Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Abromby


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 105
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 4 months później...

Od przedwczoraj - po dramatycznej decyzji, że bez internetu żyć się nie da, pozbylliśmy się znaczącej części pocztu królów polskich na papierkach ze znakiem wodnym i daliśmy zarobić Plus GSM. No to melduję, że jestem ponownie.

Pierwsza uwaga - półroczny odwyk zadziałał, bo co prawda weszłam na Forum, głównie żeby sprawdzić, co się pozmieniało i obejrzec dokonania budowlane innych Forumowiczów, ale szybko przeszłam na strony powiedzmy istotne dla mnie zawodowo. Zobaczymy, co będzie dalej...

 

Ale ponieważ od pół roku mieszkam na mojej wsi, więc myślę, że mam już troche cennych przemyśleń na temat "życie na wsi". Dla tych, którzy mnie nie kojarzą skrótowa informacja: mieszkam na wsi na południe od Piaseczna, 35 km na południe od centrum Warszawy, z którego to centrum uciekliśmy. Wieś ta, jak wiele innych, pada ofiarą zjawiska określanego ostatnio jako zywiołowe rozprzestrzeniania się miast - i dość szybko traci swój wiejski charakter, stając się sypialnia Warszawy dla - powiedzmy -klasy średniej. na stanie mamy jeszcze Krzysia - wiek 2 lata 8 miesięcy, co przy życiu na wsi jest istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiejskie Przemyślenia Abromby

 

1. Dojazdy.

Potwierdzam, że wyrwanie się z centrum dużego miasta to jednak terapia wstrząsowa. Najpierw człowiek ma poczucie pobuty na wakacjach, ale potem musi się nauczyc, że nie da się w kilka minut z chwili na chwilę iść do kina, knajpy , fryzjera. Inrastruktura na mojej wsi jest podstawowa - da się żyć, ale nic nadto - z większymi sprawami trzeba jeździć do Piaseczna, a z większością do Warszawy.

Na szczęście mamy pracę rozliczaną zadaniowo, a nie siedzenie od 8 do 16. Dzięki temu daje się żyć, ale dla osób o takich stałych "korkowych" godzinach pracy dojazdy, jesli na trasach są korki, to naprawdę horror. Wiem że piszę truizmy, ale chyba nigdy ich dość. My na szczęście mamy poziąg - co prawda jeżdżący zwykle raz na godzinę, ale bardzo nam to ułatwia życie. Słowem - ja jestem zwolenniczką bydowania się w miarę możliwości przy ciagach kolejowych.

 

2. Prace polowe

niniejszym oświadczam, że 2200 m działki do zagospodarowania (po odjęciu domu) to CHOLERNIE dużo. Tylko żeby było jasne - tu cała działka była do zrobienia, bo wcześniej była polem kukurydzy. czyli zero dzrew, krzewów, bruzdy po orce. Wsadziłam masę małych drzewek (myśle, że koło 80) - takich do pół metra, z piętnaście metrowych - i nic nie było widać). Myślę, że ktoś kto chce mieć namiastkę starszego ogrodu, czyli drzewa półtora - dwumetrowe, powinien zaplanować tę pozycję w budżecie. ja na szczęście od kilku lat miałam miniszkółkę, korzystałam także z uprzejmości Whisperów i Pontypendy z ich działek samosiejki skazane na zagładę, na parapetówę stanowczo żądałam przyjazdu z roślinami, ale i tak bez spłukania się w szkółce roślin się nie obyło.

Ponadto kupując działkę nie przewidziałam, że mając małe dziecko będę miała tak mało czasu. Jestem ekstremalnym typem wielbiciela rycia w ziemi (kosztem sprzątania w domu :oops: ), ale niestety przy Krzyśku trudno poszaleć. Co rodzicom małych dzieci poddaję pod rozwagę.

 

Osobna hisoria to glina na mojej działce. Bardzo chciałam mieć żyzną, gliniastawą działkę. Ale rezultat mnie przytłoczył. Może to wina pogody w tym roku - w maju powódź i zasysające bytu błoto, a potem susza. Susza była jeszcze gorsza, bo z gliny się zrobiła skała i praktycznie żadnych prac polowo - ogrodniczych bez silnego mężczyzny się nie dało wykonać - a i on miał problem, nawet przy użyciu szpadla Fiscars. Kilof byłby lepszy.

 

Sprzęt Fiscarsa jest świetny. Szpadel i widły amerykańskie sprawdziły się do tej skały, a siekierką Abromb porąbał ok. 15 m drewna i nie wyszczerbiła się.

Drewna mamy zgromadzony przegląd licznych gatunków. Jest zeszłoroczny klon jesionolistny z Muranowa (ok 2m) . Metr jakich wiśni, śliw i czereśni, po 2 m akacji i grabu, 3 m buka i reszta brzozy. Po zimie będę zatem mogła powiedzieć, co i jak się pali. Jeśli ktoś lubi rąbać, to zdaniem mojego męża najlepiej kupować pocięte kawałki do rąbania. Akację i grab kupiliśmy w nadleśnictwie w metrówkach, kloce grube jak diabli i strasznie się Abromb namęczył z ich pocięciem spalinówką. Zresztą grab był juz podsuszony i potwornie twardy (no, akacja tez miękka nie jest) tak że przy cięciu iskry szły. Za to rąbał się ślicznie (pardon, Abromb rąbał) może to kwestia układu słojów? Nie wiem.

Natomiast z naszych obserwacji wynika, że kupejąc drewno takie prosto do kominka trzeba jeszcze bardzie uważać na oszustwa, bo sprzedawcy osiagają mistrzostwo w pakowaniu tych kawałków tam, żeby do metra wchodziło jak najwięcej powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiejskie Przemyślenia Abromby

 

....

Ponadto kupując działkę nie przewidziałam, że mając małe dziecko będę miała tak mało czasu. Jestem ekstremalnym typem wielbiciela rycia w ziemi (kosztem sprzątania w domu :oops: ), ale niestety przy Krzyśku trudno poszaleć. Co rodzicom małych dzieci poddaję pod rozwagę.

 

Ty mnie lepiej nie strasz :roll: :D

Ja już się nie mogę doczekać kiedy moje jakieś 1400 m (bo chyba gdzieś tyle jest do zagospodarowania za domem) będę zamieniać w ogród.

Moje maleństwo ma dopiero 8 tygodni :wink: i może dlatego nie przyszło mi do głowy, że może być ciężko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta woda to widze ze gorzej jak w starych blokach bo tam to najwyzej na ostatnie pietro nie docierala, ale zeby przez podlewanie trawniczkow zabraniac sie ludzia myc :-?

 

A z tym sasiadem od utylizacji moze nie walcz bo moze dzieki nie mu macie efekty sanatoryjne ;-)

 

pozdrawiam i zycze milego mieszkanka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia wstępne zprzed pół roku mozna znaleźć w "Wiejskiej posiadłości Abromby" - trzeba znaleźż przez szukaj. Obiecuję, że jak znajde dłuższą chwilę, to wrzucę coś świeżego. Niestety chwila musi być naprawde dłuższa, gdyz muszę posprzątać, bo wstyd mi pokazywać potworny bałagan, który u nas panuje. I to jest naprawdę bałagan, a nie jakaś szklaneczka pozostawiona na stoliku, którą kokieteryjnie taka na przykład nNatasza nazwała bałaganem, wpędzając mnie swym dopieszczonym domkiem w poczucie winy i kompleksy. O posiadłości Miecza nie wspominając....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abrombo - uważaj z tym upychaniem wszystkiego na strychu, bo podobno blokuje się w ten sposób nadświadomość :)

Na strychu nadświadomość, w piwnicy podświadomość. Albo upychaj graty w dużym pokoju, blokując sobie świadomość, albo zrzuć wszystko do garażu, ryzykując blokadę świadomości pobocznej...

I tak źle i tak niedobrze.

P.S. I nie pytajcie mnie co oznacza świadomość poboczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...