mieczotronix 05.01.2005 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Paty - zamiast budować nowy dom po prostu kup sobie samochód terenowy - będzie taniej i fajniej . U mnie w okolicy sporo ludzi ma terenowe jeepy itepy zapewne właśnie po to, żeby pokonywać ten kilometr po wybojach codziennie. Ja na szczęście mam tylko 50 m wybojów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 05.01.2005 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Paty nasza droga była gminna i jak masz odebrany dom to gmina musi zapewnic dojazd chociazby karetkom strazy itp...ja napisałam pisemnko do wójta....i po rozmowach doszlismy ze jak My zapłacimy za robocizne to gmina na swój koszt kupi odpady z huty ( juz przemielone 500 ton) i wysypie na drogę. Jest nas 4 sasiadów, pilnując godzin pracy firmy ( wykopanie koryta 40 cm, rozrzucenie tłucznia, walec) wyszło nam po niecałe 1000 zł na osobę. Jedz do gminy z pismem...i juz...zaargumentuj niesmiało..tym ze np straz pogotowie nie dojedzie itp...Teska z nieba mi spadaś czy wiesz dokłądnie jakie przepisy, to regulują?Ja mam drogę gminna ale tylko na papierze a tak, to ona wirtualna jest, a gmina nawet nie ma projektu i wcale nie ma ochoty go robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 05.01.2005 14:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Mieczu! Taki naprawdę terenowy samochód to kosztuje 1/3 chałupki . A starego grata nie ma co kupować . Nasz znajomy kupił sobie nowiutką Hondę CRV i pierwsze zdanie w instrukcji samochodu brzmiało. " To nie jest samochód terenowy" Na moje drogi przydałaby sie Łada Niwa lub Hamer. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mww 05.01.2005 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Nasz znajomy kupił sobie nowiutką Hondę CRV i pierwsze zdanie w instrukcji samochodu brzmiało. " To nie jest samochód terenowy" Na moje drogi przydałaby sie Łada Niwa lub Hamer. Paty. Mam na zbyciu Nissana Terrano II- średniostary. Mąż z radością przedszkolaka wjeżdża nim w każde błoto i kałuże i specjalnie wybiera jak najbardziej zabłocone wyboje. Często dojeżdza na naszą działkę okrężną drogą przez las, zamiast normalnie asfaltową. Efekt jest taki, że jak ja jadę z nim jako pasażer to zawsze się pobrudzę, bo samochód zachlapany jest po dach i to najbardziej od strony pasażera A wracając do tematu, to jak już ktoś napisał nic nie jest idealne. My np. żeby dojechać do domu musimy przejechać przez przejazd kolejowy, który zawsze jest zamnknięty jak się człowiek spieszy (czyli przeważnie). Jak się człowiek spieszy wyjątkowo bardzo, to przejeżdża pociąg dubeltowy, a w skrajnych wypadkach "podwójnie dubeltowy". Ja podchodzę do tego ze stoickim spokojem, a mąż wychodzi z siebie z nerwów za każdym razem. Pociesz się, że prędzej Wam gmina utwardzi drogę , niż nam puści pociąg jakimś mostem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
danka00 05.01.2005 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Witam. Paty, szkoda zdrowia na nerwy, masz wymarzony domek......... swoje miejsce na ziemi, pora drogę zaakceptować.... Mój brat zagorzały zwolennik wsi, jeszcze za lat kawalerskich mawiał, że tylko na wsi będzie się budował, zycie umożliwiło mu pomieszkanie w domku na wsi ( od drogi asfaltowej 200metrow drogi kamiennej pod górkę, 300 metrów typowej wiejskiej zwirówki). Czego on nie przeżył w pierwszą zimę, ma wspomnienia zima 2001- 2002 była wyjatkowo snieżna przynajmniej u nas, śniezyca zrównała mu drogę z polem na odcinku okolo 30 metrów, poszly w ruch łopaty, odsnieżyli to ręcznie ( gmina miała jedną odpowiedz na telefony'' kolejnośc odsnieżania i jak bedą odsnieżone drogi przewozu dzieci do szkoły to potem i im odsnieżą... trzeba czekać'', tylko jak wylechac samochodem dostawczym codziennie rano? W nastepną zimę, brat porozmawiał z wlascicielem pola i sam ustawił plotki osłaniające drogę w czasie zadymki zimowej na tym wzniesieniu, nie wiem ile skuteczne, moze mniej sniegu spadlo ale cala zimę mial wyjazd. Nastepnym problemem była droga kamienna, w osobówce woził worek piasku i łopatkę, czasami jedno i drugie było potrzebne. Buduje się na obrzeżach miasta, już przeszedł swoje z dojazdem na wsi, nikt nie odsniezy mu drogi o 5 lub 6 rano, nawet jak to jest droga gminna. Ale... Wspominał, ze jeśli bedzie go stać na starość to wyniesie się na emeryturkę na wieś, wtedy dojazd nie będzie mu straszny. Myślę, ze mieszkanie na wsi na łonie natury wynagradza Wam male niedogodnosci z dojazdem w/g zasady coś za coś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.01.2005 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Korzystając z tematu - zapytam: ile kosztuje utwardzenie drogi gruntowej tłuczniem (za mb)? Czy ktoś z Was interesował się położeniem płyt betonowych? Widziałam kiedyś takie rozwiązanie. My też jesteśmy na końcu ślepej drogi, co prawda dojście mieć będziemy z bardziej cywilizowanych uliczek, ale dojazd tylko ową gruntówką - jakieś 120m . Na razie wygląda na to, że budować się przy niej będziemy w tym roku sami, i to na jej końcu. A wolałabym parkować W domu, a nie "pod sąsiadem" 20m od niego... BabaB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 05.01.2005 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 a niekiedy jest odwrotnie : miałem piekna piaszczytą drogę i wodę po drugiej stronie drogi zrobiłem projekt przyłącza myslałem sobie szpadelek przekopac połozyć rurki i zakopać . a że było lato pojechałem na wakacje wracam ci ja sobie po dwóch tygodniach a tu mi bezczelnie pseudoasfalt przez całą wieś zrobili a miałem sobie opla frontere starego kupić jak ja teraz żonie jego zakup wytłumaczę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 05.01.2005 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Odechciewa mi się mieszkania za miastem. Paty. o, o, o... około rok temu mówiłam, że błotne, zimowe dojazdy mogą człowieka wykończyć a większość deklarowała ognistą chęć dojeżdżania w każdych warunkach niektórym się odechce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 06.01.2005 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2005 Gosi@ napisz pismo do gminy.....to ze nie masz dojazdu droga gminna do domu...i ze jak nie daj boze cos...to pogotowie, ani straz nie dojedzie...ale przedewszystkim pojedz do gminy zawies to pismo i pogadaj...ze swoich obserwacji mówię ze lepiej isc pogadac niz przyjac od razu : ze maja zrobic bo tak musi być.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1719499730 06.01.2005 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2005 Gosi@ napisz pismo do gminy.....to ze nie masz dojazdu droga gminna do domu...i ze jak nie daj boze cos...to pogotowie, ani straz nie dojedzie...ale przedewszystkim pojedz do gminy zawies to pismo i pogadaj...ze swoich obserwacji mówię ze lepiej isc pogadac niz przyjac od razu : ze maja zrobic bo tak musi być.... Ja wiem,z e na spokojnie, tylko myślalam, ze jakies przepisy to regulują a tak mi powiedza,z e nie ma kasy i wbudzecie tez nie jest przewidziane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 07.01.2005 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2005 Paty , no co Ty ? Z powodu głupiego błotka chcesz sprzedać Swój ukochany , wymarzony i zapewne wypieszczony Domek? Bez przesady ! Ja jestem w podobnej a wydaje mi się jeszcze gorszej sytuacji niż Ty . Przeprowadziliśmy się do naszego ślicznego domku pod lasem miesiąc temu . Nasza droga dojazdowa jest podobna do Twojej , najpierw asfalt , potem droga szutrowa . Niedawno kładli kanalizę i niemiłosiernie ją rozkopali , wywlekając jakieś pokłady gliny , ziemi i wszelkiego innego świństwa , które po deszczu przemienia się w okropną breję , ciężką do przejechania samochodem . A my mamy niestety ( na szczęście tymczasowo ) tylko jeden samochód i wyobraź sobie , że ja taką drogę muszę pokonywać pieszo . I przez myśl mi nie przeszło robić z tego jakiś problem . No może tylko butki mam troszku brudniejsze niż do tej pory ale cóż , nikt nie jest doskonały A jak już przyjdę w tych brudnych butkach do Domeczku , spojrzę na piekny las za oknami , przywitam się z gromadą skrzydlatej braci przy karmniczku i pomogę rozpalić cieplutki ogienek w kominku to wiem , że żyję . To jest nasze wymarzone miejsce na Ziemi i takie głupie błotko nie jest w stanie go zepsuć . Przecież deszcz nie będzie padał wiecznie , drogę też kiedyś zrobią . No i nie ma tego złego - będę miała pretekst do kupna nowych butów Pozdrowienia Glowa do góry , kiedyś wreszcie zaświeci słońce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 07.01.2005 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2005 Ja może nie na temat – ale powiem Ci tak między nami , zazdroszczę Ci tego rozczarowania , naprawdę . Bo to musi być super : możesz się wsciekać na dojazd DO WŁASNEGO DOMU ! Domu , który wybudowałaś i teraz marudzisz troszkę – ale musisz przyznać : fajnie jest narzekać na coś zrealizowanego , na coś własnego . Może kiedyś mi się uda też taki podjazd i będę pisać na forum : ludzie jestem rozczarowana dojazdem DO WŁASNEGO DOMU ... może ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 07.01.2005 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2005 Czy ktoś tak ma? Moje rozczarowanie nie dotyczy samego domu, projektu, wykończenia tylko USYTUOWANIA Niby nie jest daleko od centrum miasta , jakieś 10 km tylko droga którą dojeżdża się do ulicy asfaltowej. Jest to odcinek ok 0,5 km przez wertepy, wyboje. U mnie wygląda to tak, że najkrótsze wertepy do asfaltowej drogi to 1,7 km. Niestety po dojechaniu do asfaltu wcale nie jest super. Przez następne 15 km droga jest nieszczególna. Praktycznie nieodśnieżana a wyrwy w asfalcie takie, że bardzo trzeba uważać aby w za głęboką nie wpaść. Mimo to sie nie załamuję. Tylko raz miałem sytuację gdy się zastanawiałem czy uda mi się wyjechać z tego błota, w którym utknąłem, ale na wstecznym jakoś się udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.01.2005 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2005 Odechciało mi sie ciszy, spokoju lasu . Wszędzie daleko, każdy wyjazd to wyprawa , może jak przyjdzie wiosna , lato to nastrój się poprawi. Nie wiem czy sprzedaz dom czy nie, ale gratuluje odwagi. To co piszesz jest pod prad z tym co glosza milosnicy tanich dzialek na wsi. Takich postow wychwalajacych tania dzialke na wsi byla cala masa, a przy okazji opluwano tych z miasta, ze brud smrod i spaliny. Nie potepiam tych ze wsi, ale problemy o ktorych piszesz sa prawdziwe i nie mozna ich nie dostrzegac. Wies to nie tylko mleczko, czysta krowka, zapach pol uprawnych. "Zycie to nie bajka na sniadanie chleb i jajka" Niestety dzialki miejsko-podmiejskie a nie wiejskie sa drozsze i nie dlatego ze sa dla glupich naiwniakow tylko maja swoje zalety. Wada domu na wsi jest rowniez jego cena sprzedazy. Dom wybudowany z tych samych materialow (nie liczac ceny dzialki) w okolicach miejsko-podmiejskich kosztuje wiecej niz ten na wsi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 08.01.2005 13:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2005 Gośćiu. Mój dom nie stoi we wsi i cena działek była dokładnie taka sama jak działek w mieście z tą różnicą że w mieście mogłam mieć za to działkę 5 arową a pod "wsią" mam 12 arową. To prawda że człowiek podejmując decyzje o budowie domu, wpada w amok i żadne studzenie emocji mu nie pomoże. Wszystko widzi w rózowych kolorach, nie zauważa defektów które potem "wychodzą" i stają sie bardzo uciążliwe.Tak samo z wyborem projektu, to czy on jest dobry widać dopiero po wybudowaniu i w miarę urządzeniu domu. Na papierze wszystko jest super , wszystko jest ustawne, wszystko się mieści. Myślę , że wiosną , latem dopiero tak na prawdę będzie można ocenić uroki życia "nie w bloku". Kiedy będzie można nacieszyć się swoją przestrzenią, trawą , zielenią. A więc do WIOSNY. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.01.2005 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2005 A ja na własne życzenie zafundowałam sobie swoje osobiste wertepy! Moja działka bezpośrednio przylega do powiatowej drogi asfaltowej, bardzo przyzwoitej, ale do domu mam... 250 m przez pole. I mostek. I był to całkiem świadomy wybór! Owszem, zachodziliśmy w głowę, co bedzie jak przyjdzie zima, śnieg, roztopy, ulewy... No cóż, po prostu oprócz typowego "mieszczucha" mamy starą półciężarówkę 4X4 (bardzo przydatną w warunkach wiejskich ), poradzi sobie toto z każdym błotkiem, a w razie czego wyciągnie "miastowego"! A ja... jak wjeżdżam na tę naszą wertepiastą drogę, to jestem szczęśliwym człowiekiem i nie zamieniłabym się na żadną podmiejska działkę z pięknie wybrukowanym podjazdem, krawężnikami i równiutkimi trawniczkami! Każdemu według jego potrzeb, trzeba tylko swoje potrzeby dobrze znać by uniknąć rozczarowań! Myślę Paty, że u ciebie to jeden z objawów tak typowej depresji zimowej, te pogody mogą wykończyć każdego, zobaczysz, jak dzień zrobi się dłuższy, słoneczko przygrzeje, wszystko ruszy do życia spojrzysz na to zupełnie inaczej! A z czasem docenisz uroki mieszkania na wsi i droga taka czy siaka nie bedzie miała wiekszego znaczenia. W końcu to tylko droga! Powodzenia życzę i trzymaj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.01.2005 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2005 Gośćiu. Mój dom nie stoi we wsi i cena działek była dokładnie taka sama jak działek w mieście z tą różnicą że w mieście mogłam mieć za to działkę 5 arową a pod "wsią" mam 12 arową. Myślę , że wiosną , latem dopiero tak na prawdę będzie można ocenić uroki życia "nie w bloku". Kiedy będzie można nacieszyć się swoją przestrzenią, trawą , zielenią. Paty. Tak jak 500 nie rowna sie 1200m, tak samo ceny nie sa takie same. Widze jednak ze ten post napisalas, zeby sama siebie dowartosciowac, ze bloto i zadupie to nic w porownaniu ze smrodem spalin i nedza sasiadow chamow z blokowiska. Oj ludzie niby z miasta a sloma z trawnikow wylazi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 08.01.2005 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2005 A ja... jak wjeżdżam na tę naszą wertepiastą drogę, to jestem szczęśliwym człowiekiem i nie zamieniłabym się na żadną podmiejska działkę z pięknie wybrukowanym podjazdem, krawężnikami i równiutkimi trawniczkami! Każdemu według jego potrzeb, trzeba tylko swoje potrzeby dobrze znać by uniknąć rozczarowań! Tak jakbym słyszała swojego męża My uciekliśmy w głąb działki, (byle dalej od płota) też kosztem jakości dojazdu, (choć bez przesady !). Zrobiliśmy to świadomie - nie odczuwamy frustracji. Na wszystko przyjdzie przecież czas. Bo czy można mieć (zachłannie ) wszystko naraz ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 08.01.2005 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2005 Paty rozumiem twoją złość. W sobotę byliśmy u znajomych i się zakopaliśmy w błocie. Wielkie osiedle, same ładne, nowe domki a drogi - po prostu ich nie ma. Wygląda to tragicznie Gmina, jeżeli zatwierdziła działki na budowlane to powinna już dawno zadbać o dojazd !!! Ale np. u nas w gminie od zawsze są z tym problemy, ludzie jeżdżą po wybojach, nawet nie po błocie ale po drogach ze szlaki w których zaraz robią się dziury, jedna przy drugiej. Gmina powinna płacić odszkodowania za zniszczone auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 10.01.2005 07:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Wiecie co? Tak sobie dumam i myslę i dochodzę do wnoisku , że poza miastem to powinni mieszkać ludzie z dorosłymi dziećmi, zbliżający się do emeryturki . Oni chyba doceniliby uroki życia w "dzikim zakątku".Przy intensywnej pracy , małym dziecku w wieku szkolnym mieszkanie poza miastem jest cholernie uciążliwe. Pól biedy jak są dwa samochody. Gorzej jak każde zaczyna pracę w innych godzinach, dziecko ma zajęcia popołudniowe, brak dojazdu autobusem, babcia nie dotrze na czas.Podejmując decyzję o budowie przyznam sie szczerze ,że miałam taką myśl żę to może nie wyjść , że nie da sie rady tego wszystkiego pogodzić , ale skutecznię tę myśl zagłuszałam myśląć dam radę , będzie dobrze. Żeby mieszkać za miastem jedna osoba musi nie pracować albo babcia musi być zmotoryzowana. Powiem szczerze budowa mojego domu to była zbyt pochopna decyzja. Samochodem zaczęłam jeździc dopiero od jakiegoś miesiąca jest to dla mnie dodatkowy stres , który co rano przyprawia mnie .... nie powiem o co. Córka na 8 do szkoły , ja na 10 do pracy , mąż nie normowany tryb pracy , o godz 3 trzeba dziecko zabrać ze szkoły ja w pracy musze być do 18 . Jest babcia , która nie zawsze ma ochotę zabrać dziecko, dwa razy w tygodniu zajęcia pozalekcyjne od 16 do 18 . A gdzie w tym wszystkim czas na obiad, odrabianie lekcji, wysłuchanie dziecka jak około godz 19 ściągamy do domu. Trzeba by zmienić pracę do godz 15 , a to nie jest takie łatwe bo w moim przypadku wiąże się to z dodatkowymi kosztami ( zatrudnianie drugiej ososby). I gdzie w tym wszystki ma być radość własnego domu, ciszy spokoju , pięknej przyrody ?Ach na marudziłam trochę , może mi ulży. Pozdrwaiam Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.