Monika Malinowska 12.01.2005 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Poproszę o wskazówki dla początkujących. Mój 10-letni syn jest owładnięty pasją kupowania i sprzedawania akcji spółek (póki co wirtualnych) Od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju i chce pieniądze, które zebrał przy różnych rodzinnych okazjach zainwestować w "prawdziwą " giełdę . Wiem, że muszę otworzyć rachunek w biurze maklerskim i co dalej ? Może ktoś mi na początek podpowie jak powinien wyglądać mój (czyt: mojego dziecka) "portfel", żeby ewentualnie wszystkiego nie stracić no i żeby synek uwierzył w swoje możliwości. Może powinnam podsunąć mu jakąś lekturę dla początkujących - jaką? Pozdrawiam graczy giełdowych MM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 12.01.2005 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 Wiesz - mam mieszane uczucia co do tego żeby 10 latek grał na giełdzie. Bo wbrew pozorom jest to dokładnie "gra" - wg mnie hazardowa. Można się uzależnić. Nie wiem - zastanów się nad tym poważnie. Ale jeśli chcesz od strony technicznej to proszę: Rachunek - tak trzeba założyć w biurze maklerskim. Nie wiem jednak czy można na tak młodą osobę. Jeśli nie - to na Ciebie. Zapytaj czy może być upoważniony (też mi się wydaje że oficjalnie to nie). Aby składać dyspozycje - to albo przez telefon (podaje sie hasło) albo przez internet (tak chyba lepiej bo nikt go nie posądzi o to że podszywa się pod rodzica). Żeby nie stracić - nie ma recept. Rozumiesz - żebyś Ty mogła wygrać - ktoś musi stracić. Przynajmniej w dłuższej perspektywie. Więc nie może być gotowych recept bo inaczej wszyscy by wygrywali. Ogólnie jest zasada że im coś bardziej ryzykowne tym większy zysk może przynieść ale też i większą stratę. W efekcie np. najbezpieczniejsze są obligacje ale też zysk przy nich najmniejszy. Co do sposobów inwestowania - to tyle ilu inwestorów. Tych którzy podchodzą systematycznie i opierają się na analizach można podzielić z grubsza na dwie kategorie: 1) Fundamentowcy - analizują dane ekonomiczne spółek i na tej podstawie podejmują decyzję 2) Techniczni - analizują wykresy zmian kursów akcji i w nich doszukują się regularności. Odnośnie "analizy fundamentowej" - trzeba dysponować wiedzą ekonomiczna więc rozumiem że raczej odpada. Odnośnie "analizy technicznej" - są co najmniej dwie szkoły - europejsko-amerykańska (linie wsparcia, trendy itd) i japońska (świeczki itd). Są programy które rysują wykresy, średnie itd. itp. Analitycy techniczni robią ładne rysunki i twierdzą że z nich odczytują przyszłość. Obydwa rodzeae analiz można znaleźć w prasie (np. Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita). Na ile dobre - no cóż - chyba tak samo jak horoskopy. Obydwa style analizy mają swoich zwolenników i przeciwników. Do tego dochodzi że jeden z prestiżowych amerykańskich uniwersytetów udowadnia że techniczna jest do niczego a fundamentowa jest OK a inny, równie prestiżowy, udowadnia od wielu lat że jest dokładnie odwrotnie. Więc ja maluczki tego sporu nie rozstrzygnę Tak więc nie łódź się że dostaniesz receptę jak wygrać albo przynajmniej na pewno nie stracić. Każdy kto Ci taką receptę przedstawi to oszust - w najlepszym przypadku nieświadomy. I najważniejsza zasada - inwestujesz TYLKO pieniądze które MOŻESZ (w sensie: stać się by) stracić. W przeciwnym przypadku naprawdę może być krucho. Znam ludzi którzy sprzedali dom a pieniądze stracili. Znam też takich którzy na giełdzie zarobili. Ale pamiętaj o zasadzie podanej wytłuszczonym drukiem. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 12.01.2005 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2005 W USA zrobiono eksperyment, dając 'grać' małpom.. ponoć osiągały wyniki nie gorsze od zawodowych analityków.. Jeśli Twój syn zaczyna od zera, w Internecie macie mnóstwo informacji za darmo. Tutaj ledwie kilka: Jak grać na giełdzie? ABC gry na giełdzie Jaskinia lwa, czyli GPW Dla zaawansowanych I oby młodemu rekinowi finansjery po byku było, żadnych misiów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika Malinowska 13.01.2005 08:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2005 Dzięki, dzięki! Boguś, masz rację mówiąc, że gra na giełdzie to prawie hazard - szczególnie dla osób nie mających o tym pojęcia (czego można się podziewać po 10-latku) Rzecz w tym (a może przeceniam rozsądek mojego jeszcze w końcu dziecka), że on chyba w tym wszystkim nie jest nastawiony głównie na zyski. Zadaje straszliwie dużo pytań (na sczęście mojemu mężowi dotyczących akcji spółek i mechanizmów sterujących ich wartością). Może ta wiedza sprawi, że jego zabawa nie będzie tylko hazardem. Alek ma na początek w planie długotrwałą inwestycję jeśli akcje w które zainwestował spadną -będzie musiał przeczekać gorszy okres. Zyska albo straci. Broń Boże on nie ma na tym zarabiać ale, jeśli w tym kierunku idą jego zainteresownia, niech się bawi i edukuje. Zamiast wydawać pieniądze na bzdury niech próbuje (przy okazji może i ja się zabawię ) Bardzo Ci dziękuję za wskazówki. Teraz będzie dużo łatwiej zacząć. Ponury 63 - Dzięki za linki zaraz je prześlę Alkowi. Oczywiście z przykazaniem, że najpierw ma odrobić lekcje MM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.