maxymov 10.01.2005 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Moja wieś dzieli się na " nową" i "starą". Stara część z racji tego, że jest stara, została utwardzona asfaltem jeszcze za czasów tow Gierka. Nowa z racji, że jest nowa, jest utwardzona prowizorycznie przez nowych mieszkańców, czyli każdy nowy po zakończeniu budowy wysypuje swój gruz na drogę. Jedynym medium dostępnym na terenie całej wsi jest prąd a róznica w cenie działki 10 arowej w starej i nowej wsi wynosi 50% ceny tańszej z nich, co w moim przypadku równa się 30k PLN. W gwoli ścisłości, jakość obydwu dróg jest bardzo podobna z tą różnicą, że w stosunku do nowej drogi nikt nie marudzi. Gdybym dysponował odpowiednią sumą pieniążków też wybrałbym obecną (czyt. TAŃSZĄ DZIAŁKĘ ) a za różnicę kupiłbym drugi samochód a tak, i nie ma drogi, i nie ma drugiego auta " .... skoro nie widzisz różnicy, to po co przepłacać .... " Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marynka 10.01.2005 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Czytam ,czytam i ... trochę zaczynam się bać - działka pod miastem, ja nie jestem zmotoryzowana, dzieci w wieku szkolnym ,aaaaaa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 10.01.2005 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Marynko, Twoja wieś, to w zasadzie przedmieścia Szczecina: jeździ pociąg, autobus, szkoła na miejscu. Ale nad zrobieniem prawa jazdy to bym się zastanowiła ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maggie 10.01.2005 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Ten gość to ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marynka 10.01.2005 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Mąż kiedyś dał mi pojeździć na lotnisku ( droga na Chociwel) , dzieci siedziały z tyłu i płakały ! Chyba nie będzie ze mnie kierowca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 10.01.2005 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Wmawiaj sobie. Do jeżdżenia jak i do innych czynności potrzeba praktyki. Może się zdarzyć antytalent,ale dlaczego masz to być Ty? Nie daj sobie wmówić przez geniuszy za kierownicą (zauważ,że większość kierowców od razu umiała świetnie jeździć)ani sama sobie nie wmawiaj,tylko ćwicz,trenuj,pokonuj kilometry.Tylko tak się nauczycz. Sama zobaczysz,jakie przemiany się w Tobie dokonują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 10.01.2005 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 No, byle, zeby zmiany nie zachodziły w przydroznym krajobrazie Grunt to pozytywna motywacja i trochę pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 10.01.2005 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Mąż kiedyś dał mi pojeździć na lotnisku ( droga na Chociwel) , dzieci siedziały z tyłu i płakały ! Chyba nie będzie ze mnie kierowca Dziewczyno, ja zrobiłam prawo jazdy grubo po 40-ce. Samochodu, a raczej kierownicy bałam się jak diabeł święconej wody !! A teraz ? Pomykam swoją zieloną strzałą aż się kurzy.... Strachy na lachy! ŻYCZĘ cI więcej wiary w siebie. pozdr. ara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 10.01.2005 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 Jazda samochodem może być bardzo fajna, trzeba sobie dać trochę czasu. Ja zrobiłam prawko i zaraz potem wyprowadziłam się z Warszawy. Zaczęły się codzienne 40-kilometrowe dojazdy. Było suuuper! Radyjko, papierosek...czterdzieści pięć minut relaksu Nie ma się czego bać, trzeba się tylko przyzwyczaić a to musi potrwać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 10.01.2005 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2005 No jasne-PRAKTYKA czyni mistrza! A propos praktyki, przypomniał mi się żart . Przechodzień pyta o drogę na krakowskim Rynku: - Przepraszam, proszę Pana, jak dojść do Akademii Muzycznej? -Jak? to proste! - odpowiada po chwili zagadnięty przypadkowo profesor AM. - Trzeba ĆWICZYĆ, ĆWICZYĆ, ĆWICZYĆ !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marynka 11.01.2005 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Dzięki Wam za moralne wsparcie Ale myślę, że prawo jazdy i tak zrobię dopiero wtedy gdy będę musiała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 11.01.2005 09:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Marynka!!!!! Wtedy kiedy będziesz musiała to będzie już za późno. Wiem ze swojego doświadczenia. Dzisiaj powinnam już jeździć doskonale. Zawsze wszędzie woził mnie mąż , więc miałam usprawiedliwienie "jeszcze jest czas, jeszcze nie muszę" . I nagle z dnia na dzień okazało się że muszę sama jeździć do pracy, odbierać dziecko od babci. I co - przyspieszony kurs u męża bo ten właściwy juz dawno zapomniany, niepotrzebne nerwy, stres. Bardzo żałuję że nie zmobilizowałam się wcześniej bo teraz była by to dla mnie przyjemność a nie dodatakowy stres. Dzisiaj parkowanie tyłem zajęło mi dobre 5 min. A powinnam to robić za pierwszym razem w 1 min. Do szkoły zawożę dziecko wcześniej żeby nie było tłoku-ulica jednokierunkowa, wąska, bez parkingu. Siadaj za kierownice , nawet nie spodziewasz się kiedy może wypaść "ten właściwy czas" ,żę będziesz zmuszona na jeżdżenie samochodem. Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 11.01.2005 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Paty, ja mam dokładnie tak samo. Przyzwyczaisz się. Moje dziecko nie chodzi na zajęcia pozalekcyjne,bo nie zdązymy z dojazdem. Nie wszyscy musza mieszkać w centrum. Tacy co mieszkają daleko od szosy zwykle więcej osiagają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
evee 11.01.2005 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 a moj samochod stal ostatnio okragle 3 dni w blocie, 100 m od domu prawie sie poplakalam ze zlosci kazdy sasiad dba o swoj dojazd, przy okazji zastawiajac czym sie da drogi przez niezabudowane dzialki, wracajac wieczorem z pracy mam ochote przebiec sie z karabinem po okolicy w ten sposob dzien rozpoczynam od wznoszenia modlitw o brak opadow atmosferycznych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marynka 11.01.2005 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Mąż mnie nie wozi, chyba że wybieramy się gdzieś razem. Po prostu komunikację miejską mam w "małym paluszku" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 11.01.2005 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Paty, ja mam dokładnie tak samo. Przyzwyczaisz się. Moje dziecko nie chodzi na zajęcia pozalekcyjne,bo nie zdązymy z dojazdem. Nie wszyscy musza mieszkać w centrum. Tacy co mieszkają daleko od szosy zwykle więcej osiagają. Bzdura, ale jak sie wycofac z takiej chaty skoro wszystkim doniesiono jak to super. No i chetnych nie ma za taka kase jak trzeba, bo wiekszosc myslacych o mieszkaniu na wsi to budujacy magicy co to wybuduja za 100.000 zl no z luksusem to za 150 000. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 11.01.2005 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Marynka doskonale Cię rozumię, moje dzieci też płakały kiedy siadałam za kierownicą Choć mam prawo jazdy, ale czuję się jakbym ich nie miała, bo z 10 lat nie siedziałam za kółkiem. W tym roku obiecałam sobie, że przełamię swoją niechęć do roli kierowcy i zacznę w końcu jeździć autem. Aro Twoje wypowiedzi bardzo podnoszą mnie na duchu i chyba przyśpieszę realizację mojego postanowienia....DZIĘKUJĘ pozdrawiam Edzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magmi 11.01.2005 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2005 Mamy dwójkę dzieci, jedno w wieku szkolnym, więc jeździ też na różne dodatkowe zajęcia popołudniu. Dom na wsi. Mieszkamy drugi miesiąc i jest normalnie. Stres na poziomie obniżonym, dużo radochy z nowego domu, czyli tak jak miało być. ALE. Po pierwsze, nasza "wieś" leży 10km od rynku w Gliwicach. Po drugie, w razie potrzeby przystanek autobusu miejskiego jest 300m od domu. Po trzecie, mamy do dyspozycji dwa samochody (prywatny + służbowy męża) a moje prawo jazdy używam intensywnie od wielu lat.Po czwarte, pracuję na pół etatu i mogę sobie (w pewnych granicach) przestawiać czas pracy.Po czwarte, utwardziliśmy (na razie prowizorycznie, szutrem) naszą drogę osiedlową i wymusiliśmy na wykonawcy kanalizacji i gazu, żeby po zakończeniu robót doprowadził teren do stanu wyjściowego (zgodnie z umową), więc do asfaltu dojeżdżamy bez problemu. Trzeba patrzeć realnie na codzienne życie, ono nie stanie się sielanką tylko dlatego, że wybujemy swój wymarzony dom. Przy małych dzieciach z perpektywą wielu lat edukacji odległa wieś z kiepskim dojazdem to samobójstwo. Nawet przeniesienie dzieci do lokalnej szkoły (tak zrobiliśmy) nie rozwiązuje sprawy, bo nasza praca z reguły jest gdzie indziej, a często wchodzą w grę różne dodatkowe zajęcie popołudniowe dziecka. Lokalizacja działki to najpoważniejsza decyzja w całej budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yoric 12.01.2005 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Hej, Teraz to trudno cos poradzic sensownie ..po fakcie ... mozna tylko z blyskiem triumfu :...a nie mowilem ? " ...ale przeciez ...nie mowilem Bedzie OK - po pierwsze primo przyzwyczaicie sie, po drugie secundo z czasem na pewno zrobia jakas droge ..po trzecie tertio ..tak jak mowilas - wiosna latem inaczej na to spojrzysz ....byle tylko roztopy przetrzymac ...a jak zima skuje mrozem tez bedzie gitarra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yoric 12.01.2005 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Czy ktoś z Was interesował się położeniem płyt betonowych? Widziałam kiedyś takie rozwiązanie. ulozenie plyt betonowych to wydatek okolo 100 zl / mb (szer bodajze 3 m). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.