jędrzej 17.05.2006 09:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2006 Moja droga też ma 4 metry szerokości i jest ogrodzona płotami sąsiadów (ok 100m).Radzę sobie następująco:- śnieg ujeżdżam Polonezem (wysoko zawieszony)- ze środka wybieram łopatą na boki (tam jest po 1m miesjca)- ile się da wypycham na drogę gminną i do rowu (ale to najwyżej 10 ostatnich metrów)- ubijanie śniegu kołami staram się robić jeżdżąc zawsze inną koleiną W efekcie mało odśnieżam, więcej ubijam (a ostatnia zima była śnieżna)No ale u Ciebie pewnie znacznie więcej śniegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 19.05.2006 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2006 Ze względu na niewielkie środki finansowe kupiliśmy działkę za miastem. Perspektywy dobre, wieś ma się rozwijać, imponujący plan zagospodarowania. Działeczka ładna, zgrabna. Wstępnie wybraliśmy projekt prześlicznego domku z balkonikiem, lukarnami, wykuszem i werandką. Jednak wystraszyłam się dojazdów do pracy. Mamy tylko jeden samochód. Musiałabym zrobić prawo jazdy, kupić drugi samochód - dodatkowe koszty. Utrzymanie drugiego samochodu też kosztuje. Jest co prawda pociąg i autobus, którymi mogłabym dojeżdżać do pracy. Ale dotrzeć do stacji i przystanku też jakoś trzeba. I wystraszyłam się poważnie. Wyobraziłam sobie jak brnę o 5 rano w błocie lub śniegu w ciemnościach, jak wiatr miota mną na wszystkie strony. O nie! Wzięliśmy kredyt i kupiliśmy drugą działkę w mieście. A ponieważ kupiliśmy droższą działkę, więc postanowiliśmy wybudowac skromniejszy dom. Parterowy z dwuspadowym dachem, bez wykusza, balkoników itp. Po prostu ma to być skromny, wygodny domek. Cóż nam więcej trzeba.. Nic więcej nie trzeba, jeśli kogoś stać na działkę w mieście i skromny domek. W takiej sytuacji nigdy nie próbowałabym się wynieść za miasto. Ale problem zaczyna się, gdy pieniędzy nie starcza, i stajesz przed dylematem - albo dom za miastem, albo mieszkanie w bloku. Nawet najskromniejszy domek kosztuje, a różnica w cenie działek (miasto i poza) to w mojej okolicy min. 50 tys. Ale to chyba trochę inny temat. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 21.05.2006 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2006 W Łodzi fajne działki zaczynają się od ok. 100 zł/m i podaż jest dosyć niewielka, trudno nznaleźć coś sensownego. Oczywiście trafiają się jakieś tam oferty za mniejsze pieniądze w administracyjnych granicach miasta, ale de facto to już wieś. Jednak jakoś nawet gdybym znalazł super działeczkę 300-metrową w cenie tej co ją mam, to i tak bym jej nie kupił - mieszkanie sobie na głowie mam na co dzień w bloku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 22.05.2006 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2006 Na działę w mieście za 1 mln mnie nie stać. Kupowanie działki za 150-200 tys na jakimś Tarchominie-Białołęce, z którego dłużej bym jechał do pracy niż z mojej wsi położonej 20 km od granicy Warszawy, uważam za dużą pomyłkę. Do Warszawy to ja do pracy tylko jeżdżę. Wszystkie inne sprawy złatwiam na wsiach i miastach bliżej położonych niż stolica. Do pracy jade noralnie 40-45 minut (30 km).U mnie we wsi i okolicach działki powyżej 1000m2 są za mniej niż 100 tys zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 22.05.2006 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2006 No to widać przepaść cenową między Wawą a Łodzią - za 200 kawałków możemy zafundować sobie działeczkę na kulturalnym strzeżonym osiedlu 5 minut piechotą do lasu i 15 minut autobusem do centrum a ceny w wioskach na obrzeżach miasta zaczynają się od 25 zł/m2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Digidy 29.05.2006 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2006 jeżeli chodzi o przejazd po błocie to moge polecić smochód, który jest odporny na ciężki teren- nie chodzi tu o żadne PAJERO z chromowanymi felgami tylko o UAZ-a z napędem na 4x4 a koszt w miare dobrym stanie to 5 tys - jazda takim wynalazkiem jest bardzo fajna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 29.05.2006 16:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2006 W podobnej cenie można znaleźć Ładę Nivę w dobrym stanie, a to już dosyć kulturalny 4x4, z którym nawt kobiece rączki dadzą sobie świetnie radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 30.05.2006 05:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 jeżeli chodzi o przejazd po błocie to moge polecić smochód, który jest odporny na ciężki teren- nie chodzi tu o żadne PAJERO z chromowanymi felgami tylko o UAZ-a z napędem na 4x4 a koszt w miare dobrym stanie to 5 tys - jazda takim wynalazkiem jest bardzo fajna sądzisz że to odpowiedni samochód dla kobiety , która codziennie do pracy musi iśc elegancko ubrana w kostium i szpilki ale z drugiej strony jak byłaby sensacja jak bym zajechała na parking...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 30.05.2006 05:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 ale tak powaznie mówiąc , jezeli gmina nic z drogą nie zrobi ( ma do końca czerwca rozpocząć jakieś prace) to trzeba będzie sie rozglądać za jakimś autem terenowym chyba najlepiej sprowadzić ze Stanów, tam sa fajnie " wypasione egzemplarze" , przerobić na gaz i smigać po łąkach i polach........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Digidy 30.05.2006 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 sensacja jest jak sie zajedzie na parking ( a szczególine jak mieszkam we Wrocławiu, gdzie są dobre drogi), ale jeżeli UAZ bedzie wyposazony w spomaganie kierownicy to może kobieta bez problemu nim jeździć tylko wystarczy tankować (silnik 2.5 bezyna) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz Saczek 30.05.2006 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Moja żona umie i lubi poruszać się UAZem 3.0D ze wspomaganiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.05.2006 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 jeżeli chodzi o przejazd po błocie to moge polecić smochód, który jest odporny na ciężki teren- nie chodzi tu o żadne PAJERO z chromowanymi felgami tylko o UAZ-a z napędem na 4x4 a koszt w miare dobrym stanie to 5 tys - jazda takim wynalazkiem jest bardzo fajna sądzisz że to odpowiedni samochód dla kobiety , która codziennie do pracy musi iśc elegancko ubrana w kostium i szpilki ale z drugiej strony jak byłaby sensacja jak bym zajechała na parking...... Wystarczy pomalować w biedronki i będzie już pełny wypas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 30.05.2006 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 Mojej koleżance ojciec jako pierwsze auto kupił UAZa z komentarzem: jak się na tym nauczy, to potem wszystkim pojedzie, no i jak w nią wjedzie pijak maluchem to może nawet nie poczuje . Na szczęście żaden pijak w nią nie wjechał, ale faktycznie tak się nauczyła tym sprzętem wywijać, że potem Poldingiem wszędzie się mieściła. A był to super sprzęt na imprezy, na pakę wchodziło 8 osób (jak się ścieśnić to i 10) - ten ezgemplarz miał 2 "fotele" z przodu i 2 ławeczki z tyłu wzdłuż burt. Jedyny minus to spalanie ok. 20 litrów/100 Ale jaka frajda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 04.07.2006 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Na działę w mieście za 1 mln mnie nie stać. Kupowanie działki za 150-200 tys na jakimś Tarchominie-Białołęce, z którego dłużej bym jechał do pracy niż z mojej wsi położonej 20 km od granicy Warszawy, uważam za dużą pomyłkę. Do Warszawy to ja do pracy tylko jeżdżę. Wszystkie inne sprawy złatwiam na wsiach i miastach bliżej położonych niż stolica. Do pracy jade noralnie 40-45 minut (30 km). U mnie we wsi i okolicach działki powyżej 1000m2 są za mniej niż 100 tys zł. Tylko, że taksówka na ten jakiś Tarchomin-Białołękę kosztuje 50pln, a nie 200pln jak do Ciebie.. A jak ktos chce być nadwornym kierowcą rodzinnym i mieć wszędzie daleko (na piechotę nigdzie się nie da dojśc) to prosze bardzo. Ja aktualnie na działkę dojeżdżam autobusem (bo sprzedałem samochód) i bez problemu! Mam w lini prostej 450m od przystanku. A w mojej dzielnicy na prawdę jest dużo ładnych zakątków, a dogodności masz masz z mieszkania w mieście. Policz ile wydajesz na benzyne, a ja potrafię obejśc się bez samochodu... (czyli płacę tylko 66pln bilet miesięczny na mza) Tak więc Jezier to ja mogę powiedzieć, że Twoja działka to pomyłka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafal9 04.07.2006 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Na działę w mieście za 1 mln mnie nie stać. Kupowanie działki za 150-200 tys na jakimś Tarchominie-Białołęce, z którego dłużej bym jechał do pracy niż z mojej wsi położonej 20 km od granicy Warszawy, uważam za dużą pomyłkę. Do Warszawy to ja do pracy tylko jeżdżę. Wszystkie inne sprawy złatwiam na wsiach i miastach bliżej położonych niż stolica. Do pracy jade noralnie 40-45 minut (30 km). U mnie we wsi i okolicach działki powyżej 1000m2 są za mniej niż 100 tys zł. Tylko, że taksówka na ten jakiś Tarchomin-Białołękę kosztuje 50pln, a nie 200pln jak do Ciebie.. A jak ktos chce być nadwornym kierowcą rodzinnym i mieć wszędzie daleko (na piechotę nigdzie się nie da dojśc) to prosze bardzo. Ja aktualnie na działkę dojeżdżam autobusem (bo sprzedałem samochód) i bez problemu! Mam w lini prostej 450m od przystanku. A w mojej dzielnicy na prawdę jest dużo ładnych zakątków, a dogodności masz masz z mieszkania w mieście. Policz ile wydajesz na benzyne, a ja potrafię obejśc się bez samochodu... (czyli płacę tylko 66pln bilet miesięczny na mza) Tak więc Jezier to ja mogę powiedzieć, że Twoja działka to pomyłka... Popieram, też przesiadam się właśnie z samochodu do autobusu. Do metra autobus dojeżdża w 20-25 min, a stamtąd 10 min do centrum. A co najlepsze częstotliwość kursowania w szczycie co 5 min, poza 10 min. Więc chyba nie jest źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.07.2006 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Też wybrałam miasto, głównie ze względu na dzieciaki, bo my to najchętniej tak jak Herne - na totalnym zadupiu Na szczęście milion (jeszcze) nie był potrzebny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 04.07.2006 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Przez całą budowę nie miałem prawa jazdy nie mówiąc o samochodzie. Autobus MZA i bilet miesięczny mi wystarczał, aby jeździć regularnie na budowę. Taksówka do mnie kosztuje 100 zł jeśli sam ją zamawiam. Taksówka za którą płaci firma może kosztować i 200 ale to już nie mój problem. A to jest cena do Warszawy, a jak pisałem nie mam potrzeby bywać w tym mieście tak pilnie aby zamawiać taxi. Natomiast cena za taksówkę do innych miejscowości są dużo niższe. Na cotygodniowe zakupy jadę samochodem tak mi jest wygodniej niż łazić na piechotę. Ale to, że nie budowałem się w granicach administracyjnych miasta oddalonych od centrum o kilkanaście kilometrów nie oznacza, że do lokalnych sklepów, przedszkola, szkoły, lekarza itp. muszę jeżdzić po kilkanaście kilometrów. To wszystko mam we wsi. Wszędzie można pójść lub pojechać rowerem. Od Warszawy mam bliżej do trzech innych miast. W pobliżu mam 4 centra handlowe (Maximus, Wólka Kosowska, Janki, Auchan). Mam samochód. Gdybym się wykosztował na drogą działkę w stolicy to zapewne nie byłoby mnie stać na samochód i musiałbym jeżdzić zatłoczonymi śmierdzącymi autobusami. A tak do pracy z mojej wsi jadę krócej niż ci co mieszkają na Tarchominie (nawet jeśli mają samochód). Dla mnie mieszkanie w pięknej okolicy gdzie wszędzie mam niedaleko a gdzie działki nie kosztują więcej niż dom to nie jest porażka. Porażką byłoboby mieszkanie na Tarchominie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luc Skywalker 04.07.2006 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Jezier Masz racje . Moge jedynie dodac , ze dzialka powinna byc tak usytuowana , oddalona od centrum W-wy , by w przyszlosci nie zamienila sie w urbanistyczny smietnik . Zageszczenie tak duze , ze jak wybuchnie pozar w jednym z domow , to grozi spaleniem calej dzielnicy . Dojazd do centrum trzeba liczyc w minutach a nie w kilometrach . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 05.07.2006 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Tak więc jedni dojeżdzają samochodem (bo ich stać), a drudzy autobusem i metrem (bo uznali że mogą się obejść bez samochodu). Pytanie tylko kto będzie zdrowszy? Kto ma więcej ruchu? Mój ojciec ma działkę koło Grodziska Maz. Do Pałacu Kultury jest 40km. Dla mnie porażka tzn. na weekend w lato pojechac to może być, ale jak rano do pracy to w życiu...A poza tym od kiedy przesiadłem się na autobus to stwierdziłem, że.. jazda samochodem jest stresująca: trzeba uważać na przepisy, można zarobić mandat, ciagle problem z zaparkowaniem, pieniązki szybciej uciekają... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafal9 05.07.2006 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2006 Każde rozwiązanie ma swoje plusy dodatnie i ujemne.Ważne żeby dopasować do wymagań i oczekiwań danego osobnika. Liczenie czasu dojazdu do pracy jest złudne, bo przejazd pomiędzy dwoma skrajnymi dzielnicami jest faktycznie zdecydowanie dłuższy niż dojazd spod miasta do jednej z tych skrajnych dzielnic. Chyba, że ktoś wie, że w tym miejscu będzie pracował całe życzie.Powinno się liczyć czas dojazdu do centrum miasta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.