trach 27.09.2006 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2006 Uzupełniam temat - po raz pierwszy pisałem na początku budowy, teraz już mieszkam, więc pora na podsumowanie. Otóż - nie ukradli nam nic, mimo kilkakrotnego zostawiania komórek, samochodu na noc, a raz nawet domku niezamkniętego na klucz plus kilka razy z otwartymi na oścież oknami. Szczęście sprzyja naiwnym?... Natomiast ilość rzeczy jaką kolejni fachowcy zostawili, jest oszałamiająca, włącznie z (dla przykładu) kilkoma segmentami rusztowania stalowego (które firma wynajmowała), kołowrotkiem z 30-metrową liną, kompletną i sprawną profesjonalną wiertarką udarową z zestawem różnych końcówek (łącznie w dwóch dużych aluminiowych walizkach), kilkoma parami butów i rękawic w znośnym stanie, kilkoma łopatami, całymi pakami gwoździ, wkrętów samowiercących, kilkoma rolkami papy, wełny, wiadrem lepiku,... długo by wyliczać. W dodatku musiałem dzwonić po ekipach po kilkanaście razy i w końcu zagrozić że wystawię to wszystko (narzędzia i rusztowania) na ulicę żeby po miesiącu wreszcie łaskawie zabrali co swoje - nie wszystko zresztą. Garaż się prawie opróżnił i odetchnąłem. Ale niepotrzebnych a pozostałych w sporej ilości worków cementu, fug, klejów itd nie wzięli nawet za darmo! A w zeszłym tygodniu żona odebrała w dodatku samochód z serwisu i po podniesieniu maski znalazłem w i na silniku klucz francuski nr 10, spore kombinerki, szmatkę i trochę części zamiennych. Trzy dni temu przyplątał się kotek od sąsiada zza ulicy, najwyraźniej woląc nas od swoich państwa, bo zaczął sypiać u nas na ganku, mimo prób perswazji i odnoszenia za jego płot. Dzisiaj wyszedłem rano na mały spacer, znalazłem dwa młotki (chyba teść zapomniał) a wróciłem z Tofikiem przy nodze (pies podwórzowy od innego sąsiada), bo nie chciał się ode mnie odczepić. Zamiast ginąć to jeszcze przybywa... Coś chyba jest z nami nie tak??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 28.09.2006 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2006 Mlot bosch, kątówka bosch, kątówka celma, dwa przedłuzacze na bebnie Niestety, uspilismy czujność, bo przez dwa miesiące nie zginął gwóźdź no i sobie zostawilismy w graciarni sprzecik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gregor2 12.10.2006 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2006 palety EURO, które leżały od roku, nie miałem ich jak odwieźć. Problem sie rozwiązł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kozieniczanin 13.10.2006 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2006 Witam wszystkich forumowiczow Sam osobiscie budowy jeszcze nie zaczolem "siedem fachow osma bieda " tak powtarzal moj dziadek. Jak jusz wyzej napisalem 7-fachow pomagam znajomym w budowaniu domow. Kradzieza sa na kazdej budowie, ale po mojej trzeciej budowie-ona byla pouczajaca. Wraz z kolega wpadlismy na pomysl (po pierwszej kradziezy zginely - mlotki, gwozdzie, i takie drobne zeczy) podjechalismy pod wiejski sklep kupilismy sobie po dwa browce usiedlismy i obserwowalismy (rowerami jasna rzecz) gostkuw ktorzy spedzaja dzien caly na degustacji. Z tlumu kolyszacych sie obywateli naszej kochanej Rzeczypospolitej - dorwalismy dwuch w srednim wieku Panow !!!! Pogadalismy o budowach i obserwacjach jak chca to moga zarobic na Belta(znaczy sie wino tzw mozgoj.....p), odczasu do czasu beda wypytywac i obserwowac nasza budowe. EEEEEEEFFFFFEEEEKKKTTYYY zaskakujace z wiekszych zeczy nie zginelo nic a jak zginolo to na drugi dzien wiedzielismy (z dokladnoscia do numeru domu i miejscu tymczasowego pobytu w komurce), ale wiemy jedno nikt nie ukradl z tej wioski, tylko sasiedniej. Przyklad silnik od betoniarki - sasiednia wies, 5 beltow, godziny popoludniowe - wchodza na plac budowy nasi koledzy z silnikiem w reku (oczywiscie troche poobijani). Od tamtej pory stosuje metody na wszystkich budowach znajomych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Młodzi 13.10.2006 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2006 ... a nam wczoraj ukradli 16 thuji... pozostałe już wykopaliśmy sami. Byle do wiosny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szczescie_moje 13.10.2006 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2006 Witam wszystkich forumowiczow Sam osobiscie budowy jeszcze nie zaczolem "siedem fachow osma bieda " tak powtarzal moj dziadek. Jak jusz wyzej napisalem 7-fachow pomagam znajomym w budowaniu domow. Kradzieza sa na kazdej budowie, ale po mojej trzeciej budowie-ona byla pouczajaca. Wraz z kolega wpadlismy na pomysl (po pierwszej kradziezy zginely - mlotki, gwozdzie, i takie drobne zeczy) podjechalismy pod wiejski sklep kupilismy sobie po dwa browce usiedlismy i obserwowalismy (rowerami jasna rzecz) gostkuw ktorzy spedzaja dzien caly na degustacji. Z tlumu kolyszacych sie obywateli naszej kochanej Rzeczypospolitej - dorwalismy dwuch w srednim wieku Panow !!!! Pogadalismy o budowach i obserwacjach jak chca to moga zarobic na Belta(znaczy sie wino tzw mozgoj.....p), odczasu do czasu beda wypytywac i obserwowac nasza budowe. EEEEEEEFFFFFEEEEKKKTTYYY zaskakujace z wiekszych zeczy nie zginelo nic a jak zginolo to na drugi dzien wiedzielismy (z dokladnoscia do numeru domu i miejscu tymczasowego pobytu w komurce), ale wiemy jedno nikt nie ukradl z tej wioski, tylko sasiedniej. Przyklad silnik od betoniarki - sasiednia wies, 5 beltow, godziny popoludniowe - wchodza na plac budowy nasi koledzy z silnikiem w reku (oczywiscie troche poobijani). Od tamtej pory stosuje metody na wszystkich budowach znajomych. zaskakujacy sposob, ale jesli skuteczny to trzeba wykorzystac moze w ten sposob uniknie sie kradziezy lub chociaz czesciowo ograniczy straty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bernard1978 15.10.2006 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2006 ode mnie z posesji zniknely silowniki do bramy (( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CMYK 19.10.2006 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2006 Caly plot na dzialke zrobiony z metalowych katownikow, kradli na raty po polowie. Potem wlamanie i ukradli przedluzacze magnetofon pompe do wody i wiertarke ale ktos ich sploszyl i nie wyniesli wszystkiegoCMyK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bullish 10.11.2006 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2006 Cytuję : o n i chodzą po naszym domu, znają jego rozkład tak dobrze jak my, a może nawet lepiej. I to jest przerażające i oburzające Żeby się tak nie działo trzeba by zastrzelić wszystkich wykonawców waszego domu i ich rodziny i znajomych . Mi osobiście z budowy skradziono wiertarkę celma . Stało się to podczas prac stolarskich , ale nie podejżewałem stolarzy bo mieli droższy sprzęt . Po prostu ktoś wszedł z ulicy i to co zobaczył w garażu wzioł . Stolarze robili na pietrze . A tak w ogóle to ta wiertarka to drobny epizod . Tylko jeden raz włamali mi się na budowę zlodzieje . Nie wiedzieli , że śpi na niej ekipa budowlana z ukrainy . Złodzieje dostali niezły wpie...l bo na drugi dzień znalazłem krew i 3 zęby . Wieść gminna do tej pory niesie , że mój dom to dom rosyjskiej mafi . A w okolicy mówią na mnie Mafioso (ale nie w oczy) . Historia mojego kumpla jest podobna. Jak mu budowały polskie ekipy, to notorycznie mu cos ginęło (betoniarka, pompa etc.) Robotnicy spali na budowie, słyszeli szabry i ... nic ... się nie przejmowali. Zdazyła sie jednak ekipa białorusinów, która złodzieji dopadła 100 m od działki jak pchali betoniarkę, a dalej to podbnie... spuscili mu łomot i kradzieże się skończyły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Oregano 17.01.2007 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2007 Caly plot na dzialke zrobiony z metalowych katownikow, kradli na raty po polowie. Potem wlamanie i ukradli przedluzacze magnetofon pompe do wody i wiertarke ale ktos ich sploszyl i nie wyniesli wszystkiego CMyK Właśnie dzisiaj rano dowiedziałem się, że zniknęła część stawianego ogrodzenia. Złodzieje wyrwali ze świeżego jeszcze betonu słupki A żeby nie było mi tak bardzo żal pozostawili mi małego pieska Wcześniej systematycznie ginął tylko cement. Obawiam się, że to jednak nie koniec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mihow 17.01.2007 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2007 A mi jakieś siusiaki ukradli kabel od betoniarki. Ucieli nożem i sobie poszli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e.kala 07.02.2007 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2007 Znowu ja. Już nie mam tego wyłazu http://preview.sedes.photosite.com/~photos/tn/8237796_348.ts1170518271000.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dżordż5 09.02.2007 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2007 A nam nic nie ukradli,. bo mąż i pies dobrze pilnowali Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika.KIELCE 11.02.2007 02:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2007 Ja jeszcze nie zaczęłam, ale już boję się o moje sprzęty na budowie. Poza tym to będzie na takiej dzielnicy nie należącej do spokojnych. Teraz to nawet nie wiem czy grodzenie siątką coś da, bo okaże się, że i tego nie będzie. Psa nie zatrudnię, a nuż i psa ukradną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek25 13.02.2007 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 bardzo zdesperowany zlodziej ukradł beczke w ktorej gaszono wapno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julienx 13.02.2007 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2007 Az starch zaczynac. Wzięłam sobie wszystkie wasze rady do serca i mam nadzieję, ze bede przezorna. Dobrze ze 1,5 km mieszkają rodzice. Mozna co cenniejsze rzeczy trzymac u nich, a zresztą tato pewnie bedzie dozorować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martynka1 15.02.2007 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2007 zaczynamy budowę w lipcu .... aż sie boję, .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaki 17.02.2007 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2007 Jak tylko wstawili okna i drzwi zamieszkaliśmy na betonach i bez kibla.Przedtem nic nie ukradli ale były pozorowane wejścia, Zamieszkaliśmy latem więc dało się wytrzymać.Efekt taki że ekipa była przypilnowana i budowa trwała 7 m-cy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Capricorn 17.02.2007 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2007 Jeśli chodzi o dość bolesne finansowo straty, to wyprowadzili nam (i to najpewniej hydraulicy lub tynkarze) tarczę taką do cięcia dachówek ceramicznych, bardzo twardą i drogą. Bob Budowniczy zgubił klucze od naszego domu - na szczęsice zamek juz wymieniony, na jego koszt rzecz jasna. Najlepsza jest jednak historia z początków naszej budowy - na działce stanęła "szopa budowlana", która tak naprawde bylawcześniej garażem złozonym z gotowych metalowych elementow. Podczas rozbiorki i transportu cos się "podziało", i na działce stanęła złożona byle-jak (niedopasowane drzwi, mocno odskakujące podczas otwierania). Przyjeżdzamy sobie kiedyś na "włościa", a tam - szopo-garaż otwarty. No trudno, włamka, zdarza się. Na drzwiach - sporo sladów zaschniętej krwi. Interesant zapewne nie był przygotowany na to, że drzwi odskoczą. I anlepsze teraz - jedyne, co było w środku, to..... dach tejze konstrukcji, którego nikomu nie chciało się zakładać Czyli: górą można było wejść bez problemów, i bez obrażen A w środku dach - i nic więcej Średni interes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Graf_0 20.02.2007 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 Ha, jak tak czytam co niektóre odpowiedzi to moje straty mogę uznać za symboliczne. Dwie łopaty, młotek i kubek z którego lubiałem sobie na budowie pociągnąć kawę lub herbatę. Ewentualne straty na pewno ograniczyło pozostawienie starego budynku gospodarczego na działce na której buduję. Wszystko co cenniejsze zamknąłem na stryszku. Niestety zapomniałem o tych kilku i cóż ... trzeba je było odzyskać w najbliższym sklepie za kilkadziesiąt złotych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.