Dodatkowe ogrzewanie kominkowe - czy warto?

[stander]

Mąż upiera się, żeby doprojektować kominek, jako dodatkowe źródło ciepła, np. w okresach przejściowych. Mamy niewielki domek, trudno gdzieś ten kominek wcisnąć, ale znalazłoby się może jeszcze odpowiednie miejsce, przy kanale kominowym. Tylko czy warto dodawać niemałe koszty (kominek + instalacja doprowadzająca)? Czy sprawdziło się Wam takie dogrzewanie? A może są z tym kominkiem jakieś kłopoty?

[gosciu01]

warto !!!

warto i jeszcze raz warto !

 

nawet jeśli nie do ogrzewania, to dla atmosfery jaką daje palący sie kominek.

nawet do małego domu można coś wybrać.

 

poczytaj też w starszych wątkach.

 

Cz.

[Pyza]

A ja nie wiem, czy dla Ciebie warto, bo każdy człowiek jest inny i ma inne potrzeby...

W okresie przejściowym kominek na pewno daje oszczędności - nie musisz włączać ogrzewania CO, tylko sobie zapalasz wieczorkiem. Ogień huczy, świetna sprawa.

Ale jest też druga strona medalu. Z wnoszeniem drewna , dokładaniem do kominka wiąże się brud - niestety. Z drewna się sypie, przy każdym otwarciu kominka trochę popiołu się zawsze wysypie. Mnie to wszystko akurat nie przeszkadza, bo ważniejszy jest dla mnie ten palący się ogień, nastrój. Mam jednak znajomych, którzy nie używają kominka przez kurz i brud właśnie.

[stander]

Masz rację, Pyzo. Ale mnie raczej chodziło o innego rodzaju problemy, związane z samą instalacją rozprowadzającą ciepłe powietrze. Obiło mi się o uszy, że coś nie jest tak z wilgotnością, że za sucho. Nie po to uciekam z bloku, w którym nad wilgotnością, cugami, ogólnie rzecz biorąc "klimatyzacją" absolutnie zapanować nie można.

A śmieci to rzecz drugorzędna. Jak się ma psa!!, rybki! i kanarka!!!! (o zabawkach we wszystkich pokojach i nie tylko pokojach nie wspomnę), to można się przyzwyczaić do atrakcji porządkowych. Ale tak prawdę powiedziawszy, większość dni spędzę w domu bez męża (z uwagi na wykonywany zawód), więc na kogo spadnie palenie w kominku i sprzątanie?

[sta28]

Warto - bo nie ma nic przyjemniejszego niż zasypianie przy płonącym kominku... (chociaż nie, najprzyjemniejsze było zasypianie przy płonącym ognisku...). Jak widzisz - to kwestia przyjętych wartości. A jeśli liczysz tylko złotówki - to też warto. Do tej pory ogrzewam dom (120 m kw.) tylko kominkiem. I sprawia mi to przyjemność

[Pyza]

Sucho jest to fakt. Ale w domu powietrze jest bardziej wilgotne, więc jak go podsuszysz bardziej kominkiem, to moim zdaniem nawet lepiej. Nie lubię zbyt wilgotnego powietrza, bo wtedy jest bardziej zimno i obawiam się ciągle grzyba . W poprzednim mieszkaniu miałam wilgoć, grzyba, pleśń i miałam dość .

Oprócz tego mam jeszcze taki problem

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=497929&highlight=#497929

który daje się rozwiązać zatykając wyloty powietrza na górze (tak jak radzą forumowicze).

 

Nie mam żadnego zwierzaka, ale dwie dziewczyny z pasją zbieracką . Zbierają kasztany, żołędzie, szyszki, kamyki, liście i rozkładają to wszędzie. O zabawkach już nie wspominam... Na mnie bałagan już przestał robić wrażenie .

[Wowka]

Dodatkowe żródło ogrzewania- czy warto?

 

Oczywiście, że tak. Tym bardziej, że ogrzewanie wkładem kominkowym nie jest ograniczone dostawami energii z zewnątrz. Mając nawet kocioł na węgiel jesteś uzależniona od energii elektrycznej. Dziwne? A jednak prawdziwe. Kotły węglowe mają zasilany elektrycznie panel sterowania. Obieg wody jest wymuszony pompką. Gdy nie ma prądu Taki kocioł nalezy wygasić. Grozi wybuchem. Ogrzewanie gazowe? podobnie. Mogą być przerwy w dostawie gazu. Ponadto kocioł gazowy nie będzie działał bez zasilania elektrycznego. Problem wymuszonego obiegu wody podobnie.

Ogrzewanie elektryczne- już wiesz.

 

Braki w dostawach energii elektrycznej jawią się jako coś nierealnego...

A właściwie tak dotąd się jawiły... W listopadzie spora część woj. ślaskiego była pozbawiona energii elektrzycznej. W niektórych sołectwach nie było prądu od piątku do poniedziałku.....

To tylko jeden z argumentów "ZA"

[Włodek W.]

stander

Jak staniesz przy kominku .plomyki będą Cie ogrzewać .Zapomnisz o wszystkich trudach dnia codziennego .Właśnie wczoraj przywieżli kominek

[stander]

Pyzo, a jaki macie piec do ciepłej wody? Grzejecie kominkiem i osobno jeszcze wodę? Elektrycznie, gazem? To jest dla mnie skomplikowane. Dwie łazienki, kuchnia, pralnia, wszędzie ciepła woda jest potrzebna. Cztery ogrzewacze przepływowe, może jeden? Kocioł dwufunkcyjny w kotłowni - palisz w kominku, a i tak trzeba zasypywać do kotła (gaz nieosiągalny). I ja sama przez trzysta dni w roku! Dobrze, że chociaż widoki za oknem poprawiają nastrój.

[wiaterek]

Warto, przynajmniej takie jest moje zdanie. Ja co prawda grzeje teraz gazem, bo kominek stoi w salonie, ktory nie jest wykonczony i ma status magazynowo-warszatatowy, ale kiedy potrzebuje cos zrobic, dluzej podłubac, to rozpalam kominek i w domu robi sie tak jakos przytulniej. Tego nie da sie opisac, to trzeba doswiadczyc. czasem siadamy sobie wieczorem przed kominkiem i patrzac w ogien zapominamy tym balaganie i pracy, ktora trzeba bedzie jeszcze wykonac, ogien dziala relaksujaco i uspokajajaco przynajmniej tak jest w naszym przypadku. Naprawde warto.

pozdr. Wit

[KonAn]

Ja nie planuję budowy kominka,ponieważ chcę zamontować piec na holgas(w piwnicy).Jednak tym co mają drogie ogrzewanie typu olej ,gaz czy prąd polecam,ponieważ można znacznie zejść z kosztami ogrzewania,można podsuszyć w razie czego przywilgotne mieszkanie,a już nie wspomnę o ciepłym ,żywym ogniu w pokoju.

[KP]

Nie jestem pewien czy warto.

Jako dodatkowe źródło ogrzewania? Nie podajesz jakie macie podstawowe żródło ogrzewania i w związku z tym na ile ten kominek będzie ekonomiczny. Natomiast kominek wiąże się z dodatkowymi, niemałymi kosztami tj. komin, wkład, obudowa, rozprowadzenie DGP. Dodatkowo piszesz o małym domu gdzie kominek będzie istotnym "meblem" zabierającym sporo miejsca. Może te pieniądze przeznaczyć np. na dodatkowe ocieplenie?

Kominek dla stworzenia klimatu ogniska domowego, dla przyjemności napewno warto lecz tylko dla tych którzy są jego spragnieni. Jeżeli na etapie projektu zastanawiacie się nad sensem jego postawienia to może lepiej dać sobie z nim spokój.

[Włodek W.]

Nie wyobrażam sobie domu bez kominka . Zrobić choć miejsce na kominek .WARTO Jeszcze nie paliłem w swoim komiku ,ale już czuję jego ciepło Pozdr.

[ariete]

Jako dodatkowe, to jasne że warto.

[stander]

Dziękuję za wszystkie opinie. Przemawiają do mnie praktyczne argumenty, np. takie, że można "osuszyć" nieco dom. Najbardziej boję się wilgoci i grzyba (widok tego ostatniego przyprawiłby mnie chyba o zawał). Chociaż mój mąż jest m.in. specjalistą od instalacji wentylacyjnych, a projekt wykonała pani, która projektuje głównie tzw. domy użyteczności publicznej i na punkcie wentylacji też ma kuku, to ja nie uwierzę, nim nie pomieszkam w suchym domu przez parę latek. A okolica, niegdyś mocno bagienna, nie budzi też mojego zaufania. Zawsze tam trochę zimniej i wilgotniej niż o dwa kilometry dalej, w miasteczku. Z trzech stron las, a za lasem stawy. To chyba mocny argument za.

Jeśli chodzi o klimat, to wierzę, że można sobie nie wyobrażać domu bez kominka... Ja na przykład do takiego klimatu wymyśliłam sobie już dawno małą bibliotekę (gdzieś muszę zresztą pomieścić te książki), dużą kuchnię i sprytną spiżarnię na konfiturki i zioła. Kominek? Doda jeszcze odrobinę uroku. Ale oszacujemy najpierw możliwości przestrzenne i finansowe.

Ogrzewanie planujemy tradycyjne, z kotła, ale raczej na drewno lub opcja rozszerzona - i inne materiały organiczne (nie chcemy się w naszym zakątku wędzić we własnym swądku (ha! zrymowało mi się!).

 

Szczęśliwego Nowego Domu!!!

[Pyza]

Pyzo, a jaki macie piec do ciepłej wody?

 

Piec mamy Vailanta jednofunkcyjny z zasobnikiem (140 l o ile dobrze pamiętam). U nas z gazem nie było żadnych problemów.

 

Jeśli przez 300 dni w roku jesteś sama to faktycznie niewesoło przy braku gazu. Zależy jeszcze jak duże masz dzieci, ale dokładanie na dwa fronty (kominek i grzanie wody) to trochę biegania i pamiętania. Mój mąż pracuje w domu i bywa, że schodzi z góry dokładać do kminka bo czuje zimno - zdarza mi się zapomnieć o dołożeniu drewna.

Co do przepływowych ogrzewaczy - nigdy ich nie miałam, ale nie widziałam też zadowolonych użytkowników, każdy miał jakieś zastrzeżenia.

 

Bardzo ważne jest też to, o czym pisze Wowka - brak prądu i co wtedy? Czym ogrzać dom? Mój gazowy Vailant od razu przestaje pracować.

Dzięki temu, że mam kominek i gazową kuchenkę w kotłowni - nie boję się braku prądu.

[ara]

Dołączam do kominkowych entuzjastów

 

Najistotniejsze zalety zostały wyłuszczone.

 

Mogę dodać, że u mnie kominek stanowi pokaźny mebel jak na mini salonik.

Wymusił to duży wkład, ale tylko taki braliśmy pod uwagę.

Więc coś za coś - salonik mniejszy , za to mamy kominek, a nie atrapę !!

Spisuje się na medal. Pomagał nam przetrwać niemiłe, słotne chłodki do momentu odpalenia pieca na gaz.

 

Inna sprawa, że całą tę okołokominkową krzątaninę - wszyscy po prostu lubimy.

 

pozdrawiam serdecznie

ara

[polanka]

Nie będę oryginalna. Mieszkamy dopiero 3 miesiące, a już zdarzyła się awaria prądu po wichurze. Piec na groszek wygasł i kominek naprawdę nas uratował (a też sie nad nim zastanawialiśmy). Prądu nie było prawie cały dzień. Od tej pory mamy awaryjna kuchenkę i z podziwem patrzymy na sąsiadów co mają prawdziwy piec w kuchni.

[echo]

Ja też głośno wołam, że warto!!!

Oszczędności, a przede wszystkim klimat jaki daje rozpalony kominek w zimowy wieczów. Mnie w szczególności przypadły do gustu wieczory po powrocie z nart... kominek, muzyka, wino... ach

[Maluszek]

Oczywiście, że warto. Naprawdę można zaoszczędzić na ogrzewaniu. Tak naprawdę niezbyt dużo się brudzi przy dokładaniu drewna do kominka - trzeba tylko umiejętnie otwierać wkład tzn. na początku troszeczkę otworzyć, poczekać aż się powietrze wewnątrz wkładu ustatkuje i dopiero wtedy otworzyć szybę. Nic się wtedy z wkładu nie wysypuje, nie ma sadzy na obudowie.

 

A poza tym to tak przyjemnie posiedzieć przy kominku, zwłaszcza w zimowe wieczory