Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gwiaździste Prymulki - Komentarze


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Agusia będzie dobrze :p Tak to już na tym świecie urządzone - ile komu pisane.... Boli szczególnie , jeśli odchodzi dziecko - to nie mieści się w naszych kalkulacjach :cry: :cry:

Czarownicą nie jesteś, wychwytywanie z atmosfery oznak zbliżającego się "czegoś" świadczy tylko o Twojej szczególnej wrażliwości.. W takich momentach trzeba po prostu zwalniać tempo i szczególnie obserwować siebie i to , co dzieje się dookoła. Czasem może to pomóc, czasem, nie ma siły.. :cry: Trzymaj się DZIELNA KOBIETO!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam wszytskim za miłw słowa, wiedziałam że na Was mozna liczyć.

Młodsza córa już wraca do zdrowia, druga jest w drodze mam nadzieję że dotrze szczęśliwie.

Wiem że co komu pisane ale zawsze jest ciężko ( a obiecałam sobie nie przywiązywać się do dzieciaków :-? - nie wychodzi).

Jeszcze raz dzięki za to że jesteście :)

Zawsze w takim sytuacjach myślę o swoich dziewczynach i targa mną niepokój, parę dni i wrócę do rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach o dzieci gdy chorują (i nie tylko) jest wielki i (kiedyś tak myślałam) nie mija gdy dziecko rośnie... a im dalej w las tym więcej drzew i wyobraźnia działa na pełnych obrotach nawet jak tylko w podświadomości...

Cieszę się, że ze zdrówkiem u Małej lepiej i nie martw się starsza też wróci cła i zdrowa.

A jak dzieci odchodzą...na to chyba nie można się uodpornić :(

 

Trzeba kochać, troszczyć się i mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze i nic złego nas nie spotka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ago Ty po prostu masz SERDUCHO JAK DZWON !!!! :oops: :wink:

 

Może i mam ale potrafię byc i straszną zołzą ( i na rodzicach się wytrzącham czasami ) :oops: :oops: :oops:

Bo zawsze najważniejsze jest dla mnie dobro malucha i jak widzę niektórych rodziców to mam trzęsiawki i czasami daję upust :oops: :evil:

Ja wogóle mam taką sprzeczną naturę jednego gołymi rękami zadusić a drugiego na rękach nocić :o :roll:

Ale to miłe że ktoś docenia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo, bardzo mi przykro. Mnie też zawsze chce sie płakać, kiedy słyszę o śmierci, zwłaszcza małych dzieci. A Ty przecież znałaś to dziecko z oddziału. Wyobrażam sobie, co możesz czuć. Bardzo to bolesne. Praca na dziecięcym oddziale na pewno jest bardzo trudna, zwłaszcza jeśli trafiają się takie przykre zdarzenia. A trudno jest się z dziećmi nie zżyć, kiedy leżą takie bezbronne, chore i często same.Trzymaj się

zdrówka dla córeczki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo, bardzo mi przykro. Mnie też zawsze chce sie płakać, kiedy słyszę o śmierci, zwłaszcza małych dzieci. A Ty przecież znałaś to dziecko z oddziału. Wyobrażam sobie, co możesz czuć. Bardzo to bolesne. Praca na dziecięcym oddziale na pewno jest bardzo trudna, zwłaszcza jeśli trafiają się takie przykre zdarzenia. A trudno jest się z dziećmi nie zżyć, kiedy leżą takie bezbronne, chore i często same.Trzymaj się

zdrówka dla córeczki

Dzieki :)

Powiem Ci że jak są z nimi rodzice to jest jeszcze trudniej :-?

Nie dośc że człowiek sam się męczy to jeszcze musi pocieszyć innych :-?

Ale cóż taka mam pracę - sama ją sobie wybrałam więc trzeba iśc do przodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam. Szczerze i gorąco współczuję i wiem, że słowa tu na nic.

Aczkolwiek przyznam CI się do czegoś : nie mogę wyobrazić sobie, że to nieszczęście dotyka dziecko. To idiotyczne, wiem, ale to chyba pozwala mi nadal być w miarę normalnym człowiekiem... taka samoobrona organizmu....

A propos żab w brzuchu. Znam to uczucie, ale troszkę inaczej.

Mam wrażenie, że wewnątrz żołądka mam zawieszony kamyczek na sznurku. I ten kamyczek się telepie. I wtedy wiem, że coś nie halo...

 

Masz piękną pracę. Pomagasz ludziom - pomagasz dzieciom. To chyba najwyższa formy pomocy. Ale trzeba twardym być jak ciężka cholera... to nie dla mnie, choć często dziekuję Bogu, że są tacy ludzie jak Ty...I nie ja jedna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam. Szczerze i gorąco współczuję i wiem, że słowa tu na nic.

Aczkolwiek przyznam CI się do czegoś : nie mogę wyobrazić sobie, że to nieszczęście dotyka dziecko. To idiotyczne, wiem, ale to chyba pozwala mi nadal być w miarę normalnym człowiekiem... taka samoobrona organizmu....

A propos żab w brzuchu. Znam to uczucie, ale troszkę inaczej.

Mam wrażenie, że wewnątrz żołądka mam zawieszony kamyczek na sznurku. I ten kamyczek się telepie. I wtedy wiem, że coś nie halo...

 

Masz piękną pracę. Pomagasz ludziom - pomagasz dzieciom. To chyba najwyższa formy pomocy. Ale trzeba twardym być jak ciężka cholera... to nie dla mnie, choć często dziekuję Bogu, że są tacy ludzie jak Ty...I nie ja jedna.

Zgadzam się z Nefer w 100% :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...