Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zbiórka na gaz - cwani sąsiedzi


mack

Recommended Posts

Zbieramy na gaz w ulicy. w tej chwili gazownia oszacowała współfinansowanie inwestycji na 10 000 zł. Jest 4 zdecydowanych i kilku cwaniaków którzy czekają na gaz a potem podłączą się tanio.

Jak zrobić żeby wszyscy finansowali inwestycję?

 

Czy można zawrzeć umowę z gazownią że gdyby taki cwaniak podłączył się później to pierwszej grupie gazownia obniży a jemu podwyższy rachunek.

 

Jakieś inne propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety przedmówca ma rację. Gazownia nie zgodzi się nawet gdyby miała taka dobrą wolę (o co jej nie podejrzewam), gdyz warunki na jakich musi podłączyć odbiorcę są określone prawem energetycznym i rozporzadzeniem przylaczeniowym. Tak wiec w momencie gdyby probowala isc Wam na reke i warunkowac przylaczenie tym Twoim cwanym sąsiadom, to natychmiast ktorys z nich zaskarzylby gazownie i wygral. Gazownia musi ich pozniej przylaczyc jesli sa spelnione techniczne i ekonomiczne warunki przylaczenia (a będą jak już pociagniecie siec na swoj koszt :).

jedyne co pozostaje to nacisk na cwanych sąsiadow i ostentacyjny ostracyzm.

A tak w ogole to witam w klubie :).

-infi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz, że sąsiedzi będą się chcieli "później tanio podłączyć" ?

 

"Moja" gazownia tez chce wspólfinansowania choć na razie nie wiadomo nic bliżej. Przyznam, że jak miałbym wywalić 10kpln to wolę przetrwać na propanie/prądzie bo mam mały dom i ewentualne zyski z inwestycji w gaz będa żadne

 

Niestety spodziewam się że przyjdzie mi przetrwać "naciski psychologiczne" ze strony zainteresowanych sąsiadów z dużymi powierzchniami dla których to jest interes.

 

pozdro

 

 

PS: poczekajcie z naciskiem i ostracyzmem do chwili gdy bedą się chcieli podłączyć bez płacenia. zmuszanie do w/w to zwyczajny haracz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam to samo. A na dokładkę planowana nitka gazu ma przechodzić wzdłuż całej mojej działki [i po mojej stronie oczywiście], bo jakoś sąsiadka nie wyraża na to zgody, no ale gaz to oczywiście chce. Strasznie mnie to wkurza, a na dokładkę mam już butlę z propanem i mnie ta inwestycja najmniej w tej chwili potrzebna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej zrobic tak, żeby zebrało sie kilka osób i wystąpiło o gaz. Jeżeli chcecie gaz wcześniej to musicie wybudowac go za własne pieniadze, zrobić projekty itd.. Gdyby zebrało sie Was kilka osób to może gazownia zrobic Wam ten gaz za darmo. Nie mówcie że ktos jest cwaniakiem bo to Wy jesteście dla innych naciągaczami - dla tych którzy nie chca się jeszcze budować, którzy mogą poczekać, i którzy jeżeli nie maja jeszcze pozwolenia na budowe z punktu widzenia prawa i dokumentacji nie mogą być uczestnikami budowy gazociągu. Poza tym tych których nazywacie cwaniakami może nie maja pieniędzy a poza tym nie wiadomo co będzie dla nich za kilka lat gdy zaplanuja budowę. Podsumowując, uważam , że płaca Ci ktorym zależy na wcześniejszym doprowadzeniu gazu (i to nie w całości bo gazownia część kosztów zwraca).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieramy na gaz w ulicy. w tej chwili gazownia oszacowała współfinansowanie inwestycji na 10 000 zł. Jest 4 zdecydowanych i kilku cwaniaków którzy czekają na gaz a potem podłączą się tanio.

 

Czy oni już tam mieszkają czy może mają puste działki? Jezeli to właściciele pustych działek to jak najbardziej ich rozumiem. A być może mają inne swoje powody, nie da się porozmawiać wprost? Niestety sąsiadów się ne wybiera, ale lepiej poczekac z opinią do czasu, aż rzeczywiście ktoś z nich podłączy sie do gotowego. Być może poczują się wówczas do obowiązku zwrócenia Wam części kosztów tak po prostu, żeby być w porządku w stosunku do Was. A jeżeli nie to też dobrze, bo w ten prosty sposób łatwo poznać prawdziwe oblicze ludzi, którzy przekładają parę złotych nad dobrego sąsiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"przy pierwszej rozmowie o gazie było 7 chetnych ale jak przyszło do konkretów: płacenie i określenie terminu gazu to się zaczęli wycofywać."

 

To jeszcze nie świadczy o cwaniactwie.

 

Ja też bym przyszedł na takie spotkanie i też wycofalbym się słysząc, że mam wpłacić 10kpln bo mi się to nigdy nie zwróci. Czy to znaczy, że chcę kogoś naciągnąć ?

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak oto kostrukcja stylistyczna "kilku cwaniaków" uzyta przez "mack'a" stala sie tematem samym w sobie wypierając sedno pytania. Proponuje przyjac, ze Ci ktorzy teraz nie finansuja bo nie planuja miec gazu lub są na przedwczesnym etapie inwestycji nie są cwaniakami, a Ci ktorzy palnują miec gaz i z premedytacją wyczekują az ktos inny im to sfinansuje są cwaniakami. To, ktory z sąsiadow macka nalezy do której grupy jest nieistotne dla tego watku. On zadal pytanie hipotetyczne dotyczace tej drugiej grupy swoich sąsiadow. Ci z nas ktorzy widza jakas analogie do swojej sytuacji, ale naleza do grupy pierwszej nie powinni czuc sie dotknieci.

Dziekuje.

-infiniti

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej zrobic tak, żeby zebrało sie kilka osób i wystąpiło o gaz. Jeżeli chcecie gaz wcześniej to musicie wybudowac go za własne pieniadze, zrobić projekty itd.. Gdyby zebrało sie Was kilka osób to może gazownia zrobic Wam ten gaz za darmo. Nie mówcie że ktos jest cwaniakiem bo to Wy jesteście dla innych naciągaczami - ..................

Skoro liczba mnoga to czuję się wywołany do odpowiedzi. U mnie jest tak samo jak było z drogą. Też grupka nie chciała się dołożyć, bo przecież będą budować w przyszłym roku - jak rozumiem wtedy będą korzystać z innej drogi :lol: . Oczywiście nie przeszkadza im to korzystać i teraz, ale to tak przy okazji. No a sprzedając taką działkę to ma chyba inną wartość taka z dojazdem i mediami, niż szczere pole. A co do gazu to u mnie generalnie wszyscy chcą. Byle nie po ich działce, a najlepiej za czyjeś pieniądze. [wszyscy to uogólnienie, bo mam w okolicy 5-6 porządnych sąsiadów]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieramy na gaz w ulicy. w tej chwili gazownia oszacowała współfinansowanie inwestycji na 10 000 zł. Jest 4 zdecydowanych i kilku cwaniaków którzy czekają na gaz a potem podłączą się tanio.

Jak zrobić żeby wszyscy finansowali inwestycję?

 

Czy można zawrzeć umowę z gazownią że gdyby taki cwaniak podłączył się później to pierwszej grupie gazownia obniży a jemu podwyższy rachunek.

 

Jakieś inne propozycje?

 

A to "współfinansowanie" to jaki procent wartości inwestycji?

Bo jak wysoki to może lepiej zrobić ta nitke na zasadzie komitetu osiedlowego

i nie przekazujcie jej gazowni (podobno tak mozna zrobić) - co prawda wszelkie

naprawy (ale i to nie do końca) są wtedy po waszej stronie, ale z nowym gazociagiem

dziać się nic nie powinno. A jak którys sasiad będzie chciał gaz to wtedy go "kasować"

- udział w inwestycji + odsetki za waszą kasę. Z gazownią podpisujecie tylko umowę

na uzytkowanie przez nich Waszej linii przesyłowej. Musicie wyrazic zgodę na przyłaczenie

kolejnych odbiorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zrobić żeby wszyscy finansowali inwestycję?

 

Czy można zawrzeć umowę z gazownią że gdyby taki cwaniak podłączył się później to pierwszej grupie gazownia obniży a jemu podwyższy rachunek.

 

Jakieś inne propozycje?

 

W naszym przypadku jest tak, że procent "współudziału" gazowni rośnie w miarę wzrostu liczby chętnych. Powyżej bodajże 10 domów gazownia finansuje wszystko sama. Nam niestety 10 osób nie udało się zebrać :-(

 

Druga rzecz jest taka, czy przypadkiem od 1 lutego 2005 coś się nie zmieni znowu w przepisach ? Jakieś wyodrębnienie sieci dystrybucyjnej od sprzedawcy gazu ? Może to nam pomoże ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili (przynajmniej w mojej gazowni) wprowadzili nowe zasady. Podłączają tylko osoby, które realnie zaczynają inwestycję i są w stanie zobowiązać się do rozpoczęcia odbioru gazu w konkretnym terminie, mają projekt, a co za tym idzie są w stanie określić zapotrzebowanie. Generalnie nie podłączają "pustych" działek.

Moja sąsiadka np. chciała dołączyć do projektu, który robimy z sąsiadem - nie wydali jej nawet warunków przyłączenia - nie wybrała jeszcze projektu domu.

Poza tym część gazowni określa w umowie kary, jakie płaci się w przypadku nierozpoczęcia odbioru (całkiem spore).

Także - chyba byłabym w tym przypadku ostrożna z tym wymyślaniem od cwaniaków. W przypadku wody i kanalizy - sama takowych tępię na swoim podwórku :evil:

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączają tylko osoby, które realnie zaczynają inwestycję i są w stanie zobowiązać się do rozpoczęcia odbioru gazu w konkretnym terminie(...) Poza tym część gazowni określa w umowie kary, jakie płaci się w przypadku nierozpoczęcia odbioru (całkiem spore). Także - chyba byłabym w tym przypadku ostrożna z tym wymyślaniem od cwaniaków.

 

Cieszę się, że to napisałaś. Ja byłem w takiej sytuacji. Mając pustą działkę i niesprecyzowane jeszcze plany mieszkaniowe nie mogłem podpisać umowy przyłączeniowej, a tym samym narazić się na kary. Byłoby to jednoznaczne ze zobowiązaniem sie do wybudowania domu w określonym terminie !!! Przy załatwianiu wody i prądu nie ma żadnego rygoru kar, gaz natomiast warto załatwiać jak już mamy pewność zakończenia inwestycji w określonym terminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...