Wykończenie niezamieszkałego od 20lat domu / posadzka / przemyślenia

[creck]

Witam,

Zamierzam wyremontować/wykończyć dom 80m2 wybudowany w latach 90tych metodą gospodarczą przez mojego ojca. Przez pierwsze ~10lat

dom trzymał się ładnie, niestety w ostatnich ~10latach popękały ściany, głównie działowe. Ściany konstrukcyjne (zewnętrzne)

mają fundament ok 1.4m), po środku jest tkz. sciana "stopa fundamentowa". Ściany działowe wkopane są bezpośrednio w grunt,

ok 40cm. Posadzki brak (na zdjęciach widać ok 5cm piasku, a na zewnątrz 1cm betonu).

Pomyślałem, aby nie ruszać ścian działowych (w środku budynku), zrobić posadzkę, usunąć pęknięcia w ścianach działowych.

(Całkowita grubość posadzki nie może być większa niż głębokość wkopanych ścian działowych).

 

Generalnie, z wg. ojca w ścianach znajduje się spora ilość zbrojenia (nawet częściowo działowych; akurat miał dostęp do stali w tamtym czasie), więc jakoś

specjalnie nie martwi się pęknięciami ścian działowych. Jedynie co go nurtuje to "odpryski" na suficie, przy których widać

zbrojenie. Budynek murowany w lecie, nigdy nieogrzewany.

 

Posadzka: usunięcia istniejącego podłoża z piasku / ziemi). Powierzchnia ok. 80m2: (zagęszczony piasek kopalny 8cm /

instalacja kanalizacyjna wkopana / folia izolacyjna / chudziak 7cm / folia polietylenowa / styropian grafitowy 6cm / folia

Polietylenowa / jastrych cementowy 4cm/ 2cm płytki), Razem: ok. 30cm (zatem mniej niż 40cm). Może być problem z zagęszczeniem piasku, aby przypadkiem nie naruszyć podłoża ścian działowych. Generalnie pomieszczenie jest dość niskie (ok 2.5m), więc raczej nie mogę zwiększać grubości posadzki kosztem wysokości pomieszczenia.Z drugiej strony, nie wskazane byłoby wkopanie się głębiej niż głębokość ścian "działowych".

 

Co myślicie o projekcie / posadzce? Czy, generalnie, warto się w cały projekt / wykańczanie pakować? Przepraszam, że język

niebudowlany.

Edytowane 29 Marca 2022 przez creck