Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ILE WAM ZAJĘŁO CZASU DO WPROWADZENIA SIĘ ?


Recommended Posts

Widze, ze macie bardzo ambitny plan :)

U nas sytuacja wyglada tak: pozwolenie na budowe: maj 2004

stan surowy rozpoczety w czerwcu, dach pokryty dachowka we wrzesniu. Stan surowy zamkniety: koniec pazdziernika. Istalacje wew skonczone 7 listopada, tynki gipsowe z agregatu skonczone: koniec listopada. Wylewki beda robione za 2 tygodnie, potem glazura, kamien, etc. Wprowadzic musimy sie do sierpnia tego roku, bo konczy nam sie umowa o wynajem mieszkania. Nasz nowy dom ma powierzchnie 330 m.

Czyli od momentu zrobienia fundamentow, do wprowadzenia: 16 miesiecy. Straszne tempo, wysilek finansowy i psychiczny.

Zycze wam powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamierzamy wprowadzić sie do końca tego roku a dopiero w lutym architekt weźmie się za projekt. Czy to realne jeżeli budowe rozpoczniemy gdzieś na pocz. maja ? :-? DOmek parterowy ok,. 180 mkw, okolice Krakowa :)

Raczej nie... Jeśli to możliwe to w tym roku stan surowy, od wiosny 2006 wykończeniówka i jesienią można zamieszkać. Ja tak zrobiłem (początek czerwiec 2003, mieszkam od lipca 2004) - to i tak niezły czas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to realne jeżeli budowe rozpoczniemy gdzieś na pocz. maja ? :-? DOmek parterowy ok,. 180 mkw, okolice Krakowa :)

 

to jest realne pod warunkiem:

- architekt zrobi Ci projekt w ciagu miesiąca

- pozwolenie dostaniesz szybko (za pierwszym i jedynym podejściem)

- masz już umowę z developerem i interesuje Cię tylko dostarczanie mu kasiory

- robisz systemem gospodarczym i masz już wszystkie umowy z wykonawcami na roboty, na towar, itd... - mało realne, z życia wiem iż zawsze ktoś nawala, inny zajęty, czegoś tam nie ma, itd...

 

powodzenia :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest to możliwe. My zaczęliśmy w kwietniu 04, wprowadziliśmy się w połowie października 04. Pozwolenie na budowę mieliśmy wydane już w lipcu 03r. Ta jak pisze mdzalewscy kluczem do sukcesu jest dogranie wszystkich ekip tak, żeby równoczęnie prowadzonych było kilka rodzajów robót. Np wykonywanie pokrycia dachowego i instalacji a potem tynków i wylewek. jeśli nie masz jeszcze pozwolenia (a nawet projektu) to ciężko będzie Ci się umawiać z wykonawcami na konkretne terminy a zwłaszcza negocjować ceny robót. Tym niemniej zyczę powodzenia. M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam że najważniejsze to dogranie ekip i dostawy materiałów.Otrzymaliśmy pozwolenie na budowę w 06/2004 ,rozpoczęcie robót 07/2004 i ....wprowadzenie sie dopiero 02/2005 -nawaliły ekipy i tartak dostarczający drewno na konstrukcję dachową,w efekcie "straciliśmy " jakieś 3 miesiące :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To u mnie wszystko trwa wyjatkowo dlugo.

Projekt sierpien 2003-maj 2004, poczatek budowy ostatni tydzień sierpnia 2004, stan surowy otwarty grudzień 2004.

Dalej plany - 2005 elewacja, okna, instalacje, tynki etc, 2006 wykonczenie.

Dom ma 330m2.

Strasznie to wydaje sie rozwleczone, ale mamy gdzie mieszkac i generalnie nie spieszymy sie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszą mnie wszystkie opinie twierdzących, że czas od uzyskania pozwolenia do przeprowadzki można skrócić do kilku miesięcy.

 

Mamy z żoną plan podobny do Maćka Kra, tyle że kilka kilometrów od południowych granic W-wy. Czekamy obecnie w napięciu na efekt pracy architektów, co projektowali bardzo nam się podobający dom koleżanki. Jak projekt będzie zamknięty zaczniemy umawiać ekipy, poszukiwać materiałów itp., a oni będą pracować nad pozostałą częścią "pakietu" (pozwolenie, projekty przyłaczy, uzgodnienia ZUD).

 

Realizacja naszego zamierzenia wymaga oczywiście perfekcyjnej logistyki budowy, ale zwróciłbym uwagę na jeszcze jedno. To bardzo indywidualne, czyli akceptowalny poziom początkowej prowizorki (mam na myśli wnętrze, nie ogród i podjazd).

 

W bieżacym roku warto się śpieszyć (chyba warto, nie upewniłem się jeszcze). Wydaje mi się, że nadal obowiązuje ulga odsetkowa, do której nabywa się prawa w momencie zakończenia buddowy. I może się okazać, że za 11 miesięcy istotne będzie formalne zakończenie inwestycji, a nie przeprowadzka. Choć oczywiście marzy nam się już najbliższe Boże Narodzenie w nowym domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wygląda dość optymistycznie :D ! Choć zastanawiamy się jeszcze czy nie przedłuzyć czasu budowy ale wykonywać więcej robót systemem gospodarczym, bo jak sobie policzyliśmy, że nawet będziemy o rok dłużej płacili czynsz to będzie nas to kosztowało o 4000 zł więcej ale przynajmniej 3 razy tyle zaoszczędimy na tym , że nie będziemy się spieszyć nie mówiąc już o błednych decyzjach podejmowanych pod presją czasu... :roll:

 

Dzieki za posty !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamierzamy wprowadzić sie do końca tego roku a dopiero w lutym architekt weźmie się za projekt. Czy to realne jeżeli budowe rozpoczniemy gdzieś na pocz. maja ? :-? DOmek parterowy ok,. 180 mkw, okolice Krakowa :)

Raczej nie... Jeśli to możliwe to w tym roku stan surowy, od wiosny 2006 wykończeniówka i jesienią można zamieszkać. Ja tak zrobiłem (początek czerwiec 2003, mieszkam od lipca 2004) - to i tak niezły czas...

 

 

Spoko realne . Znam takie inwestycje zaczęte w maju, a na Boze Narodzenie zamieszkałe. Wszystko kwestia kasy i organizacji oraz planu pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...