabierać lub oddać jak się wyjeżdża Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyza 17.12.2004 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2004 Nadal nie ma śladu myszy. Łapki nie tknięte. Czekam dalej.... Może się wyniosła? A może chce uśpić moją czujność ? ara zmartwiłaś mnie z tymi obrusami, myślałam, że takich rzeczy nie gryzie, że tylko jedzenie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyza 10.05.2005 21:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2005 Wiecie, myszy w domu były dwie. Obie przydybaliśmy, gdy niespodziewanie zeszliśmy na dół. Pierwszą - około północy, drugą ok. 5 rano. Zwykle o tych porach śpimy, więc się nie spodziewały . Obie przy pomocy mioteł zostały wymiecione za drzwi (jeszcze w grudniu). Jedna z nich to mysz polna - ta żywiła się głównie ziemniakami. Druga to mysz domowa - ta z kolei odżywiała się makaronem, herbatnikami i płatmai śniadaniowymi (ulubione miała cynamonowe ). Do tej pory spokój. Obym sobie nie wykrakała. Najprawdopodobniej do domu dostały się wraz z drwenem kominkowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.